Reklama

Tygodnik

12 kroków, które mogą zmienić życie

Alkoholizm to choroba. Pomocy potrzebują osoba nią dotknięta i jej najbliżsi. Nałogi to nie tylko alkoholizm, narkomania czy hazard – można się też uzależnić od zaciągania długów czy stosowania przemocy

Niedziela Ogólnopolska 30/2019, str. 38-39

[ TEMATY ]

trzeźwość

©freshidea - stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co roku w pierwszą sobotę czerwca przyjeżdżają na Jasną Górę, zwykle w liczbie ok. 30 tys. To osoby uzależnione i ich najbliżsi. Najwcześniej zaczęli przejeżdżać Anonimowi Alkoholicy. Dołączyli do nich członkowie rodzin uczestniczący w spotkaniach grup Al-Anon, DDA – Dorosłych Dzieci Alkoholików, Alateen, czyli dzieci alkoholików.

Zamiast pigułki szczęścia

Stopniowo na jasnogórskich spotkaniach zaczęły się pojawiać kolejne grupy uzależnionych, zrzeszonych we wspólnotach, które proponują opanowanie nałogu przy pomocy programu 12 kroków. Bo program opracowany ponad 80 lat temu dla alkoholików okazał się skuteczny także wobec ofiar patologicznego hazardu, praco-, siecio- i zakupoholizmu oraz innych „pigułek szczęścia”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ważne jest rozróżnienie, kiedy alkohol z dodatku do towarzyskich spotkań staje się nałogiem i kiedy granie dla rozrywki na automatach lub w gry liczbowe przyjmuje postać patologiczną. Dzieje się tak wtedy, kiedy te sprawy stają się celem samym w sobie i zaczynają dominować w naszym życiu, kiedy tracimy nad nimi kontrolę.

– Byłem zawodowym kierowcą, a po pracy piłem z kolegami – wspomina Roman. – Potem znalazłem pracę w firmie handlującej częściami do samochodów. Tam nie było prawie dnia, żeby zadowolony klient nie podziękował butelką. Spadłem na dno. Chodziłem 3 lata na terapię, ale dalej piłem. W końcu trzeba było wybrać: trzeźwość albo śmierć. Uświadomiłem to sobie, gdy leżałem pod kroplówką z zapaleniem trzustki i chorą wątrobą. Trafiłem do grupy AA, zacząłem program. Minęło 18 lat, od kiedy definitywnie przestałem pić.

Zmiana na 100 procent

Program AA jest ścieżką wewnętrznego rozwoju osoby uzależnionej. Praktykowanie go pozwala przyjąć świadomą i dojrzałą postawę wobec życia, panować nad emocjami, budować odpowiedzialne relacje z innymi. Jeżeli nie przeżyjemy duchowego przebudzenia, bardzo prawdopodobne są nawroty uzależnienia lub... popadnięcie w inny nałóg.

Reklama

– Mąż lubił wypić, 20 lat temu dotarło do mnie, że jest alkoholikiem – wspomina Stefania. – Były awantury, sprawy sądowe, ale nie chciał się leczyć. Kilka razy, po grubszych burdach, przestawał na parę tygodni i znowu wracał do picia. W 2013 r. postawiłam warunek: albo rozwód, albo idziesz się leczyć. Mąż odpowiedział: przestanę pić, jak ty przestaniesz palić. W tym czasie przyjechałam na spotkanie AA na Jasną Górę, zaziębiłam się, przyszło zapalenie płuc. Lekarz powiedział, że muszę rzucić papierosy. Mąż 13 czerwca poszedł na leczenie zamknięte, potem zgłosił się do AA. Przestał pić. Ja chodzę do Al-Anon. Życie zmieniło się o 100 proc. Jeździmy po Polsce, dużo zwiedzamy, cieszymy się czwórką wnucząt. To najlepsze 6 lat z naszego 42-letniego małżeństwa.

Nie dać się pokusie

Członkowie ruchu AA mówią o sobie: trzeźwi alkoholicy, a przedstawiając się na mityngach, zgodnie z tradycją anonimowości, podają tylko imię i zawsze dodają: Jestem alkoholikiem. W ten sposób każdy z nich przypomina samemu sobie, że jego choroba nie mija, a jedynym lekarstwem na nią jest wytrwanie w trzeźwości. Pierwsze tygodnie abstynencji po terapii i rozpoczęciu 12 kroków często są optymistyczne i kolorowe. W miarę upływu czasu, wobec pojawiających się okazji, problemów i kontaktów z pijącymi, przychodzi pokusa, że może tylko ten jeden raz...

– Jestem trzeźwym alkoholikiem od 10 lat – mówi Władysław. – Kiedyś nie zdawałem sobie sprawy, że przez wódkę mogę wpaść w takie bagno: zwolnienie z pracy, detoks, wypadki. Miałem złamanie podstawy czaszki i połamane żebra. Kiedyś omal nie spaliłem domu, bo postawiłem na piecu garnek z jedzeniem i zasnąłem. Dom uratowała siostra żony, przyszła w ostatnim momencie. Pod ośrodek uzależnień podchodziłem kilka razy, w końcu zacząłem terapię. Udało się. Nie piję, jestem w AA. Moje życie kręci się teraz wokół pomagania nowym, którzy przychodzą do grupy. Nie mam statystyki i nie powiem, ilu z nich przestało pić, ale na pewno mniej niż połowa. Nawet niedawno przyszedł chłopak. Miał przyjechać ze mną na spotkanie AA na Jasnej Górze. Niestety, w przeddzień słuch o nim zaginął. Specjalnie się nie dziwię, wiem, że widok alkoholu na stole, nawet jego zapach działa na nas jak narkotyk. Dlatego każdego dnia dziękuję Matce Bożej za moją trzeźwość, o którą prosiłem Ją w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Reklama

Sama nie dasz rady

W scenariusz życia uzależnionych wpisany jest system nałogowego oszukiwania siebie. Przejawia się on w przekonaniu alkoholika, że nie jest uzależniony, bo w każdej chwili jest w stanie przestać pić, i pewności, wbrew oczywistym faktom, że alkohol nie ma niszczącego wpływu na jego życie. Dlatego pierwszy z 12 kroków programu brzmi: Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.

Złudzenia mają często także rodziny uzależnionych. – Długo wierzyłam, że to ja oduczę męża pić – zwierza się Dorota. – Były kolejne próby, lata mijały, on pił. Dopiero w Al-Anon dowiedziałam się, że ja go nie oduczę, jeżeli on sam nie zrozumie, iż jest uzależniony, i nie będzie chciał z tego wyjść.

W grupie Dorota otrzymała adresy ośrodków, rady i wsparcie psychiczne. Od 4 lat jej mąż nie żyje, a ona nadal chodzi na mityngi – z wdzięczności za szczęśliwe lata, kiedy przestał pić. Mówi żonom i matkom uzależnionych, żeby się nie bały działać i nie oszukiwały się, że zmiana sama przyjdzie, żeby konsekwentnie szukały fachowej pomocy. I że jest o co walczyć.

AA w Polsce i za granicą

W dobie internetu znalezienie grupy AA, których w Polsce jest ponad 2,3 tys., nie stanowi żadnej trudności. Jest lista, która ułatwia znalezienie grupy blisko miejsca zamieszkania, a nawet polskojęzycznej grupy AA za granicą. Są one m.in. w: Austrii, Belgii, Danii, Irlandii, we Francji, w Niemczech, Szwecji, Wielkiej Brytanii i innych krajach.

Reklama

Coraz liczniejsze są grupy proponujące program 12 kroków innym uzależnionym. Są to grupy m.in.: anonimowych narkomanów, przemocowców, hazardzistów, dłużników i SA, czyli osób uzależnionych od żądzy. Uczestnictwo w nich jest anonimowe i bezpłatne, nie wymaga skierowań czy dokumentów. O przynależności decydują jedynie fakt uzależnienia i wola zerwania z nałogiem.

Dla nałogowych grzeszników

W ostatnim czasie program 12 kroków AA okazuje się jeszcze bardziej uniwersalny. Znany dziennikarz Rafał Porzeziński ze Wspólnoty św. Jakuba, czyli 12 Kroków dla chrześcijan, w rozmowie ze Studiem TV „Niedzieli” powiedział: – Ten program nie tylko służy temu, żeby porzucić uzależnienia, ale też jest doskonałym narzędziem do tego, żeby pięknieć, realizować się w pełni człowieczeństwa, a nie tylko żyć jakimiś jego skrawkami. Jestem przekonany, że to z natchnienia Ducha Świętego Bill W. i dr Bob wymyślili program, który daje nam mapę do pełni szczęścia i pozwala się stać najpiękniejszą wersją siebie.

2019-07-24 11:32

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlili się o trzeźwość

Już po raz czwarty, w pierwszy piątek Wielkiego Postu, odbyła się nocna Droga Krzyżowa w intencji trzeźwości. W tym roku była ona przeżywana w myśl słów: „Krwi Chrystusa Nadziejo pokutujących, wybaw nas”. W modlitwie wzięło udział blisko 350 osób, wśród których był bp Jan Piotrowski. Organizatorem nabożeństwa jest ks. Kamil Banasik, duszpasterz trzeźwości diecezji kieleckiej, a także grupy AA z wielu ośrodków na terenie diecezji kieleckiej.

CZYTAJ DALEJ

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Fenomen kalwarii – przegląd polskich Golgot

2024-03-29 13:00

[ TEMATY ]

kalwaria

Wojciech Dudkiewicz

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

- Jeśli widzimy jakiś spadek wiernych w kościołach, to przy kalwariach go nie ma - o fenomenie polskich kalwarii, mówi KAI gwardian, o. Jonasz Pyka. Dzięki takim miejscom, ludzie, którzy nie mogą nawiedzić Ziemi Świętej, korzystają z łaski duchowego uczestnictwa w Męce Jezusa Chrystusa i przeżywania w ten sposób tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego. - To złota nić, która łączy wszystkie kalwarie w Polsce - podkreśla profesor Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, o. Mieczysław Celestyn Paczkowski. Wielki Piątek, to drugi dzień Triduum Paschalnego, podczas którego w Kościele katolickim odprawiana jest liturgia Męki Pańskiej, upamiętniająca cierpienia i śmierć Chrystusa na krzyżu. Jest to jedyny dzień w roku, w którym nie jest sprawowana Eucharystia.

Kalwaria - Golgota

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję