Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Szlakiem Pomianowskiego

Niedziela sosnowiecka 31/2018, str. I

[ TEMATY ]

Józef Pomianowski

Archiwum

Józef Stefan Pomian-Pomianowski

Józef Stefan Pomian-Pomianowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do wybitnych postaci Zagłębia Dąbrowskiego zaliczyć należy Józefa Stefana Pomian-Pomianowskiego, który odegrał znaczącą rolę w historii polskiej architektury. Był inżynierem, budowniczym i architektem. Był związany z Sosnowcem, gdzie zamieszkał po ukończeniu uczelni w Petersburgu. Szybko zyskał uznanie jako świetny fachowiec, czego owocem była praca jako inżyniera powiatu będzińskiego w latach 1889-1905, następnie inżyniera miejskiego w Sosnowcu, którą pełnił do 1917 r. Przez cały ten czas mieszkał w Sosnowcu przy ul. Fabrycznej (dziś ul. Małachowskiego). Oprócz pracy w Magistracie był czynnym architektem i zrealizował wiele znaczących obiektów naszego regionu.

Do osiągnięć Pomianowskiego w architekturze neogotyckiej należą: kościół św. Jana Chrzciciela w Sosnowcu-Niwce, kościół św. Joachima w Sosnowcu-Zagórzu, kościół św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu-Pogoni, bazylikę Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej, bazylikę Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dąbrowie Górniczej-Strzemieszycach oraz kościół Zesłania Ducha Świętego w Ząbkowicach. Wykonał także plany kościoła św. Antoniego w Koziegłówkach (projekt Hugona Kudery według planów Pomianowskiego) oraz plany fundamentów kościoła św. Stanisława BM w Czeladzi (nie wykonał jednak projektu). Do Szlaku im. Józefa Pomian-Pomianowskiego zaliczyć trzeba niesakralne obiekty jego autorstwa, m.in. Pałac Wilhelma Schoena w założeniu pałacowo-parkowym przy ul. Chemicznej oraz Mauzoleum rodziny Dietlów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jego działalność w Zagłębiu Dąbrowskim doskonale oddaje informacja w „Kurierze Sosnowieckim” z 1917 r.: „Dowiadujemy się, iż p. J.S. Pomianowski, inżynier cywilny, ustąpił z zajmowanego stanowiska budowniczego miejskiego miasta Sosnowca. P. Pomianowski, znany w szerokich kołach społeczeństwa miejskiego, zaznaczył technicznie swoją działalność szeregiem prac konkursowych; według jego projektu budowano okoliczne kościoły (Dąbrowa, Zagórze, Strzemieszyce, Niwka i inne). W wybitnym przedstawicielu budownictwa polskiego miasto nasze traci wytrawnego pracownika, obeznanego z potrzebami miasta, ich stroną techniczną, oraz jednego z tych nielicznych, którzy byli za oględnym szafowaniem grosza publicznego w gospodarce miejskiej i za bezwzględną walką z wyzyskiem”.

Reklama

W czasie, gdy moda była na tzw. neostyle, Józef Pomian-Pomianowski próbował sięgać do różnych historycznych stylów architektonicznych, ale szczególnie inspiracja surowością architektury gotyckiej osiągnęła w jego neogotyckich realizacjach najwyższe loty. Zaprojektowane przez niego zabytki sakralne zachwycają rozmachem i stylowym pięknem. Podczas zastoju budowlanego w latach I wojny światowej Pomianowski zajął się malarstwem. Jego malarską pasję potwierdza notka Stefana Szyllera w „Przeglądzie Technicznym” (1919, nr 51-52), zamieszczona po jego śmierci: „Gdy wskutek zastoju budowlanego wywołanego przez wojnę nie mógł zajmować się architekturą, poświęcił się wyłącznie malarstwu, które i przedtem uprawiał z zamiłowaniem, wystawiając swe obrazy w Krakowie i w Warszawie. Śmierć przedwcześnie przerwała pracowity i pożyteczny dla architektury naszej żywot tego inżyniera artysty”.

Józef Pomian-Pomianowski zmarł 21 września 1919 r. w Sosnowcu. Został pochowany na warszawskich Powązkach. Pomimo ogromu realizacji, jakie pozostawił po sobie, jego postać jest jednak wciąż mało znana. Jego dorobek i zaangażowanie domaga się zauważenia i docenienia. Decyzją radnych miejskich od 2017 r. jedna z ulic w Sosnowcu-Klimontowie nosi nazwę Józefa Pomian-Pomianowskiego.

2018-08-01 10:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy Synod Diecezji Świdnickiej. Hasło, hymn i logo

2024-04-24 10:53

[ TEMATY ]

Świdnica

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Już w sobotę 18 maja w katedrze świdnickiej zostanie zainaugurowana uroczysta sesja Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej. Tym czasem świdnicka kuria zaprezentowała logotyp wydarzenia.

Ważnymi znakami, które będą towarzyszyć wiernym w czasie tego ważnego wydarzenia, są specjalnie wybrane hasło, hymn oraz logo, odzwierciedlające duchową misję i cel Synodu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję