Reklama

Kościół

Na czym polega prawdziwa edukacja seksualna

Christine Vollmer z Wenezueli, czołowa działaczka pro-life, demaskuje „nikczemne plany” Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa, tłumaczy, gdzie dziecko powinno przechodzić edukację seksualną, i wyjaśnia, na czym polega stworzony przez nią program edukacyjny przygotowujący do udanego małżeństwa i życia rodzinnego oraz jak można go zaadaptować do warunków polskich. Z Christine Vollmer – wieloletnią członkinią Papieskiej Rady ds. Rodziny – rozmawia Grzegorz Polak

Niedziela Ogólnopolska 19/2019, str. 26-28

[ TEMATY ]

rozmowa

edukacja

pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

GRZEGORZ POLAK: – Kiedy należy zacząć edukację seksualną?

Reklama

CHRISTINE VOLLMER: – Międzynarodowa Federacja Planowanego Rodzicielstwa (IPPF, kiedyś Liga Kontroli Urodzin, założona przez Margaret Sanger, a finansowana przez Johna D. Rockefellera) sprzedała światu paskudztwo, wymyślając termin „edukacja seksualna”. Jej celem było połączenie biznesu z eugeniką. Skutki tego okazały się straszne, a dowodem na to było pojawienie się ogromnej liczby chorób przenoszonych drogą płciową, którymi zarażony jest duży odsetek nastolatków w USA, gdzie te choroby są rejestrowane.
Prawdziwa edukacja seksualna zaczyna się dla nowo narodzonego dziecka w pełnym miłości spojrzeniu i bezpiecznych ramionach jego rodziców. Trwa dalej, gdy dziecko wyczuwa miłość i zaangażowanie między rodzicami, widzi, według jakich wartości żyją, i słucha, kiedy mądrze odpowiadają na jego pytania.
Aby zneutralizować i skorygować straszliwe nieporozumienie, które Międzynarodowa Federacja Planowanego Rodzicielstwa wypuściła na świat, rozpoczęliśmy naszą pracę od znalezienia prawdziwej definicji „edukacji seksualnej”. Oto ona: „Edukacja seksualna obejmuje wszystko, czego osoba musi się nauczyć od urodzenia, co sprawi, że będzie w stanie żyć w parze z drugim człowiekiem szczęśliwie i na stałe”. Kontynuacją tego jest: „Aby żyć z kimś szczęśliwie i na stałe, konieczne jest nauczenie się wielkoduszności, lojalności, cierpliwości, zrozumienia, wytrwałości, sprawiedliwości, solidarności, samokontroli i uczciwości”.
Oto, czego naucza nasz program. Starsze dzieci uczymy nawet sztuki negocjacji i podejmowania samodzielnych decyzji. Uczymy także w oparciu o naukę o początkach życia, zapoznajemy ze skutkami aborcji oraz działaniem i niebezpieczeństwami wynikającymi ze stosowania różnego rodzaju środków antykoncepcyjnych.

Archiwum Christine Vollmer

Jeśli będziemy od dziecka uczyć człowieka życia zgodnego z wartościami, a on je zrozumie i zaakceptuje, to jest w stanie odeprzeć każdą pokusę – mówi Christine Vollmer

Jeśli będziemy od dziecka uczyć człowieka życia zgodnego z wartościami, a on je zrozumie i zaakceptuje, to jest w stanie odeprzeć każdą pokusę – mówi Christine Vollmer

– W wytycznych WHO jest zalecenie, aby edukację seksualną zaczynać w przedziale od urodzenia do 4. roku życia. Wtedy ma następować odkrywanie przez dzieci własnego ciała i różnic płciowych. Wytyczne idą jeszcze dalej: nauczyciel w przedszkolu ma pomóc małemu dziecku w odkrywaniu radości i przyjemności z dotykania własnego ciała. WHO określa to bez ogródek jako „masturbację w okresie wczesnego dzieciństwa”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To wszystko jest częścią nikczemnego planu Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa. Wczesny marketing rozwiązłości przynosi niezliczone miliony do kasy przemysłu farmaceutycznego (w którym Fundacja Rockefellera ma udziały, podobnie jak IPPF). Ten marketing później przynosi dochód nie tylko z pornografii, ale też ze sprzedaży środków antykoncepcyjnych i z aborcji.

– Tymczasem promowany przez Panią program edukacyjny dla pierwszej grupy wiekowej (5-6 lat) zakłada zupełnie coś innego i proponuje inną grupę wartości. Kładzie akcent na uczenie dzieci szacunku dla odmienności, poznanie funkcji różnych części ciała, ale wśród nich nie wymienia narządów rodnych. Dziecko ma się natomiast dowiedzieć, że miłość rodziców (kobiety i mężczyzny) jest podstawą rodziny i domu. Ma też poznać, jak rodzice przygotowywali się na jego przyjście.

Reklama

– Wstyd i troska o najbardziej intymne części ciała człowieka jest częścią natury. Przekształcanie tego w coś wulgarnego i zdrożnego leży w interesie Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa. Wielu ludzi padło ofiarą tego wypaczenia, nawet całe społeczeństwa.

– Wasz program obejmuje dzieci i młodzież od 5 do 18 lat życia. Każdej grupie wiekowej poświęcona jest odrębna książka. Zakres wartości, które Wasz program chce kształtować u dzieci i młodzieży, jest tak duży, że nie sposób ich nawet streścić. Podam przykładowo zalecenia dla grupy wiekowej 8-9 lat: „Rozwijanie poczucia odpowiedzialności nie tylko we własnej rodzinie, ale w społeczeństwie. Naucz się, jak ważne i cenne są przeprosiny, wybaczanie, wdzięczność/podziękowanie, wyobraźnia, śmiech, przyjaźń, kreatywność”.

– To prawda, mamy bardzo dużo do przekazania. Dlatego jest 13 książek, dla każdej grupy wiekowej jedna, a każda z nich zawiera aż 35 lekcji. Mieliśmy ku temu powody. Po pierwsze, jeśli mamy uczyć o cnotach i przygotować do życia według uniwersalnych wartości, to musimy to czynić w taki sposób, żeby dziecko to zrozumiało. A tego nie da się wyjaśnić „na skróty”.
Prawdą jest też, że uczymy dzieci tego, co każdy dobry rodzic i tak już dzieciom przekazuje.

– Dlaczego więc to robicie?

Reklama

– Z trzech powodów. Po pierwsze, często oboje rodzice pracują zawodowo i nie starcza im czasu na wychowanie dzieci. Po drugie, wielu rodziców respektuje system wartości, ale nie potrafi do niego przekonać. Po trzecie, nawet dobrzy rodzice potrzebują wsparcia szkoły w tym, czego uczą swoje dzieci, bo internet, reklamy, media społecznościowe, filmy i telewizja podważają wpajany dzieciom system wartości.

– Problemy związane z seksualnością człowieka pojawiają się w książce dopiero w przedziale wiekowym 9-10 lat pod wymownym tytułem: „Różni, ale uzupełniający się”. Czy nie za późno? Przecież dzieci już wcześniej zadają pytania, skąd się wzięły na świecie.

– Książka dla dziesięciolatków ma za zadanie nauczyć dzieci prawdziwej różnorodności, a nie wersji różnorodności proponowanej przez organizacje LGBT+. Obejmuje różne rodzaje talentów, upodobań, mocne i słabe strony, które każdy człowiek ma w mniejszym czy większym stopniu. Chodzi o to, żeby je uszanować w sobie i w innych, a ma to pomóc w dążeniu do bycia lepszym człowiekiem. W dziale „Skąd się biorą dzieci” przeczytamy nawet o życiu przed narodzinami. W każdej z książek zaczynamy od genetyki, tłumaczymy, dlaczego wyglądamy jak tata czy mama. Według nas, akt małżeński powinien być wytłumaczony dziecku przez oboje rodziców – wtedy, kiedy sami uznają, że nadszedł już czas. Polecam cudowną książkę Louise Kirk „Sexuality Explained: A Guide for Parents and Children” (Poradnik seksualności: przewodnik dla rodziców i dzieci), która pomoże rodzicom w wypełnieniu tego ważnego zadania.

– Jakich argumentów używacie w książce dla młodzieży w wieku 13-14 lat, gdy zalecacie, że z inicjacją seksualną „warto poczekać”?

Reklama

– Uczymy szacunku do samego siebie i do drugiej osoby; uczulamy na to, że akt miłości jest tak ważnym wydarzeniem i wspaniałym darem, że piękne jest znalezienie tej jednej jedynej osoby, z którą można się nim podzielić.

– Wasz program z jednej strony pozwala młodym ludziom wzmacniać i rozwijać w sobie poznane w rodzinie najważniejsze i najpiękniejsze wartości, a z drugiej – uczy, jak je rozumieć we wspólnocie: w rodzinie, szkole, drużynie sportowej i w społeczeństwie, i nimi żyć. Czy chodzi zatem o ukształtowanie idealnego człowieka i obywatela?

– Wiemy, że nie ma ludzi idealnych. Metoda, której używamy, ma na celu zaprezentowanie życia w cnocie w sposób logiczny. Prezentujemy to na trzech poziomach: duchowym (inteligencja i wola), emocjonalnym (uczucia i impulsy) i cielesnym (zachowania i działania). Thomas Lickona, nazwany „ojcem nowoczesnej edukacji”, streszcza ten system w słowach: głowa, serce, ręka. W skrócie można także o nim powiedzieć: wiedza, motywacja, umiejętności.

– Wasz program nie ma bezpośredniego odniesienia do chrześcijaństwa, ale czuć w nim chrześcijańskiego ducha. Domyślam się, że chodzi o to, iż uwzględnia on pluralizm społeczeństwa i przeznaczony jest dla szkół publicznych, i to pod każdą szerokością geograficzną. Czy tak?

Reklama

– Dokładnie tak. Zaczynamy jednak od przesłania, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, dlatego prawdziwym i często nieświadomym pragnieniem wszystkich ludzi jest życie według tych wartości. Pokusa jest zawsze obecna w życiu każdego człowieka. Jeśli będziemy od dziecka uczyć go życia zgodnego z wartościami, a on je zrozumie i zaakceptuje, to jest w stanie odeprzeć każdą pokusę.
Fundamentem naszego systemu jest nauczanie o rodzinie przekazane nam przez Jana Pawła II. Wspieramy się także autorytetem Viktora E. Frankla, jednego z twórców humanizmu psychologicznego, który tłumaczy, dlaczego szczęście jest „produktem” ubocznym życia według wartości – że chodzi o szukanie sensu, a nie przyjemności.

– W jakich krajach Wasz program jest realizowany?

– Program jest w różnych fazach rozwoju i realizacji w 24 krajach. W pełnym wymiarze realizowany jest w 17 krajach. Obecnie drukujemy książki dla kilku krajów afrykańskich. Tłumaczymy także książki dla kilku krajów Europy Wschodniej.

– Czy macie poparcie Kościoła hierarchicznego?

– Wspiera nas wielu biskupów i kardynałów. Kiedy pracowałam w Papieskiej Radzie ds. Rodziny za czasów Jana Pawła II, byłam dopingowana przez kardynała przewodniczącego do wdrażania tego programu w świecie.

– Czy byłby on odpowiedni także dla Polski?

– Zanim odpowiem na to pytanie, chciałabym wyznać mój wielki szacunek i miłość do Polaków za to, że dwa razy – w 1683 i 1920 r. – uratowali Europę, że dali nam Jana Pawła Wielkiego i wielu innych wspaniałych duchownych. Widziałam na własne oczy początek inwazji antywartości i nie chcę, aby one rosły w siłę. Polacy z łatwością mogą zaadaptować nasz program do swoich potrzeb. Mogą zastąpić bohaterów latynoamerykańskich polskimi, a nasze przysłowia – swoimi. A wartości uniwersalne są przecież te same.

* * *

Christine de Marcellus de Vollmer Herrera
– światowej sławy filantropka, działaczka katolicka ruchów pro-life i ruchów prorodzinnych, przez wiele lat członkini Papieskiej Akademii Życia i Papieskiej Rady ds. Rodziny. W latach 1990-95 wchodziła w skład delegacji Stolicy Apostolskiej do ONZ.
Jest też założycielką i przewodniczącą Latynoamerykańskiego Sojuszu dla Rodziny (ALAFA). Zorganizowała wiele kongresów poświęconych rodzinie w krajach Europy i Ameryki Łacińskiej. Zespół pod kierownictwem Christine Vollmer opracował nową metodę nauczania, której celem jest przyswajanie przez dzieci i młodzież wartości, cnót i umiejętności niezbędnych do założenia udanego małżeństwa i życia rodzinnego. Ta pedagogika, skoncentrowana na programie nauczania Alive to the World, zyskała międzynarodowe uznanie i jest przyjmowana przez ludzi różnych wyznań.
Christine, córka Francuza i Angielki, od 1961 r. jest żoną Alberto J. Vollmera. Vollmerowie to jedna z najstarszych i najszacowniejszych rodzin w Wenezueli, a chlubą rodu są jego związki z Simónem Bolívarem. Alberto J. Vollmer był ambasadorem Republiki Wenezueli przy Stolicy Apostolskiej za pontyfikatu Jana Pawła II.
Dzięki staraniom ambasadora RP w Wenezueli Piotra Kaszuby Christine Vollmer otrzymała tytuł honorowego konsula generalnego RP w stanie Aragua.

2019-05-08 08:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Masz takie prawo

Niedziela małopolska 8/2016, str. 7-8

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Małgorzata Cichoń

Ks. dr Bartłomiej Pieron

Ks. dr Bartłomiej Pieron

Jeżeli mówimy o wolności religii i wolności sumienia, równocześnie mamy na myśli prawo każdego człowieka do decydowania o sobie, swoich poglądach i do wyrażania tego światopoglądu. To prawo realizuje się w różnego rodzaju praktykach. Jeżeli więc ktoś nie ma możliwości chociażby świętowania dnia niedzielnego, wtedy powstaje pytanie: czy ta osoba realizuje w pełni gwarancje wolności swojego sumienia i wyznania?
O prawie do świętowania niedzieli oraz innych zagwarantowanych w polskim ustawodawstwie swobodach wynikających z wolności religijnej i sumienia – będzie mowa 3 marca w Krakowie. Ogólnopolskie sympozjum naukowe „Wolność religijna i wolność sumienia w Polsce” odbędzie się w auli Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II przy ul. Bernardyńskiej 3. Organizatorem wydarzenia jest Wydział Prawa Kanonicznego krakowskiej uczelni, a wśród prelegentów będzie ks. dr Bartłomiej Pieron, pracownik naukowy Katedry Kanonicznego Prawa Karnego

MAŁGORZATA CICHOŃ: – Skąd pomysł na konferencję o wolności religijnej i wolności sumienia? Czy to tematyka szczególnie dziś aktualna?
CZYTAJ DALEJ

Jakie są drogi mojej wiary?

2024-12-02 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Red.

Najprostszą drogę do Boga odnajdują prostaczkowie. To im Jezus odsłania najgłębsze tajemnice swojego serca.

„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” – modli się dziś Jezus w Ewangelii. Ale jak to możliwe, by Bóg chciał przed kimkolwiek cokolwiek zakrywać? Dlaczego miałby to robić akurat przed mądrymi i roztropnymi? Bóg jest przecież hojnym dawcą, jest dobry dla dobrych i złych, Jego deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych… Aby zrozumieć słowa Jezusa, trzeba wniknąć w mentalność epoki i hebrajski sposób wypowiadania się. To nie Bóg chce zakryć cokolwiek, ale człowiek, który w swej pysze i wyniosłości stawia się nad Bogiem lub na Jego miejscu, staje się ślepy i ograniczony. Ci, którzy opierają się jedynie na ludzkiej mądrości, mogą poznawać tylko sprawy tego świata, pokorni prostaczkowie otrzymują natomiast zdumiewające objawienie Wszechmocnego.
CZYTAJ DALEJ

Jakie są drogi mojej wiary?

2024-12-02 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Red.

Najprostszą drogę do Boga odnajdują prostaczkowie. To im Jezus odsłania najgłębsze tajemnice swojego serca.

„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” – modli się dziś Jezus w Ewangelii. Ale jak to możliwe, by Bóg chciał przed kimkolwiek cokolwiek zakrywać? Dlaczego miałby to robić akurat przed mądrymi i roztropnymi? Bóg jest przecież hojnym dawcą, jest dobry dla dobrych i złych, Jego deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych… Aby zrozumieć słowa Jezusa, trzeba wniknąć w mentalność epoki i hebrajski sposób wypowiadania się. To nie Bóg chce zakryć cokolwiek, ale człowiek, który w swej pysze i wyniosłości stawia się nad Bogiem lub na Jego miejscu, staje się ślepy i ograniczony. Ci, którzy opierają się jedynie na ludzkiej mądrości, mogą poznawać tylko sprawy tego świata, pokorni prostaczkowie otrzymują natomiast zdumiewające objawienie Wszechmocnego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję