Kiedy umierał papież Innocenty III przyszedł do niego św. Franciszek z Asyżu. Widząc papieża w agonii, trawionego lękiem przed zbliżającą się śmiercią, zapytał:
– Ojcze Święty, powiedz, co uczyniłeś w swoim życiu? – Wysoko podniosłem autorytet Kościoła. – To mało – stwierdził Franciszek. Coś jeszcze uczynił? – Budowałem kościoły, sprowadzałem zakonników. – I to jeszcze mało, co więcej uczyniłeś? Po twarzy papieża zaczął spływać pot. – Dom mój był zawsze otwarty. Każdy biedny, chory, samotny, wszyscy potrzebujący pomocy mogli przyjść i jeść z mojego stołu.
– To dużo, bardzo dużo! – zawołał św. Franciszek. Sprawdzianem miłości Boga jest zawsze miłość do drugiego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu