Reklama

Aspekty

Dom jak u mamy

Szok, zdziwienie, zaskoczenie! A jednak Dom formacyjny Ruchu Światło-Życie im. św. Jana Chrzciciela w Łagowie już funkcjonuje i zapewnia wypoczynek dla dzieci, młodzieży i całych rodzin. Został odremontowany w ekspresowym tempie i dziś kontynuuje dzieło, które przed laty zapoczątkował śp. ks. Norbert Nowak

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 30/2018, str. 4-5

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Karolina Krasowska

Dom formacyjny Ruchu Światło-Życie im. św. Jana Chrzciciela w Łagowie

Dom formacyjny Ruchu Światło-Życie im. św. Jana Chrzciciela w Łagowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O powstaniu domu, jego remoncie i potrzebie takich miejsc na mapie naszej diecezji opowiadają proboszcz parafii w Łagowie ks. Zbigniew Zdanowicz, menadżer domu Aneta Słota oraz uczestnicy lipcowej oazy.

Idea

Dom został zbudowany przez długoletniego proboszcza parafii ks. Norberta Augusta Nowaka i oddany do użytku na początku lat 80. XX wieku jako dom katechetyczny do celów parafialnych. Zamysłem ks. Norberta było to, żeby skupiał on życie całej parafii i promieniował na okolice. Wszystko było możliwe dzięki kontaktom kapłana ze środowiskiem chrześcijańskim w Holandii i Niemczech, gdzie miał przyjaciół, którzy pomogli mu przy powstawaniu tego miejsca. – Przyjaciele ks. Norberta pomogli zarówno jeśli chodzi o materiały, jak i o budowę. Pomagali także studenci i wolontariusze. Dom powstawał w dwóch etapach. Najważniejsze było to, aby tu mogły odpoczywać dzieci, a że był tu też mocny ruch oazowy, więc odbywały się tu oazy z całej naszej diecezji. Przyjeżdżali klerycy, przyjeżdżały rodziny. Jednak czas zrobił swoje i ten genialnie zbudowany jak na owe czasy budynek zaczął niszczeć i jeszcze do niedawna nikt nie wiedział, co z nim zrobić – opowiada ks. Zbigniew Zdanowicz, proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Łagowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wtedy bp Tadeusz Lityński zaproponował, żeby przekazać dom Diakonii Ruchu Światło-Życie. Ale najpierw trzeba było doprowadzić go do stanu używalności.

W mgnieniu oka

Remont trwał zaledwie kilka miesięcy. Rozpoczął się jeszcze pod koniec ub. roku, a zakończył przed kilkoma tygodniami. To, że obiekt został tak szybko oddany do użytku, to – jak mówi ks. Zbigniew – przede wszystkim zasługa dwóch osób. – Wszystko powstało w okamgnieniu dzięki wybitnej trosce ks. biskupa i diecezjalnego ekonoma ks. Wojciecha Jurka, którzy od samego początku zabiegali o to, aby tu niczego nie brakowało i żeby wyposażenie obiektu było naprawdę na najwyższym poziomie – mówi ks. Zbigniew. – I w zasadzie ten dom został przekazany Diakonii jako taki świeży dobry pączek, żeby po prostu miała swoje miejsce, jako gest, żeby Ruch Światło-Życie mógł się tutaj zakorzenić. Oczywiście czuwała nad tym parafia i ludzie, którzy są z nią związani, także moi przyjaciele, którzy dniem i nocą pilnowali, żeby to dzieło doszło do skutku. To na ich barkach spoczęły sprawy związane z dokumentacją, logistyką, z pilnowaniem i ze sprzątaniem.

Reklama

Człowiek o wielkim sercu

Prace były wykonywane i koordynowane przez Zakład Remontowo-Budowlany Macieja Jakuboszczaka, który do współpracy zaangażował również inne firmy i specjalistów zajmujących się np. hydrauliką, instalacjami gazowymi, oknami czy meblami. Najtrudniejsze prace zostały podjęte jeszcze w ub. roku. Były związane z dachem, wymianą pieców, doprowadzeniem gazu czy całkowitą wymianą kanalizacji. Pozostałe prace były wykonywane w tym roku na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Jak mówi proboszcz, p. Maciej to człowiek o wielkim sercu, który potrafił osobiście pojechać do Poznania, wziąć transport kilku potężnych samochodów i na dzień przed mającą się rozpocząć w Łagowie oazą o północy przywieźć meble, których brakowało. Dodaje, że dzięki takim ludziom udało się wykonać to przedsięwzięcie niemal na ostatnią chwilę, dzień przed przyjazdem uczestników oazy.

Godziwie i po chrześcijańsku

Dom jest na bardzo wysokim, nowoczesnym poziomie. Jest zbudowany dwuwarstwowo. Część domu na poziomie zerowym jest przeznaczona dla rodzin wielodzietnych. Znajdują się tam pomieszczenia dla 4 do 6 osób. Na pierwszym piętrze są pokoje 2-, 3- i 4-osobowe. Jest także kilka pokoi pojedynczych. W sumie obiekt może pomieścić 48 osób. W domu znajdują się także kaplica, kuchnia, jadalnia, sala audiowizualna, świetlica, pomieszczenia gospodarcze oraz część wydzielona na użytek wspólnoty parafialnej. Są także boisko i parking, który może pomieścić kilkanaście samochodów. Oferta miejsca jest skierowana przede wszystkim do dzieci, młodzieży i rodzin. Odbywają się tu oazy oraz spotkania różnych grup formacyjnych. Zaproszone są grupy studenckie, duszpasterstwa akademickie. Bardzo mile widziani są również ci wszyscy, którzy chcą godziwie, po chrześcijańsku odpocząć. Sam Łagów jest bardzo atrakcyjny turystycznie i wypoczynkowo, to właśnie jest chyba największy magnes, który przyciąga do tego miejsca.

Reklama

Miejsce święte, wspaniałe

Ks. Zbigniew Zdanowicz: – Wywodzę się z ruchu oazowego. Ze spotkań z ks. Franciszkiem Blachnickim pamiętam, że mieliśmy bardzo mocno zakorzenioną w sercu ideę, że dzieci, młodzież i liturgia to przyszłość dla społeczeństwa. Przez wiele lat będąc na oazach jako uczestnik i jako ministrant, a potem prowadząc je jako ksiądz, widzę, że jest to najlepsza forma wypoczynku i formacji dla dzieci i młodzieży. Boża Opatrzność sprawiła, że się tutaj znalazłem, i kiedy usłyszałem, że ks. biskup ma plany związane z tym domem, to powiedziałem: „Boże, to musi tak być! To musi być miejsce święte, wspaniałe, w którym będzie odpoczynek dla wszystkich, którzy czują Pana Boga”. I tak się stało.

Wow! Jak tu pachnie

W powstanie domu bardzo mocno byli i wciąż są zaangażowani przyjaciele ks. proboszcza – ks. Ziemowit Katulski, który chętnie podejmuje się różnych prac i posługuje w kuchni, o. Grzegorz Słapek oraz Aneta Słota, która jest menadżerem i kierownikiem domu. Aneta wspomina, że ostatnio gościli rodziny z całej Polski. – Kiedy zobaczyłam rodziny wchodzące z wózkami, wbiegające dzieci i usłyszałam: „Wow! Jak tu pachnie”, pomyślałam: „Boże, jest tak jak chciałam, czyli jak u mamy”. Te rodziny nie były tu pierwszy raz, dlatego ze zdziwieniem zauważyły, jak wielkie zmiany zaszły w tym miejscu – opowiada Aneta.

– Chcemy, żeby każdy, kto nas odwiedza, czuł się tu jak w domu. Staramy się każdego, kto do nas przychodzi, przyjąć i ugościć tak jak u mamy – dodaje. W najbliższych planach domu są kolejne oazy oraz spotkania grup parafialnych. Nad wszystkim czuwa ks. Dawid Siwak, który jest dyrektorem domu. – Ks. Dawid jest w tej chwili na oazie, ale wspiera nas modlitwą i telefonami. Dopytuje i interesuje się, czy działamy. Sercem i duchem jest tutaj z nami – wyjaśnia pani menadżer. A jak spędzają czas młodzi ludzie? – Wczoraj mieliśmy koncert. Dzieci spędzają czas na boisku. Grają w nogę i siatkę. Jest miejsce na ognisko. W planach jest też budowa altany. Jest stół do tenisa stołowego, dlatego dzieci chętnie grają na tarasie w ping-ponga. Czas jest zorganizowany. Dzieci śpiewają, tańczą, modlą się. Poza tym mamy przepiękną okolicę, jeziora, lasy. Jest mnóstwo miejsc i atrakcji, więc każdy znajdzie tu coś dla siebie i odpocznie blisko Pana Boga.

Reklama

Weronika Maryniaczyk z Krosna Odrzańskiego, 14 lat: – Uważam, że wszystko jest tutaj cudowne. Bardzo miło się tu przebywa. Byłam tutaj 3 lata temu i widzę bardzo dużą różnicę. Najbardziej podoba mi się taras. Jest bardzo duży i można tam grać w ping-ponga, posiedzieć przy stoliczkach i rozmawiać z ludźmi. Do Łagowa warto przyjechać, żeby zobaczyć niektóre atrakcje turystyczne, jak Zamek Joannitów albo jezioro, a dom rekolekcyjny można odwiedzić przy okazji i zobaczyć, jak wszystko pięknie wygląda.

Emilian Ptak z Głogowa, 14 lat: – Najbardziej podoba mi się kuchnia – nie ze względu na to, że mój tata jest kucharzem, ale po prostu lubię jeść, a tutaj można zjeść bardzo smacznie. Poza tym bardzo podoba mi się taras, bo można spędzać tam aktywnie czas, grając w ping-ponga, rozmawiając z innymi czy grając w gry planszowe. Za ulicą mamy boisko do siatkówki, możemy grać w koszykówkę, czasami gramy w piłkę nożną. Polecam jezioro. Lubię jeździć w takie miejsca, gdzie jest woda, i chociaż nie lubię się kąpać, to lubię pływać rowerem wodnym i innymi pojazdami po wodzie.

2018-07-25 11:42

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak wygląda moja posługa?

W parafii Miłosierdzia Bożego w Zielonej Górze 11 marca odbył się rejonowy dzień skupienia dla Domowego Kościoła.

Tematem przewodnim spotkania była służba. Członkowie oazy rodzin zastanawiali się, jak wygląda ich posługa w ramach diakonii i jakie owoce przynosi w ich życiu. Dzielili się też swoim doświadczeniem. Następnie odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu połączona z Namiotem Spotkania. Rozważano fragment z Listu św. Jakuba. Dzień skupienia zakończył się Eucharystią.

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Beata Kempa dla portalu niedziela.pl: Przyglądałam się temu szaleństwu Zielonego Ładu z niedowierzaniem

2024-04-25 10:01

[ TEMATY ]

Beata Kempa

Grzegorz Boguszewski

Beata Kempa

Beata Kempa

Ostatnia kadencja Parlamentu Europejskiego obfitowała w szereg absurdalnych dyskusji - powiedziała portalowi niedziela.pl Beata Kempa. Jak podkreśliła europoseł Suwerennej Polski kompletną aberracją było m.in. ponad sto debat, które łajały Polskę tylko dlatego, że w naszym kraju były konserwatywne rządy.

Beata Kempa dodaje, że w Europie jest sporo problemów gospodarczych spowodowanych nie tylko wojną na Ukrainie, ale także Zielonym Ładem. A to pcha elity europejskie, bojące się teraz własnych wyborców, do debat, które mocno elektryzują społeczeństwa ideologicznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję