Reklama

Wiadomości

USA na kursie kolizyjnym

Droga do tego, byśmy dowiedzieli się, kto jest prezydentem USA, będzie długa i bolesna, i nie wiadomo, czym się zakończy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najpierw dwie scenki. Stan Wisconsin – do siedziby komisji wyborczej wdziera się kilkuosobowa grupa bojówkarzy Antify. Używają oni słów znanych nam z ostatnich demonstracji w Polsce i zmuszają obserwatorów z Partii Republikańskiej do opuszczenia lokalu. Następnie członkowie komisji zasłaniają okna, aby nikt z ulicy nie mógł widzieć, co się dzieje w środku. Rusza liczenie głosów, po czym okazuje się, że w tej komisji prowadzący wyraźnie Donald Trump przegrywa, bo „znalazły się” nowe głosy na Joe Bidena i to akurat w liczbie pozwalającej objąć mu prowadzenie. Scena druga. Karolina Północna – przez długi czas na wyraźnym prowadzeniu Biden, ale stopniowo Trump przejmuje prowadzenie. Według oficjalnych wyliczeń, po podliczeniu 94% oddanych głosów Trump ma już przewagę 80 tys. głosów. Co istotne, do policzenia zostały głosy w komisjach, w których wyraźną przewagę ma Trump, a od kilkudziesięciu lat tradycyjnie wygrywają w nich republikanie. Nie ulega wątpliwości, że musi on wygrać w Karolinie Północnej. Nagle demokratyczny gubernator stanu nakazuje wstrzymać liczenie głosów. Okazuje się bowiem, że mają jeszcze spłynąć głosy przesłane pocztą. Ma to trwać do 12 listopada, ale nikt przecież nie jest w stanie stwierdzić, kiedy głosy te zostały wysłane.

To tylko dwie sytuacje, które ilustrują to, co dziś się dzieje w USA. Droga do tego, byśmy dowiedzieli się, kto jest prezydentem USA, będzie długa i bolesna, i nie wiadomo, czym się zakończy. W moim tekście, przed wyborami, zawarłem następującą frazę: „Nie jest jednak wykluczone, iż wynik wyborów będzie stosunkowo długo kontestowany. Szczególnie dlatego, że w tym roku należy spodziewać się znacznej skali głosowania korespondencyjnego. Tu jednak w wielu stanach procedury wyborcze nie są dopracowane i otwierają spore możliwości różnorakich manipulacji”. Okazała się ona prorocza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Można byłoby sarkastycznie stwierdzić, że na naszych oczach obserwujemy swoisty chichot Józefa Stalina, który sformułował wiele lat temu pogląd, iż „nieważne, kto wygrywa wybory, ważne, kto liczy głosy”. Trzeba przyznać, że schodząca na pozycje lewackie Partia Demokratyczna przyswoiła tę „naukę” w całej rozciągłości. Na naszych oczach odbywa się bowiem bezczelna próba dokonania największej manipulacji wyborami w historii.

Reklama

Demokraci, by wygrać te wybory, uruchomili wszystkie możliwe środki. Przeciwko Trumpowi działają niemal wszystkie wpływowe media w USA. Główne telewizje: CNN, ABC, NBC, najbardziej wpływowe tytuły prasowe: New York Times, Washington Post, Wall Street Journal, główne media społecznościowe: Facebook i Twitter (które wbrew swojemu statusowi prawnemu dopuściły się wielokrotnego cenzurowania urzędującego prezydenta). To tylko niewielki wierzchołek góry lodowej. Uruchomiono potężną machinę otępiających i posługujących się zwykłym łgarstwem „sondażowni”, których badania sugerowały, że Trump zostanie zmieciony z powierzchni ziemi. Wprowadzono wreszcie – z naruszeniem praw obowiązujących w stanach – szereg regulacji dotyczących głosowania korespondencyjnego. Jeśli porównamy regulacje, które przyjęto w tej materii w Polsce, to można powiedzieć, że to, co przygotowano w niektórych stanach, przypomina standardy z początków XIX wieku. Żadnej kontroli tego, kto otrzymywał przesyłki do głosowania; żadnej gwarancji, że głos oddaje osoba znajdująca się w spisie wyborców. Wreszcie – żadnej kontroli, kiedy głos został oddany i – co najważniejsze – do kiedy i czy w ogóle może dotrzeć do komisji wyborczej. Powiedzieć, że to standardy bantustanu, byłoby obrazą dla bantustanów.

Promotorami tych rozwiązań byli wszędzie demokraci, którzy argumentowali, że w czasach pandemii COVID-19 trzeba ludziom pomóc w demokratycznych aktach głosowania. No, to pomogli.

Reklama

Tuż po północy z 3 na 4 listopada sytuacja wyglądała tak, że z grubsza wiadomo było, iż to Trump jest bliski obronienia prezydentury. Wszystkie wysiłki i starania podejmowane do tej pory nie przyniosły jednak rezultatu. Sytuacja w kluczowych do wygrania przez Trumpa wyborów wyglądała tak, że miał on przewagę w:

Georgii – 58 tys. głosów przy przeliczonych 94% głosów,

Karolinie Płn. – 77 tys. głosów przy przeliczonych 94% głosów,

Pensylwanii – 675 tys. głosów przy przeliczonych 64% głosów,

Wisconsin – 109 tys. głosów przy przeliczonych 94% głosów,

Michigan – 227 tys. głosów przy przeliczonych 80% głosów.

Co ważne, w każdym stanie (poza Pensylwanią) do przeliczenia pozostawały głosy w powiatach tradycyjnie republikańskich, w których Trump miał wyraźną przewagę. W Pensylwanii pozostały jeszcze wprawdzie głosy z Filadelfii i Pittsburgha, gdzie Biden na pewno wygrał, ale zniwelowanie przewagi, która doszła do 700 tys. głosów, wydawało się niemożliwe. Liczba elektorów w tych stanach (plus Alaska) dawała Trumpowi prawie 300 głosów elektorskich.

Właśnie wtedy wystąpił na konferencji Biden i ogłosił, że jest „bliski zwycięstwa”, oraz wezwał do „przeliczenia każdego głosu”. Biden już wiedział, po tym jak wyglądała sytuacja na Florydzie i w Ohio – które miał wygrać pewnie – że zakończenie liczenia głosów prowadzi prosto do porażki. Uruchomił więc machinę gigantycznego oszustwa. Dość powiedzieć, że np. w Wisconsin nagle (po wizytach w komisjach bojówkarzy z Antify) odnalazło się w jednym momencie 130 tys. głosów i tak się dziwnie złożyło, iż wszystkie oddano na Bidena. Co ciekawe, nie wpłynęło to w ogóle na podawaną oficjalnie liczbę przeliczonych głosów w stanie (a zatem do przeliczenia pozostawało nadal 6% głosów).

Trump zapowiedział walkę do końca, ale teraz pozostaje mu już tylko droga sądowa. Doprowadzi ona do rozstrzygnięcia wyniku wyborów przez Sąd Najwyższy, bo tylko tak można zakwestionować bezczelne manipulacje dokonane – przy aplauzie mainstreamu – przez demokratów. Niezależnie od tego jedno jest pewne – Stany Zjednoczone, gdy wyjdą na jaw wszystkie fałszerstwa, staną się pośmiewiskiem świata. Autorzy tej amerykańskiej samodestrukcji zadają właśnie w swej antytrumpowskiej histerii najcięższy cios amerykańskiemu przywództwu. Ten spór może doprowadzić do wewnętrznego paraliżu państwa, a w konsekwencji uruchomić w świecie wiele niezwykle groźnych procesów niszczycielskich. Stoimy w obliczu wielkiej próby i wielkich zagrożeń. Obawiam się, że za jakiś czas wielu komentatorów będzie zadawać pytanie: czy warto było doprowadzić do takich sytuacji tylko po to, by pozbyć się znienawidzonego prezydenta Donalda Trumpa?

2020-11-10 10:07

Ocena: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: katolicy mobilizują się, by oferować wsparcie kobietom

[ TEMATY ]

USA

aborcja

Adobe Stock

Katolicy w Stanach Zjednoczonych po piątkowym wyroku Sądu Najwyższego w kwestii aborcji zdają sobie sprawę z wyzwania, jakim jest teraz oferowanie pomocy kobietom oraz praca na rzecz ustanawiania w poszczególnych stanach przepisów chroniących życie nienarodzone. „Kobiety, które wcześniej były na rozdrożu, coraz częściej wybierają życie” – powiedziała Peggy Hartshorn, lekarka i przewodnicząca organizacji Heartbeat International.

Chrześcijańska organizacja, zrzeszająca przedstawicieli wielu wyznań, podobnie jak wiele innych katolickich centrów opieki, już od dawna oferuje pomoc kobietom, których ciąża jest zagrożona. Na całym świecie ponad 3 tys. placówek, tworzy sieć w 65 krajach, z czego ok. 1,7 tys. znajduje się w USA.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 30

[ TEMATY ]

św. Wojciech

T.D.

Św. Wojciech, patron w ołtarzu bocznym

Św. Wojciech, patron w ołtarzu bocznym

29 kwietnia 2019 r. – uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski

W tym tygodniu oddajemy cześć św. Wojciechowi (956-997), biskupowi i męczennikowi. Pochodził z książęcego rodu Sławnikowiców, panującego w Czechach. Od 16. roku życia przebywał na dworze metropolity magdeburskiego Adalberta. Przez 10 lat (972-981) kształcił się w tamtejszej szkole katedralnej. Po śmierci arcybiskupa powrócił do Pragi, by przyjąć święcenia kapłańskie. W 983 r. objął biskupstwo w Pradze. Pod koniec X wieku był misjonarzem na Węgrzech i w Polsce. Swoim przepowiadaniem Ewangelii przyczynił się do wzrostu wiary w narodzie polskim. Na początku 997 r. w towarzystwie swego brata Radzima Gaudentego udał się Wisłą do Gdańska, skąd drogą morską skierował się do Prus, w okolice Elbląga. Tu właśnie, na prośbę Bolesława Chrobrego, prowadził misję chrystianizacyjną. 23 kwietnia 997 r. poniósł śmierć męczeńską. Jego kult szybko ogarnął Polskę, a także Węgry, Czechy oraz inne kraje Europy.

CZYTAJ DALEJ

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję