Reklama

Niedziela Rzeszowska

Egzorcysta o egzorcyzmach

Niedziela rzeszowska 14/2019, str. VIII

[ TEMATY ]

egzorcysta

Ks. Krzysztof Cieśla

Spotkanie z ks. Marianem Rajchelem

Spotkanie z ks. Marianem Rajchelem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W parafii pw. św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie 13 marca odbyło się spotkanie w ramach szkolnych rekolekcji wielkopostnych dla młodzieży z Zespołu Szkół nr 2 w Rzeszowie z ks. Marianem Rajchelem, egzorcystą.

Wielkopostne spotkanie rekolekcyjne z egzorcystą miało charakter konwersatorium. Młodzież rzeszowskiego ekonomika mogła usłyszeć odpowiedzi na najbardziej nurtujące je pytania dotyczące zniewoleń duchowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Egzorcysta przestrzegał młodzież: „Nie kupujmy siły u demona. Nie szukajmy pomocy u jasnowidzów... Zły duch niczego nie daje za darmo. Pan Bóg ze wszystkiego pragnie wyciągnąć dobro, natomiast zły duch pozornie daje dobro tylko po to, aby chwycić, a potem zniszczyć”.

Reklama

Pośród pytań pojawiły się także te zawiązane z popularnymi w obecnym czasie filmami podejmującymi tematykę egzorcyzmów. „Nie oglądajcie takich filmów!” – mówił do młodzieży ks. Rajchel. „Niektóre filmy o egzorcyzmach robią sataniści. To jest jeden z ich trików, aby wciągnąć i zainteresować. Jak się ktoś zacznie interesować, to oni już resztę pociągną... ”.

W trakcie konwersatorium młodzież pytała egzorcystę, w jaki sposób bronić się przed opętaniem. „Jest prosta obrona: żyć w łasce uświęcającej. Demon nie ma wówczas do człowieka dostępu”. Ks. Rajchel podkreślał: „Unikaj zła! Szukaj tego, co dobre! Unikaj niebezpiecznych znaków (pacyfka, pentagram, ying-yang, słoniki z podniesioną trąbą, drzewko szczęścia, posągi Buddy, maski afrykańskie, skarabeusze etc.). Jeśli trzyma się je gdzieś w domu, to jest to zaproszenie dla demona. On będzie uważał, że tu go chcą”. Mówiąc o nowych zagrożeniach duchowych, egzorcysta przestrzegał młodzież przed niektórymi grami komputerowymi, w których pojawiają się nawet bezpośrednie pakty z demonem.

Ks. Rajchel, odpowiadając na pytanie, kogo najczęściej opętuje zły duch, mówił: „Nie ma przypadkowych opętań. Opętanie jest tylko wtedy, kiedy człowiek zaprosi demona, otworzy mu drzwi. Nie musi wprost, wystarczy, że stworzy taką okazję, np. odwiedzając satanistyczne strony internetowe...”.

Kończąc spotkanie, ks. Marian Rajchel zachęcał młodzież: „Mamy w tych trudnych czasach dawać świadectwo, że Bóg jest, że jest miłością, a my chcemy temu Bogu służyć!”.

2019-04-03 10:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Miesięcznik Egzorcysta”: Czy wolno dziś straszyć piekłem?

- Podnoszą się czasem wołania: „nie straszmy Szatanem, piekłem, wiecznym potępieniem”, bo to niechrześcijańskie. Może to i racja: nie straszmy; straszyć można kryzysem gospodarczym, kataklizmem przyrodniczym czy wojną. Diabłem i piekłem nie da się tylko straszyć. Tą rzeczywistością trzeba przerażać, bo to jest jedyna właściwa reakcja normalnego człowieka. O grozie i dramacie śmierci wiecznej mówi Zbawiciel, więc chyba trudno przytomnie utrzymywać, że jest to postawa niechrześcijańska – pisze we wstępie do styczniowego numeru „Miesięcznika Egzorcysta” redaktor naczelny, Artur Winiarczyk.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję