Reklama

Wielcy kapłani

Patronem cyklu Wielcy Kapłani jest

Menedżer w sutannie

Jako nastolatek chciał walczyć z zaborcami o niepodległość ojczyzny. Jako ksiądz budował nowoczesne społeczeństwo obywatelskie. O kim mowa?

Niedziela Ogólnopolska 43/2022, str. 20-21

[ TEMATY ]

Wielcy Kapłani

pl.wikipedia.org

Ksiądz Piotr Wawrzyniak

Ksiądz Piotr Wawrzyniak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lista funkcji pełnionych społecznie przez ks. Piotra Wawrzyniaka może wzbudzić podziw: prezes Towarzystwa Przemysłowego św. Wojciecha w Śremie, dyrektor Banku Ludowego w Śremie, patron Związku Towarzystw Przemysłowych oraz Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, prezes Związku Kapłanów „Unitas”, a także Związku Fabrykantów na Rzeszę Niemiecką i wiele, wiele innych... W XIX wieku okrzyknięto go „niekoronowanym królem Polski”. W dzisiejszych czasach ten zaangażowany tak bardzo, jak to tylko możliwe, w przyziemne sprawy gospodarcze i finansowe ksiądz, menedżer, poseł, prezes, bankier w jednej osobie nie miałby łatwo. Żeby lepiej zrozumieć życie i działalność ks. Wawrzyniaka, trzeba odnieść się do czasów, w których żył.

Droga życiowa

Urodził się w 1849 r. w podśremskiej wsi Wyrzeka. Jego rodzice byli ludźmi głęboko wierzącymi. Matka, gdy była jeszcze w ciąży, złożyła przyrzeczenie, że jeśli urodzi syna, odda go do stanu kapłańskiego. Fakt ten i religijne wychowanie zadecydowały o wyborze drogi życiowej Piotra Wawrzyniaka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jako dziecko podjął naukę w wiejskiej szkole elementarnej. Gdy był uczniem gimnazjum w Śremie, wstąpił do tajnej organizacji filomackiej. Chłopcy sami dbali tam o wykształcenie, jakiego nie chciała dać im szkoła pod pruskim nadzorem. Podczas spacerów po lesie uczyli się polskiej historii i literatury. Organizowali obchody narodowych rocznic. Kiedy wybuchło powstanie styczniowe, 14-letni Piotr przerwał naukę, żeby przekroczyć granicę i walczyć z Rosjanami. Przez kilka tygodni błąkał się bezskutecznie po lesie, szukając jakiegoś oddziału zmierzającego do Królestwa Polskiego. Presja ojca sprawiła, że posłusznie wrócił do szkoły. Jego powołaniem był zupełnie inny rodzaj walki.

Kapłan i społecznik

W 1867 r. rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Poznaniu, które od 1870 r. kontynuował w seminarium w Gnieźnie. Arcybiskup Mieczysław Ledóchowski wysłał go na studia do Münster (przez Polaków nazywanego Monastyrem), których jednak nie ukończył. W 1872 r. wrócił na studia w gnieźnieńskim seminarium, które wkrótce sfinalizował, po czym 11 sierpnia przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Józefa Cybichowskiego. Następnie władze kościelne skierowały ks. Wawrzyniaka jako wikariusza do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Śremie. Tam zetknął się ze znanym społecznikiem, późniejszym prymasem Polski, ks. Florianem Stablewskim, który zaszczepił w duchownym zainteresowanie sprawami społecznymi, wciągając go do pracy w funkcjonującej w Śremie Kasie Oszczędności i Pożyczek, przekształconej później w Bank Ludowy.

Reklama

Niechęć władz pruskich do działalności ks. Wawrzyniaka sprawiła, że mógł objąć stanowisko proboszcza dopiero po 26 latach pracy wikariuszowskiej. Przejęcie parafii św. Jakuba Apostoła w Mogilnie wyzwoliło w kapłanie dodatkową energię do podejmowania działań społecznych. Ich rozmach i znaczące efekty pozwoliły nazywać go „menedżerem w sutannie” i „królem czynu, który szedł przed narodem na okazanie drogi”. I takim pozostał do końca.

Wiedza i działanie

Prowadził towarzystwa oraz kółka dla rolników, robotników i przemysłowców, gdzie podczas pogadanek podnosili swoje kwalifikacje zawodowe. Tworzył polskie spółdzielnie handlowe skupujące produkty rolne, tym samym uniezależniając polskich rolników od dyktujących wyższe ceny przedsiębiorców niemieckich czy żydowskich. Szefował Księgarni św. Wojciecha w Poznaniu, wydając wiele książek i czasopism o tematyce narodowej i religijnej. Dla księży założył „Unitas” – rodzaj związku zawodowego, umożliwiającego im ubezpieczanie się oraz zapewniającego emerytury, a także słynną „Księżówkę”, czyli dom wypoczynkowy w Zakopanem.

Nie tylko na wiecach, ale i podczas spotkań kolędowych uczył, że nawyk oszczędzania trzeba w sobie wyrabiać, bo jest patriotycznym obowiązkiem. Budził zaufanie we własne siły zarówno u pojedynczych osób, jak i całych grup społecznych. Pozwalał im wierzyć, że są mądrymi i produktywnymi gospodarzami.

Reklama

Siła edukacji

Kolejnym polem aktywności ks. Wawrzyniaka stały się inicjatywy edukacyjne. W 1873 r. został wybrany na prezesa Towarzystwa Przemysłowego, skupiającego głównie rzemieślników, którego celem było podniesienie kultury zawodowej i osobistej członków. Podczas spotkań towarzystwa wygłaszał wykłady z zakresu religii, historii, ekonomii, techniki, organizował także zabawy, wieczornice, obchody rocznic narodowych i wycieczki. Z jego inspiracji powołano szkołę wieczorową dla rzemieślników, w której uczył arytmetyki, geografii gospodarczej i korespondencji kupieckiej; niestety, placówka po pół roku została zamknięta przez władze pruskie. W 1876 r. założył w Śremie pierwszą Czytelnię Ludową, która została przekształcona w ogniwo Towarzystwa Czytelni Ludowych. Również z jego inicjatywy rok później powołano Stowarzyszenie Czeladzi Katolickiej, które miało sprawować opiekę nad młodzieżą rzemieślniczą. Mimo fiaska placówki wieczorowej dla rzemieślników ks. Wawrzyniak nie porzucił idei stworzenia polskiego szkolnictwa zawodowego. W Śremie powołał Szkołę Gospodarstwa Kobiecego i Pracy Domowej, która wychowywała uczennice z Wielkopolski, Prus Zachodnich, Śląska, a także Królestwa Polskiego.

Nic dla siebie

Nie był dobrym oratorem, ale dbał o piękno języka. Mówił w prostych słowach, logicznie i konkretnie. Nie zostawił po sobie pism, nie budował teoretycznych koncepcji – skupiał się głównie na pracy. Jak często podkreślał, praca społeczna w warunkach, z jakimi miano wówczas do czynienia, stanowiła wręcz obowiązek kapłana. Napisał, że księża: „Muszą naśladować onych mężów izraelskich, którzy oblężoną Jerozolimę fortyfikowali, dzierżąc w jednej ręce miecz, a w drugiej kielnię dla wznoszenia murów. Tym mieczem jest dla nas praca około społeczeństwa w jednej ręce, podczas gdy drugą trzymamy się ołtarza i krzyża. Kto by z nas, zadania swego nie rozumiejąc, obydwu rękami trzymał się ołtarza, ten święty zostanie, ale obowiązków całego człowieka nie wykona”.

Reklama

Żył prosto. Nie posiadał dzieł sztuki, tylko stół, książki i pełno krzeseł w każdym pomieszczeniu. Nigdy nie wypowiadał się źle o żadnym z parafian, chciał być wśród nich pochowany. Nie zaniedbywał również duszpasterskich obowiązków. Spędzał długie godziny w konfesjonale. Kiedy niedomagał i zalecano mu położyć się do łóżka, odpowiadał, że na chorowanie nie ma czasu. Umarł tak, jak żył – w biegu, na atak serca – 9 listopada 1910 r. wieczorem po posiedzeniu Rady Nadzorczej Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, którego był patronem (urzędowe stwierdzenie śmierci nastąpiło po północy, stąd czasem podaje się datę 10 listopada). Uroczystości żałobne rozpoczęły się 12 listopada w Domu Katolickim w Poznaniu. Następnego dnia trumnę z ciałem duchownego przewieziono do Mogilna, gdzie został pochowany. Spełniając prośbę zmarłego, na grobie nie składano kwiatów, a zaoszczędzone pieniądze przekazano Towarzystwu Czytelni Ludowych. Ksiądz Józef Kłos, który wygłosił na jego pogrzebie żałobną mowę, zakończył ją krótkim zdaniem: „Olbrzym w czynach, a proste dziecko w wierze i pobożności”.

Szanować czas i ludzi

Ksiądz Piotr Wawrzyniak znał cenę czasu, szanował ludzi, którzy przychodzili do jego biura z konkretnymi planami i propozycjami. Apelował: „Zamiast mówić, działajcie, bo tylko w ten sposób przysłużycie się ojczyźnie!”. Oszczędność, dyscyplina, punktualność i zapobiegliwość, a także poczucie odpowiedzialności, obowiązku i jedności to – według duchownego – przymioty, które miały przyczyniać się do rozwoju etosu pracy, a w konsekwencji do rozwoju narodowej świadomości. Kapłan pokazał swoim życiem, jak zyskać uznanie społeczeństwa i jego szacunek. Udowodnił też, że po sukces może sięgnąć każdy, kto nie boi się ciężkiej pracy i ma wolę walki o nowe jutro.

Cykl powstał dzięki LINK4 POLSKIEJ FIRMIE UBEZPIECZENIOWEJ

Archiwum TK Niedziela

2022-10-18 13:27

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan oświecony

Duchowny, uczony, patriota – te trzy krótkie słowa określają wielką postać ks. Hugona Kołłątaja. Myli się jednak ten, kto tego renesansowego człowieka zamknie w sztywnych ramach.

Wymienienie dziedzin aktywności naszego bohatera, z krótką tylko charakterystyką, mogłoby zamienić się w monstrualnej długości papirus. Pozostaje zatem wybór rzeczy najważniejszych. Kiedy bliżej przyjrzymy się sławnym ludziom sprzed wieków, na pewno nie umknie nam fakt, że na wybór drogi życiowej, którą podążyli, znaczący wpływ miało ich pochodzenie. Drzewo genealogiczne naszego zacnego kapłana nie było szczególnie imponujące, niemniej przyszedł na świat w rodzinie szlacheckiej – Antoniego herbu Kotwica i Marianny z Mierzeńskich. Stało się to 1 kwietnia 1750 r., a miejscem narodzin były Dederkały Wielkie na Wołyniu. Rodzina niebawem przeprowadziła się na ziemię sandomierską. O tym, że rodzice bardzo poważnie traktowali sprawę edukacji syna, świadczą sukcesy Hugona – początkowo kształcił się w szkołach w Pińczowie, następnie w Akademii Krakowskiej, gdzie uzyskał stopień doktora filozofii, a w kolejnych latach w Wiedniu i Rzymie, gdzie przyznano mu doktorat z prawa i teologii. Jak się później okazało, doskonale wykorzystał swoje talenty.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest Osoba!

2024-04-18 08:15

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

@VaticanNewsPL / ks. Paweł Rytel-Andrianik

- Dobrą Nowiną nie jest jakaś historia, nie jest jakaś teoria. Dobrą Nowiną jest Osoba! Chrześcijaństwo rozpoczyna się wtedy, kiedy człowiek spotyka się z Osobą Jezusa Chrystusa. My ludziom opowiadamy bardzo wiele rzeczy, tylko wcale nie prowadzimy ich do spotkania z żywą Osobą – z Jezusem Chrystusem, a to Jezus jest Dobrą Nowiną - mówił kard. Grzegorz Ryś.

O tym, na czym polega ewangelizacja i w jaki sposób przekazuje się wiarę na podstawie Dziejów Apostolskich mówił kard. Grzegorz Ryś w homilii przy grobie św. Jana Pawła II w Watykanie. Duchowny zwrócił uwagę na to, że w ewangelizacji chodzi o to, by nie czekać na to, aż ludzie przyjdą do Kościoła, ale to - my musimy wyjść do nich. My musimy być wcześniej zanim wszyscy inni nadejdą. My musimy wyjść z miłością do wszystkich, których jeszcze nie ma! – podkreślił kaznodzieja.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję