Reklama

Duchowość

oswajanie wiary

O spowiedzi słów kilka

W okresie Wielkiego Postu rzesze Polaków ustawiają się w kolejki do kratek konfesjonału. A im bliżej świąt, tym większe kolejki. Prawdziwe apogeum naszego narodowego spowiadania ma miejsce w ostatnich dniach Wielkiego Tygodnia. Jak Polska długa i szeroka – nawet ci, którzy na co dzień za bardzo do kościoła nie chodzą – spieszą do spowiedzi. A ty?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeśli masz lat naście lub raptem kilka po dwudziestce i systematycznie przystępujesz do sakramentu pojednania i pokuty, to raczej nie masz zbyt wielu wątpliwości przed spowiedzią. Jednak kiedy spowiadałeś się... wiele miesięcy temu lub może nawet lat... to z doświadczenia wiem, że w twojej głowie rodzi się wiele pytań i wątpliwości. A zatem spróbujmy odpowiedzieć na nie po kolei.

Nie pamiętam formułki. I co teraz?

No tak. Pewnie myślisz, że to poważny problem. Jakoś tak nie wypada podejść do konfesjonału i nic nie powiedzieć. A jeszcze te pytania ze strony księdza, który po dłuższej chwili milczenia z twojej strony powie: słucham, słucham, no jak, spowiadasz się!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chcę ci powiedzieć, że jeśli planujesz opuścić spowiedź wielkopostną dlatego, że nie pamiętasz formuły, to jest to najgorsze rozwiązanie. O wiele prościej będzie usiąść do Internetu i przypomnieć sobie formułkę spowiedzi. Nic prostszego. Kilka kliknięć i znajdziesz potrzebne teksty.

Jest jeszcze druga możliwość – zwyczajnie pójdź do spowiedzi i na samym początku powiedz księdzu, że nie pamiętasz formuły i prosisz o pomoc. Pewnie myślisz, że ksiądz spojrzy na ciebie ze złością i pogoni? Nic bardziej mylnego. Jeśli uczciwie poprosisz o pomoc i powiesz, w czym rzecz, każdy kapłan pomoże ci. Jednak osobiście zachęcam, aby w ramach przygotowania do spowiedzi poklikać w necie i przypomnieć sobie zapomniane treści.

Co sobie ksiądz o mnie pomyśli?

Jeśli dłuższy czas nie byłeś u spowiedzi, a grzechów i przewinień nazbierało się trochę, to zapewne pulsuje pytanie: co ten ksiądz sobie o mnie pomyśli? A właściwie to co ma sobie ten ksiądz pomyśleć? Wybacz, ale takie pytania są dosyć zabawne. Bo przecież ten ksiądz nie siedzi tam sobie z zamiłowania do myślenia, tylko by jednać ludzi z Bogiem. Zarówno ksiądz, który znajduje się po drugiej stronie kratek konfesjonału, jak i ty jesteście grzesznikami. Uwierz mi. Ksiądz nie siedzi tam po to, by się dziwić.

Reklama

Spowiadam już kilkanaście lat i wiem z własnego doświadczenia, że same grzechy i zło są paradoksalnie bardzo nudne. To dobro i chęć powstawania z upadków są fascynujące i prawdziwie ciekawe. A grzechy? Ciągle te same, nudne i bez przyszłości. Co takiego nowego możesz powiedzieć księdzu podczas spowiedzi, czego już nie słyszał... I dlaczego akurat w twoim przypadku miałby się tak zamyślić? Dlatego uwierz mi: kiedy przystąpisz do kratek konfesjonału, ksiądz nie będzie się dziwił twoim grzechom i nie wiadomo, co o tobie myślał. On poda ci największą łaskę – pojedna cię z Bogiem i ubierze na nowo w szatę dziecka Bożego.

Nie wiem, od czego zacząć?

Czasem bywa tak, że kiedy zbyt długo nie byłeś u spowiedzi, to tych mniejszych czy większych przewinień nazbierało się trochę. No i właściwie od czego zacząć? Lepiej te lżejsze na początek czy może od razu wyznać te poważniejsze grzechy? Nie ma reguły. Na spowiedzi musisz wyznać wszystkie grzechy ciężkie, podając ich liczbę i okoliczności. To musisz powiedzieć. Lżejsze (o ile tak można powiedzieć w przypadku grzechów) grzechy gładzone są także w inny sposób. Ale i te warto wyznać, bo one pokazują, co dzieje się w naszej duszy. Przygotowując się do spowiedzi, najlepiej skorzystaj z gotowych rachunków sumienia (masz np. w książeczce do nabożeństwa) i grzechy wyznawaj w takiej kolejności, jak stawiane były pytania w tym rachunku. Pozwoli ci to zachować pewien porządek i wyznać wszystkie przewinienia.

Nie wypełniłem pokuty?

Jeśli brak pokuty z poprzedniej spowiedzi miałby być powodem nieprzystąpienia do spowiedzi teraz, to wybacz, ale taki argument jest słaby. Bo przecież nic prostszego, tylko wypełnij pokutę, którą dostałeś, i idź do spowiedzi. A, no tak. Nie wypełniłeś pokuty, bo jej nie pamiętasz. To co innego. Tak prywatnie podpowiem, że pokutę, o ile to jest możliwe, wypełnij jeszcze tego samego dnia. Jeśli jednak z jakiegoś powodu odłożyłeś ją na późniejszy czas i zapomniałeś, co miałeś wykonać, to zrób tak: wybierz sam jakąś modlitwę (może to być litania, Różaniec, Koronka lub jakiś dłuższy psalm z Pisma Świętego), odmów ją, mówiąc Panu Jezusowi, że tę modlitwę odmawiasz w duchu pokuty z ostatniej spowiedzi i że bardzo Go przepraszasz za wszelkie popełnione zło. Później idź do spowiedzi i na początku powiedz księdzu tak: ostatnio u spowiedzi byłem/byłam..., pokutę nadaną zapomniałem/zapomniałam, ale w duchu pokuty odmówiłem/odmówiłam następującą modlitwę... I już.

Reklama

Każdy może zapomnieć. Najlepiej zatem pokutę odmówić jeszcze tego samego dnia, ale jeśli zapomniałeś i wahasz się, czy przystąpić do spowiedzi właśnie z tego powodu, to proszę cię – weź się w garść i idź do Pana ukrytego w konfesjonale.

A właściwie, czemu mam się spowiadać?

A czemu nie? Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym, to wiesz, jak ważne jest życie w stanie łaski, czyli przyjaźni z Bogiem. A jeśli zastanawiasz się nad swoją wiarą i dlatego pytasz, czemu się spowiadać, to pomyśl: po co żyć z ciągłym poczuciem tego, jak wiele popsułeś w życiu? Po ludzku są takie rzeczy, których już nie naprawisz. Tego wewnętrznego dyskomfortu i poczucia winy nie da się tak łatwo zapomnieć. Jedynie Bóg ma moc odpuścić twoje przewinienia.

***

Nie wiem, co więcej ci napisać. Tak zwyczajnie zachęcam: idź do spowiedzi i powierz Panu swoje życie. Pytania są ważne. Ale jeśli uzyskałeś odpowiedzi, to nie zastanawiaj się dłużej.

Ks. Adrian Put, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej

2018-03-14 11:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg przemawia do mnie w ciszy - rozmowa z reżyserem filmu "Usłyszeć Boga" [premiera 07.04 w TVP2]

[ TEMATY ]

O. Pio

spowiedź

Medjugorie

Archiwum Jacka Tarasiuka.

Z Jackiem Tarasiukiem, reżyserem i producentem filmowym o Medjugorje, św. o. Pio i tym, jak Bóg może działać przez Facebooka rozmawia Łukasz Krzysztofka

Łukasz Krzysztofka: Już we wtorek w TVP2 premiera Twojego najnowszego filmu pt. „Usłyszeć Boga”, który opowiada o niezwykłej mocy sakramentu spowiedzi. Skąd pomysł na film?

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Wierność i miłość braterska dają moc wspólnocie

2024-04-23 13:00

Marzena Cyfert

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Ostatnie rejonowe spotkanie presynodalne dla rejonów Wrocław-Katedra i Wrocław-Sępolno odbyło się w katedrze wrocławskiej. Katechezę na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił ks. Adam Łuźniak.

Na początku nakreślił kontekst rozważanego listu. Niewielkie, lecz bogate miasteczko Filadelfia zbudowane zostało na przełęczy, która stanowiła bramę do głębi półwyspu. Było również bramą i punktem odniesienia dla hellenizacji znajdujących się dalej terenów. Mieszkańcy Filadelfii mieli więc poczucie, że są bramą i mają misję wobec tych, którzy mieszkają dalej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję