Dziś żyje się ludziom lepiej niż w przeszłości. Trudno w to uwierzyć? Tak, trudno, bo przecież zewsząd jesteśmy bombardowani złymi wiadomościami. O wojnie w Syrii, o milionach uchodźców, którzy pukają do naszych drzwi, o groźbach szalonego dyktatora z Korei Płn. itd., itd. Po codziennej porcji takich informacji trudno wierzyć, że na drodze rozwoju ludzkość osiągnęła w ostatnich latach spory postęp. Bardziej powszechne jest przekonanie, że ludzkość się cofa i często słyszymy pełne tęsknoty stwierdzenia: Kiedyś to były czasy!
Większość ludzi Zachodu powie pewnie, że bieda zagarnia coraz to większe obszary na świecie. To trochę nie tak. Według wskaźników ONZ, o ekstremalnej biedzie mówimy w przypadku osoby, która nie ma nawet 2 dolarów na dzień. Liczba takich ludzi systematycznie maleje i obecnie osiągnęła najniższy poziom w historii tych badań. Spada także w skali globalnej, i to znacznie, śmiertelność dzieci poniżej 5. roku życia. Dziś jest mniejsza o połowę niż 30 lat temu. Wskaźnik oczekiwanej długości życia w 1900 r. wynosił 31 lat. Dziś podaje się liczbę 71.
Dlaczego jest tak źle, skoro jest dobrze? Winna jest zasada: „Good news is a bad news” – dobra wiadomość to zła wiadomość. Wiadomo od dawna, że żadna gazeta tylko z dobrymi wiadomościami się nie sprzeda. A tytuły, które miały takie założenie, szybko upadały. Nikt po nie nie sięga. Dlaczego? Tutaj niektórzy mówią o uzależnieniu – uzależnieniu od złych wiadomości. Takich szukamy i takich pragniemy.
Troska o życie rodzinne nie jest kwestią sentymentu ani tradycji, lecz aktem odpowiedzialności za przyszłość Polski i Europy – czytamy w Słowie Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny o wartości rodziny w obliczu współczesnych wyzwań „Rodzina. Przyszłość, której nie wolno stracić”.
Członkowie Rady podkreślają, że obecnie rodzina staje wobec poważnych wyzwań. „Kryzys demograficzny nie jest abstrakcją statystyczną, lecz pytaniem o przyszłość narodu, o zdolność społeczeństwa do przekazywania życia, nadziei i odpowiedzialności. Współczesne rodziny mierzą się z niepewnością ekonomiczną, szybkim tempem życia, presją zawodową i narastającą samotnością. Trudno jest budować małżeństwo i wychowywać dzieci” – przyznają. Jednakże – dodają – „właśnie dlatego rodzina pozostaje największym źródłem siły społecznej, miejscem, w którym kształtuje się człowiek zdolny kochać, przebaczać i ponosić odpowiedzialność”.
Czy wiesz kto wynalazł lampki na choinkę? Kiedyś takie lampki to był luksus. Dzisiaj luksusem jest „światło w sercu” – sens, spokój, przejrzystość. To nie jest film o „ładnej pobożności”. To jest odcinek o odwadze. Jeśli czujesz, że migające lampki nie wystarczą, jeśli męczy Cię udawanie, jeśli masz wątpliwości, których nikt nie rozumie – ten odcinek jest dla Ciebie.
Dzisiaj spotykamy Jana Chrzciciela – proroka Adwentu, człowieka radykalnie wolnego, który nie dał się systemowi „kupić” ani zaszantażować. Jego prostota jest nieprzyjemna jak wielbłądzia skóra na gołym ciele, ale dzięki niej może mówić prawdę bez kompromisów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.