Z całej Polski dla całej Polski
Tego roku Wakacyjna Ewangelizacji Bieszczadów zgromadziła uczestników z całej Polski. Od Gdyni, przez Łódź, Białystok, Warszawę aż do Cisnej. Z tych okolic przyjechali ewangelizatorzy, z pragnieniem, by dzielić się swoim doświadczeniem Chrystusa. Przyjechali w większości pierwszy raz w Bieszczady, z wieloma niewiadomymi, ale z sercem pałającym miłością do Boga. Ich historie życia są przeróżne, wiek, status, zawód, to wszystko budowało różnorodną mozaikę doświadczeń, które łączyło jedno – spotkanie żywego Chrystusa w życiu i pragnienie, aby dzielić się Nim z innymi.
Przygotowanie
„To nie jest tak, że my ewangelizujemy kogoś, to całe przygotowanie do ewangelizacji jest też spotkaniem dla nas, sprawdzeniem siebie samych, na jakim poziomie wiary jesteśmy. A to, że wychodzimy do ludzi, to jest dzielenie się Jezusem, ale też bardzo często inni ludzie ubogacają nas” – mówi Anna z okolic Rzeszowa, która już drugi raz przyjechała na WEB całą rodziną, aby świadczyć wśród rodzin o swoim doświadczeniu Chrystusa w życiu rodzinnym. Wspomniane przygotowanie do ewangelizacji to trzydniowe rekolekcje. W tym roku postacią przewodnią tych dni był Jan Chrzciciel, który pokazuje na Jezusa i odsuwa się w cień. Takie jest właśnie zadanie ewangelizatora: pokazać osobę Jezusa, podprowadzić do momentu spotkania z Nim i odsunąć się w cień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
#WEB2018
Reklama
Na przebieg Wakacyjnej Ewangelizacji Bieszczadów składają się różnorodne aktywności ewangelizatorów. Najbardziej charakterystycznym jest wyjście na Tamę Solińską. Tam można zobaczyć tzw. strefę ciemności – miejsce obrazujące symbolicznym pomnikiem z udziałem ewangelizatorów, jakie konsekwencje w życiu człowieka przynosi grzech. Kilka metrów dalej wznosi się krzyż, u stóp którego leżą połamane tablice z napisami grzechów głównych, a w cieniu krzyża konfesjonał z obliczem Jezusa Miłosiernego. Również tam, przez cały czas ewangelizacji czekał kapłan, aby porozmawiać, pomodlić się wspólnie z przechodniami, a czasami także służyć sakramentem pokuty i pojednania. Takie zestawienie może budzić zastanowienie, czasami nawet bunt, ale temu ma służyć ewangelizacja, aby unaocznić pustkę Boga w sercu człowieka.
Inny obraz ewangelizacji to tradycyjna Droga Krzyżowa ulicami Polańczyka. Przygotowana przez młodzież z KSM Besko pokazuje, jak droga krzyżowa dzieje się dziś na ulicach miast, w zatłoczonych barach, restauracjach, dyskotekach i domowych zaciszach. Ta droga krzyżowa celebrowana często przy odgłosach zabawy dochodzących z pobliskich dyskotek i barów pokazuje, jak potrzebna jest obecność Ewangelii w przestrzeni publicznej.
W końcu Wakacyjna Ewangelizacja Bieszczadów to Kościół wychodzący z radością, uśmiechem i optymizmem do wypoczywających nad jeziorem. To pokazanie Kościoła jako wspólnoty ludzi wierzących codziennie, swoim życiem, swoją radością, swoją normalnością. To pokazanie Kościoła wielbiącego Boga tańcem, śpiewem, byciem razem, to pokazanie, że naprawdę można żyć inaczej.
Ewangelizacja to...
„Ewangelizację można porównać z takim obrazem, kiedy jeden głodny mówi drugiemu głodnemu, gdzie można znaleźć chleb” – mówi ks. Grzegorz Szczygieł, saletyn, rekolekcjonista oraz uczestnik tegorocznej edycji Ewangelizacji Bieszczadów. Ewangelizatorzy nie idą mówić innym o Chrystusie dlatego, że są lepsi, ale dlatego że wiedzą, gdzie Go mogą znaleźć.