Reklama

Niedziela Łódzka

Pobenedyktyński Jeżów

Jeżów, który za dwa lata świętować będzie 750-lecie utworzenia parafii, to miejsce przyciągające niczym magnes

Niedziela łódzka 46/2019, str. 6-7

[ TEMATY ]

historia

jubileusz

Maria Niedziela

Olejne tempery to jedne ze skarbów

Olejne tempery to jedne ze skarbów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy to Gall Anonim, który był tu jeszcze przed erygowaniem parafii, krążące o nim legendy, tajemnicza wieża, toczące się jeszcze do niedawna prace archeologów czy może teraźniejszość, dla której warto się tu zatrzymać? Nie wiem. Faktem jest, że ta miejscowość – dawne miasto – to kopalnia dla pasjonatów historii.

Olejne tempery na drewnie przedstawiające postaci św. Antoniego, św. Wawrzyńca i scenę Zesłania Ducha Świętego, bogato tkane kapy i ornaty trydenckie oraz księgi parafialne z XVIII i XIX wieku – to chyba najcenniejsze eksponaty muzeum – skarbca kościoła. Obrazy, rzeźby i feretrony były prawdopodobnie na wyposażeniu starego pobenedyktyńskiego kościoła św. Andrzeja, którego część, jako kaplica, przylega dziś do wybudowanej ponad 100 lat temu nowej świątyni św. Józefa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Święte dłonie

Z zakrystii do muzeum prowadzą kręte schody. Potem wchodzi się do sklepionej łukami sali. A tam zakurzone gabloty, w których historia przecież nie tak odległa. Opasłe tomiska metrykalnych ksiąg, z których niejedna jeżowska rodzina mogłaby tworzyć swoje drzewa genealogiczne, mszały, jakie pewnie pamiętaliby już tylko nasi dziadkowie, bursy, w jakich przenoszono Najświętszy Sakrament, idąc dla chorych. Gdzieś różaniec, lichtarzyk, krzyżyk. Dotykały ich czyjeś ręce.

Reklama

Nie myślę, że były to dłonie najlepszego polskiego kronikarza, ale pewnie mogły to być te należące do ks. Rocha Łaskiego, kapłana męczennika, zamordowanego przez funkcjonariuszy Urzędu bezpieczeństwa, który w początkach swojego kapłaństwa był tu wikariuszem. A może dotykał ich ten, który Dachau przeżył – ks. Leonard Wideński? Czy inny wikariusz parafii – bł. Roman Archutowski, który zginął na Majdanku.

Wiem tylko, że to miejsce – nie tylko muzeum – ale kościół, teren wokół, prowadzące tu schody – to ślady po tych, którzy dziś są święci. Nie tylko ci wyniesieni na ołtarze, ale święci w naszym ludzkim mniemaniu i widzeniu. I to zapiera dech w piersiach. Bo tu przeszłość miesza się z teraźniejszością. I tak bardzo wyraźnie mówi o narodzie, który pamięci tracić nie może.

Ślady przeszłości

Kto zgromadził te pamiątki razem? Nie bardzo wiadomo. Ludzie mówią, że to tak już było. Na pewno to muzeum (nie – muzeum) warto odwiedzić. Czego brakuje? Opisów, objaśnień. Ale może tu trzeba włączyć wyobraźnię? „Zdarzyło się w mieście Jeżowie...” – tak zaczyna się każdy kolejny wpis w księgi.

I choć Jeżów jest na rubieżach naszej diecezji, to historią jest jakby w jej centrum. Bo za każdym razem można odkrywać inne miejsca, zakamarki, ludzi, zobaczyć to, co do tej pory było zakryte. Szczególnie intryguje to, co było także w kręgu zainteresowania archeologów pod kierunkiem Aleksandra Andrzejewskiego z Uniwersytetu Łódzkiego. Gdy szukano śladów dawnego klasztoru benedyktynów z początku XII wieku. Odkryto pochówki i dawne fundamenty.

A może to tu?

Benedyktyni przyszli do Jeżowa w 1108 r., obejmując pracę duszpasterską przy kaplicy książęcej, a potem przy kościele klasztornym. Pierwszym przełożonym klasztoru jeżowskiego (od 1113 r.) był znany polski kronikarz Gall Anonim.

Reklama

Prace prowadzone były przy pozostałości dawnego kościoła św. Andrzeja. Do tego miejsca prowadzą dziś nieużywane schody, jest zamknięta na kłódkę furta. Ta część to obecnie kaplica, z 700-letnią kropielnicą, starym drewnianym ołtarzem stojącym w dawnym wejściu do świątyni, chórem i klimatem pobenedyktyńskim. Raz w roku w kaplicy – na św. Andrzeja – odprawiana jest Msza św.

Splecione losy

W Jeżowie, po raz kolejny to widzę, splata się ze sobą przeszłość z teraźniejszością. To niesamowite, że od dwóch lat proboszczem jest tu ksiądz, który przez lata badał losy i doprowadził do upamiętnienia ks. Rocha Łaskiego. Tego więzionego w Dachau i tak bardzo umęczonego po wojnie. Tego, którego trumna była metalowa, zaspawana, a obecni na pogrzebie w Witowie ubecy pilnowali, by nikt nie próbował jej otworzyć. By nie zobaczyć, jak bardzo ks. Łaski był katowany. Ich drogi się teraz spotkały.

I pewnie nie tylko ks. Łaski, ale też pozostali, których ślady okryjemy w Jeżowie.

2019-11-13 11:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz koronacji

Niedziela zamojsko-lubaczowska 5/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

jubileusz

koronacja

Graziako

Ołtarz w Sanktuarium Krasnobrodzkim

Ołtarz w Sanktuarium Krasnobrodzkim

W 2015 r. mija 50 lat od uroczystej koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Krasnobrodzkiej. Aneta Kwaśniewska rozmawia z ks. Eugeniuszem Derdziukiem, kustoszem sanktuarium w Krasnobrodzie

– Piękne sanktuarium na Roztoczu istnieje od ponad trzech wieków. Tegoroczny jubileusz wiąże się jednak z nieco bliższymi nam wydarzeniami.
CZYTAJ DALEJ

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

2025-04-07 13:15

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Pro-liferka, dziennikarka, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, doradca życia rodzinnego, współautorka serii podręczników do wychowania do życia w rodzinie Magdalena Guziak-Nowak opisuje wstrząsającą relację ze szpitala w Oleśnicy.

ZABILI DZIECKO W 9 MIES. CIĄŻY. Gotowe do samodzielnego życia, prawie noworodka. Tak, w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Chełm. Krzyż symbolem zwycięstwa

2025-04-11 05:50

Tadeusz Boniecki

Już po raz 10. Chełmianie uczestniczyli w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Tradycyjnie trasa wiodła do Skierbieszowa. Inicjatorem tego niezwykłego nabożeństwa jest Dariusz Krawczyński ze Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego Galilea. Tym razem z ukrzyżowanym Chrystusem przez ciemności nocy szło kilkadziesiąt osób. Nie brakowało ludzi młodych oraz całych rodzin.

Przygotowania Chełmskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w całości podjęli się członkowie Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego Galilea. Wytyczona dziesięć lat temu trasa wiodła i tym razem malowniczymi wąwozami, poprzez leśne i polne drogi; liczyła 44 kilometry. Pątnicy z Chrystusem pokonali taką odległość pomiędzy Chełmem a Skierbieszowem w zaledwie kilka godzin. A chętnych do wyruszenia pieszo na rozważanie w ciemnościach nocy Męki Pana Jezusa, nie zabrakło. Cieszy fakt, że znaczą część tej duchowej wędrówki z krzyżem Pana Jezusa stanowili ludzie młodzi, którzy w ten sposób chcieli przeżyć czas przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Wszyscy zgłaszali się nieco wcześniej, wypełniając specjalny formularz na stronie jednego z portali społecznościowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję