Reklama

Historia

Westerplatte - polskie Termopile

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych.
Jan Paweł II do młodych na Westerplatte, 1987

Niedziela Ogólnopolska 35/2018, str. 20-21

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Archiwum Państwowej Akademii Nauk

Mjr Henryk Sucharski

Mjr Henryk Sucharski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze strzały na Westerplatte z pancernika Schleswig-Holstein padły o 4.45. Już 8 minut po salwie rozpoczął się pierwszy atak niemieckiej piechoty. Atak został odparty, ale, niestety, zginęli pierwsi obrońcy. To był dopiero krwawy początek, a Westerplatte w założeniach miało bronić się tylko 12 godzin.

Wojownicy z Westerplatte

Żołnierze bohatersko wytrwali na Westerplatte 7 dni. Codziennie wielokrotnie byli bombardowani i ostrzeliwani przez artylerię. Żołnierze dzielnie odpierali ataki wrogiej piechoty. Niemieckie natarcia z dnia na dzień były coraz groźniejsze i silniejsze. Okupanci bezskutecznie próbowali dwukrotnie podpalić las na Westerplatte.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ale największe piekło hitlerowcy, bezradni i zdesperowani bohaterską obroną polskich żołnierzy, zgotowali 7 września. Już o godz. 4 nad ranem rozpoczął się zmasowany ostrzał artyleryjski Westerplatte, który trwał godzinę. Później do akcji przystąpiła niemiecka piechota. Mimo użycia niemal wszystkich sił Niemcy i tym razem musieli ustąpić. Wycofali się na swoje pozycje po 3 godzinach ataku o godz. 7.15. Niestety, był to już ostatni triumf załogi Westerplatte, która odparła w sumie 14 ataków i 19 nocnych wypadów wroga. Nie do wiary, ale załoga przetrzymała aż 17 fal ognia huraganowego. Pomimo wielkiego, bohaterskiego oddania żołnierzy 15 z nich zginęło, a kilkudziesięciu odniosło ciężkie rany. Kończyła się amunicja. Siódmego dnia walk o godz. 10.15 mjr Henryk Sucharski, dowódca Westerplatte, zarządził przerwanie walki przez wywieszenie białej flagi. Niemcy po tej bitwie zachowali się jednak honorowo. Mjr. Sucharskiemu pozwolono zachować szablę. Obrońcy (199 żołnierzy – 5 oficerów, 27 podoficerów, 158 żołnierzy oraz 9 ciężko rannych) trafili do obozów na terenie Prusów Wschodnich. W czasie walk o Westerplatte, według polskich źródeł zostało zabitych 300 niemieckich żołnierzy, a 700 rannych. W rzeczywistości straty były mniejsze, ale i tak bardzo duże.

Reklama

Dowódcy obrony Westerplatte

Dowódcą Westerplatte był mjr Henryk Sucharski. W ostatnich latach pojawiły się jednak informacje, że obroną w rzeczywistości dowodził kpt. Franciszek Dąbrowski. 2 września, podczas porannego bombardowania polskiej linii obrony, mjr Sucharski zadecydował, że trzeba się poddać, aby uchronić swoich żołnierzy od dalszych, śmiertelnych ofiar. Dlatego wydał rozkaz wywieszenia białej flagi. Jego zastępca, kpt. Dąbrowski, natychmiast kazał ją zdjąć, co spowodowało ostry konflikt między kapitanem a majorem. W rezultacie wywołało to głębokie załamanie psychiczne Sucharskiego. W tej trudnej sytuacji dowództwo objął Franciszek Dąbrowski. Aby zapobiec negatywnemu nastawieniu całej załogi oraz wzmocnić wiarę w zwycięstwo i obronę półwyspu, kapitan wyciszył cały konflikt. Jedynie ścisła kadra dowódcza Wojskowej Składnicy Tranzytowej była wtajemniczona w całą sytuację. Niektórzy historycy uważają, że obroną dowodził do końca mjr Sucharski, choć nie wykluczają, że rzeczywiście mógł 2 września przejść głębokie załamanie psychiczne. Inni natomiast, wszystkie zasługi przypisują Dąbrowskiemu. Według zwolenników kpt. Dąbrowskiego, władza komunistyczna przez lata celowo fałszowała historię, bo mjr Sucharski miał – wtedy słuszne – robotnicze pochodzenie. Dąbrowski pochodził z kolei z rodziny szlacheckiej. Dyskusje wciąż trwają. Nie ulega jednak wątpliwości, że to mjr Sucharski 7 września podjął decyzję o kapitulacji i to on po raz ostatni poprowadził swoich żołnierzy. Niemieccy okupanci z szacunkiem odnosili się do poddających się westerplatczyków.

Mjr Henryk Sucharski w lutym 1945 r. został uwolniony przez Amerykanów i wstąpił do 2. Korpusu. Został dowódcą 6. Batalionu 2. Brygady Strzelców Karpackich. Życiowe drogi i służba zawiodły majora do Włoch, gdzie 30 sierpnia 1946 r. zmarł w szpitalu w Neapolu. 25 lat później – 27 sierpnia w 1971 r. została sprowadzona do Gdańska urna z prochami mjr. Henryka Sucharskiego. Tysiące ludzi ustawiły się w kolejce, aby pożegnać dowódcę z Westerplatte. Przez 4 dni urna z prochami mjr. Sucharskiego była przechowywana w Sali Tradycji Niebieskich Beretów, a potem wyruszyła Drogą Królewską, w asyście wojskowej, przez Złotą Bramę do Dworu Artusa w Gdańsku. Podczas wojskowego ceremoniału na Westerplatte wzniesienie wokół pomnika było „oblężone” tłumami ludzi z całej Polski. Na uroczystość przyjechała też z rodzinnej wsi majora – Gręboszowa m.in. siostra majora – Anna Bugajska, w towarzystwie ks. Jana Merty, który spowiadał majora tuż przed śmiercią. Władze nie zgodziły się na pochówek w poświęconej ziemi, więc ks. Merta wyjął dyskretnie małe kropidło i poświęcił urnę oraz miejsce pochówku.

Reklama

Kpt. Franciszek Dąbrowski pozostał w Polsce. Po zdobyciu obozu przez Rosjan zgłosił się do polskiej armii. Został awansowany na majora, a później komandora porucznika. Na początku lat 50. ubiegłego wieku w ramach czystek został usunięty z partii i pozbawiony pracy. Aby przetrwać ciężkie czasy, komandor pracował m.in. w kiosku z gazetami. Zmarł w 1962 r. w krakowskim szpitalu. Niezależnie od opinii na temat obu dowódców w czasie obrony Westerplatte jedno jest pewne: każdy z nich był oddanym patriotą, kochającym swoją Ojczyznę i żyjącym wartościami chrześcijańskimi w myśl zawołania: Bóg, Honor, Ojczyzna.

Muzeum II Wojny Światowej – skarbiec pamięci i tożsamości

Niezwykłym miejscem upamiętniającym bohaterstwo polskiego narodu jest Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, gdzie od półtora roku nowa dyrekcja dba o narodowy i patriotyczny charakter wystaw, a także wydarzeń artystycznych czy projektów edukacyjnych. Można zobaczyć m.in. ciekawą wystawę o św. Maksymilianie Kolbem i rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Sierpień obfitował w wydarzenia związane z rocznicą Powstania Warszawskiego oraz w uroczystości dotyczące Wojska Polskiego; wielkim zainteresowaniem cieszył się piknik rodzinny upamiętniający 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Ciekawostka: w ciągu roku Muzeum II Wojny Światowej odwiedziło ponad pół miliona osób z Polski i z zagranicy. W najbliższym czasie (4-6 września br.) muzeum organizuje niezwykłą konferencję, poświęconą najbardziej znanym historycznym polom bitewnym na całym świecie, na którą serdecznie zaprasza. Prelegentami będą m.in. goście z: Pearl Harbor i Gettysburga (USA), Maratonu (Grecja), Waterloo (Belgia), Gallipoli (Turcja), Verdun (Francja) i wielu innych.

Iwona Flisikowska
Dziennikarka, współpracuje z Aleteia i Catholic Journalists Association. Z zamiłowania fotograf, autorka wystaw zdjęć, m.in. „Dzieci z Betlejem” i „Shalom Salam. Pokój w oczach dziecka”

2018-08-28 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego nie pomogliśmy wam w roku 1939

Tematyka roku 1939, a nawet lat 1939-45 przedstawiana jest na lekcjach historii we francuskich liceach inaczej niż w Polsce

Gdy przybyłem do Polski ponad 20 lat temu, pierwszą rzeczą, która mnie zaskoczyła, było frankofilstwo Polaków. Wszyscy moi rozmówcy powtarzali, że mieszkam we wspaniałym kraju, i deklarowali uwielbienie dla kultury francuskiej. Musieli być naprawdę bardzo uprzejmi, bo zaraz potem poruszali temat mniej oczywisty: „Tak bardzo was uwielbiamy... ale nie rozumiemy, dlaczego Francja, nasz historyczny sojusznik, nie przyszła nam z pomocą w 1939 r., gdy zostaliśmy napadnięci przez Niemców. A przecież Napoleon przyszedł nam z odsieczą, by rozprawić się z Rosjanami!”.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest Osoba!

2024-04-18 08:15

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

@VaticanNewsPL / ks. Paweł Rytel-Andrianik

- Dobrą Nowiną nie jest jakaś historia, nie jest jakaś teoria. Dobrą Nowiną jest Osoba! Chrześcijaństwo rozpoczyna się wtedy, kiedy człowiek spotyka się z Osobą Jezusa Chrystusa. My ludziom opowiadamy bardzo wiele rzeczy, tylko wcale nie prowadzimy ich do spotkania z żywą Osobą – z Jezusem Chrystusem, a to Jezus jest Dobrą Nowiną - mówił kard. Grzegorz Ryś.

O tym, na czym polega ewangelizacja i w jaki sposób przekazuje się wiarę na podstawie Dziejów Apostolskich mówił kard. Grzegorz Ryś w homilii przy grobie św. Jana Pawła II w Watykanie. Duchowny zwrócił uwagę na to, że w ewangelizacji chodzi o to, by nie czekać na to, aż ludzie przyjdą do Kościoła, ale to - my musimy wyjść do nich. My musimy być wcześniej zanim wszyscy inni nadejdą. My musimy wyjść z miłością do wszystkich, których jeszcze nie ma! – podkreślił kaznodzieja.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję