Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Kościół w budowie

W parafii św. Siostry Faustyny w Będzinie dzięki Opatrzności Bożej i wstawiennictwu patronki w szybkim tempie powstaje wspaniała świątynia.

Niedziela sosnowiecka 11/2021, str. VI

[ TEMATY ]

Kościół

budowa

Piotr Lorenc

Widok świątyni – stan aktualny

Widok świątyni – stan aktualny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia św. Siostry Faustyny w Będzinie została erygowana 1 października 2005 r. dekretem pierwszego biskupa sosnowieckiego Adama Śmigielskiego. Na powstającym osiedlu Górki Małobądzkie trzeba więc było rozpocząć pracę duszpasterską od początku, a przede wszystkim wybudować kościół.

Nieustanne inwestycje

Nie jest to wcale takie łatwe. Jednak życie parafialne nabrało tempa. Msze św. są sprawowane w tymczasowej kaplicy, a nowa świątynia pnie się do góry. Precyzyjniej mówiąc trwają w niej prace wykończeniowe. – Dzięki życzliwości ofiarodawców w ciągu 5 lat, od przysłowiowego wbicia pierwszej łopaty, czyli od roku 2016, udało się wybudować kościół razem z zapleczem duszpasterskim w stanie surowym z 18-metrową wieżą. Obiekt zaopatrzono w przyłącz wody i gazu, położono kabel zasilający w energię elektryczną i zamontowano rozdzielnię prądu i 3 elektryczne tablice obiektowe – wyjaśnia ks. Gerard Małodobry, proboszcz parafii. Poza tym wykonano wewnętrzną instalację gazu, kanalizację sanitarną oraz instalację wentylacyjną grawitacyjną i instalację wentylacyjną mechaniczną, klimatyzacyjną, rekuperacyjną i elektryczną. Powstała konstrukcja dachu zaplecza duszpasterskiego i kościoła. Na dachu świątyni położono papę termozgrzewalną i wykonana została obróbka blacharska attyk oraz instalacja odgromowa i antyoblodzeniowa dachu, rynien i podjazdu. Aby jednak bryła kościoła zmieściła się na nienajwiększej działce wykonano prace ziemne, w ramach których zrobiono zjazdy na działkę z drogi publicznej, zewnętrzną kanalizację deszczową i sanitarną oraz przyłącza kanalizacji sanitarnej i deszczowej do instalacji miejskich. Aby tego dokonać trzeba było wywieźć 3.300 ton ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zmiana organizacji ruchu

To nie koniec – zmieniona została organizacja ruchu na drodze publicznej wzdłuż działki parafialnej. Na podbudowę dróg wewnętrznych i parkingów użyto 1.392 tony tłucznia drogowego, położono 400 mb krawężnika i 1.610 m kw. kostki brukowej. Gdy droga i parkingi były gotowe można było nasadzić 120 tui i 15 srebrnych świerków. Zamontowano także ramy okienne i wklejono zewnętrzne szyby grafitowe antisol do budynku kościoła. Udało się wstawić bramy garażowe i drzwi zewnętrzne do pomieszczeń technicznych, kotłowni, zaplecza duszpasterskiego i głównego wejścia do kościoła, a także zamontować okna i elektryczne rolety antywłamaniowe do budynku duszpasterskiego. – Mamy już w naszym kościele ołtarz główny, ambonę, chrzcielnicę, dwie kropielnice i postument pod tabernakulum. Póki co szczelnie zabezpieczone przed pyłem i kurzem. Powstał projekt witraży. W minionym roku udało się również wykonać instalację wentylacji, rekuperacji i CO. Ku końcowi zmierzają prace termoizolacyjne całego obiektu, z zamontowaniem granitowych parapetów w budynku zaplecza duszpasterskiego. Na ukończeniu są także wylewki. Zakończyliśmy prace przy instalacjach: elektrycznej, ewakuacyjnej i przeciwpożarowej, internetowej, alarmowej, monitoringu i przy nagłośnieniu. Tu ciekawostka – położyliśmy 23,5 km przewodów. Koszt wykonanych prac, od początku inwestycji, to ponad 3,6 mln zł – wylicza ks. Gerard Małodobry. I dodaje, że nie spodziewał się tak szybkiej budowy świątyni. – To cud Opatrzności Bożej i wstawiennictwo patronki parafii sprawiło, że budowę udaje się w tak szybkim tempie realizować, przy tak wielkich nakładach. To także wsparcie parafian, fundatorów i darczyńców, którzy nie tylko wspierają nas finansowo, ale też wypożyczają specjalistyczny sprzęt czy ofiarowują materiały budowlane. Zapewniam o modlitwie. Z wiernymi parafii modlimy się za wszystkich ofiarodawców w każdy piątek Koronką do Miłosierdzia Bożego, a w każdy pierwszy piątek miesiąca w intencji naszych darczyńców i ich rodzin sprawowana jest Msza św. za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny – podkreśla ks. proboszcz Gerard Małodobry.

Reklama

Z kart historii

Pierwszym proboszczem parafii został mianowany ks. Antoni Kazior – dotychczasowy wikariusz parafii św. Jadwigi Śląskiej w Będzinie. historia parafii zaczyna się od przygotowania hali do godnego odprawiania nabożeństw. Przechodzący ludzie nie wierzyli, że na ich osiedlu powstanie kaplica i nowa parafia. Pierwsza Msza św. odprawiona została 4 września 2005 r. Uczestniczyło w niej wówczas ok. 100 osób. Uroczysta Suma odpustowa i wprowadzenie w urząd proboszcza miały miejsce 2 października 2005 r. Od samego początku proboszcz czynił starania, aby zakupić ziemię pod budowę kościoła. Stało się to 10 stycznia 2007 r. Działka nr 247/115 zakupiona została od Przedsiębiorstwa Budowlanego Dombud w Katowicach.

Tymczasowa kaplica

W maju 2007 r. parafia otrzymała w kaplicę z parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Sosnowcu-Borze. Tam wybudowany został kościół i kaplica przestała pełnić swoją funkcję. W Będzinie przydała się znakomicie. Dość powiedzieć, że liturgia jest w niej sprawowana po dziś dzień. 7 października 2007 r. bp Adam Śmigielski poświęcił tymczasową kaplicę oraz plac pod budowę świątyni. Od tego momentu rozpoczęło się kreślenie planów przyszłego kościoła. W marcu 2010 r. był już gotowy plan świątyni i domu parafialnego. Ale przyszła zmiana proboszcza. Funkcję administratora objął 23 czerwca 2010 r. ks. Jacek Sablik – dotychczasowy wikariusz parafii św. Barbary w Jaworznie. 3 października 2010 r., w dniu odpustu parafialnego i pięciolecia istnienia parafii, odbyła się pierwsza wizytacja kanoniczna bp. Piotra Skuchy. Dekretem z dnia 26 maja 2011 r. podpisanym przez bp. Grzegorza Kaszaka – ks. Jacek Sablik został mianowany proboszczem parafii. 2 października 2011 r. podczas uroczystości odpustowej ku czci św. Faustyny Pasterz diecezji sosnowieckiej wprowadził relikwie patronki i poświęcił miejsce ich przechowywania w tymczasowej kaplicy. Pierwsze misje parafialne odbyły się w dniach 21–25 listopada 2012 r. Wygłosili je ks. Mariusz Bernyś i ks. Michał Dłutowski – księża archidiecezji warszawskiej zajmujący się Misją Wspólnoty Św. Siostry Faustyny. 25 listopada 2012 r. w będzińskiej parafii zakończyła się dziewięciomiesięczna Diecezjalna Peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego i relikwii bł. Jana Pawła II. Obraz ten, z woli bp. Grzegorza Kaszka, na stałe został w parafii. Od 2014 r. funkcję proboszcza sprawuje i buduje kościół i wspólnotę ks. Gerard Małodobry. I czyni to z wielkim oddaniem i zaangażowaniem, co widać w przeprowadzonych działaniach.

2021-03-09 12:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Architekt wspólnoty

Kiedy dzwonimy do furtki, na zewnątrz jest już ciemno. Zza przysłoniętych żaluzji wyłania się sylwetka postawnego mężczyzny, który zaprasza nas do środka zacisznej, surowo urządzonej pracowni. Światło lampki nad szerokim stołem, na którym powstał niejeden już rysunek, oświetla niewielkie pomieszczenie. Siadamy, ciekawi rozmowy z człowiekiem, o którym tyle już słyszeliśmy. Stanisław Niemczyk – architekt, budowniczy kościołów, nazywany „polskim Gaudim”. Jak się okazuje, będzie to rozmowa nie tylko o wznoszeniu świątyń, ale przede wszystkim o człowieku, któremu architektura towarzyszy w doświadczaniu prawdy o Stwórcy i stworzeniu, ale także o budowaniu wspólnej przestrzeni, w której można poczuć się dobrze, którą postrzega nie tylko zmysłami, ale i sercem.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję