Reklama

Widziane z Brukseli

Widziane z Brukseli

Przyjdzie Unia i wyrówna...

Komisja Europejska się rozsierdziła. I to znów na Polskę. Tylko patrzeć, jak pozwie nas do Trybunału Sprawiedliwości i zagrozi sankcjami.

Niedziela Ogólnopolska 40/2017, str. 41

[ TEMATY ]

Unia Europejska

EU flags/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tym razem poszło o emerytury. Rząd zjednoczonej prawicy, spełniając obietnice wyborcze, obniża wiek emerytalny. Więcej – co notabene bardziej upiorne dla unijnych urzędników – zachowuje tradycyjne zróżnicowanie emerytalnego wieku kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat). To dyskryminacja ze względu na płeć! Zakazana w traktatach! Trzęsą się ze zgrozy brukselscy komisarze. Polski rząd i NSZZ „Solidarność” spokojnie odpowiadają, że w traktatach jasno zapisano, iż polityka w zakresie ubezpieczeń społecznych leży w gestii państw członkowskich, a nie Unii (art. 153 ustęp 4 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej). A kontynuowanie tychże praktyk to przywilej, a nie żadna dyskryminacja. Zróżnicowanie wieku emerytalnego zachowuje nadal 9 krajów członkowskich UE, w tym Austria, gdzie podobnie jak w Polsce kobiety mogą przejść na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni – 65 lat. Dlaczego więc ich się nie czepiają, tylko znowu nas? Wyjaśnienie jest dość proste. Austria, podobnie jak inne kraje, zapowiedziała, że dostosuje się do wytycznych Komisji, ale ewolucyjnie, nie skokowo. Cezura graniczna to 2033 r. A to już Komisję uspokaja.

Nie buntują się. Potrzebują tylko więcej czasu. Słowem – przyjęli do wiadomości i trzasnęli z aprobatą obcasami. Geneza tejże inicjatywy miała miejsce ponad 5 lat temu, w lutym 2012 r., gdy KE wydała Białą Księgę w sprawie unijnych emerytur. W dokumencie tym – co ważne: niewiążącym prawnie państw członkowskich – Komisja zaleciła, aby kraje Unii podwyższały wiek emerytalny i wyrównały go kobietom i mężczyznom. Wkrótce gorliwy premier Donald Tusk podwyższył w Polsce wiek emerytalny dla kobiet do 65, a dla mężczyzn do 67 lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Unijny zuch! Nieprawdaż? I jak go miała nie pokochać kanclerz Angela Merkel? Ale przyszły wybory, a po nich ból głowy. Co wyskoczy w Warszawie, w Brukseli chcą wyrównywać.

Reklama

Mimo że w traktatach mamy zapisaną autonomię w wyrównywanych obszarach, nie wolno nam już reformować sądownictwa ani pluralizować mediów, ani nawet walczyć z kornikiem drukarzem, który niszczy Puszczę Białowieską, o odkurzaczach z silnikiem powyżej 900 wat nie wspominając. Pytanie, czy niebawem pozwolą nam jeszcze swobodnie i bez sankcji kichnąć w Warszawie, Lublinie czy Karwi.

Ale, ale, w Polsce ciągle jeszcze mężczyźni z szacunkiem całują kobiety w rękę, a są kraje, gdzie od dawna jest to traktowane jako molestowanie seksualne. Niewykluczone, że i tym niebawem zajmie się bohaterska KE. A może zechce, podobnie jak z emeryturami, pocałunek ten „wyrównać w górę”?

Mirosław Piotrowski, Poseł do Parlamentu Europejskiego, www.piotrowski.org.pl

2017-09-27 10:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niespójna spójność

Niedziela Ogólnopolska 50/2012, str. 14-15

[ TEMATY ]

Unia Europejska

DOMINIK RÓŻAŃSKI

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: - Pierwsze negocjacje na szczycie w sprawie budżetu UE na lata 2013-2020 nie zakończyły się tak bardzo oczekiwanym przez polski rząd kompromisem w imię dobra całej wspólnoty. Można zatem powiedzieć, że niepowodzeniem zakończyły się także dyplomatyczne zabiegi polskiego premiera. Jak Pan ocenia strategię Donalda Tuska w negocjacjach budżetowych UE?

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję