...w skarbcu Biblioteki Narodowej pilnie strzeżony jest najstarszy znany polski przekład psalmów – Psałterz floriański? Księga ta, choć stanowi bezcenny zabytek polskiej kultury, wciąż kryje w sobie wiele tajemnic. Nie milkną spory między naukowcami o to, co znaczą zdobiące rękopis miniatury, kto go używał, a nawet gdzie powstał. W sferze dociekań pozostaje także znaczenie splecionych ze sobą liter „mm”, które pojawiają się często na kartach rękopisu.
Psałterz został spisany prawdopodobnie na przełomie XIV i XV wieku. Zawiera trójjęzyczny przekład psalmów: łaciński, niemiecki i polski. Według najczęściej przyjmowanej hipotezy, powstał w Małopolsce, być może w samym Krakowie, jako dar dla królowej Jadwigi. Na takie pochodzenie księgi wskazuje herb Andegawenów, którym opatrzona jest jedna ze stron. Po śmierci Jadwigi psałterzem miały się posługiwać kolejne polskie władczynie.
Nie mniej zagadkowo kształtują się dalsze losy psałterza. Według jednej z hipotez, złodzieje, wykorzystując zamieszanie powstałe w czasie pożaru Krakowa w połowie XVI wieku, skradli cenną księgę. Naukowcy badający historię rękopisu skłonni są także uznać, że księga mogła zostać wywieziona przez samą królową Bonę, gdy ta opuszczała Polskę, by wrócić do Włoch. Na dalsze trzy stulecia ślad po psałterzu zaginął. Odkryto go w XIX wieku w bibliotece austriackiego opactwa Sankt Florian – to od niego księga wzięła swoją nazwę. Informacja o odnalezieniu psałterza, który jest jednym z najstarszych pomników języka polskiego, obiegła lotem błyskawicy środowisko polskich naukowców i wywołała w nim niemałą sensację. Strona polska nabyła księgę w 1931 r. za niebotyczną jak na ówczesne czasy kwotę. W czasie II wojny światowej udało się uchronić tę bezcenną księgę przed zniszczeniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu