Reklama

Wiara

Królestwo Boże a królestwo ludzkie

[ TEMATY ]

wiara

Bóg

wili_hybrid-Foter.com-CC-BY-NC

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez całą historię ludzkości powtarza się „nie­po­ro­zu­mie­nie” dotyczące władzy Boga. Grzech pierwszych rodziców można określić jako próbę budowania własnej szczęśliwości poza władzą Boga. Usiłowanie to stale powtarza się w dziejach człowieka. Symbolicznie oddaje je biblijny opis budowy wieży Babel, która kończy się całkowitym fiaskiem i źródłem nieporozumień. Nas jednak bardziej interesuje świadomość obecności królestwa Bożego wśród ludzi. A ona rozpoczyna się u Izraela po wejściu do Ziemi Obiecanej. Bóg wybierając Izraela, uczynił go królestwem ka­płanów i ludem świętym (por. Wj 19,6). Bóg rządził nim w sposób tajemniczy, przez ludzi, których sam często w spo­sób zupełnie zaskakujący wybierał. Są to ludzie obdarzeni szczególną łaską. Każdy z nich otrzymuje inne, niepowtarzalne zadanie do wypełnienia. Nie można przewidzieć, kto i kiedy zostanie powołany. Taką postacią był Mojżesz, następnie Jozue, a później sędziowie. Żaden z nich nie utworzył dziedzicznej władzy. Gdy zaproponowano to Gedeonowi, odpowiedział: Nie ja będę panował nad wami ani też mój syn: Pan będzie panował nad wami (Sdz 8,23). Dzieła, do jakich Bóg wzywa Izraela, są dla Żydów zaskakujące i prze­kraczają ich ludzkie plany, niepokoją i budzą opór. Izrael, na wzór narodów, wśród których mieszkał, chciał mieć jak one swojego króla, który zapewniłby i Żydom spo­kojne życie, zgodne z ich ludzkimi i ziemskimi wyobrażeniami. Znamienny jest dialog, jaki wywiązał się, gdy Izra­elici przyszli z takim żądaniem do ostatniego sędziego, Samuela:

Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami: ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów. Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: Daj nam króla, aby nami rządził. Modlił się więc Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą. Podobnie jak postępowali od dnia, w którym ich wyprowadziłem z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego, porzucając Mnie i służąc innym bogom, tak postępują i z tobą. Teraz jednak wysłuchaj ich głosu, tylko wyraźnie ich ostrzeż i oznajmij im prawo króla, który ma nad nimi panować. (...) Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha. Odrzucił lud radę Samuela i wołał: Nie, lecz król będzie nad nami, abyśmy byli jak wszystkie narody, aby nas sądził nasz król, aby nam przewodził i prowadził nasze wojny! Samuel wysłuchał wszystkich słów ludu i powtórzył je uszom Pana. A Pan rzekł do Samuela: Wysłuchaj ich żądania i ustanów im króla! (1 Sm 8,5-9.18-22)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ludzie chcą mieć coś bardzo konkretnego, uchwytnego. Królestwo zatem powinno być widoczne. Zdumiewająca jest zgoda Boga na żądanie ludu wybranego. Podobnie jak było z sędziami, sam Bóg wybiera króla dla Izraela. Znakiem tego jest namaszczenie, jakiego dokonuje prorok. Tak się dzieje zarówno z Saulem, jak i z Dawidem oraz Salomonem. Król jest pomazańcem Pańskim zasiadającym po prawicy Boga, sprawującym władzę w Jego imieniu. Opisują tę sytuację psalmy 2 i 110. Widać to najwyraźniej podczas uroczystych zgromadzeń ludu w świątyni, gdzie król zasiadał po prawej stronie ołtarza.

«Przecież Ja ustanowiłem sobie króla na Syjonie, świętej górze mojej». Ogłoszę postanowienie Pana: Powiedział do mnie: «Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem. Żądaj ode Mnie, a dam Ci narody w dziedzictwo i w posiadanie Twoje krańce ziemi. Żelazną rózgą będziesz nimi rządzić i jak naczynie garncarza ich pokruszysz» (Ps 2,6-9).

Wyrocznia Boga dla Pana mego: «Siądź po mojej prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy». Twoje potężne berło niech Pan rozciągnie z Syjonu: «Panuj wśród swych nieprzyjaciół! Przy Tobie panowanie w dniu Twej potęgi, w świętych szatach [będziesz]. Z łona jutrzenki jak rosę Cię zrodziłem» (...) Pan po Twojej prawicy zetrze królów w dniu swego gniewu (Ps 110,13.5).

Reklama

Niemniej historia królestwa Izraela, a po śmierci Salomona dwóch królestw: Izraela i Judy, podobnie jak historia królestw innych narodów, była pisana łzami i krwią. Kończy się ostatecznie upadkiem najpierw Samarii, a później Jerozolimy i niewolą babilońską. Ta historia była doświadczeniem dla ludu Bożego ukazującym, że królestwo tworzone przez ludzi, nie buduje prawdziwego pokoju. Można by je przyrównać do doświadczeń syna marnotrawnego (zob. Łk 15.11-32), który chciał według własnej mądrości ułożyć sobie życie, co skończyło się tragicznie dla niego samego. A przecież to doświadczenie doprowadziło go do nawrócenia, do powrotu do ojca i jego domu.

Po niewoli babilońskiej Izrael nigdy już nie miał króla ziemskiego. Trwała w nim tęsknota za nim i oczekiwanie przyjścia króla-mesjasza, którego królestwo nabiera coraz bardziej charakteru eschatologicznego i Bożego. Idea władzy ziemskiej nad narodem wybranym tak jednak opanowała umysły, że trudno było Izraelitom się od niej uwolnić. I mimo, że pojawiła się w ich religii idea mesjasza-sługi (zob. cztery pieśni o Słudze Jahwe: Iz 42,1-9; 49,1-7; 50,4-9; 52,13-53,12), i mimo, że przyszłe królestwo mesjasza przed­stawiane było przez proroków jako królestwo pokoju i mi­łości (Iz 1,1-10; Jr 33,14-16; Ez 34,11-12.15-17; Mi 5,1-4a), oczekiwali mesjasza-ziemskiego monarchę, który jako wódz walczy i mieczem zwycięża, zapewniając Izraelowi panowanie. Prorockie wizje nie ukształtowały serc i wyobraźni. Izraelici przywiązali się do idei królestwa ziemskiego, tyle tylko, że wzbogaconej o ideał zrealizowanej sprawiedliwości.

Może najlepiej ukazują to pewne sceny z Ewangelii. Aposto­łowie i uczniowie spotykają się na co dzień z prawdziwym Mesjaszem, który przyszedł jako sługa, naucza w tym duchu i wskazuje na teksty starotestamentalne, mówiące o Nim jako „Słudze Jahwe”, oddającym swoje życie za tych, którzy idą za Nim (zob. Mt 12,17-21; 20,28 i par.; 26,28 i par.; Łk 17,25; J 10,14-18; 13,1-20; 15,12n), ale nie potrafią Go rozpoznać. Bardzo wymowna jest scena z braćmi Jakubem i Janem (Mt 20,20-23). Ich matka, pragnąc dla synów zaszczytów, prosiła Pana Jezusa o miejsce po prawej i lewej stronie Jego tronu. Oburzenie innych uczniów pokazuje, że i oni tak samo pojmowali królestwo Jezusa. Pan Jezus wyjaśnia im wszystkim:

Reklama

Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wa­mi chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu (Mt 20,25-28).

Mimo takich pouczeń Piotr pod koniec działalności Chrys­tusa Pana, wyczuwając zbliżanie się rozstrzygającej dla Niego godziny, pyta się o miecz (zob. Łk 22,58), a w Ogrójcu rzeczywiście go używa:

Wówczas Szymon Piotr, który miał miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: «Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam wypić kielicha, który Mi podał Ojciec?» (J 18,10n).

Takie wyobrażenie o królestwie, jakie zapowiadał Jezus, stało się później przyczyną załamania się Jego uczniów. Być może nadzieje na ziemskie królestwo pchnęły też Judasza do zdrady, która miała zmusić Jezusa do działania na rzecz wyzwolenia Izraela. A uczniowie idący do Emaus, nawet po usłyszeniu wieści o Jego zmartwychwstaniu, przeżywali uczucie zawodu. Rozwiały się ich nadzieje na ziemskie królestwo (zob. Łk 24,21). Nie należy się już nawet dziwić obawom arcykapłanów (zob. J 11,50), a tym bardziej Piłata, z którym Jezus przeprowadził bardzo istotną rozmowę na temat swojego królestwa:

Reklama

Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoła­wszy Jezusa, rzekł do Niego: «Czy ty jesteś Królem żydows­kim?» Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?» Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród twój i arcykapłani wydali mi ciebie. Co uczyni­łeś?» Odpowiedział Jezus: «Króle­stwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu» (J 18,33-37).

Zrozumienie zupełnie innej natury królestwa Bożego, jakie głosił Pan Jezus, spowodowało z kolei, że św. Paweł - wcześniejszy wyznawca idei Mesjasza-przywódcy, po nawróceniu zalecał modlić się za doczesnych władców, choć - w jego wypadku - oznaczało to modlitwy za władzę obcą i pogańską, za okupantów jego kraju.

Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są po­strachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [pro­wa­dzą­cym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd. Od­dajcie każdemu to, co się mu należy: komu podatek - poda­tek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć (Rz 13,1-7).

Reklama

Ten tekst budzi dzisiaj wiele kontrowersji. Obecnie nie zgodzilibyśmy się tak łatwo ze św. Pawłem, że każda władza pochodzi od Boga. Dzisiaj inaczej przeżywamy odpowiedzialność za państwo i to, co się w nim dzieje. Niewątpliwie jednak ten tekst jest konsekwencją zrozumienia, że królestwo Jezusa nie jest z tego świata i w związku z tym nie należy go szukać w jakimś konkretnym państwie, czy tutaj starać się walczyć o nie.

Mimo jednak całego orędzia Chrystusa, doświadczenia Je­go zmartwychwstania i zesłania Ducha Świętego, i mimo takich tekstów św. Pawła, nieporozumienie odnośnie do królestwa Bożego powtarzało się w całej historii chrześcijaństwa. Stale powstawały i do dzisiaj powstają, idee ziemskiej realizacji królestwa Bożego. Najbardziej charakterystycznym tego wyrazem jest chyba historia państwa papieskiego. Istniało ono ponad tysiąc lat, a gdy je obaliły ostatecznie oddziały Garibaldiego, przeżywano to w Kościele jako wielką tragedię. Po kilkudziesięciu latach papieże zaczęli błogosławić Boga, że uwolnił ich od trosk o doczesną władzę, bo dzięki temu mogą się bardziej skoncentrować na sprawach duchowych. Kościół stał się bardziej przejrzysty dla ludzi i zyskał większy autorytet.

Włodzimierz Zatorski OSB, Kiedy mówimy „Ojcze nasz…” , Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

2015-01-07 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie z ojcem Knabitem

Znany kaznodzieja o. Leon Knabit był gościem kolejnego spotkania z cyklu „Dialogi młodych o wierze”. Benedyktyn z Tyńca opowiedział o swoim życiu w klasztorze, przywiązaniu do jednego miejsca, o wierze, roli kaznodziei oraz spotkaniach z ludźmi. Wyjaśnił znaczenie reguły św. Benedykta „Ora et labora” dla życia mnichów i ich rozwoju. Zwrócił uwagę na dobre przykłady kapłanów, którzy mają dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia młodzieży. Odniósł się także do codziennej relacji człowieka z Bogiem. - Modlitwa jest to jedyna rzecz, od której człowiekowi robi się lżej na duszy. I nie tylko same prośby, ale uwielbianie i dziękowanie Panu Bogu - mówił o. Knabit.

CZYTAJ DALEJ

Z prośbą o bezpieczną przyszłość przybyli maturzyści diec. bielsko-żywieckiej

2024-04-19 16:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

diecezja bielsko‑żywiecka

BPJG

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Z prośbą o bezpieczną przyszłość, opiekę Matki Bożej nad Polską i o pokój na świecie modlili się maturzyści z diecezji bielsko-żywieckiej. Dziś na Jasną Górę przyjechało ponad 800 młodych. Modlił się z nimi diecezjalny biskup Roman Pindel.

- Przyjechaliśmy na Jasną Górę, żeby napełnić się nadzieją. To było dla nas bardzo ważne, żeby tutaj być. Oddajemy Maryi nasze troski i prosimy o wsparcie. Wierzymy, że Ona doda nam sił i pozwoli uwierzyć we własne możliwości - mówili maturzyści.

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję