Reklama

Niedziela Świdnicka

Doczekali się relikwii męczennika

Czas przeżyty w miłości jest czasem przeżytym dobrze. W przeciwnym razie będzie to czas stracony – mówił bp Marek Mendyk podczas uroczystości wprowadzenia relikwii bł. ks. Jerzego Popiełuszki do kościoła parafialnego w Jaworzynie Śląskiej.

Niedziela świdnicka 13/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

relikwie

Ks. Przemysław Pojasek

Biskup świdnicki w asyście ks. prał. Stanisława Araszczuka, ks. kan. Piotra Ważydrąga i ks. kan. Arkadiusza Chwastyka

Biskup świdnicki w asyście ks. prał. Stanisława Araszczuka, ks. kan. Piotra
Ważydrąga i ks. kan. Arkadiusza Chwastyka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzięki staraniom członków „Solidarności” miejscowej fabryki porcelany, krew zamordowanego kapelana trafiła do miejscowej wspólnoty parafialnej. Relikwie błogosławionego męczennika zostały uroczyście przekazane proboszczowi parafii ks. kan. Arkadiuszowi Chwastykowi 17 marca br. w obecności bp. Marka Mendyka.

Prorok naszych czasów

– Moglibyśmy się zastanawiać, jakie przesłanie głosiłby dziś ks. Jerzy Popiełuszko, gdyby nadal był wśród nas? Po której stronie naszych narodowych sporów odnalazłby swoje miejsce? A może podobnie jak wtedy zostałby uznany za wichrzyciela i burzyciela tzw. „ładu społecznego”? – pytał w homilii bp Mendyk, który w dalszej części przedstawił życiorys męczennika, przypominając, że to dzięki wyniesionej z domu rodzinnego głębokiej wierze oraz chrześcijańskiemu wychowaniu, zażyłość z Bogiem była od najmłodszych lat dla ks. Jerzego najważniejsza, a przywiązanie do prawdy i wolności stało się dla niego elementarną postawą życiową. – Gdy w pamiętnych dniach sierpnia 1980 r. został posłany przez kard. Wyszyńskiego, by odprawić Mszę św. dla strajkujących hutników, także i za nich poczuł się odpowiedzialny. Uczył, że godność człowieka zależy w dużej mierze od stosunku do pracy – przypominał biskup świdnicki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Był przyjacielem człowieka

Reklama

– Ks. Jerzy oświetlał Ewangelią niełatwe polskie drogi ku wolności, a równocześnie dla wszystkich był bratem. Żył bardzo blisko z ludźmi. Urzekał prostotą i ciepłem, zarówno wtedy, gdy sprawował sakramenty święte, jak również, gdy chodził na procesy polityczne aresztowanych, organizował opiekę nad ich rodzinami i pomagał pokonywać strach. Miał w sobie moc, która płynęła z wewnętrznego kontaktu z Bogiem oraz ludźmi, a ludzie nie zawsze przyjmują jednakowo prawdy głoszone przez różnych ludzi. Przez fakt, że był blisko z nimi, na co dzień – mieli do niego zaufanie – mówił o kapelanie „Solidarności” bp Mendyk, dodając, że dziś postać ks. Popiełuszki jest wołaniem o kapłanów mocnej wiary i pokornej postawy w relacji z ludźmi.

Wielka wdzięczność

– To wielkie wyróżnienie i zobowiązanie dla nas. Niech wstawiennictwo bł. ks. Jerzego przynosi obfite łaski kapłanom, rodzinom, dzieciom i młodzieży, osobom starszym, chorym i ubogim, a także członkom NSZZ „Solidarność” w Jaworzynie Śląskiej – mówił Ireneusz Besser, przewodniczący zakładowego związku, dziękując i wymieniając z imienia i nazwiska wszystkich, którzy przyczynili się, aby relikwie ks. Jerzego mogły zostać sprowadzone do miejscowości ludzi ciężkiej pracy w przemyśle, na kolei czy rolnictwie.

Sama uroczystość wprowadzenia relikwii była wielokrotnie przekładana z uwagi na pandemię koronawirusa. Do czasu ich wprowadzenia do świątyni, kropla krwi męczennika peregrynowała między rodzinami działaczy „Solidarności” na terenie gminy Jaworzyna Śląska.

2021-03-23 19:41

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ból do samego nieba

Na pewno nie jest przypadkiem, że na otwarcie Roku Wiary do rąk czytelników trafia książka dziennikarki „Niedzieli” Mileny Kindziuk pt.: „Matka Świętego”. W nadchodzącym czasie będziemy z nowym entuzjazmem zgłębiać katechizmowe prawdy, ale z nie mniejszym zapałem rozejrzymy się też za przewodnikami po drogach wiary, a z całą pewnością do tej grupy należy Marianna Popiełuszko. Matka ks. Jerzego na pewno na taką opinię zareagowałaby stanowczo, co nie zmienia faktu, że lektura książki utrwala w czytelniku taki właśnie obraz: z jednej strony święta heroiczność syna, a z drugiej - nieprzeciętna wiara, która - mimo niesamowitego bólu - uwalnia od rozpaczy i prowadzi na szczyty tego samego heroizmu, przez który matka zamordowanego księdza jest zdolna wypowiedzieć zdumiewające słowa: „Przebaczyłam mordercom mojego syna”. W czasie lektury książki przed oczami staje biblijna scena ze wzgórza Moria, gdzie miała miejsce jedna z najwymowniejszych prób wiary w historii ludzkości. Stary Abraham ma złożyć ofiarę z syna, który miał być podporą jego starości. Jak pamiętamy, Bóg powstrzymał rękę patriarchy i zachował Izaaka przy życiu. Z pozoru te historie do siebie nie pasują, bo Izaak miał zginąć z rąk swego ojca, a biblijny finał okazał się niewspółmiernie szczęśliwszy. Jednak to tylko pozór. I Abraham, i pani Marianna mieli wiarę ulepioną z tej samej gliny - oboje byli gotowi na najgorsze. Byli gotowi poświęcić wszystko dla Boga. Niewątpliwie w przypadku bohaterki najnowszej książki Mileny Kindziuk jak na dłoni widać, że do swojej misji była długo przygotowywana przez Boga. Jej świat należał do światów już dzisiaj chyba zaginionych, gdzie do wyrażenia dystansu na drodze zamiast miar odległości służą odmówione Różańce. Zresztą nie chodzi tu tylko o religijność, która - Bogu dzięki - nadal charakteryzuje nasz naród jak chyba żaden inny. W przypadku pani Marianny chodzi o bezgraniczne zaufanie Bogu. Pan nie ograniczał się tutaj jednak do biernego przyjmowania do wiadomości ludzkich deklaracji. W przypadku pani Marianny Bóg postanowił sprawdzić, czy te deklaracje mają jakiekolwiek pokrycie. Z perspektywy minionych lat możemy przyznać, że próba ta była wyjątkowo bolesna. Cierpienie osiągnęło taki poziom, że ból dla pani Marianny stał się punktem odniesienia w poczuciu ludzkiej tożsamości. - Jestem bólem do samego nieba - powiedziała, kiedy przyszło jej się skonfrontować z prawdą o śmierci ukochanego syna. Nie wiemy, co czuła, kiedy docierające z Warszawy informacje budziły niepokój. Nie wiemy, co czuła, kiedy po śmierci syna myślała o jego ostatniej wizycie w domu. Dopiero po jego śmierci odczytała znaczenie wyjątkowych gestów, gdy sprawiał wrażenie, że żegna się z miejscem swego dzieciństwa. Możemy się tylko domyślać, co wypełniało jej serce, bo - zgodnie z powszechną opinią - ból matki na pogrzebie syna jest trudny do wyrażenia słowami. Książkę „Matka Świętego” czyta się jak dobre kazanie pasyjne. O ile w pierwszej części przykład pani Popiełuszko przywodzi na myśl Abrahama, o tyle pod koniec trudno nie zauważyć innej analogii. Kiedy matka ks. Jerzego stała u progu drzwi do prosektorium, odczuwała wielkie opory, by go przekroczyć. Pomyślała wówczas o Maryi, na ramionach której spoczywał martwy Syn. Aż się prosi, by w tym miejscu przypomnieć, że każdy ksiądz ma być „alter Christus” - drugim Chrystusem. Jeśli ksiądz ma w taki sposób odczytywać swoje powołanie, to trudno się dziwić, że matki kapłanów powinny dążyć do swojego ideału - mają być jak Maryja. Autorka książki dzieli życie pani Popiełuszko na dwie części - to przed śmiercią syna i to po jego śmierci. Cezura ta jest oczywiście uzasadniona w kontekście martyrologii ukochanej osoby. Należałoby też poprzestać na takiej dychotomii, gdyby nie pewien szczegół. Opinia Mileny Kindziuk - moim zdaniem - zasługuje jednak na pewne uzupełnienie. Wynika to ewidentnie z lektury jej książki: w życiu pani Marianny nie można nie wyróżnić etapu po beatyfikacji. Obserwując matkę świętego - widać ogromną ewolucję, nie tylko w jej wyglądzie, ale przede wszystkim w całej postawie. Tylko prawdziwie chrześcijańska wiara mogła doprowadzić do tego, po ludzku niezrozumiałego, epilogu. Tylko wiara tych dwojga osób - matki i syna - zdołała najtragiczniejszy ból przekuć w niewysłowioną radość. Wrócę na moment do jednej z pierwszych scen książki. Matka księdza otrzymuje szczątki umęczonego ciała swojego syna. Ludzie się dziwią, że jej twarz promieniuje radością w tak dramatycznych okolicznościach. Ale przecież to nie są zwykłe szczątki, to są relikwie, a syn nie jest zwykłym człowiekiem, jest błogosławionym. Bogu niech będą dzięki.
CZYTAJ DALEJ

Klucz do otrzymania łaski

2025-04-01 17:21

Niedziela Ogólnopolska 14/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Liturgia Słowa z dzisiejszego dnia przypomina nam, kim jest Ten, który do nas przemawia. Zwraca ona naszą uwagę na to, że Bóg jest wszechpotężny, że jest Tym, który ma moc zniszczyć naszego wroga, abyśmy mogli być wolni. A co to za wróg? Bynajmniej nie jest to opcja polityczna przeciwna moim poglądom, nie jest to złośliwy sąsiad ani bezwzględny pracodawca, który wydawałoby się, pozbawiony jest ludzkich uczuć. Moim wrogiem jest wszelkie zło, które siedzi we mnie, zaczyn wszelkiego grzechu, mój nieprzemieniony jeszcze przez łaskę Chrystusa sposób myślenia i postępowania. Mówiąc językiem biblijnym – jest to stary człowiek we mnie, którego nie ukrzyżowałem w sobie, aby mieć prawdziwe życie w sobie – życie, które daje Bóg.
CZYTAJ DALEJ

Co zrobić, kiedy doświadcza się, że modlitwa nie pomaga?

2025-04-06 20:42

[ TEMATY ]

modlitwa

Katechizm

Katechizm Wielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dziś co nieco o modlitwie.

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję