Reklama

Niedziela Wrocławska

Mamo, kiedy pójdziemy na Triduum

Są takie trzy dni, które chciałoby się spędzić tylko z Nim. Jak najpełniej wejść w tajemnice świętego czasu Ostatniej Wieczerzy, męki, śmierci, grobu, a w końcu triumfu Chrystusa Pana. Zanurzyć duszę w krwi Jego ran, słuchać ciszy ogrodu Bożego Grobu, w końcu dać się porwać radości spotkania Zmartwychwstałego. Tymczasem pytanie: „Kiedy w końcu pójdziemy do domu?” jest często najdelikatniejszym przejawem tego, że nasz 5-letni modlitewny sprinter wszystko z Panem Bogiem „załatwił” już na samym początku liturgii i właśnie ściąga nas w bolesny sposób z naszych wyżyn duchowości, jeśli w ogóle dał nam na nie się wznieść.
Jak przeżywają Triduum Paschalne rodzice mniej lub bardziej zbuntowanych pociech i jak przybliżają paschalne tajemnice swoim dzieciom? W przeżywaniu Wielkiego Tygodnia z pewnością pomaga dobre czterdziestodniowe przygotowanie.

Niedziela wrocławska 12/2018, str. VI

[ TEMATY ]

Triduum Paschalne

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przeżyć, a nie przetrwać

W domu Magdy i Łukasza Kozaków każdy ma wielkopostne postanowienie, które głośno wypowiada przy wszystkich domownikach. Tylko roczna Zosia woli zachować je dla siebie. W tym roku Bruno (6 lat) postanowił dniami postu uczynić przede wszystkim poniedziałek i piątek: bez słodyczy, bajek i gier. Tymek (4 lata) bierze przykład z brata i solidarnie z nim rezygnuje z przyjemności. – Dzieci trzeba motywować do własnych postanowień – mówi Łukasz – ale nie przymuszać. Jeśliby sami nie chcieli, nie wymagalibyśmy tego od nich.

Paweł Trawka

Magda i Łukasz Kozakowie z Zosią, Tymkiem i Brunem

Magda i Łukasz Kozakowie z Zosią, Tymkiem i Brunem

W tym roku rodzina nie ma możliwości uczestniczyć w piątki w parafialnej Drodze Krzyżowej, więc chłopcy sami biorą krzyż i świece i ruszają na domowe nabożeństwo, a rodzice tłumaczą im po kolei stacje. Od piątej niedzieli Wielkiego Postu do Wielkiego Piątku krzyże w domu są zasłonięte. Gospodarze starają się przygotować dom do świąt jeszcze przed Triduum. – Priorytetem było dla nas, żeby te dni przeżywać, a nie do ostatniej chwili wszystko ogarniać i dawać dzieciom zapychacze czasu. Dzieci się nudzą, Zły kręci, a wszyscy są na siebie wściekli. Chcemy mieć więcej czasu dla siebie i dla Boga ­– tłumaczy Łukasz. Magda podkreśla, że wiele wyniosła ze swego rodzinnego domu. W Wielkim Tygodniu jechała z rodzicami i rodzeństwem na zakupy, by kupić odświętne ubrania na Triduum. To był prosty, ale jasny sygnał, że zbliża się wyjątkowy czas. Gdy wracali tego dnia z liturgii, zasiadali do uroczystej kolacji, a ojciec Magdy starał się wszystkim usłużyć na wzór Chrystusa. Magda pragnie, na ile to możliwe, przenosić te zwyczaje do swojego domu. Na razie w Wielki Piątek o 15 chłopcy strzelają z kapiszonów. Bo przecież gdy Chrystus umarł, ziemia zadrżała, a skały zaczęły pękać... – W wielu momentach dzieci motywują, aby dbać o zewnętrzną obrzędowość, która dla nich jest możliwością dotknięcia tego, co przeżywamy. Jednocześnie swoimi pytaniami skłaniają do refleksji nad tym, co wydaje się oczywiste, a w rzeczywistości wcale takie nie jest – podkreśla Magda. I choć małżonkowie nie mają za wiele czasu na osobistą modlitwę, wyciszenie czy adorację w kościele, to starają się właśnie dzięki tym rodzinnym obrzędom trwać w łączności z Chrystusem. A gdy podczas wielkosobotniej liturgii wrzucają do ogniska obecną w ich domu przez okres Wielkiego Postu koronę cierniową, wiedzą już, że ich rodzina jest przygotowana na prawdziwe świętowanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pakujemy się na Triduum

Justyna i Darek Kempińscy zawsze zabierali dzieci na Triduum, choć było to wyzwanie, bo mają pięciu synów i córkę. Należą do Domowego Kościoła, podkreślają swoje przywiązanie do parafii braci kapucynów we Wrocławiu, która była świadkiem całego ich życia. Jako rodzina pragnęli wspólnie przeżywać ten święty czas i nie wyobrażali sobie, by nie pójść razem na liturgię. Ale nie zawsze spotykali się z przychylnym nastawieniem do dzieci w kościele o tak późnej porze. Zaczęli więc szukać, a z tego szukania zrodziły się wyjazdowe Tridua u kapucynów w Skomielnej Czarnej. – Jesteśmy tam oddani tylko Triduum, odcięci od spraw bieżących. Mieszkamy w budynku z kaplicą, gdzie jest szansa adoracji o dowolnej porze, a wieczorne liturgie są bardzo piękne i bogate, ze wspaniałą oprawą muzyczną. I czas spędzamy rodzinnie – wymieniają plusy Justyna i Darek.

Archiwum rodzinne

W świątecznym wydaniu: Justyna i Darek Kempińscy z synami i córeczką

W świątecznym wydaniu: Justyna i Darek Kempińscy z synami i córeczką

Do Skomielnej Czarnej przyjeżdżają rodziny z całej Polski, z różnych parafii, wspólnot. Niegdyś wystarczał jeden ośrodek na około 100 osób. Teraz trzeba było przygotować dwa kolejne. Od popołudnia Wielkiego Czwartku do wielkanocnego śniadania rodziny uczestniczą – oprócz liturgii – w nabożeństwach, warsztatach, konferencjach osobno przygotowywanych dla dzieci, młodzieży i dorosłych. W Wielki Piątek każda z grup odprawia specjalnie dla niej przygotowane nabożeństwo terenowej Drogi Krzyżowej, a młodzież nawet jej ekstremalną, nocną wersję. W Wielką Sobotę wszyscy zbierają się na warsztaty plastyczne i pięknie dekorują święconki przywiezionymi z domu ozdobami. Na wieczór każda z rodzin przygotowuje jedno czytanie, ale z pełnym rozmachem, jest miejsce i na teatr, i na inscenizacje dla dzieci. A po rezurekcji, w środku nocy jest wspólna agapa dla chętnych i wielkie radosne świętowanie.

Reklama

– Mamy szóstkę dzieci w wieku od 7 do 24 lat i wszystkie nasze dzieci angażują się w przygotowanie Triduum, starsi synowie są w Liturgicznej Służbie Ołtarza, każdy z nich odpowiada za liturgię danego dnia. Mimo że są to już dorośli ludzie, nie ma problemu z zachęceniem ich do wyjazdowego Triduum. W dodatku jest dla nas odkryciem, że możemy zabrać naszych rodziców, którzy czują się w Skomielnej rewelacyjnie – dzielą się Justyna i Darek. – Głęboko wszystko przeżywają, mają blisko wnuki, radość z warsztatów... Jesteśmy razem.

Mając jednak w pamięci Triduum spędzane w parafii, Justyna apeluje, by z wyrozumiałością i pokorą patrzeć na rodziny z dziećmi w kościele i zrozumieć ich pragnienie wspólnego uczestnictwa w tych wielkich wydarzeniach naszej wiary.

Kąpiel maluszków

Co zrobić z dwutygodniowym maleństwem podczas Triduum Paschalnego? Najlepiej ochrzcić! Zaczęło się od Matyldy, najstarszej córki Uli i Maćka Skrzydłów. Maciek zawsze angażował się w przygotowanie liturgiczne Triduum Paschalnego u ojców paulinów we Wrocławiu jako ministrant, lektor, w końcu ceremoniarz. Gdy małżeństwu przyszło zamiast oprawą liturgii zajmować się coraz to większą gromadką dzieci, zadbali o przeżywanie Triduum od innej strony. W końcu noc paschalna to najpiękniejszy, najbardziej uroczysty moment na narodziny do nowego życia. – Tak się złożyło, że troje z naszych pięciorga dzieci urodziło się w marcu. I one były chrzczone w Wielką Sobotę. To się wtedy mocno pamięta, inaczej przeżywa. A mało kto się decyduje na chrzest maluszków w tym czasie… – zaznaczają rodzice.

Reklama

Archiwum rodzinne

Marysia Skrzydło była chrzczona na liturgii paschalnej w ubiegłym roku. Na zdjęciu z rodzicami chrzestnymi, o. Mirosławem Bijatą OSPPE oraz (po prawej) rodzicami i rodzeństwem

Marysia Skrzydło była chrzczona na liturgii paschalnej w ubiegłym roku. Na zdjęciu z rodzicami chrzestnymi, o. Mirosławem Bijatą OSPPE
oraz (po prawej) rodzicami i rodzeństwem

Jak podkreśla Maciek, liturgie Wielkiego Czwartku i Piątku nie są jeszcze dla dzieci zbyt późne. Inaczej jest w Wigilię Paschalną, ale chrzest rodzeństwa jest motywacją, by otworzyć oczy i otrząsnąć resztki snu.

Dla Uli i Maćka obecność na Triduum w kościele zawsze była czymś ważnym i naturalnym. I choć musieli przenieść się do bocznej kaplicy, żeby za bardzo nie dawać się we znaki, to jednocześnie zaznaczają, że dzieci spokojnie dają radę i nie wymagają specjalnego napominania. Może dlatego, że od zawsze chodzą z rodzicami do kościoła, a oni starają się im tłumaczyć, co się dzieje przy ołtarzu. A może również dlatego, że są koło nich dziadkowie, ciocie, wujkowie i cała najbliższa rodzina, która swoją obecnością pokazuje, co jest w tych dniach najważniejsze.

Pytanie: „Mamo, tato, kiedy pójdziemy na Triduum?”, nie musi być wcale cytatem z chrześcijańskiego filmu fantasy dla nadgorliwych rodziców. Może być rzeczywistością, którą współtworzymy w naszych dzieciach. Oczywiście, razem z łaską Bożą. A tej w czasie Triduum Sacrum na pewno nie zabraknie.

2018-03-21 09:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek zachęcił do dobrego przeżycia Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

Triduum Paschalne

Do dobrego przeżycia Triduum Paschalnego zachęcił Franciszek wiernych podczas audiencji ogólnej 28 marca. Swoją katechezę poświęcił właśnie omówieniu najważniejszych dni roku liturgicznego. Jego słów na Placu św. Piotra wysłuchało dziś około 12 tys. wiernych.

Oto polski tekst katechezy papieskiej:

CZYTAJ DALEJ

Papież do zakonnic klauzurowych: nostalgia nie działa

2024-04-18 13:47

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek złożył hołd katolickim zakonnicom, które żyją w klasztorach klauzurowych, odizolowane od świata. Przyjmując dziś na audiencji w Watykanie grupę karmelitanek bosych w czwartek powiedział, że ich wybór życia nie jest "ucieczką w modlitwę oderwaną od rzeczywistości", ale odważną ścieżką miłości. Jednocześnie ostrzegł zakonnice przed reformami o nostalgicznym wydźwięku.

Franciszek przyjął w czwartek na audiencji w Watykanie delegację około 60 karmelitanek bosych. Zakon powstał w 1562 r. w wyniku reformy zakonu karmelitańskiego przez św. Teresę z Ávili i św. Jana od Krzyża. Zakonnice pracują obecnie nad rewizją konstytucji zakonu. Papież odniósł się do tego w swoim przemówieniu. "Rewizja konstytucji oznacza właśnie to: zebranie pamięci o przeszłości zamiast negowania jej, aby móc patrzeć w przyszłość. W rzeczywistości, drogie siostry, uczycie mnie, że powołanie kontemplacyjne nie prowadzi nas do zachowania starych popiołów, ale do podsycania ognia, który płonie w coraz to nowy sposób i może dać ciepło Kościołowi i światu" - powiedział Franciszek. Przypomniał, że pamięć o historii zakonu i o wszystkim, co konstytucje zgromadziły przez lata, jest "bogactwem, które musi pozostać otwarte na natchnienia Ducha Świętego, na nieustanną nowość Ewangelii, na znaki, które Pan daje nam poprzez życie i ludzkie wyzwania. Jest to ważne dla wszystkich instytutów życia konsekrowanego".

CZYTAJ DALEJ

„Przysięga Ireny”. Zmieniaj świat swoją odwagą!

2024-04-19 08:14

[ TEMATY ]

film

Mat.prasowy

To prawdziwa historia oparta na faktach z życia Ireny Gut-Opdyke, która z narażeniem życia ratowała Żydów ukrywających się po likwidacji getta. To przejmująca opowieść o zachowaniu człowieczeństwa w nieludzkich czasach II wojny światowej.

Premiera w polskich i amerykańskich kinach już 19 kwietnia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję