Wydawałoby się, że miesiąc wakacyjny to leniuchowanie, plażowanie, grillowanie i biesiadowanie, a tymczasem właśnie w sierpniu tyle się dzieje – święta, rocznice, wydarzenia, o których trudno byłoby zapomnieć. Począwszy od 1 sierpnia, rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, każdy dzień dla nas, Polaków, wiąże się z jakąś ważną datą. Jednak wszelkie obchody, świętowania bledną w zderzeniu z ogólnopolskim sierpniowym pielgrzymowaniem do sanktuariów maryjnych w całej Polsce, głównie do Królowej na Jasną Górę, ale w tym roku też do Gietrzwałdu i Lichenia, miejsc, które obchodziły swoje okrągłe rocznice istnienia i objawień. Z najdalszych zakątków Polski wszystkimi drogami szli pielgrzymi, wielu po raz pierwszy, często bez przygotowania, spontanicznie decydowali się dołączyć do innych. W zasadzie nie ma miejsca w Polsce, gdzie by nie było kościołów, klasztorów, miejsc świętych związanych z kultem Matki Bożej, szczególnie umiłowanych od pokoleń i czczonych 15 sierpnia – w święto Matki Bożej Zielnej, jak Różanystok, Zakroczym, Smardzewo, Święta Lipka i wiele innych, gęsto rozsianych na naszej ziemi, ciągle żywych w sercach Polaków. „W tradycji jest siła narodu... Tradycja chrześcijańska nie jest w Polsce tylko zewnętrznym kolorytem, celebracją, jak piszą niektórzy, ale potrzebą serca, głęboko zakorzenioną w wierze, w szczerym umiłowaniu Matki Jezusa, naszego Zbawiciela, Królowej Polski. To jest w sercach moich rodaków zapisane na wieki – nie poddać się, nie oddać wiary i ziemi ojczystej” – napisała w swoich pamiętnikach wielka patriotka i pisarka Zofia Kossak-Szczucka.
Zmienił się świat – nowoczesność, technika, XXI wiek, liberalizm, moda na życie jakby Boga nie było – a my idziemy, śpiewamy o Bogu, modlimy się, bo pragnienia ludzkich serc pozostały w głębi niezmienne. Polskie drogi pełne są pielgrzymów – idą pieszo, jadą na rowerach, różnymi środkami. Coraz więcej młodych ludzi wybiera pielgrzymowanie, ale też rekolekcje klasztorne, jako sposób na wakacje, czas na zamyślenie, poznanie Ewangelii. Często nie mają takich tradycji w rodzinie, sami poszukują czegoś więcej niż zwykła egzystencja, chcą inaczej żyć, odnaleźć głęboki sens i prawdziwą radość. Komentują, opisują swoje przeżycia na różnych blogach, stronach internetowych i gdy się to czyta, można lepiej zrozumieć innych, a szczególnie młodych, ich potrzeby, oczekiwania od świata dorosłych – rodziców, wychowawców. Jedna z pątniczek napisała: „Gdy stanęłam przed obrazem Matki Bożej, widziałam, że patrzy na mnie tak, jakby czekała, że kiedyś do Niej przyjdę. Poczułam tyle siły i radości w sobie, że już zmęczenie szybko odeszło. To było coś pięknego! Bóg naprawdę jest, Jezus żyje!”. A ktoś inny podsumował krótko: „Przyszedłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył”. Pielgrzymując – odnajdują swoje miejsce na ziemi, nabierają wiary, że można pokonać wszystkie trudności. Prof. Józef Garliński z Londynu napisał w swojej książce „Oświęcim walczący”: „Żeby przeżyć to piekło, trzeba było mieć dwie rzeczy – silną wiarę w Boga i miłość kogoś bliskiego, oczekującego naszego powrotu”. Myślę, że dzisiaj też trzeba mieć te dwie rzeczy, „by być silniejszym od warunków, by iść pod górę, nie załamać się, by się przedwcześnie nie wycofać” – jak mówił nasz wielki rodak, papież, dziś święty Jan Paweł II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu