Reklama

Zdrowie

Jak działają e-recepty

Ponad 2 mln e-recept wystawiono w środę 8 stycznia br., czyli w dniu, w którym wszedł w życie obowiązek wystawiania recept w formie elektronicznej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mimo że coraz więcej osób oswaja się z elektroniczną postacią recepty, nadal wielu pacjentów ma pytania i wątpliwości w tej sprawie. Dla pacjentów niekorzystających z internetu i smartfonów najważniejszą informacją jest, że e-recepty nie utrudnią im dostępu do leków, bo osobom, które o to poproszą, lekarz wystawi papierowy wydruk informacyjny, który zrealizują w aptece. Pacjenci korzystający z nowoczesnych technologii i zdecydowani na nową postać recept będą natomiast mogli je otrzymać w postaci SMS-a zawierającego 4-cyfrowy kod albo e-maila przesłanego na adres elektroniczny. O sposobie odbioru e-recept pacjent zdecyduje, zakładając Internetowe Konto Pacjenta. Takie konto, nazywane w skrócie IKP, jest bezpłatną aplikacją Ministerstwa Zdrowia, w której przechowywane są dane pacjenta, wystawione recepty, zapisane są status ich realizacji, dawkowanie leku i inne informacje.

Zalety e-recept

Recepty w postaci elektronicznej mają wiele zalet: nie można ich zgubić, nie zniszczą się, są czytelne i nieobarczone błędami, jak np. brak daty lub podpisu lekarza. Dotąd takie pomyłki zmuszały pacjentów, a czasem farmaceutów, jeżeli za późno odkryli błąd, do wizyty u lekarza, który źle wystawił receptę. E-recepty dotyczą leków nierefundowanych, refundowanych na poziomie 50 proc. lub 30 proc., realizowanych jako tzw. ryczałt, leków z listy 75+ itd. Jeżeli na e-recepcie jest kilka leków, możemy ją zrealizować w różnych aptekach. Jest to rozwiązanie dogodne i chwalone przez pacjentów, bo receptę papierową mogliśmy wykupić tylko w jednej aptece. E-recepty dają też lekarzowi możliwość, jeżeli jest taka potrzeba, wypisania leków na 365 dni stosowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Internetowe Konto Pacjenta

Jak wspomnieliśmy, dostęp do e-recept zapewnia nam Internetowe Konto Pacjenta. Aby je założyć, konieczne jest posiadanie Profilu Zaufanego, który pozwala na potwierdzenie naszej tożsamości w internecie i umożliwia załatwienie przez internet wielu spraw urzędowych. Szczegółowe informacje, jak to zrobić, znajdziemy na stronie Profilu Zaufanego i w serwisie ePUAP.

Aplikacja Internetowe Konto Pacjenta jest dostępna pod adresem pacjent.gov.pl . Tutaj wprowadzamy nasze dane, zaznaczamy, w jakiej postaci chcemy otrzymywać e-receptę: SMS-em czy e-mailem, a następnie wpisujemy numer telefonu lub adres poczty elektronicznej. Jeżeli wybraliśmy SMS, po wystawieniu recepty przez lekarza dotrze do nas 4-cyfrowy kod, który trzeba podać w aptece razem z naszym numerem PESEL. Jeżeli wybraliśmy e-mail – receptę otrzymamy w poczcie elektronicznej jako PDF. W tym przypadku albo podamy w aptece kod, który zobaczymy w e-mailu, i nasz numer PESEL, albo okażemy ekran smartfona, aby farmaceuta mógł zeskanować kod kreskowy.

2020-01-28 11:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzymaj swoje e-recepty w telefonie

Koniec z papierowymi receptami. Od dziś przepisując leki pacjentom lekarze wystawiają już tylko e-recepty. Gdzie ich później szukać? Najwygodniej w aplikacji mObywatel.

Czytelność, mniej błędów, większe bezpieczeństwo – tak o e-receptach pisze wprowadzające je Ministerstwo Zdrowia. My dodatkowo zadbaliśmy o wygodę. Wystarczy, że na swoje telefony ściągniecie naszą bezpłatną i w pełni bezpieczną apkę mObywatel.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję