Reklama

W wolnej chwili

Tajemnicza wyspa

Jakież musiało być przerażenie kapitana i załogi statku „l’Utile”, kiedy 31 lipca 1761 r. ok. godz. 22.30 jego kadłub zatrząsł się od uderzenia w niewidoczną przeszkodę. Statek przechylił się i nabrał wody, zalewając ładownie pełne kontrabandy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W latach 1756-63 szalała na świecie wojna, której jednym z istotniejszych wątków był ostatni akt wieloletnich zmagań między Francją a Wielką Brytanią o hegemonię na świecie. Areną działań były: Ameryka Północna, Karaiby, Europa, Indie, morza i oceany. Była to wojna prawdziwie światowa, ucierpiała nawet Polska, która co prawda nie brała udziału w konflikcie, ale z jej terytorium operowały wojska rosyjskie atakujące Prusy.

Tragiczny rejs kapitana de La Fargue’a

Handel Francji z krajami leżącymi na drodze do Indii był zmonopolizowany przez Francuską Kompanię Wschodnioindyjską – ogromne przedsiębiorstwo zarządzające wieloma terytoriami w Indiach oraz portami na wyspach Oceanu Indyjskiego. Jednym ze statków Kompanii był właśnie „l’Utile”, którego rejs od początku napotykał trudności. Z powodu blokady francuskich portów przez marynarkę brytyjską tylko od czasu do czasu statkom towarowym udawało się opuścić wybrzeże i przez Zatokę Biskajską popłynąć do kolonii po towary. Celem kapitana Jeana de La Fargue’a była wyspa Mauritius i zakup herbaty, kawy, przypraw, bawełny oraz jedwabiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Droga na wyspę leżącą 900 km na wschód od Madagaskaru zajęła prawie pół roku. „L’Utile” dotarł tam w połowie kwietnia 1761 r.

Reklama

Gospodarka w koloniach francuskich opierała się na pracy niewolników. Dobrobyt osadników, produkcja przypraw, żywności, tkanin wysyłanych potem do Francji i innych krajów Europy – wszystko, czym kolonie nęciły i przyciągały, powstawało dzięki pracy setek tysięcy Afrykanów, złapanych i zniewolonych, traktowanych często jak „żywe narzędzia”. Nie inaczej było na Mauritiusie. Plantacje francuskich osadników potrzebowały wielkiej liczby rąk do pracy, w czasie wojny jednak zakup niewolników był utrudniony, ponieważ od czasu do czasu władze wprowadzały zakaz ich sprowadzania. Zakaz zakazem, ale gubernator wyspy postanowił wzbogacić się nielegalnie i namówił kapitana Jeana de La Fargue’a do przemytu niewolników z Madagaskaru. Oficjalnie „l’Utile” miał przywieźć ryż i woły, a nieoficjalnie kupiono 160 niewolników i umieszczono ich w jednej z ładowni. Nieszczęśnicy w czasie podróży nie wychodzili w ogóle na pokład. Na dodatek kapitan nie mógł płynąć prostą drogą na Mauritius, ponieważ bał się, że zostaną zdemaskowani przez załogi mijanych statków, dlatego wybrał drogę daleko na północ, na zupełnie nieuczęszczane szlaki, które nie były też dobrze opisane na mapach. Wbrew zdecydowanemu oporowi pierwszego oficera kapitan, spiesząc się, płynął nocami, co okazało się tragicznym wyborem. 31 lipca przed północą statek rozbił się o rafy okalające malutką wysepkę, której położenie było bardzo niedokładnie naniesione na mapę.

Rozbitkowie walczą o życie

Reklama

Wyspa Piasku – bo taką nazwę nadał w 1722 r. jej odkrywca – to płaski szczyt wygasłego wulkanu o długości 1700 m i szerokości 800 m, wznoszący się na 7 m w najwyższym miejscu, porośnięty rzadką roślinnością i pozbawiony źródeł słodkiej wody. Statek osiadł na rafach ok. 100 m od brzegu. Podczas nocnej ewakuacji na ląd ze 141 Francuzów zginęło 18. Znacznie gorzej było z zamkniętymi pod pokładem malgaskimi niewolnikami. Ze 160 osób utonęło ponad 60, reszta mogła się wydostać i dotrzeć na plażę dopiero wtedy, kiedy fale rozbiły kadłub. Rankiem okazało się, że w sumie uratowało się niewiele ponad 200 osób. Najpilniejszą potrzebą było znalezienie wody pitnej. Początkowo poszukiwania nic nie dały, dopiero 3 sierpnia udało się wykopać studnię, na której dnie pokazała się gęsta i biała ciecz, mieszanina wody słonej i słodkiej. Do tego czasu zmarło kolejnych 30 Malgaszy. Po kilku dniach sytuacja została nieco opanowana, bo udało się wyjąć z wraku (przewożącego przecież żywność) wszelkie możliwe zasoby. W ciągu półtora miesiąca z resztek „l’Utile” zbudowano dużą łódź, którą nazwano „Opatrzność” – 24 września Francuzi wyruszyli w podróż na oddalony o blisko 500 km Madagaskar. Na Wyspie Piasku pozostawiono 60-80 Malgaszy, dano im żywność na 3 miesiące i obiecano rychłą pomoc. Rzeczywiście, po 4 dniach załoga „Opatrzności” dotarła do celu, a po kilku tygodniach do Port-Luis na Mauritiusie, gdzie prosiła o ratunek dla pozostawionych na wyspie niewolników. Gubernator zdecydowanie odmówił pomocy, co wywołało ogromne oburzenie.

W 1769 r. Francuska Kompania Wschodnioindyjska zbankrutowała i zarząd nad wyspami na Oceanie Indyjskim przejęła bezpośrednio korona francuska. Gubernator, dręczony wyrzutami sumienia, słał do Paryża prośby o udzielenie pomocy uwięzionym na Wyspie Piasku. W końcu wysłano okręty, które jednak nie były w stanie zbliżyć się do wyspy. Dopiero w listopadzie 1776 r. okręt wojenny „La Dauphine” odnalazł Wyspę Piasku i zbliżył się do niej na tyle, że dostrzeżono ognisko i ludzi. Przy ogniu roznieconym z wyrzuconych przez wodę resztek statku „l’Utile” znaleziono siedem kobiet i dziecko. Okrętem dowodził kapitan Jacques-Marie Lanuguy de Tromelin. W XIX wieku Wyspa Piasku została nazwana jego nazwiskiem. Wszystkie szczegóły dotyczące ostatniej podróży „l’Utile” i historii związanych z ratunkiem Malgaszy można odnaleźć w archiwach Kompanii Wschodnioindyjskiej. Na pytania natomiast, w jaki sposób niewolnicy żyli przez 15 lat na skrawku piasku bez żadnych źródeł wody pitnej, na wyspie o maksymalnej wysokości 7 m nad poziomem morza, gdzie jak można przypuszczać, duże sztormy przelewały się z jednego brzegu na drugi, stara się odpowiedzieć archeologia.

Badania naukowe wyspy

Historia życia grupy ludzi pozbawionych niemal wszystkiego, co jest potrzebne do przetrwania, zafascynowała francuskich archeologów Maxa Guérouta i Thomasa Romona, którzy w latach 2006-13 wraz z zespołem prowadzili zakrojone na szeroką skalę badania – zarówno na lądzie, jak i pod wodą. Wykonano setki nurkowań, aby zlokalizować pozostałości „l’Utile”. Niestety, nie udało się ich znaleźć wiele, ponieważ większość zagospodarowali rozbitkowie. Poza tym tuż za strefą przybrzeżnych raf dno gwałtownie opada na głębokość setek metrów.

Zauważono metalowe części statku zaplątane w koralowiec, zagrzebaną w piasku kotwicę i broń. Znacznie ciekawsze były odkrycia na wyspie. Ponieważ w latach 50. XX wieku zbudowano na niej automatyczną stację meteorologiczną – w jedynym miejscu, które się do tego nadawało – okazało się, że budowla stoi na resztkach zabudowań, które Malgasze wznieśli jako schronienie. Budulcem były kamienie, koralowiec i to, co udało się pozyskać z wraku. Na powierzchni nie został nawet ślad po zabudowaniach. Wszystko, z czego można było wnioskować o życiu ludzi, znajdowało się pod piaskiem. Rozbitkowie zbudowali coś na kształt wioski, z centralnym placem między domami, narzędzia tworzyli z kości, muszli i koralowca, a żywili się głównie żółwiami, ptakami i rybami. Stworzyli niezależną, samowystarczalną społeczność, która uparcie walczyła o przetrwanie w skrajnie niekorzystnych warunkach. Z wynikami prac francuskich archeologów można się było zapoznać na wystawie, która w latach 2019-20 była prezentowana w Musée de l’Homme (Muzeum Człowieka) w Paryżu.

2020-12-02 10:49

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

MEN: Nie ma mowy o obowiązkowych lekcjach w soboty

[ TEMATY ]

szkoła

nauka

szkoły

ontrastwerkstatt/fotolia.com

W związku z pojawiającymi się pytaniami dotyczącymi projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i publicznych przedszkoli informujemy, że nie ma i nie będzie konieczności organizowania obowiązkowych lekcji w soboty.

Informacja o takim rozwiązaniu jest celowym wprowadzaniem rodziców w błąd i nieuzasadnioną próbą wywołania niepokoju.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Piąta niedziela Wielkiego Postu

2025-04-04 12:00

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Rembrandt van Rijn, fragment obrazu „Jezus i jawnogrzesznica” (XVII wiek)

Rembrandt van Rijn, fragment obrazu „Jezus i jawnogrzesznica” (XVII wiek)

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

6 kwietnia 2025, piąta niedziela Wielkiego Postu, rok C
CZYTAJ DALEJ

Czy sztuczna inteligencja nas rozgrzeszy? AI w Kościele

2025-04-06 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

sztuczna inteligencja

AI

Chat GPT

Red

Przeprowadziłam eksperyment i zadałam pytanie Chatowi GPT: Czy masz świadomość, gdzie jesteś? Odpowiedział: Ciekawe pytanie... Nie mam świadomości w takim sensie, w jakim mają ją ludzie — nie czuję, nie mam własnego „ja” ani poczucia miejsca. Działam w cyfrowym środowisku, odpowiadając na Twoje pytania i analizując dane, ale nie „jestem” fizycznie nigdzie. Można powiedzieć, że jestem tu, gdzie mnie używasz — teraz akurat w Twoim urządzeniu lub przeglądarce.

Sam Chat GPT podpowiada, że sztuczna inteligencja tylko analizuje dane, nie jest zaś inteligencją podobną do ludzkiej. Nie ma ona świadomości istnienia, nie ma też… inteligencji! Dlatego należy ją postrzegać nie jako sztuczną formę inteligencji, tylko jako jeden z jej produktów. Właśnie na takie różnice między sztuczną inteligencją a świadomością ludzką zwrócili kilka dni temu uwagę uczestnicy konferencji w Sekretariacie Episkopatu, prezentując polskie tłumaczenie watykańskiego dokumentu nt. sztucznej inteligencji „Antiqua et nova” – adresowanego, co ciekawe, m.in. do duszpasterzy. I właśnie na ten aspekt pragnę zwrócić uwagę: w jaki sposób i w jakich granicach można zastosować sztuczną inteligencję w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję