Reklama

Kościół

Maryjne Drogi Wolności Prymasa Tysiąclecia

Polskie Drogi…

Niedziela Ogólnopolska 17/2018, str. 12-14

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA BARTAS-WITAN: – Przed nami uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – patronki naszej Ojczyzny i cały miesiąc maj w tradycji polskiej poświęcony Maryi. W roku stulecia odzyskania niepodległości, zbiegającym się z oczekiwaniem na beatyfikację czcigodnego sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, to znakomita okazja do przypomnienia znaczenia obecności Matki Bożej na polskich drogach, czego wielkim rzecznikiem był Prymas Tysiąclecia. Pomysł, by uczynić go przewodnikiem w odkrywaniu daru wolności, zrodził się w Instytucie Prymasowskim...

ANNA RASTAWICKA: – Tak, ale trzeba przyznać, że inspiracją tej inicjatywy była rozmowa z honorowym redaktorem naczelnym „Niedzieli” ks. inf. Ireneuszem Skubisiem. Owocem tego spotkania była decyzja, że trzeba napisać rozważania, które przypomną myśli kard. Wyszyńskiego o wolności w wymiarze osobistym i społecznym.

– Skąd ich tytuł: „Maryjne drogi wolności?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

A. R.: – Maryja, Matka Zbawiciela, jest bramą wolności dla całej rodziny ludzkiej, nie tylko dla nas, Polaków. Jako Matkę wolności Bóg ukazał Maryję już w raju, gdy zapowiedział nieprzyjaźń między Nią a szatanem. Wolność jest darem Boga, niewola pochodzi od szatana. Maryja, jako Matka Chrystusa, który „zmiażdży głowę węża”, jest po wszystkie czasy nadzieją wolności dla człowieka, dla naszego narodu i dla świata.

– Maj w polskiej tradycji jest miesiącem maryjnym. Podążając śladami wezwań Litanii Loretańskiej, rozważamy obecność Matki Bożej w naszym życiu. Miesiąc ten znaczony jest wieloma maryjnymi świętami, historycznymi wydarzeniami, które kierują spojrzenie Polaków na Jasną Górę.

O. MARIUSZ TABULSKI OSPPE: – Na Jasnej Górze od początku obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości mamy głębokie przekonanie, że gdy świętujemy ten jubileusz, przede wszystkim trzeba się modlić o jego pogłębione rozumienie, przeżywanie i dziękczynienie za dar wolności. W naszych ludzkich zmaganiach o zachowanie wolności i życie w równowadze wolności potrzeba nieustannej walki wewnętrznej – walki o wolność od grzechu, wolność życia w łasce uświęcającej, dzięki której człowiek może żyć jako dziecko Boże. O tym często mówił prymas Wyszyński. W tym duchu wychowywał całe pokolenia powojenne.
Prymas na Jasnej Górze wypowiedział wiele bardzo ważnych i proroczych zdań. Jedno z nich dźwięczy mi w uszach: „Posiadamy dziesięciowiekowe doświadczenie, że na straży nadprzyrodzonego nurtu naszego Narodu i Kościoła stała zawsze, obecna w naszych trudnych dziejach, Matka Chrystusowa i Matka Kościoła”.

– Jak wyraża się to w rzeczywistości naszego życia narodowego?

Reklama

M. T.: – Znakiem tego przymierza były Śluby króla Jana Kazimierza, Jasnogórskie Śluby Narodu, a także Milenijny Akt Oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła, za wolność Kościoła Chrystusowego. Tekst Aktu oddania się „na przepadłe” Matce Bożej, podpisany przez biskupów 3 maja 1966 r., został umieszczony przez paulinów w specjalnej srebrnej tubie w Kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej. Był to heroiczny gest ubezpieczania naszej przyszłości i wolności w rękach Królowej Polski.

– Milenijny Akt oddania w niewolę miłości Matce Bożej za wolność Kościoła w świecie – złożony przez Polaków 3 maja 1966 r. – to jest prawdziwe wyzwanie wolności, z którym ciągle na nowo trzeba się mierzyć.

Reklama

A. R.: – Wolność, jak powiedział Ojciec Święty Jan Paweł II, jest nie tylko darem, ale też zadaniem. Egzamin z odzyskanej wolności zdajemy nieustannie. Już dwa lata po odzyskaniu niepodległości trzeba było odeprzeć bolszewicką nawałę. Potem, po niecałych 19 latach, przyszła II wojna światowa – napaść Niemców i Związku Sowieckiego. Po wojnie – 50 lat strasznej udręki, prześladowań i męki Polaków. I znowu zmaganie o wolność.
Dzisiaj, gdy niszczy nas liberalizm, mamy do czynienia ze zniewoleniem moralnym. Wiele osób i środowisk działa w duchu poprawności politycznej. Nie jesteśmy w pełni wolni. Dlatego warto sięgać do nauczania Prymasa Tysiąclecia, który przenikliwie zdiagnozował bolączki naszego życia i podsuwał Boże recepty.
Miałam szczęście pracować przez 12 lat w sekretariacie księdza prymasa Wyszyńskiego. Na co dzień patrzyłam na jego zmagania z prześladowaniami, gdy wrogowie Boga aresztowali biskupów i księży, likwidowali katolickie stowarzyszenia, odbierali domy zakonne, podnosili podatki. Prymas zachowywał niezwykły spokój wobec tych wszystkich aktów przemocy. Jego siłą były wiara i zaufanie do Matki Bożej.
Milenijny Akt ktoś bardzo trafnie nazwał polisą ubezpieczeniową. To najlepsza gwarancja, że Matka Boża po wszystkie wieki, dokąd Polska będzie istniała, nie dopuści w niej do utraty wiary. W zamian za to my oddajemy się Jej całkowicie na własność. Można więc powiedzieć: w niewolę – za wolność. Akt milenijny często jest mylony z Jasnogórskimi Ślubami Narodu, które złożone w 1956 r. były przygotowaniem do Tysiąclecia Chrztu Polski. Oddanie się Matce Bożej w roku milenijnym to akt duchowego przymierza z Maryją na wszystkie wieki.

M. T.: – Można powiedzieć, że przeżywany obecnie jubileusz odzyskania niepodległości przez Polskę jest szansą, aby to milenijne oddanie i zawierzenie Polski i Polaków Matce Bożej przypomnieć i wydobyć na nowo dla współczesnego pokolenia, dotkniętego tyloma różnymi zniewoleniami. Ubezpieczenie wolności w zawierzeniu Maryi, a przez Jej pośrednictwo powierzenie wszystkich naszych doświadczeń samemu Bogu, daje pewność, że naprawdę możemy żyć wolni!
Wagę doniosłości Aktu oddania Polski Matce Bożej w niewolę miłości podkreśla fakt zaproszenia na Jasną Górę 3 maja 1966 r. papieża Pawła VI. Niestety, Ojciec Święty nie został wtedy wpuszczony do Polski przez komunistów. Kiedy później, w 1979 r., po raz pierwszy przyjechał do Ojczyzny papież Jan Paweł II (mógł przecież mówić o wszystkim, co wtedy wydawało się takie ważne), powiedział właśnie o maryjnych drogach Polski, o maryjnym programie Prymasa Tysiąclecia, odwołując się przy tym do Milenijnego Aktu oddania. Potwierdził ten akt jako papież!

– Jan Paweł II nie tylko wyakcentował znaczenie Aktu Zawierzenia wolności Matce Bożej, ale także próbował wyjaśnić sens trudnego do zrozumienia dla wielu pojęcia „niewola miłości”.

Reklama

A. R.: – Papież powiedział wtedy: „Znaczenie słowa «niewola», tak dotkliwe dla nas, Polaków, kryje w sobie podobny paradoks jak słowa Ewangelii o własnym życiu, które trzeba stracić, ażeby je zyskać (por. Mt 10, 39). Wolność jest wielkim darem Bożym. Trzeba go dobrze używać. Miłość stanowi spełnienie wolności, a równocześnie do jej istoty należy «przynależeć» – czyli nie być wolnym albo raczej być wolnym w sposób dojrzały! Jednakże tego «nie-bycia wolnym» w miłości nigdy się nie odczuwa jako niewoli; nie odczuwa jako niewoli matka, że jest uwiązana przy chorym dziecku, lecz jako afirmację swojej wolności, jako jej spełnienie. Wtedy jest najbardziej wolna! Oddanie w niewolę wskazuje więc na «szczególną zależność», na świętą zależność i na «bezwzględną ufność». Bez tej zależności świętej, bez tej ufności heroicznej życie ludzkie jest nijakie!” (4 czerwca 1979 r.).

– Czy to zawierzenie Matce Bożej możemy traktować jako dar Prymasa Tysiąclecia, który może mieć realne przełożenie na nasze życie?

M. T.: – Tak, o to właśnie chodzi. Aby stało się to możliwe, trzeba poznać, przypomnieć sobie treść i znaczenie Milenijnego Aktu Oddania Matce Bożej. I po to jest ta książka – przewodnik po polskich drogach zawierzenia: 31 rozważań opracowanych przez panią Annę Rastawicką z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, pod patronatem Komisji Maryjnej Konferencji Episkopatu Polski. Oczywiście, żeby dokładniej wniknąć w ducha „oddania w niewolę Maryi”, trzeba tak jak prymas Wyszyński czy papież Jan Paweł II sięgnąć po „Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” św. Ludwika Marii Grignion de Montfort. Ksiądz Kardynał podpisał nawet swój testament gnieźnieński i warszawski: „Niewolnik Maryi”!

Reklama

A. R.: – Rozważania te pokazują ścisły związek wolności politycznej z naszym życiem duchowym. Zygmunt Krasiński ostrzegał, że „Narodu duch otruty – to dopiero bólów ból”. To jest źródło wszelkich zagrożeń wolności. Grozą napełnia myśl o tym, że od czasu wojny prawie 30 mln Polaków zostało zamordowanych w łonie matek. Kard. Wyszyński mówił, że ta krew woła do nieba i my jako naród będziemy musieli za to zapłacić, będziemy musieli odpokutować. Mówił to nie po to, żeby straszyć, ale by ostrzegać. Prymas czuł się ojcem wszystkich, ojcem całego narodu. Wskazania, które pozostawił, były przeznaczone i dla wierzących, i dla niewierzących.

– Zaskakujące może się wydawać to, że słowa, które prymas Wyszyński wypowiadał w odniesieniu do sytuacji sprzed wielu dziesiątek lat, w konkretnym kontekście historycznym są tak bardzo aktualne także współcześnie.

A. R.: – Tak, np. przekonanie Księdza Prymasa, że mamy prawo być u siebie, we własnej ojczyźnie. Mówił o ładzie miłowania. Wyznawał: „Kocham ojczyznę więcej niż własne serce. I cokolwiek czynię dla Kościoła, czynię dla niej”. Upominał się o wolność słowa, o wolność wypowiadania swoich myśli i przekonań, przypominał, że jeżeli człowiek nie podejmuje odważnie obrony własnych praw, to w jakimś sensie dopuszcza się zdrady duchowej tożsamości narodu. Mamy prawo do wolności u siebie – „we własnym domu” i zarazem mamy obowiązek jej obrony.
„Maryjne drogi wolności Prymasa Tysiąclecia” także w tym kontekście mogą być znamiennym drogowskazem dla naszej przyszłości.

Reklama

M. T.: – Podążanie wskazanymi przez Księdza Prymasa drogami winni jesteśmy jemu samemu, ale przede wszystkim Matce Bożej Królowej Polski. Prymas Wyszyński, dzisiaj czcigodny sługa Boży, na którego beatyfikację z nadzieją czekamy, przypominał i pokazywał, że wszystko trzeba związać z Maryją, z Jasną Górą, bo – jak to mówił Jan Paweł II – „tutaj zawsze byliśmy wolni”. Spodobało się Bogu, właśnie przez pośrednictwo Matki Bożej, prowadzić nas – nasz naród, wierzących i niewierzących – do wolności... Maryja Królowa Polski sama chce nas tej wolności uczyć. Kiedy pielgrzymujemy na Jasną Górę lub do innych sanktuariów, kiedy stajemy np. do Apelu Jasnogórskiego albo po prostu rozważamy tajemnice maryjne w Różańcu – zawsze jest obecna Ona, nasza Matka, która wprowadza nas w misterium Chrystusa i Kościoła. Natomiast w przyrzeczeniach Jasnogórskich Ślubów Narodu i w Akcie oddania z 1966 r. jest zapisana nasza narodowa i indywidualna odpowiedź, można powiedzieć – odpowiedzialność... Tam też możemy odnaleźć konkretne wskazania dotyczące postaw moralnych człowieka wolnego. Nie przypadkiem na Jasnej Górze powtarzane są słowa z Ewangelii o Kanie Galilejskiej: „zróbcie wszystko, co Jezus wam powie”, jako nieustanna zachęta do rozważania i wydobywania „skarbów” z maryjnego programu Kościoła i z nauczania prymasa Wyszyńskiego.

– Zatem można powiedzieć, że „Maryjne drogi wolności Prymasa Tysiąclecia” to 31 kroków niepodległości według „sprawdzonego przepisu”...

Reklama

A. R.: – Teksty napisane w bardzo prostej formie czytań majowych przypominają wielkie tajemnice ducha wolności naszego narodu. Są świadectwem historycznie obecnego w naszej ojczyźnie wiązania polskiej wolności z Maryją Królową Polski.
Czas posługi Prymasa Tysiąclecia był okresem bardzo trudnym. Wielu biskupów zostało aresztowanych, abp Baraniak był torturowany, bp Kaczmarek pod wpływem środków odurzających przyznał się do czegoś, czego nigdy nie popełnił. Ksiądz Prymas aresztowany i uwięziony – oglądając się, skąd może przyjść mu pomoc – oddaje się Matce Bożej w niewolę, żeby to Ona ratowała Kościół. W liście do generała Zakonu Ojców Paulinów na Jasnej Górze pisze: „Tak mocno wierzę w to, że Opatrzność Boża dała Polsce dodatkową pomoc, wiążącą Naród w trudnych chwilach. Jasna Góra jest tą ostatnią deską ratunku dla Narodu. Występuje w sposób szczególnie widoczny wtedy, gdy jest ciężko i gdy już znikąd – zda się – nie widać ratunku”.
To odkrycie prymasa Wyszyńskiego bardzo przypomina czasy potopu szwedzkiego, kiedy prawie cała Polska poddała się w niewolę, a Jasna Góra – ta maleńka twierdza – powiedziała: Nie! I walczyła w imię Matki Bożej. Podobnie uczynił prymas Wyszyński, podejmując testament kard. Augusta Hlonda, który gdy umierał, powiedział: „Nie poddawajcie się, walczcie. Zwycięstwo gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej”. Nie poddał się.
I rzeczywiście, Kościół w Polsce w czasie prześladowań komunistycznych miał niesamowitą siłę. Biskupi z innych krajów pytali: Jak wy to robicie, że mimo tylu prześladowań ludzie zachowują wiarę? – a Ksiądz Prymas odpowiadał: – Tajemnicą naszego zwycięstwa jest Maryja. Po wyborze Papieża Polaka mówił: „Uwierzcie, że to było dzieło Boga, dzieło Chrystusa w Duchu Świętym i Oblubienicy Ducha Świętego – Matki Chrystusowej! Wszyscy tak to zrozumieli. Nikogo nie zdumiał wybór cudzoziemca, nawet Polaka. Wszystkich uradował. (...) Ilu kardynałów, starych ludzi płakało z radości! (...) I gdy podszedłem do Jana Pawła II z pierwszym homagium, usta nasze niemal jednocześnie otworzyły się imieniem Matki Bożej Jasnogórskiej; to Jej dzieło!
Nie byłoby Polski, gdyby nie było Jasnej Góry i pomocy Matki Najświętszej” – to warte zapamiętania słowa Prymasa Tysiąclecia.

M. T.: – Z pomocą Matki Bożej mam nadzieję, że uda nam się trafić z tą książką nie tylko do księży proboszczów na czas nabożeństw majowych, ale także przez tygodnik „Niedziela” i inne środki medialne do wszystkich, którzy chcieliby podążać maryjnym szlakiem wolności. I to nie tylko w maju. Rozważania te równie dobrze można wykorzystać w październiku, w czasie spotkań wspólnot, podczas pielgrzymek, a także do osobistej lektury. Ufamy, że nam wszystkim teksty te mogą pomóc w pogłębieniu rozumienia jasnogórskiego dziedzictwa. Tak, byśmy odkrywszy w sobie godność królewskiego pokolenia, żyli jako dzieci Boże, dzieci wolne.

– To – można rzec – taka iskra wychodząca z miejsca, gdzie „bije serce Narodu’”...

M. T.: – Stąd też płynie nasza zachęta do dobrego wykorzystania rozważań zatytułowanych „Maryjne drogi wolności Prymasa Tysiąclecia”. Największym wyrazem wolności człowieka jest życie w łasce uświęcającej, życie w komunii z Jezusem, życie bez grzechu ciężkiego. Ufamy, że słowa kard. Wyszyńskiego poruszą serca tych, którzy nie mogą sobie poradzić z własną niewolą i pomogą im wrócić na drogi prawdziwej wolności.

– Jakie jest najważniejsze wskazanie pochodzące z tych maryjnych dróg wolności prymasa Stefana Wyszyńskiego – którym moglibyśmy zakończyć rozmowę?

A. R.: – Myślę, że takim najprostszym wskazaniem dla nas wszystkich jest odnowienie i umocnienie przymierza z Maryją na naszych drogach do Boga – na drogach wolności.

M. T.: – Będzie to możliwe już 3 maja, w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, na Jasnej Górze i w naszych kościołach. Skorzystajmy z tego.

Anna Rastawicka, „Maryjne drogi wolności Prymasa Tysiąclecia”. Wydawcą książki jest Fundacja „Czas to Miłość” Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, ul. kard. S. Wyszyńskiego 12, 42-226 Częstochowa, tel. 34 361 52 28, e-mail: kontakt@czastomilosc.pl .

Teksty rozważań – na kolejne dni maja – dostępne będą także do pobrania w formacie PDF na stronach Konferencji Episkopatu Polski oraz Fundacji „Czas to Miłość”.

2018-04-25 11:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadkowie tamtych lat

Niedziela toruńska 39/2012

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Maria Okońska

HELENA MANIAKOWSKA

Maria Okońska z obrazem Panny Wspomożycielki

Maria Okońska z obrazem Panny Wspomożycielki

Z okazji nawiedzenia Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji toruńskiej warto przypomnieć wspomnienia Marii Okońskiej należącej do „Ósemki”, która jest jednym ze świadków początku peregrynacji w 1957 r.

Obraz musi chodzić po Polsce. A tylko Matka Chrystusa może ludzi zdobyć dla Niego, dla Syna. Polska jest katolicka, trzeba wysłać Maryję w lud Boży. Do tej pory ludzie jeździli do Niej, a teraz Ona pójdzie do ludzi, zdejmie swoje królewskie szaty i pójdzie bez koron. Taka była idea. Naród jest ubogi, więc Królowa pójdzie do niego bez bogatych szat i korony, taka jaka jest namalowana. To ma być Jej rewizyta. Pójdzie do każdej rodziny, zrobi krzyżyk każdemu dzieciątku na czole. Taka myśl była dla mnie ogromnym przeżyciem, miałam odczucie, że Matka Boża tego pragnie. Miałam jedno przekonanie, że gdy ten Obraz pójdzie w lud, to będą cuda. Zaczęliśmy się zastanawiać nad kopią Cudownego Obrazu” (z wywiadu z Marią Okońską, Helena Maniakowska, lipiec 2010 r. w Choszczówce). „Po wspólnej naradzie w Pokojach Królewskich o. Teofil zaproponował Leonarda Torwirta, profesora Uniwersytetu Toruńskiego. O. Teofil zapewniał, że prof. Torwirt jest wspaniałym artystą, specjalistą od malowania kopii wielkich dzieł sztuki. Na drugi dzień ojcowie pojechali do Torunia. Wrócili z wiadomością, że prof. Torwirt podjął się sporządzić kopię Cudownego Obrazu, choć jest przerażony krótkością terminu. Zrobi jednak wszystko, aby na 3 maja kopia była gotowa, ale prosi o modlitwę, jeżeli tak szalony projekt ma się zrealizować w tak krótkim czasie. Za kilka dni państwo Torwirtowie - bo żona profesora jest także malarką - byli już na Jasnej Górze. Byłyśmy świadkami istnego zachwytu profesora nad Obrazem. Nie miał po prostu słów, oniemiał, nie zdawał sobie sprawy, że Obraz jest tak cudownie piękny i że jest to arcydzieło sztuki takiej miary. Wszyscy wpadliśmy w zachwyt. Także i ja, choć już widziałam Obraz z bliska; było tak jakbym go zobaczyła pierwszy raz. Po chwili głębokiego milczenia i modlitwy państwo Torwirtowie zabrali się do pracy. Wyjęli arkusz kalki technicznej, położyli na Obrazie, aby odrysować jego kontury. Profesor mówił nam, że będzie malował temperą, to znaczy taką techniką i farbami, jakimi namalowany jest Cudowny Obraz. Zachwycał się chustą Matki Bożej, której brzeg jest ozdobiony ornamentem wykłuwanym szpilką. Odkrył, że cięć na Obrazie jest osiem, a nie dwa, jak dotychczas uważano. My [„Ósemka”] ze swej strony obiecałyśmy Profesorowi wielką modlitwę i ofiarę, aby namalował taki Obraz, który porwie całą Polską, aby przede wszystkim namalował - wierną kopię Cudownego Obrazu. (...) My zaczęłyśmy modlitwę i składanie ofiar na rzecz malowanego obrazu. I w tej intencji, aby przez niego dokonywały się cuda w Polsce. Zamówiłyśmy kilkadziesiąt Mszy św., pościłyśmy, wyzbywałyśmy się najkonieczniejszych, a zwłaszcza ulubionych rzeczy, aby tylko Matka Boża wyprosiła łaskę. Ok. 3 tygodni trwało przygotowanie deski, co Profesor robił w Toruniu. Drewno musiało wyschnąć, aby się potem nie paczyło. Pierwsze etapy malowania odbywały się w Toruniu. Profesor mówił nam, że maluje jednocześnie dwa jednakowe obrazy. Doświadczenia czyni na jednym, a sprawdzone osiągnięcia przenosi na obraz zasadniczy. Warto tu zaznaczyć, że ten drugi obraz znajduje się obecnie w archikatedrze warszawskiej w głównym ołtarzu. Ostatni etap malowania był już na Jasnej Górze, w obliczu Cudownego Obrazu, który kilkakrotnie był wyjmowany z ołtarza. (…) Był 26 sierpnia - imieniny Matki Bożej Częstochowskiej. Na ten dzień Ojciec [kard. Stefan Wyszyński] zaprosił wszystkich dziekanów ze wszystkich diecezji. Miało się rozpocząć wielkie nawiedzenie kopii Cudownego Obrazu poświęconej przez Piusa XII. Wśród niezliczonych tłumów kapłanów i wiernych Cudowny Obraz wyjęty z ołtarza został przeniesiony procesjonalnie przez biskupów i przez naszego Ojca do Bazyliki, gdzie czekał na niego Obraz Nawiedzenia. Tutaj Ojciec i biskupi zbliżyli obrazy do siebie i nastąpił jakby ich wielki, święty pocałunek. Miało to być przekazanie mocy i łask Cudownego Obrazu Jasnogórskiego dla Obrazu Nawiedzenia. Cudowny Obraz zaraz wrócił na ołtarz, a Obraz Nawiedzenia poszedł w procesji na wały, niesiony przez księży dziekanów poszczególnych diecezji. Kolejność tych diecezji była zgodna z kalendarium nawiedzenia ustalonym na Konferencji Episkopatu Polski. Najpierw Warszawa, potem Siedlce, Łomża i tak dalej. Zmianę każdej grupy dziekanów niosącej Obraz zapowiadał hejnał z wieży jasnogórskiej” (Maria Okońska, „Mój pamiętnik 1948-1965”, t. 2, maszynopis na prawach rękopisu, s. 271, s. 290, s. 291).
CZYTAJ DALEJ

Lista kardynałów uprawnionych do udziału w konklawe

2025-04-21 14:43

[ TEMATY ]

konklawe

Grzegorz Gałązka

Po śmierci Franciszka jego następcę wybierze zgromadzenie kardynałów, zwane konklawe, choć w tej chwili nie wiadomo, jak to będzie wyglądało w praktyce, gdyż liczba uprawnionych do tego purpuratów wynosi obecnie 135, podczas gdy - zgodnie z obowiązującymi przepisami - nie może ona przekraczać 120. Być może nastąpi doraźna lub trwała zmiana tego ustawodawstwa, ale na razie sytuacja jest nietypowa.

Oto bieżący alfabetyczny wykaz kardynałów elektorów, czyli poniżej 80. roku życia:
CZYTAJ DALEJ

Testament, ogłoszony przez Watykan w dniu śmierci papieża, nosi datę 29 czerwca 2022 r.

2025-04-21 20:21

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Czując, że zmierzch mojego ziemskiego życia się zbliża, z wiarą spoglądam ku Życiu Wiecznemu - napisał papież Franciszek w swoim testamencie, datowanym 29 czerwca 2022 roku. Zawiera on jedynie dyspozycje dotyczące miejsca pochówku w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie.

„Przez całe życie powierzałem moją posługę kapłańską i biskupią Matce naszego Pana, Najświętszej Maryi Panny. Dlatego proszę, aby moje doczesne szczątki złożono w papieskiej bazylice Santa Maria Maggiore (Najświętszej Maryi Panny Większej), gdzie będą oczekiwać na Dzień Zmartwychwstania. Chciałbym, aby moja ostatnia ziemska podróż zakończyła się w tym starożytnym sanktuarium maryjnym, do którego zawsze udawałem się na modlitwę przed i po każdej podróży apostolskiej, powierzając Niepokalanej Matce wszystkie moje intencje i dziękując Jej za macierzyńską opiekę” - wyjaśnił papież.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję