Reklama

Niedziela Kielecka

Dobrzy ludzie wokół hospicjum

Nowy budynek Hospicjum im. Brata Alberta w Busku--Zdroju służy pacjentom od października 2020 r. Wcześniej opieka hospicyjna była realizowana w zaadaptowanej w tym celu części Szpitala Rejonowego.

Niedziela kielecka 17/2021, str. IV-V

[ TEMATY ]

hospicjum

T.D.

Bp Jan Piotrowski poświęcił kaplicę w buskim hospicjum

Bp Jan Piotrowski poświęcił kaplicę w buskim hospicjum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas ostatniego etapu budowy i funkcjonowania hospicjum w szpitalu pozwolił rozwinąć skrzydła zarówno wyspecjalizowanej opiece hospicyjnej, jak i idei wolontariatu. Ponad 30 szkół, wolontariat senioralny, przedszkola, banki, zakłady pracy, osoby indywidualne – to siła wsparcia buskiego hospicjum.

Pomimo pandemii

Reklama

Ostatni rok jest trudny dla wszystkich, a tym bardziej dla pacjentów hospicjum. Badania covidowe wydłużyły procedury oczekiwania na przyjęcie, wielu potencjalnych pacjentów nie doczekało się nigdy na swe miejsce, wielu się nie doczeka. Psycholodzy alarmują: lawinowo rośnie rzesza osób z depresją, z myślami samobójczymi! Tendencja ta dotyka także hospicjum. – Osamotnienie, brak odwiedzin to trudne do zniesienia doświadczenie – mówi Jarosław Zatorski, społeczny dyrektor hospicjum i przytacza przykład ok. 50-letniego sportowca, który tutaj, z takim obciążeniem, odchodził. Decyzją personelu zorganizowano tzw. pokój pożegnań, z osobnym wejściem, w którym osoby z rodziny, w zabezpieczeniu przed wirusem, mogą osobiście pożegnać odchodzącego. – Przez trzy lata wypracowaliśmy dobre metody opiekuńcze. Wśród 58 osób personelu, są pielęgniarki po studiach, które zaczynały u nas jako uczennice-wolontariuszki. Z sercem podchodzą do swej pracy – podkreśla Zatorski. Dzięki załodze, z której dyrektor „w stu procentach jest dumny”, możliwe są spokojne odejścia, jak geodety, który pogodnie gasł na raka płuc, jak mężczyzny z rakiem prostaty, w bardzo ciężkim stadium, który spędził w hospicjum tylko 14 dni. Po jego śmierci wdowa zaznaczyła, że dzięki opiece hospicyjnej mąż odchodził godnie, a ona w ogóle przeżyła, gdyż była u kresu wytrzymałości, z niewyspania, z bezradności w towarzyszeniu w bólu najbliższej osobie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ukojenie i nadzieja

Personel zauważa i podkreśla znaczenie modlitwy dla pacjentów. W obliczu cierpienia i nieuchronnej śmierci to dar – bez ceny. – Niech to będzie nawet najprostsza modlitwa – tego ludziom nie można odebrać, tutaj docenia się siłę wiary. Co można im dać innego? – takie opinie to norma wśród członków personelu.

Reklama

W hospicjum jest piękna kaplica. Artysta krakowski Roman Woźniak wyposażył ją w artystyczny ołtarz i witraże. Przy stacjach Drogi Krzyżowej w Wielkim Poście odbywało się nabożeństwo z udziałem kilkunastu pacjentów, a otwierany taras umożliwił zachowanie zasad epidemicznych. Cytat z Tolkiena, widoki na kościoły Ponidzia – uzupełniają całość. Hospicjum nie ma stałego kapelana, ale zawsze można liczyć na buskich księży z ks. dziekanem Markiem Podymą, który celebrował m.in. Eucharystię w Środę Popielcową czy w Niedzielę Palmową. Wśród szczególnych dobrodziejów hospicjum wymienia się ks. dr. Marcina Rokitę – ekonoma diecezji, czy ks. Marka Tazbira – proboszcza z Szańca. Ks. dr Rokita celebrował Mszę św. w Wielkanoc, podczas której modlono się m.in. o zdrowie dla Mariana Jaworskiego, prezesa Fundacji św. Brata Alberta (która zbudowała hospicjum i je prowadzi). Kapłan po zakończeniu Eucharystii dotarł z Komunią św. i dobrym słowem do tych, którzy nie mogli opuścić łóżek. „Kierownictwo Hospicjum przekazało pacjentom życzenia lepszego samopoczucia oraz czekoladowe zajączki. Nasz sponsor, Paweł Piątek, właściciel restauracji «Dersław» zadbał o świąteczne menu” – czytamy na stronie hospicjum. – Nas nie trzeba przekonywać, jak olbrzymią rolę odgrywają księża sprawujący posługę w naszym hospicjum. Niosą ukojenie duszy i nadzieję zbawienia – komentowali po wielkoczwartkowej Mszy św. pracownicy hospicjum. Odprawił ją ks. Rokita.

W przedsionku obiektu zwraca uwagę popiersie Mieczysława Sasa – buskiego przedsiębiorcy i filantropa, który oczywiście bronił się przed takim upamiętnieniem, ale postument został. Każda dobra inwestycja i inicjatywa w regionie, każda akcja pomocowa – mogą liczyć na M. Sasa. – Bez niego hospicjum po prostu by nie powstało, to osoba wiodąca w tym dziele – uważa Zatorski.

Fryzjerki, ułani i przedszkolaki

Epidemia ograniczyła wolontariat, ale i tak w Busku można go uznać za kwitnący. Wydarzenia utrwalone na stronie internetowej nic a nic nie wskazują na osłabienie aktywności.

Reklama

Oto np. fryzjerska grupa z Cudzynowic z tamtejszego zespołu szkół, z nauczycielkami zawodu Sylwią Psuj i Małgorzatą Milką, pozwala utrzymać w dobrym stanie włosy pacjentów. Podolog dr Natalia Zając jako wolontariuszka rozwiązuje problem wrastających paznokci, powszechny u starszych osób. Ok. 30 szkół z regionu – z powiatów buskiego, pińczowskiego, kazimierskiego współpracuje z buskim hospicjum. To np. szkoły z Pacanowa, Młodzaw, Cudzynowic, Siesławic i oczywiście Buska-Zdroju. Maria Lisowska, dekoratorka wnętrz z Solca-Zdroju nieodpłatnie pomogła zaaranżować wnętrza hospicjum, pełne światła i pogodnych, pastelowych barw, pełne fotografii Ponidzia. Z jej m.in. inicjatywy oraz szkolnych nauczycieli (Barbary Wnuk-Spirowskiej, SP nr 1 Busku-Zdroju) organizowano w szkołach konkursy plastyczne. Efekty radosnych prac z optymistycznym przesłaniem można ocenić w przestrzeni komunikacyjnej hospicjum. Wśród uczniów Zbludowic zorganizowano świąteczną akcję pomocy dla hospicjum: zbiórkę środków higienicznych i pielęgnacyjnych dla podopiecznych. Kiedy Marta Kiełb i Anna Majsak wypakowywały z samochodu zebrane dary, Marta Koźmińska, kierownik hospicjum stwierdziła: „To bardzo duża pomoc, prawdziwie świąteczna, a wasz stroik dołączy do najpiękniejszych, jakie otrzymaliśmy”. Z kolei przedszkolaki ze Zborowa przygotowały setki wielkanocnych kartek.

Z grupy św. Brata Alberta przy parafialnej świątyni rekrutuje się w znacznym stopniu oddany sprawie wolontariat senioralny, z paniami Marią Mazur i Jadwigą Karczewską, pomagają także członkowie Towarzystwa Miłośników Buska. Jarosław Banasik w ułańskim mundurze nieraz występował z koncertem przypominającym pacjentom ich młodzieńcze lata.

– Jestem pod ogromnym wrażeniem tego dzieła i dobrych inicjatyw, które ono skupia – mówi Niedzieli Alicja Bednarska, busczanka.

Opieka w hospicjum jest łącznie sprawowana nad 180 osobami, z czego dwa projekty dotyczą działalności hospicjum domowego dla trzech ww. powiatów oraz opieki nad osobami niesamodzielnymi. Od 2 października 2020 r. przebywało w placówce, bądź nadal przebywa, 159 pacjentów. Zmarło w tym okresie 61 osób, 18 opuściło je po okresie rehabilitacji, bądź na własne żądanie. Natomiast w ciągu 3 lat, poprzedzających otwarcie docelowego obiektu, skorzystało z niego 250 pacjentów, ponadto objęto opieką hospicjum domowego dodatkowe 250 osób. Obiekt ma łączną powierzchnię użytkową ok. 3 tys. metrów kwadratowych. Znajdują się tam pokoje jedno-, dwu- i trzyosobowe z łazienkami.

Dyrekcja i personel zamierzają poszerzyć zakres pomocy w terenie i liczbę osób, do których dotrze hospicyjny wolontariat.

2021-04-21 10:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W hospicjum Wigilia jest codziennie

Niedziela wrocławska 52/2017, str. IV

[ TEMATY ]

hospicjum

wigilia

Archiwum Hospicjum Bonifratrów

Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce – jest Boże Narodzenie – pisała św. Matka Teresa z Kalkuty. I wtedy, gdy wyciągasz rękę do chorego, gdy widzisz jego rozpromienioną twarz – dodaje o. Bruno Lewandowski, franciszkanin, kapelan w Hospicjum Bonifratrów – jest Boże Narodzenie

Na oddziale wciąż słychać przytłumione głosy. Ktoś słucha radia, gdzieś gra telewizor, szurają kapcie. Pani Zosia robi szalik na drutach, a pan Andrzej prosi o kupienie wafli z cytrynowym nadzieniem. Codzienne sprawy, takie jak w domu, tylko domowników jest więcej. To jest miejsce, w którym to my jesteśmy dla pacjentów, a nie oni dla nas. To jest ich dom – mówi Dominik Krzyżanowski, dyrektor Hospicjum Bonifratrów we Wrocławiu. Często to słowo tłumaczone jest jako gościniec, gdzie utrudzony wędrowiec zatrzymuje się w drodze, opatruje swoje rany i idzie dalej swoją drogą. Według nas idzie do nieba, według tych, którzy w niebo nie wierzą, idzie tam, gdzie nie musi już cierpieć. Ale przede wszystkim tworzymy dom. Wczoraj rozmawiałem z panią Wandą i ona mówi: Wie pan, już mi się myli, czy jestem w swoim domu czy w hospicjum.
CZYTAJ DALEJ

Sejm uchwalił ustawę ws. 60 mld zł na budowę pierwszej elektrowni jądrowej

2025-02-20 20:53

[ TEMATY ]

elektrownie jądrowe

Adobe Stock

Sejm uchwalił w czwartek ustawę o dokapitalizowaniu z budżetu spółki Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) kwotą do 60,2 mld zł, co ma być wkładem do budowy pierwszej elektrowni jądrowej. Warunkiem dokapitalizowania jest zgoda KE na pomoc publiczną.

Za przyjęciem ustawy głosowało 430 posłów, przeciw był jeden, nikt nie wstrzymał się od głosowania. Teraz nowela ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz ustawy o wpłatach z zysku przez jednoosobowe spółki Skarbu Państwa, trafi pod obrady Senatu.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: 7. niedziela zwykła

2025-02-21 13:02

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Saul wyruszył ku pustyni Zif, a wraz z nim trzy tysiące doborowych Izraelitów, aby wpaść na trop Dawida na pustyni Zif. Dawid wraz z Abiszajem zakradli się w nocy do obozu; Saul właśnie spał w środku obozowiska, a jego dzida była wbita w ziemię obok głowy. Abner i ludzie leżeli uśpieni dokoła niego. Rzekł więc Abiszaj do Dawida: «Dziś Bóg oddaje wroga twojego w twe ręce. Teraz pozwól, że przybiję go dzidą do ziemi, jednym pchnięciem, drugiego nie będzie trzeba». Dawid odparł Abiszajowi: «Nie zabijaj go! Któż bowiem podniósłby rękę na pomazańca Pańskiego, a nie poniósł kary?» Wziął więc Dawid dzidę i bukłak na wodę od wezgłowia Saula i poszli sobie. Nikt ich nie spostrzegł, nikt o nich nie wiedział, nikt się nie obudził. Wszyscy spali, gdyż Pan zesłał na nich twardy sen. Dawid oddalił się na przeciwległą stronę i stanął na wierzchołku góry w oddali, a dzieliła go od nich spora odległość. Wtedy Dawid zawołał do Saula: «Oto dzida królewska, niech przyjdzie który z pachołków i weźmie ją. Pan nagradza człowieka za sprawiedliwość i wierność: Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi Pańskiemu».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję