Reklama

Niedziela Legnicka

Święto ludzi gór na Śnieżce

Niedziela legnicka 34/2019, str. 1, 3

[ TEMATY ]

Śnieżka

Ks. Piotr Nowosielski

Homilię podczas uroczystości odpustowej na Śnieżce wygłosił Biskup legnicki

Homilię podczas uroczystości odpustowej na Śnieżce wygłosił Biskup legnicki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kaplica pw. św. Wawrzyńca, położona na najwyższym szczycie Karkonoszy – Śnieżce, 10 sierpnia, w dniu jego wspomnienia, przyciąga pielgrzymów i turystów do udziału we Mszy św. odpustowej. Tegorocznej Eucharystii przewodniczył biskup Hradec Kralove Jan Vokal w gronie koncelebransów: biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego, legnickiego biskupa seniora Stefana Cichego oraz kilkunastu księży z Polski i Czech.

Wspomnienie św. Wawrzyńca jest dniem spotkania na wspólnej modlitwie na szczycie Śnieżki osób określanych mianem „ludzi gór”. Należą do nich ratownicy i przewodnicy górscy, pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego i Nadleśnictwa Śnieżka, pracownicy schronisk czy też Straży Granicznej. Przybywają też miłośnicy gór, turyści i pielgrzymi z Polski, Czech i Niemiec.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chociaż pogoda była zmienna, ze względu na dużą liczbę osób ołtarz zlokalizowano naprzeciw kaplicy św. Wawrzyńca, tuż przy obserwatorium meteorologicznym. We Mszy św. uczestniczyło ponad 200 osób, które – ze względu na panujący tego dnia porywisty wiatr, a tym samym zamknięcie kolei linowej – musiały dotrzeć na szczyt pieszo.

Wszystkich przybyłych powitał ks. Paweł Oskwarek, proboszcz parafii w Karpaczu, do której ta kaplica przynależy.

Liturgia sprawowana była w języku czeskim i polskim. Homilię wygłosił Biskup legnicki.

– Jesteśmy dziś na szczycie Śnieżki. Niezależnie od narodowości gromadzimy się wokół tajemnicy Jezusa Chrystusa, którą uobecniają święci, a dziś szczególnie św. Wawrzyniec, diakon i męczennik – czyli sługa i świadek Tajemnicy. Jesteśmy przy kaplicy, która jest znakiem. Jesteśmy dziś tutaj pod znakiem św. Wawrzyńca, sługi Kościoła, sługi ludzi w Kościele, sługi ubogich i potrzebujących światła w czasach trudnych prześladowań. Św. Wawrzyniec uważany jest za patrona wielu grup społecznych. Był człowiekiem, który potrafił służyć – mówił ksiądz biskup.

Reklama

Kaznodzieja zwrócił też uwagę na sposób zachowania męczennika. Opierając się na cytacie z Liturgii Godzin, podkreślił, że nie zwrócił się przeciwko tym, którzy go prześladowali, ale walczył ze złem, które powoduje nieszczęście człowieka. Ze złem w sobie.

– To jest klucz do rozwiązywania wielu naszych sporów. I w rodzinie, i w społeczności. Zazwyczaj chcemy zło likwidować w kimś drugim. Św. Wawrzyniec był gotów likwidować zarzewie zła w sobie. Przyjął męczeństwo. Nie ma prawdziwego życia chrześcijańskiego bez gotowości na jakieś męczeństwo. Zło musi umrzeć najpierw we mnie. Po to tu przychodzimy, by wsłuchiwać się w Tajemnicę Chrystusa. Zarzewie zła musi być najpierw niszczone w nas, żebyśmy mogli wchodzić w piękną wizję Kościoła – czy w ogóle społeczności – gdzie jest sprawiedliwość, dobroć, pokój. Patrzymy na Chrystusa jako przedziwnego ratownika, który pokazuje nam właściwą drogę. Przychodzimy, by skorzystać z tej pomocy, która jest w Jezusie Chrystusie, czego świadkami są święci, także św. Wawrzyniec – apelował bp Kiernikowski.

Po Mszy św. wyruszono do Kotła Łomniczki, aby pomodlić się i odsłonić kolejne pamiątkowe tabliczki na znajdującym się w tym miejscu Symbolicznym Cmentarzu Ofiar Gór.

Znajdująca się na szczycie Śnieżki kaplica poświęcona św. Wawrzyńcowi swoimi początkami sięga XVII wieku. Poświęcenia kaplicy dokonano 10 sierpnia 1681 r. Na Wielki Jubileusz Chrześcijaństwa roku 2000 kaplicę poddano gruntownemu remontowi. Wykonano m.in. nową posadzkę i ołtarz z granitu, który w roku 2001 konsekrował pierwszy biskup legnicki Tadeusz Rybak. Wnętrze kaplicy zdobią figury Matki Bożej, św. Wawrzyńca i św. Wojciecha

W roku 1981 z okazji 300-lecia kaplicy ówczesny członek Zarządu Koła Przewodników Sudeckich Jerzy Pokój przedstawił wniosek o ustanowienie w dniu 10 sierpnia święta przewodników sudeckich. Wniosek został zaakceptowany przez Zarząd. Z upływem lat z odpustem tym i świętem zaczęli utożsamiać się także ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, funkcjonariusze Straży Granicznej i służby Karkonoskiego Parku Narodowego. Dzień odpustu stał się w ten sposób wspólnym świętem ludzi gór. Dlatego, niezależnie w który dzień tygodnia to wspomnienie przypada, w samo południe o godz. 12.00 jest sprawowana w ich intencji Msza św. odpustowa.

– Każdy 10 sierpnia jest nie tylko wyczekiwany przeze mnie, ale i przez tych ludzi, którzy w naszych górach funkcjonują. To jest też święto pielgrzymów idących na szczyt Śnieżki, a przy tej okazji ratowników, przewodnków czy też pracowników górskich schronisk. Jest to każdego roku takie swoiste spięcie klamrą tego, co nas łączy, a ja mam wielką przyjemność, że to organizuję od 1981 r. – mówi inicjator spotkań Jerzy Pokój. – A druga rzecz, która jest też dla mnie ważna, to cmentarz w Dolinie Łomniczki z poświęconym krzyżem, gdzie możemy umieścić tabliczki przypominające o ludziach, którzy już odeszli. Nie ma nic piękniejszego, co człowiek może zrobić dla człowieka, jak pamięć o nim. Dlatego patrzę na ten cmentarz jak na coś, co jednoczy ludzi, co daje pewną tradycję, że my z tych szlaków górskich nie całkiem umarliśmy, że jest tam miejsce na tabliczkę przypominającą, że tacy ludzie tu byli – dodaje pan Pokój.

Fotorelacja na stronie: www.niedziela.diecezja.legnica.pl .

2019-08-21 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa na szczycie Śnieżki

[ TEMATY ]

kaplica

św. Wawrzyniec

biskup legnicki

Śnieżka

kard Duka

ks. Piotr Nowosielski

Już po raz 39., w dniu św. Wawrzyńca, 10 sierpnia, odbyła się na szczycie Karkonoszy - Śnieżce, międzynarodowa modlitwa w intencji ludzi gór. Przewodniczył jej kard. Dominik Duka z Pragi, a homilię wygłosił biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski.

Msza św. przy istniejącej tu od ponad 300. lat kaplicy poświęconej św. Wawrzyńcowi, odprawiana była z udziałem pielgrzymów z Polski, Czech i Niemiec. Wśród koncelebransów obecny był legnicki biskup senior Stefan Cichy, były opat norbertanin o. Michael Josef Pojezdny oraz grono księży z Polski i Czech.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

[ TEMATY ]

Korea Płd.

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

W 2023 r. w tym wschodnioazjatyckim kraju ochrzczono łącznie 51 307 osób, w porównaniu do 41 384 osób w 2022 roku. Chociaż w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrost ten jest gwałtowny, to liczba ta jest niższa niż poziomy sprzed pandemii, kiedy było ich ponad 80 tys. rocznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję