Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Mają swoje miejsce

Arcybiskup Andrzej Dzięga dokonał uroczystego poświęcenia Tymczasowej Kaplicy Duszpasterstwa Tradycji Liturgicznej Usus Antiquior w Szczecinie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ta wspólnota uzyskuje razem z wejściem w to miejsce status bardziej autonomicznie zakreślony jako Duszpasterstwo Tradycji w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. To już nie tylko uczestnicy liturgii czy spotkań formacyjnych. W ten sposób to duszpasterstwo zostaje wpisane jeszcze silniej w strukturę i w program duszpasterstwa w diecezji – powiedział abp Dzięga podczas poświęcenia kaplicy.

Od tej chwili będą tutaj sprawowane Msze św., udzielane sakramenty oraz będą się odbywać różne wydarzenia duszpastersko-formacyjne dla wiernych skupionych wokół liturgii sprawowanej w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w naszej archidiecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Duszpasterstwie Tradycji Liturgicznej codzienną pracą duszpastersko-formacyjną zajmuje się ks. Paweł Korupka, który dzieli swoje obowiązki z posługą w parafii św. Józefa. Natomiast w obrębie całej archidiecezji pieczę nad działaniami duszpasterstwa sprawuje ks. Łukasz Kadziński.

Początki duszpasterstwa w archidiecezji

Pierwsze regularne Msze św. zaczęły być sprawowane w naszej archidiecezji w parafii św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny na szczecińskich Pomorzanach. To właśnie tam 22 listopada 2011 r. ks. Paweł Korupka odprawił pierwszą w swoim życiu Mszę św. trydencką. Od tego momentu zaczęły być one sprawowane regularnie, każdego tygodnia. Natomiast 28 grudnia tego samego roku metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga mianował ks. Pawła „diecezjalnym Konsultantem ds. liturgii sprawowanej w rycie trydenckim”.

Ksiądz Paweł, pomimo wielu trudności w godzeniu obowiązków parafialnych, tak w Szczecinie jak i w Trzebiatowie, gdzie pełnił funkcję wikariusza, troszczył się i dbał o duchowy i materialny wzrost świętej liturgii oraz formację świeckich i duchownych szczególnie w tym zakresie.

Regularnie sprawowana liturgia zaczęła gromadzić coraz większą grupę wiernych, a także wzbudzać zainteresowanie wśród innych kapłanów. Obecnie mamy w naszej archidiecezji kilkunastu kapłanów, którzy potrafią sprawować Mszę św. w Vetus Ordo, jak i wielu, którzy zamierzają się tego nauczyć.

Reklama

Bardziej świadomi

W ciągu minionych 9 lat istnienia duszpasterstwa wiele osób skorzystało z sakramentów świętych i sakramentaliów sprawowanych w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Chrzty, bierzmowania, małżeństwa, namaszczenia chorych, Pierwsze Komunie św. czy pogrzeby stały się normą pracy duszpasterskiej. Przez ten czas budziły się także powołania do kapłaństwa i życia zakonnego oraz nieustannie wzrasta zainteresowanie służbą liturgiczną zarówno u dorosłych jak i u dzieci. W ramach duszpasterstwa są organizowane pielgrzymki, rekolekcje, nauki stanowe oraz powstały 2 fundacje, które wspierają działania duszpasterskie oraz budowę nowej świątyni. Wzrastająca liczba rodzin i dzieci związanych z domową edukacją spowodowała także podjęcie starań w kierunku powołania szkoły.

Kilka lat temu wierni zainicjowali starania o miejsce stałej celebracji i zaplecze lokalowe, które ma służyć duszpasterstwu, i podjęli się wielu wyrzeczeń, postów i modlitw w tej intencji. Obecnie 80 osób przynajmniej raz w miesiącu w wybranym przez siebie dniu podejmuje post o chlebie i wodzie w intencjach rozwoju duszpasterstwa, a blisko 100 wiernych podjęło trud Pierwszej Pieszej Pielgrzymki z sanktuarium w Nowogardzie do sanktuarium w Resku, by u stóp Matki Bożej Niepokalanie Poczętej wybłagać stałe miejsce celebracji.

Przez 8 lat w ramach comiesięcznych spotkań z cyklu Msza trydencka – mity i prawda ks. Korupka oraz wielu innych kapłanów podejmowało zagadnienia związane z liturgią Mszy św.

Wpłynęło to na bardziej świadome uczestnictwo w Eucharystii sprawowanej nie tylko w języku łacińskim ale – jak ufamy – także we Mszach św. sprawowanych według współczesnych obrzędów.

Upragniona zgoda

Konsekwencja i gorliwość w modlitwie, ale także determinacja kapłanów, którzy posługują na co dzień w duszpasterstwie, ogromne zaangażowanie wiernych oraz dynamicznie rozrastająca się wspólnota spotkały się z przychylnością i zrozumieniem księdza arcybiskupa. W rezultacie wierni szczecińskiego duszpasterstwa uzyskali zgodę na budowę kościoła dedykowanego „łacińskiemu obrządkowi w jego nadzwyczajnej formie” oraz zorganizowania na ten czas swojego życia duszpasterskiego w kaplicy tymczasowej św. Józefa przy ul. Doktora Judyma 4.

Reklama

Podziękowania

Wyrażamy wdzięczność księdzu arcybiskupowi, który jak troskliwy ojciec dostrzega pragnienia serc swoich dzieci i dla uświęcania powierzonego sobie ludu wydobywa ze skarbca Kościoła rzeczy nowe i stare (por. Mt 13, 52). Wyrażamy także wdzięczność przywiązanej od samego początku do naszego duszpasterstwa rodzinie darczyńców, którzy nieodpłatnie użyczyli nam miejsca na tymczasową kaplicę. Niech Bóg wynagrodzi tym wszystkim, dzięki którym Duszpasterstwo Tradycji ma swoje stałe miejsce i status, który umożliwia jego stabilny rozwój.

Msze św. w Tymczasowej Kaplicy św. Józefa Duszpasterstwa Tradycji Liturgicznej Usus Antiquior w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej odbywają się w dni powszednie o godz. 18:00 oraz w niedzielę i święta o godz. 10.30. Więcej informacji na stronie www.tradycja-szczecin.pl/.

2021-01-20 10:48

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczecin: abp Dzięga pobłogosławił uczestników misji do Kenii

Kościół, który się nie dzieli, też nie otrzymuje. Niech ci, którzy jadą do Kenii będą naszymi ambasadorami - mówił abp Andrzej Dzięga. Metropolita szczecińsko-kamieński pobłogosławił we wtorek dziewięcioro uczestników wyprawy do Kenii, którzy wylecą tam w środę. Zabiorą ze sobą ponad 700 piórników z pełnym wyposażeniem, a także ponad 21 tys. dolarów. Akcję „Piórnik i cukierek dla szkoły w Kipsing” organizuje archidiecezja szczecińsko-kamieńska.

Uczniowie i darczyńcy zebrali w sumie ponad 6 tys. piórników, reszta trafi do innych afrykańskich krajów, dzięki Fundacji Redemptoris Missio i uprzejmości polskiego wojska. Arcybiskup przekazał także miejscowemu biskupowi z Kenii szaty liturgiczne. Ks. dr Paweł Płaczek, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej podkreśla, że w Kenii brakuje pieniędzy na wszystko i ta pomoc to wyraz naszej jedności z tamtejszym Kościołem, który w tym kraju jest obecny od stu lat.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję