Reklama

Wiara

Miłosierny gniew Boga?

Wojna na Ukrainie spowodowała u niektórych pytanie, a u innych nawet twierdzenie, że konflikt ten jest skutkiem Bożego gniewu. Jednak czy Bóg może wpadać w gniew? Jak rozumieć zagniewanie Stwórcy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z mówieniem o gniewie Bożym mamy pewien problem. Sam gniew zaliczamy przecież do tzw. grzechów głównych, przez co nasuwa się pytanie: jak pogodzić świętość Boga z postawą, która traktowana jest jako coś złego?

W historii próbowano sobie w różny sposób radzić z tą sprzecznością, ale proponowane rozwiązania nie były doskonałe. Marcjon z II wieku np. przeciwstawiał zagniewanego Boga Starego Testamentu (ST) miłosiernemu Bogu Nowego Testamentu (NT), którego wysłannikiem miał być Jezus. W konsekwencji doprowadziło to do odrzucenia przez niego całego ST, jak również niektórych tekstów NT. Oczywiście, taki pogląd nie mieścił się w nurcie ortodoksyjnym, więc słusznie został usunięty na margines myśli teologicznej. Także dzisiaj lektura tekstów, w których jest mowa o gniewie Bożym, budzi zaskoczenie u czytelników. Wydaje się, że są dwa powody tego zaskoczenia. Po pierwsze – głoszenie niepełnego biblijnego obrazu Boga, w którym akcent został położony jedynie na miłosierdzie, na dodatek błędnie rozumiane – jako tolerancja, swoiste przymykanie oczu na grzech. Po drugie – chodzi o odejście od teologicznego rozumienia gniewu Bożego i traktowanie go na podobieństwo gniewu ludzkiego. W ten sposób tworzymy sobie obraz Boga na podobieństwo człowieka. Nie jest to postawa właściwa. Miejscem, szukania odpowiedzi na pytania o gniew Boży może być jedynie Biblia – należy odwołać się do rzetelnych studiów nad nią. Także na gruncie polskim zagadnienie to było poruszane m.in. przez ks. Henryka Witczyka i ks. Marcina Kowalskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwie rzeczywistości

Odwołanie się do Psalmu 103, 8-10 pozwala na zaskakujące spostrzeżenie, że istnieje korelacja między gniewem Boga a Jego miłosierdziem. Zaskakuje to dlatego, że zwykle te dwie rzeczywistości są sobie przeciwstawiane. Jeżeli natomiast miłosierdzie i gniew umieścimy w kontekście historiozbawczym, to owo przeciwstawienie zniknie i dojdziemy do niezwykle doniosłego stwierdzenia, że manifestacja gniewu Boga jawi się jako jeden z przejawów Jego miłosierdzia względem człowieka.

Reklama

Punktem wyjścia do refleksji o gniewie Bożym jest zrozumienie innego ważnego fenomenu związanego z Bogiem, a mianowicie Jego zazdrości. Dając pierwsze przykazanie Dekalogu, Bóg przedstawia się jako Bóg zazdrosny. Ta zazdrość, oczywiście, nie ma nic wspólnego z naszą ludzką zazdrością. Boża zazdrość objawia troskę Boga o wierność Jego ludu. Wynika ona z żarliwej miłości, którą Bóg umiłował lud wybrany. Bóg wie, że niewierność ludu (zwłaszcza bałwochwalstwo) doprowadzi go do katastrofy, dlatego zależy Mu na tym, aby Izrael pozostał Mu wierny. w konsekwencji prowadzi to do tego, że Bóg stosuje wszystkie możliwe środki, aby zatrzymać lud przy sobie. Jednym z tych środków jest pozwolenie, aby grzeszący lud doświadczył na sobie Bożego gniewu, a wszystko w tym celu, aby lud nie uległ zagładzie. Doświadczenie gniewu Bożego jest zatem dla ludu szansą na dostrzeżenie własnego grzechu i nawrócenie. Oczywiście, można by postawić pytanie, czy Bóg musi uciekać się aż do tak radykalnego środka w celu uratowania Izraela. Czy Bóg nie mógłby „machnąć ręką” na grzech ludu i go tak po prostu usunąć? Otóż Bóg nie może tego zrobić. Gniew Boży jest dowodem na to, że w Bogu nie ma żadnej, ale to absolutnie żadnej tolerancji wobec grzechu (za to jest nieskończone miłosierdzie wobec grzesznika, który się nawraca!). Grzech bowiem nie może współistnieć ze świętością Boga. U proroków możemy zaobserwować, że manifestacja gniewu Boga pojawia się tam, gdzie człowiek popełnia szczególnie ciężkie grzechy. Można tu wyróżnić pychę, czyli fałszywą pewność siebie, niesprawiedliwość społeczną, brak zaufania do Boga (w przypadku ludu Izraela ów brak zaufania wyrażał się np. w pokładaniu nadziei w sojuszach z ziemskimi potęgami). Wybuchający gniew Boga i doświadczenie tego ma uświadomić ludowi, że oto wszedł na drogę, na której końcu jest ostateczna katastrofa. Jest to zatem wyraz niezgody ze strony Boga na to, aby Izrael szedł drogą nieprawości.

Reklama

Skutek grzechu

Warto więc postawić pytanie: w czym konkretnie objawia się ów gniew Boży? Odpowiedź na nie jest zaskakująca, ponieważ jest w opozycji do naszych ludzkich wyobrażeń. Owe wyobrażenia rysują bowiem wizerunek zagniewanego Boga, który ciska jakimiś gromami w człowieka (por. słowa jednej z pieśni: „lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy, kto się do Matki uciecze”). Podstawowym sposobem manifestacji gniewu Bożego jest Jego zgoda na to, aby człowiek doświadczył na sobie skutków swego grzechu. Człowiek jest zatem niejako „ukarany własnym grzechem”. W przypadku ludu Izraela gniew Boży objawiał się także w działaniu jego wrogów, stąd np. prorocy wiele razy w taki sposób interpretują najazdy obcych wojsk (por. Jr 33, 5).

Teksty starotestamentalne zauważają jednak bardzo interesującą prawidłowość. Otóż istnieje granica, która jest nieprzekraczalna w sytuacji objawienia się gniewu Bożego. Jest nią istnienie ludu wybranego. Zatem Bóg powstrzymuje swój gniew w sytuacji, kiedy dalsze jego oddziaływanie zagrażałoby egzystencji Izraela jako ludu (por. Iz 48, 8-9).

Gniew Jezusa

Czy sytuacja zmienia się w epoce Nowego Testamentu? Jak zachowuje się Jezus w tym kontekście? Ciekawe jest to, że gniew powiązany został z osobą Jezusa zaledwie w jednym tekście. W Ewangelii wg św. Marka jest mowa o tym, jak Jezus spojrzał z gniewem na ludzi, którzy Go obserwowali w momencie, kiedy miał uzdrowić człowieka z uschniętą ręką. Ewangelista zaznacza, że ów gniew spowodowany był zatwardziałością ich serca (czyli de facto ich zamknięciem się na głoszoną przez Niego Ewangelię). W innych sytuacjach, które czasem interpretujemy jako manifestację gniewu Jezusa, jak np. wypędzenie przekupniów ze świątyni, tekst biblijny nie używa żadnego terminu wskazującego na gniew.

Reklama

Bunt utrwalony

W Apokalipsie gniew Boży objawia się w sytuacji radykalnego odrzucenia Boga, które wyraża się w braku nawrócenia. Chodzi zatem o sytuację utrwalonego buntu. Wówczas doświadczenie gniewu stanie się dla buntowników doświadczeniem trwającym na wieki.

Na koniec można wrócić do prowokacyjnego pytania: czy gniew Boży ma związek z Bożym miłosierdziem? Oczywiście, że tak. Gniew Boży ma bowiem wymiar dydaktyczny, a nie karzący. Pozwala człowiekowi doświadczyć namiastki tego, co go spotka, jeśli będzie uparcie trwał w grzechu. Dzięki temu może się on otworzyć na doświadczenie Bożego miłosierdzia.

2022-04-05 13:22

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierzyć - kochać

Był taki jeden Apostoł, co do końca świata niewiernym zwan będzie. Wierzył, dotykał, wiele widział - cudów się naoglądał, a nie uwierzył w Zmartwychwstanie... Chciał dotknąć, zobaczyć...
Drugi zaś - pierwszy spośród wszystkich Apostołów - szczerze wyznał: „Ja z Nim siedziałem, jadłem i piłem, ryby łowiłem... Widziałem, jak uzdrawiał... I ja się Go zaparłem!” (za „Quo vadis”).
A Jezus pozwala się dotknąć, sprawdzić...
Wyznanie Tomasza - już z doświadczeniem wiary - jest pełne miłości i oddania: „Pan mój i Bóg mój”. I choć on sam nie otrzymał pełnej aprobaty, to za to nas Jezus już wtedy pochwalił: szczęśliwi są ci, „którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Piotrowi też Jezus nie wypomina - ale „egzamin” mu zrobił. Jedno pytanie zadane po trzykroć: „Czy kochasz Mnie?”... Odpowiedź: „Ty wiesz, że Cię kocham” była wspaniała. To wyznanie wystarczyło!
Księże, wyuczony w świętej teologii, wczytujący się po wielekroć w te słowa Objawienia Bożego. Niektóre wersety, całe fragmenty znasz na pamięć... Powiedz: przed sobą, przed Bogiem, przed wiernymi - oficjalnie i głośno: „Kocham Jezusa!”. Już bez przysięgi. Mów do Boga tak z całego serca: Kocham Cię... Bo wierzę - to zawsze. Ufam - też. Ale przede wszystkim - kocham.
Dzieci się nie krępują ani nie wstydzą. Wrzeszczą na całe gardło: „Tak, ja kocham Jezusa, zawsze będę Go kochać, On pierwszy ukochał mnie”. Zrób to jak dziecko: księże, matko, ojcze, siostro, bracie...
Na adoracji Najświętszego Sakramentu w kościele św. Jan Vianney wołał: „On tu jest!”. Pokazywał na tabernakulum... I wyznawał swoją miłość.
Dziwił się proboszcz pewnej parafii, gdy zauważył mężczyznę długo modlącego się już w ciemnym kościele. Zagadnął: - Czy zapalić światło? - Nie. Ja Go widzę - usłyszał. - A jak się modlisz? - Ja się nie modlę... Tylko jestem z Nim.
Kochać - to pragnąć być z kochaną osobą; kiedy jasny dzień i kiedy ciemna noc. Gdy wszystko idzie „jak po maśle” i gdy „serce przeszywa bólu grot”. Nawet na zakończenie rozmowy telefonicznej często padają piękne słowa: „Kocham Cię”... „Ja też Ciebie kocham”.
„Bóg do końca nas umiłował”.
„ON KOCHA MNIE - JA JEGO TEŻ!”.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie poety

2024-03-28 17:13

Biuro Prasowe AK

    – Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja – mówił abp Marek Jędraszewski.

    W środę 27 marca w kościele Świętego Krzyża w Krakowie miały miejsce uroczystości pogrzebowe śp. Leszka Długosza. Doczesne szczątki artysty spoczęły na Cmentarzu Rakowickim. Zwrócił uwagę na zbiór wierszy „Ta chwila, ten blask lata cały”. – Ten zbiór mówi wiele o miłości pana Leszka Długosza do życia; do tego, by tym życiem umieć się także upajać – dodawał metropolita

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję