Reklama

Kościół

Nie żal, bo blisko do hal...

Na misjach otwierają się oczy na rzeczywistość Kościoła uniwersalnego. I to jest tym skarbem, którego dotykamy i który nas ubogaca, i pozwala wyjść poza ramy – powiedział „Niedzieli” bp Mirosław Gucwa z diecezji Bouar w Republice Środkowoafrykańskiej

Niedziela Ogólnopolska 43/2018, str. 22-23

[ TEMATY ]

misje

Gilbert Guété

Nam trzeba iść w głąb, czyli myśleć o budowaniu człowieka – uważa bp Mirosław Gucwa – ze wspólnotą z Besson

Nam trzeba iść w głąb, czyli myśleć o budowaniu człowieka – uważa bp Mirosław Gucwa –
ze wspólnotą z Besson

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIA FORTUNA-SUDOR: – Ekscelencjo, jak to się zaczęło? Kiedy chłopak z Pisarzowej, spod Limanowej, pomyślał o kapłaństwie?

BP MIROSŁAW GUCWA: – Pod koniec szkoły podstawowej pojawiła się we mnie po raz pierwszy myśl o powołaniu kapłańskim. Stałem pod chórem i patrzyłem, jak ksiądz rozdaje Komunię św. Pomyślałem wtedy, jak szczęśliwy musi być człowiek, który daje ludziom Boga, i zastanawiałem się, czy nie można by kiedyś sięgnąć po to szczęście.

– Ale w liceum Ksiądz Biskup myślał raczej o karierze sportowej...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Okres dorastania to w życiu człowieka czas kryzysów, buntów. Przed tym wszystkim ustrzegł mnie – oprócz dobrego przykładu i Kogoś, kto nade mną czuwał – sport, który traktowałem na serio. To była szkoła charakteru. Oczywiście, długo myślałem, modliłem się u Matki Bożej Bolesnej w Limanowej i w parafialnym kościele w Pisarzowej, prosząc Maryję o pomoc w rozpoznaniu drogi życiowej. I odpowiedź przyszła na stadionie w Zabrzu, parę minut przed startem na 1500 m (uśmiech).

– A kiedy pojawił się pomysł na misje?

– Gdy byłem w seminarium, diecezja tarnowska zaczęła się angażować w działalność misyjną. Pierwsi misjonarze, którzy już wyjechali z Polski, gdy przyjeżdżali na urlop, przychodzili do seminarium i dzielili się swoimi przeżyciami. Spotkania z nimi oraz z siostrami wyjeżdżającymi na misje sprawiły, że zacząłem się nad tym zastanawiać. Potem z misjologii napisałem pracę magisterską, a jako kapłan byłem zaangażowany w animację misyjną i poznałem misjonarzy pracujących w Republice Środkowoafrykańskiej. Oni mówili, że biskup z diecezji Buar potrzebuje księży. Jakiś czas później razem z ks. Markiem Mastalskim zgłosiliśmy bp. Józefowi Życińskiemu chęć wyjazdu na misje i otrzymaliśmy propozycję pracy w Bouar.

Reklama

– W jakich okolicznościach Ksiądz Biskup dowiedział się o swojej nowej roli w Kościele afrykańskim?

– Informacje przekazuje nuncjusz apostolski. Z Bouar do stolicy RŚA pojechałem na spotkanie z sekretarzem nuncjatury, który miał mi przygotować pewien dokument. Miałem z nim później jechać do Włoch, gdzie czekał na mnie biskup diecezji Bouar – Armando Gianni, który miał problemy ze zdrowiem. Tymczasem w stolicy spotkałem nuncjusza, który oznajmił mi decyzję papieża Franciszka...

– I?

– Poprosiłem o chwilę, żeby się zastanowić. Poszedłem do kaplicy, aby się tam pomodlić. Gdy wróciłem, wyraziłem zgodę, mając świadomość, że diecezja tarnowska, tak bardzo zaangażowana w dzieło misyjne, na pewno mnie nie opuści. I nie opuszcza. Podobnie jak moja rodzinna wioska – Pisarzowa. Jako biskup mogę liczyć na każdą formę pomocy ze strony diecezji.

– A co w pełnieniu roli biskupa na Czarnym Lądzie jest szczególnie trudne?

– Wszędzie są trudności. W diecezji Bouar np. potrzebujemy kapłanów, by tworzyć nowe parafie i docierać z Ewangelią do oddalonych wiosek, które czekają na nią i na głoszących słowo Boże. Obecnie jest 50 księży. W innych diecezjach jest gorzej. To, że mamy tylu kapłanów: diecezjalnych, rodzimych, zakonnych, że są siostry zakonne, jest zasługą pierwszego biskupa diecezji Bouar. Natomiast niepokoi sytuacja polityczna – powtarzające się konflikty i liczba grup zbrojnych (aktualnie 4) na terenie diecezji. Ale to wszystko powierzamy Panu Bogu i dotychczas misjonarze, siostry rodzime, osoby świeckie przez cały czas trwania rebelii wytrwali. Nikt nie opuścił stanowisk pracy i myślę, że dalej tak będzie.

– A wierzenia mieszkańców Afryki?

– Na pewno różnego rodzaju przyzwyczajenia, tradycje, niezgodne z duchem Ewangelii, stanowią trudność. Często zdarzają się oskarżenia o magię osób raczej niewinnych, samosądy, egzekucje... Tymczasem trzeba nam w duchu miłości uczyć takich rozwiązań, na które wskazuje Ewangelia: rozmowa, dialog, przebaczenie, modlitwa, egzorcyzm. Takie postawy wymagają głębokiej wiary i chrześcijańskiego spojrzenia na wydarzenia, przeżycia, na ludzkie dramaty. I to jest to najtrudniejsze zadanie, które stoi przed naszym Kościołem.

– Czyli formacja ochrzczonego człowieka...

– Poprzedni biskup w Bouar mówił mi, że jak oni zaczynali, to trzeba było stwarzać struktury. Teraz one już są: seminaria, domy formacyjne, parafie pełne ludzi, prośby o tworzenie nowych. Nam trzeba iść w głąb, czyli myśleć o budowaniu człowieka... Poza tym też zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy wieczni, więc bardzo ważne jest, aby formować młodych, którzy pragną poświęcić swe życie Panu Bogu, stworzyć im odpowiednie warunki i żeby Afrykańczycy sami brali odpowiedzialność za afrykański Kościół. Wyzwaniem są też potrzebujący, biedni – często są to ludzie, którzy nie umieją czytać, pisać, chorzy, osoby niepełnosprawne, sieroty... Ponadto uchodźcy – musieli opuścić swoje domy, wioski ze względu na konflikty. Tym ludziom trzeba pomóc się zintegrować, odnaleźć swe miejsce w nowej rzeczywistości.

– Gdy tego słucham, przypominam sobie, z jaką serdecznością był Ekscelencja podejmowany podczas biskupich prymicji w rodzinnej Pisarzowej. Stąd pytanie: Góralu, czy ci nie żal?

– A pamięta Pani Redaktor dalszy ciąg tej piosenki? (śmiech)

– Góralu, wracaj do hal…

– No właśnie, a przecież hale to pastwiska. W RŚA mamy wiele pastwisk, na których hodowcy bydła wypasają stada. Więc gdy słyszę w Polsce tę piosenkę, to traktuję ją jak zaproszenie do powrotu do Afryki. A jeśli i tam docierają do mnie te słowa, to mówię, że nie żal, bo blisko do hal – zaledwie 65 km – jak z rodzinnych stron do Chyżnego. A Polskę nosi się w sobie. Nie można się jej pozbyć, nawet będąc daleko od ojczyzny. To tak jak z wiarą – nikt nam jej nie odbierze; rebelianci, tacy czy inni wrogo nastawieni do chrześcijan ludzie mogą porwać człowieka, zabić, ale wiary nie odbiorą. Tak samo jest z polskością. A świadomość tego, że ludzie są przyjaźnie nastawieni, że czekają, że się modlą, że wspierają, nie budzi nostalgii, tylko stanowi zachętę do dalszej pracy.

– A co Ksiądz Biskup zyskał, wybierając na miejsce posługi Afrykę?

– Otworzyły mi się oczy na inną rzeczywistość. W drodze do Afryki, gdy uczyliśmy się języka, byliśmy we Francji i tam zobaczyliśmy inny świat, inny sposób przeżywania religii. Potem, ze względu na problemy zdrowotne, przez rok przebywałem we włoskiej parafii. Tam zetknąłem się znów z inną rzeczywistością. Poza tym w pracy duszpasterskiej spotykamy się z ludźmi z różnych części świata: są Francuzi, Włosi, są siostry i księża, są duchowni z krajów afrykańskich. Ubogacające są także kontakty z ludźmi innych wyznań, religii – protestantami, muzułmanami. Są też nieochrzczeni i tacy, którzy nawet o chrzcie nie myślą. Ale to dobrzy ludzie i rozmowy z nimi, wzajemny szacunek, pomagają przeżywać naszą wiarę w sposób bardziej świadomy i połączony z wdzięcznością. Bo to nie to samo: wierzyć i nie wierzyć, być katolikiem albo wyznawcą innej religii, czytać Biblię albo Koran...

2018-10-24 10:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Tagle: zacierają się granice między krajami chrześcijańskimi i terenami misyjnymi

[ TEMATY ]

misje

Watykan

kard. Tagle

Episkopat.pl

Zacierają się granice między krajami tradycyjnie chrześcijańskimi i terenami misyjnymi. Mówił o tym prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów kard. Luis Antonio Tagle podczas krajowego zgromadzenia Papieskich Dzieł Misyjnych w Hiszpanii, jakie odbyło się w dniach 24-26 maja w Escorialu.

Wskazał, że ewangelizacja ma takie znaczenie dla Kościoła, że prefektem nowo utworzonej Dykasterii ds. Ewangelizacji będzie osobiście papież. Jest to znak tego, że Ojciec Święty „jest nie tylko administratorem, ale pierwszym ewangelizatorem”.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

MSZA KRZYŻMA
HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: niektórzy rządzący usiłują zafundować narodowi holokaust nienarodzonych

2024-03-29 10:20

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

kalwaria

Kalwaria Zebrzydowska

Archidiecezja Krakowska

Abp Marek Jędraszewski, zwracając się w Wielki Piątek do pielgrzymów w Kalwarii Zebrzydowskiej, apelował o ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Mówił, że niektórzy rządzący w imię wolności kobiet usiłują "zafundować narodowi kolejny holokaust nienarodzonych".

Metropolita krakowski, mówiąc do dziesiątków tysięcy wiernych, wskazywał, że nowożytna Europa nie chce mieć niż wspólnego z Chrystusem i Ewangelią, nie chce słyszeć o Bogu, który przejmuje się losem człowieka. W imię czystego rozumu potępia wiarę, ogłaszając ją jako zabobon.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję