Reklama

Niedziela Sosnowiecka

W służbie Ewangelii

Niedziela sosnowiecka 10/2018, str. VI

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

G. Kowalski, S. Wywioł

Grupa Ukrzyżowania z parafii pw. św. Mateusza Apostoła w Czeladzi. XIII stacja Drogi Krzyżowej z Bazyliki NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej

Grupa Ukrzyżowania z parafii pw. św. Mateusza Apostoła w Czeladzi. XIII stacja Drogi Krzyżowej z Bazyliki NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć chrześcijaństwo jest religią „Słowa” Bożego: Słowa nie spisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego, to jednak wielką rolę odgrywa obraz. Doskonale rozumieli to ludzie, którzy na przestrzeni wieków wykorzystali sztukę sakralną do głoszenia Ewangelii. Już papież św. Grzegorz Wielki (590-604), w liście do biskupa Marsylii Serenusa, pisał: „Obraz jest bowiem tym dla ludzi prostych, czym pismo dla umiejących czytać, ponieważ ci, którzy pisma nie znają, w obrazie widzą i odczytują wzór, jaki powinni naśladować. Toteż obrazy istnieją przede wszystkim dla pouczenia ludu. Obraz jest w tym celu wystawiony w kościele, aby ci, co nie umieją czytać, przynajmniej patrząc na ściany, czytali na nich to, czego nie mogą czytać w książkach”. Tak też jest i dziś. Szczególnie w okresie Wielkiego Postu sztuka pasyjna przemawia dogłębnie do naszych serc. Przedstawienia krzyża, śmierci Chrystusa, Drogi Krzyżowej możemy zobaczyć w każdej świątyni. Pełnią one nie tylko rolę dekoracyjną, ale są przekaźnikami wiedzy o tym, co się dokonało i wiary, by pobudzić nas do większej miłości Boga.

Śmierć Krzyżowa

W kulturze i powszechnej świadomości człowieka krzyż funkcjonuje jako coś zwyczajnego i naturalnego. Towarzyszy życiu człowieka od narodzin do śmierci. Spotykamy go przy ruchliwych ulicach, wiejskich drogach i miejskich osiedlach. Wieńczy wieże kościołów, upamiętnia miejsca uświęcone ważnym wydarzeniem lub męczeńską śmiercią. Jest najbardziej rozpoznawalnym na świecie znakiem, który wśród symboli chrześcijańskich zajmuje naczelne miejsce. Jednakże nie zawsze tak było. Krzyż jako przedmiot najokrutniejszej tortury był przede wszystkim symbolem grozy i najwyższej pogardy. Stosowano go jako metodę egzekucji – krzyżowania skazańców. Ukrzyżowanie było najbardziej okrutną i haniebną karą znaną w starożytnym Wschodzie, m. in. w Persji, Babilonie i Asyrii. Warte uwagi jest wydarzenie, które miało miejsce w 519 r. przed Chrystusem, kiedy Dariusz I, król Persji, rozkazał ukrzyżować w Babilonie trzy tysiące swoich politycznych oponentów. Z relacji Józefa Flawiusza dowiadujemy się natomiast, że w 88 r. przed Chrystusem Aleksander Janneusz, żydowski król i arcykapłan, polecił ukrzyżować ośmiuset faryzeuszy. Z tego wynika, że karę taką wymierzano tylko niewolnikom, buntownikom i przestępcom, a nigdy obywatelom rzymskim. Zgodnie z przepisem prawa Starego Testamentu (Wj 19,13; Pwt 13,10; Kpł 20, 1-2; Dz 7,59; 14,19) karą śmierci było kamienowanie, czego przykładem jest m.in. historia św. Szczepana. W imperium rzymskim karę tę zniósł Konstantyn Wielki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Męka i śmierć Chrystusa, dokonane na drzewie krzyża, przepowiadane były już przez proroków Starego Testamentu. Jak podają ewangeliści, Jezus został ukrzyżowany na Golgocie, zwanej „Miejscem Czaszki”. Przed śmiercią, która nastąpiła o godzinie trzeciej, dawano Mu pić wino zaprawione mirrą. Żołnierze rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. Do krzyża przywieszono napis w języku hebrajskim, łacińskim i greckim, który podawał Jego winy. Razem z Nim ukrzyżowano dwóch złoczyńców: jednego po prawej, drugiego po lewej stronie Jezusa.

Ikonografia krzyża i ukrzyżowania od pierwszych wieków chrześcijaństwa ulegała licznym zmianom. Z pierwszych wieków po Chrystusie nie zachowały się żadne przedstawienia. Przyczyną tego był po części fakt, że ukrzyżowanie na obszarze wpływów rzymskich uważane było za haniebny rodzaj śmierci. Innym powodem było to, że dla wczesnego chrześcijaństwa mniejsze znaczenie miała śmierć Jezusa, a o wiele większe Jego Zmartwychwstanie. Z wizji Konstantyna Wielkiego zaczerpnięte są słowa dotyczące krzyża: „Pod tym znakiem zwyciężysz” (In hoc signo vinces). Podanie mówi, że Konstantyn, prosząc o pomoc w zdobyciu tronu cesarstwa rzymskiego, zobaczył we śnie znak krzyża i tajemniczy napis. Choć nie był chrześcijaninem, prosił on Boga o pomoc w pokonaniu przeciwnika Maksencjusza. Zwycięska dla Konstantyna bitwa rozegrała się w 312 r. w północnej części Rzymu, przy Moście Mulwijskim. Źródła potwierdzają, że jego żołnierze ruszyli do walki, mając tarcze opatrzone „niebiańskim znakiem Bożym” (monogramem chi–rho). Tworzyły go dwie splecione greckie litery: chi (X) oraz rho (P). Od tego momentu Konstantyn stał się „poddanym krzyża”. Gdy został cesarzem rzymskim, krzyże pojawiły się na tarczach i sztandarach jego wojska. Czternaście lat później jego matka, św. Helena, odnalazła w Jerozolimie krzyż, na którym umarł Jezus Chrystus. Znalezisko podzielono i rozesłano jako relikwie na cały chrześcijański świat.

Reklama

Wizerunek krzyża widnieje w każdym kościele. W diecezji sosnowieckiej do najstarszych zaliczyć można m.in. krzyż gwarków olkuskich z XVII wieku z bazyliki św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu. Także pełnoplastyczne figury Jezusa na krzyżu, Maryi i św. Jana umieszczano w kościołach na poziomej belce łuku tęczowego. Przykładem mogą być, m.in. kościół pw. Macierzyństwa NMP w Bolesławiu, kościół pw. św. Katarzyny w Będzinie-Grodźcu, kościół św. Marii Magdaleny w Gołaczewach, olkuska bazylika św. Andrzeja Apostoła, kościół kolegiacki św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Pilicy oraz kościół pw. św. Katarzyny w Wolbromiu. Ciekawą współczesną grupę ukrzyżowania zobaczyć można w kościele parafialnym pw. św. Mateusza Apostoła w Czeladzi, autorstwa Jacka Pilcha i Bogdana Czeska.

Droga Krzyża

Początek dziejów nabożeństwa Drogi Krzyżowej, w dzisiejszym znaczeniu, datować można od czasów, gdy do Palestyny dotarli krzyżowcy. Dzięki wyprawom krzyżowym, których celem było odzyskanie miejsc cennych dla chrześcijaństwa, powstały warunki, aby poznać i nawiedzić miejsca związane z życiem, męką i śmiercią Jezusa. Miejsca te były oznaczone znakami na kamieniach lub kolumnami z wyrytymi scenami z Męki Pańskiej. Na ten temat mówi przekaz historyczny z 1187 r., który wymienia 4 punkty: pretorium, odpoczynek Jezusa, spotkanie z Szymonem Cyrenejczykiem i bramę boleści. Trasę tę nazywano „drogą świętą” („via sacra”). Jej dopełnieniem były procesje ze świecami i pieśniami, połączone z rozważaniem najbardziej dramatycznych scen z męki Jezusa.

Reklama

Jako pierwszy o 14 miejscach pamiątkowych zwanych „stacjami” wspomniał angielski pisarz Wiliam Wey, który odbył dwie pielgrzymki do Jerozolimy, w 1458 i 1472 r. Obecną liczbę i porządek stacji badacze wiążą z osobą karmelity Jana Pascha, żyjącego w XVI wieku, który po nawiedzeniu Jerozolimy wprowadził nabożeństwo 14 stacji Drogi Krzyżowej w Lowanium. Szczególną rolę w upowszechnianiu tego nabożeństwa odegrał św. Leonard z Porto, żyjący w XVIII wieku, który nakłonił papieża Benedykta XIV do urządzenia Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum (1750 r.), gdzie odtąd aż do 1870 r. odprawiana ona była w każdy piątek. Po likwidacji Państwa Kościelnego tradycja ta została przerwana i wznowiona w 1964 r. przez papieża Pawła VI.

W Polsce nabożeństwo Drogi Krzyżowej wyodrębniło się w XVI wieku. Początkowo przyjęło formę nabożeństwa do dróg Chrystusa, a ich liczba była sprawą otwartą, czego dowodem są zachowane modlitewniki. Początkowo 14 stacji pojawiło się w kościołach franciszkańskich, a po 1871 r., kiedy papież Pius IX zezwolił na ich erygowanie, nabożeństwo to zaczęło występować powszechnie. W 1741 r. papież Benedykt XIV w swym breve „Cum tanta” zalecał odprawianie Drogi Krzyżowej jako skutecznego nabożeństwa, które „nawraca grzeszników, rozbudza gorliwość u ludzi religijnie obojętnych i uświęca sprawiedliwych”.

Drogę Krzyżową spotykamy w każdym kościele, kaplicy, wokół świątyń i w plenerze. Do najciekawszych współczesnych realizacji zaliczyć można wykonaną przez Józefa Furdynę w parafii pw. św. Rafała Kalinowskiego w Sosnowcu, przez Czesława Dźwigaja w parafii pw. św. Rafała Kalinowskiego w Dąbrowie Górniczej oraz przez Zofię i Stanisława Wywiołów w parafii Dobrego Pasterza w Olkuszu i Bazylice NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej.

2018-03-07 11:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

7. Nowohucka Droga Krzyżowa

24 marca (w Niedzielę Palmową)

CZYTAJ DALEJ

W TVP1 premiera filmu dokumentalnego „Wojtyłowie. Drogi do świętości”

2024-03-29 11:11

[ TEMATY ]

film

TVP

„Wojtyłowie. Drogi do świętości” to dokument opowiadający historię rodziny, z której wywodzi się Karol Wojtyła. Prezentując sylwetki członków rodziny Wojtyłów film ukazuje, jak ważna jest rodzina. W dokumencie autorstwa Piotra Kota i Mileny Kindziuk wystąpili m.in. kard. Stanisław Dziwisz, Ewa Czaicka, Jan Wojtyła. Premiera - 30 marca o 10:35 w TVP1.

Dokument opowiada historię rodziny, z której wywodzi się wyjątkowy człowiek, wielki Papież i późniejszy święty. Prezentując sylwetki członków rodziny Wojtyłów film ukazuje, jak ważna jest rodzina. Głęboka więź powstaje dzięki zaufaniu i prawdzie, a wszystko zanurzone i przesycone jest miłością. Rodzina Wojtyłów uczy, że pozytywne związki i relacje kształtują całe nasze życie.

CZYTAJ DALEJ

Biskup Zaporoża: Wielki Piątek trwa u nas każdego dnia

2024-03-29 16:27

[ TEMATY ]

biskup

Ukraina

Wielki Piątek

Vatican News

Bp Jan Sobiło na linii frontu

Bp Jan Sobiło na linii frontu

„Pod krzyżem Jezusa modlę się za wszystkich okaleczonych żołnierzy i tych, którzy oddali swe życie za wolność Ukrainy” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Jan Sobiło. Wyznaje, iż Zaporoże, gdzie posługuje, jest w ostatnich dniach masowo ostrzeliwane. „Wiemy, że ten Wielki Tydzień może być ostatnim w naszym życiu i od tego będzie zależeć cała wieczność, stąd staramy się zacieśniać relację z Jezusem, by być gotowym nawet na ewentualną śmierć” – mówi hierarcha, prosząc o usilną modlitwę za Ukrainę.


Podziel się cytatem

Bp Jan Sobiło: Tak, to już trzeci Wielki Piątek w czasie pełnoskalowej wojny. Z jednej strony przyzwyczailiśmy się do tego krzyża wojennego, a z drugiej jest on coraz bardziej bolesny. Tak jak rana, którą długo już nosisz, ale jednocześnie nie widzisz, że może się zagoić w najbliższym czasie. I sama świadomość tego, że ta wojna trwa i nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa, jest bardzo bolesna. Jednocześnie widzę, że ludzie przyzwyczaili się już do wystrzałów i do tego, że ktoś zginął, że przywożą rannych żołnierzy. Muszą po prostu żyć i wiedzą, iż nawet w czasie wojny trzeba funkcjonować, trzeba pójść po chleb, trzeba się pomodlić. Na początku wojny niektórzy mieli problem z modlitwą, a teraz widzę, że nauczyli się organizować sobie czas i miejsce dla modlitwy, bo odczuwają, iż bez niej tego długiego czasu wojennego nie da się przeżyć.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję