Nowa parafia to kolejny przystanek na drodze kapłańskiej służby, to nowi ludzie, nowe wyzwania. Ufamy, że będziesz otaczał troską wspólnotę, dbał o piękno liturgii, świątyni i jej otoczenia. Ufamy, że ta posługa znajdzie wdzięczność, jaką żywimy do poprzedniego proboszcza – powiedzieli na powitanie wierni. Ks. Iwanicki został trzecim proboszczem parafii na Wrotkowie. Podejmuje pracę po ks. Antonim Jerzym Czyżewskim, twórcy wspólnoty i ks. Eugeniuszu Szymańskim, budowniczym świątyni, który o tę cząstkę Kościoła troszczył się przez 35 lat.
Potrójne zadanie
Reklama
Jak wyjaśniał abp Stanisław Budzik, który przewodniczył Mszy św. z obrzędem wprowadzenia na urząd nowego proboszcza, kapłani są siewcami słowa Bożego, szafarzami sakramentów i przewodnikami na drogach zbawienia. – W przekazywaniu wiary w Kościele ważna rola przypada parafii i proboszczowi. Każdy proboszcz jest powołany do udziału w pasterskiej misji Chrystusa. Ma pełnić zadanie nauczania, uświęcania i prowadzenia wiernych do królestwa Bożego. Czyni to we współpracy z kapłanami, osobami życia konsekrowanego i świeckimi – podkreślił. – Proboszcz powinien troszczyć się o to, by w parafii było głoszone słowo Boże, by Eucharystia stawała się centrum życia wspólnoty, by wierni mogli doświadczać Bożego Miłosierdzia w sakramencie pokuty, by modlili się w kościele i w domu, by należytą troską otoczone było młode pokolenie, chorzy, ubodzy i samotni, by Ewangelia docierała do tych, którzy stoją daleko od Kościoła – wyliczał.
Powierzając parafię Miłosierdzia Bożego ks. Wojciechowi Iwanickiemu, abp Budzik zapewnił wspólnotę, że w osobie nowego proboszcza otrzymuje doświadczonego kapłana. Ks. Iwanicki urodził się w 1971 r. w Tomaszowie Lubelskim. W 1996 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk abp. Bolesława Pylaka. Jako wikariusz pracował w Kamionce, Milejowie i Świdniku. Ostatnio był rektorem kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Lublinie. Przez wiele lat był cenionym kapelanem szpitali i policji, duszpasterzem służby zdrowia i młodzieży akademickiej. Jego zainteresowania muzyczne zaowocowały wydaniem autorskiej płyty Nadzieja w Panu, a ewangelizacja przez media zapisała się wieloletnią pracą w katolickich rozgłośniach w Lublinie i Zamościu. – Liczne doświadczenia przydadzą się w pracy duszpasterskiej w nowej parafii. Umacniaj wiarę w sercach ludu Bożego, buduj wspólnotę, czuwaj nad całością życia parafialnego i zaufaj Bogu, który jest bogaty w miłosierdzie – powiedział abp Budzik do nowego proboszcza.
Chcę służyć
Uroczysta Liturgia zgromadziła 19 lipca wiernych z Wrotkowa, najbliższą rodzinę ks. Iwanickiego, przedstawicieli różnego szczebla władz, reprezentantów służby zdrowia i policji oraz liczne grono kapłanów. – Bądź uwielbiony, Panie, za moje życie, powołanie, kapłaństwo i święty Kościół, w którym stawiasz mnie jako pasterza tej wspólnoty parafialnej. Bądź uwielbiony za moich kochanych rodziców, którzy wszczepili w moje serce miłość do Ciebie i wiarę – modlił się ks. Iwanicki. – Dziękuję za wychowanie, za świadectwo miłości i za wiarę w Boga, któremu chcę dalej wiernie służyć – dodał. Dziękował również abp. Budzikowi za okazane mu zaufanie oraz wszystkim, którzy wspierają go na ścieżkach powołania. – Drodzy parafianie, z waszą modlitwą i świadectwem wiary chcę wam jak najlepiej służyć. Módlcie się za mnie – prosił.
Cieszę się, kiedy wejdę do kościółka, wtedy wydaje mi się, że jestem w raju, aż się chce płakać – mówi Maria Rogaczewska, lat 79.
– Trzeba wierzyć, bo w wierze jest ratunek, pomoc w trudnych momentach życia, np. w chorobie. Modlitwa bardzo mi pomaga. Nie trzeba narzekać. Jestem wdzięczna pani Wiesławie za pomoc w dotarciu do kościoła – wskazuje na towarzyszkę rozmowy Genowefa Tazbir. – Swoją sąsiadkę zabieram po drodze, bo nie ma własnego pojazdu – uśmiecha się Wiesława Bartłomiejczyk, parafianka od dwóch lat, i dodaje: – Postrzegam miejscową społeczność jako zorganizowaną. Ja się tutaj dobrze czuję. Nie jestem anonimowym człowiekiem, jak to często bywa w parafiach miejskich. Podobne odczucia ma Dorota Bukowiec: – Każdy się tutaj zna i nikt się nie ukryje, również ksiądz proboszcz, który jest przez nas szanowany także jako mieszkaniec Chrzanowic.
Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
W najgorszych okresach dziejów Polski Chrystus był dla nas natchnieniem i źródłem, ażeby nie rezygnować z wolności człowieka i z wolności narodu – powiedział Jan Paweł II w 1979 r., streszczając dla Polaków katechezę o teologii wyzwolenia. Pochodzący z ciemiężonej przez komunistyczny reżim Polski Papież skonfrontował historyczne doświadczenia Polski z opartą na marksistowskich założeniach teologią.
W lutym 1979 r. po powrocie ze swej pierwszej podróży apostolskiej do Meksyku Jan Paweł II na kilku audiencjach ogólnych dzielił się wrażeniami z udziału w III Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Puebla. 21 lutego podjął temat teologii wyzwolenia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.