Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

W ubogich widać Chrystusa

Trzeci Światowy Dzień Ubogich obchodzono w bielskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Na modlitwie i wspólnym posiłku zgromadziło się blisko 200 potrzebujących. Spotkanie zorganizowała diecezjalna Caritas wraz ze wspólnotami ewangelizacyjnymi

Niedziela bielsko-żywiecka 48/2019, str. 1

[ TEMATY ]

Caritas

Światowy Dzień Ubogich

Robert Karp

Młodzi w kamizelkach Caritas posługiwali przy stołach

Młodzi w kamizelkach Caritas posługiwali przy stołach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystii przewodniczył dyrektor Caritas ks. Robert Kurpios. – Życzę wam tego, byście mogli być przede wszystkim dobrzy dla siebie, tzn. – byście pamiętali, że obok jest drugi człowiek, równie potrzebujący. Chcemy o was pamiętać nie tylko dzisiaj, ale zawsze. Uczycie nas ogromnej pokory wobec ludzkiej biedy i nędzy, tego, czego człowiek tak bardzo się lęka – powiedział kapłan do zgromadzonych w bielskim kościele.

Homilię wygłosił ks. Wojciech Pal. Przypomniał starodawną maksymę, że ludzie ubodzy są dla Kościoła skarbem. – Jesteście bogactwem. Dlaczego? Bo w was widać Chrystusa. Jesteście tą przestrzenią, w której można spotkać cierpiącego Chrystusa. Wasza bieda, wasza choroba, wasze pogubienie, wasza bezdomność to są miejsca, w których – w was i przez was – można spotkać Chrystusa – zaznaczył kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po liturgii w podziemiach świątyni zorganizowano wspólny posiłek. Przy stole posługiwali wolontariusze Szkolnych Kół Caritas oraz członkowie Wspólnoty Przymierza Miasto na Górze. Koncert ubogacony uwielbieniem, świadectwem i pantomimą zagrali muzycy ewangelizacyjnego zespołu SECiM.

Reklama

Anna Kolaska, przewodnicząca Szkolnego Koła Caritas w bielskim „Reju”, przyznała, że zaangażowanie charytatywne weszło jej w krew. – Jesteśmy regularnie działającym kołem, które podejmuje różne akcje charytatywne. Byłam już w domu nauczona, że jeśli jest ktoś, kto ma mniej niż ja, a komu jestem w stanie pomóc, to robię to – wyjaśniła.

Tegoroczny Światowy Dzień Ubogich odbył się pod hasłem: „Ufność nieszczęśliwych nigdy ich nie zawiedzie” (Ps 9,19)”. Bielskie obchody tego wydarzenia przygotowali wolontariusze Caritas, Wspólnoty Przymierza Miasto na Górze, bielskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego, Fundacji Zapobiegania i Resocjalizacji Uzależnień Nadzieja, wspólnoty Miłość i Łaska Chrystusa, Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody.

2019-11-26 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

1 proc. podatku dla Caritas Diecezji Tarnowskiej

Czteroletnia Maja i tysiące innych chorych czekają na pomoc Caritas Diecezji Tarnowskiej. Będzie ona możliwa dzięki funduszom przekazanym przez ofiarodawców w ramach 1% podatku. Maja z Żabna, której zdjęcie znalazło się na plakatach, ulotkach i banerach jest przedstawicielką podopiecznych Caritas.

- Maja ma rzadką chorobę, do tej pory nie mówi, wymaga codziennej rehabilitacji i stałych leków. Zapewne wielkim marzeniem dziewczynki, a także jej rodziców jest usłyszeć „Mamo, tato kocham Was” - mówi ks. Ryszard Podstołowicz, dyrektor Caritas Diecezji Tarnowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję