Reklama

Rok liturgiczny

Wolny człowiek niewolnikiem

W Adwentowym zabieganiu nie możemy zapomnieć o duszy. Myślimy o prezentach dla innych, ale najpierw zróbmy prezent sobie. Żeby coś dać, trzeba coś mieć. W przestrzeni duchowej każda niedziela Adwentu niech będzie czasem „intensywnych zakupów”. Chodźcie i kupujcie, choć nie macie pieniędzy... (por. Iz 55, 1)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycyjne niewolnictwo przeszło już do historii. Współczesny świat szczyci się demokracją, humanizmem i wolnością. Te wartości pozwalają człowiekowi godnie żyć. Skąd w takim razie zwiastuny nowego niewolnictwa?

Eleganckie biura międzynarodowych korporacji zamykają wolnych ludzi w iluzji obietnic. Wizja wysokich zarobków, służbowe samochody, „wypasione” wakacje, kuszące premie czynią z wolnych ludzi niewolników. Niewolnik nie mówi o tym głośno. Niewolnik jest więźniem czasu, pieniędzy, kariery, prestiżu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co więcej, współczesne niewolnictwo rodzi nowe uzależnienia i choroby. Gabinety psychiatrów i terapeutów nie mogą nadążyć z obsługą. Pastylki na nerwy, znieczulenie na sumienie, obojętność na innych. A jednak nie wszystko w człowieku da się zniewolić. Jest jeszcze w człowieku siła ducha. Co to za siła?

Reklama

Jest taka opowieść o XIX-wiecznym podróżniku i odkrywcy. Jego ambicją było wyprzedzenie wielu przyjaciół i towarzyszy życia w eksplorowaniu nowych obszarów. Podczas jednej z wypraw zatrudnił on grupę miejscowych tragarzy. Obiecał im dobrą zapłatę pod warunkiem, że wytrzymają szybkie tempo marszu. Po kilku dniach morderczej wędrówki tragarze się zatrzymali. Nie pomogła obietnica podwojenia wypłaty. Na pytanie, dlaczego nie chcą iść dalej, tragarze wyjaśnili, że nie chodzi im o pieniądze ani o zmęczenie. Powiedzieli: Idziemy tak szybko, że nasze dusze zostały z tyłu. Musimy poczekać, aż nas dogonią.

Nie da się zredukować człowieka do jednego wymiaru. Próbują to zrobić systemy, inni ludzie, ale niestety, robimy to także my sami. Wolny człowiek niewolnikiem. Uzależnienie od alkoholu – pod pozorem niewinnych drinków, stan błogości – darem narkotyków, zamiast świata realnego – wirtualny. Ciągle głodni i nienasyceni. Nieustanne kuszenie wolnością czyni nas coraz bardziej uzależnionymi.

Niby nieszkodliwym sposobem zniewolenia wydaje się pośpiech. Wszyscy się spieszymy. Brak nam czasu dla rodziny, dla przyjaciół, a nawet dla samych siebie. Decyzje bez przemyślenia, działania bez refleksji, niedziela bez Mszy św., życie bez Boga. Nigdy nie ma czasu, aby się pomodlić, zaopiekować duszą, pobyć ze sobą. Wciąż biegniemy! Im szybciej biegniemy, tym dalej jesteśmy od siebie. Zniewoleni biegiem życia. Zatrzymać biegnące ciało, aby poczekać na duszę.

Bez duchowości można tylko udawać wolnego. Wolność kryje się w mocy ducha.

2018-11-28 11:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W pierwszą niedzielę Adwentu zapalamy pierwszą świecę w adwentowym wieńcu

[ TEMATY ]

adwent

Karol Porwich/Niedziela

W pierwszą niedzielę Adwentu coraz częściej, również w naszych domach i kościołach, pojawiają się wieńce adwentowe, w których umieszcza się cztery świece. Są one symbolem światła, podarowanego światu przez narodziny Jezusa w noc Bożego Narodzenia.

Okrągły kształt wieńca adwentowego rozumiany jest symbol okręgu Ziemi, wieczności oraz symbol Boga. Wieńce adwentowe poświęca się w sobotę przed pierwszą niedzielą Adwentu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję