Reklama

Parafia Chrystusa Króla w Bolesławcu

Akcja w akcji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafialny Oddział Akcji Katolickiej w parafii pw. Chrystusa Króla w Bolesławcu podejmuje swoje działania zgodnie z cyklem roku liturgicznego. Członkowie AK zaznaczają swą obecność przede wszystkim podczas uroczystości religijnych, dbając wraz z ks. Józefem Gołębiowskim, proboszczem parafii, o ich piękne przygotowanie. Podejmują też wiele innych inicjatyw: przygotowanie szopki, ciemnicy i Bożego grobu i ustrojenie kościoła na święta, odpust parafialny (zarazem święto patronalne Akcji) - to wszystko wymaga zaangażowania i wysiłku. To są uroczystości stałe, a przecież w ciągu roku jest wiele innych wydarzeń religijnych, w przygotowanie których członkowie Akcji również się włączają. Od niedawna w zakres ich obowiązków weszło przygotowanie Dnia Papieskiego. Kiedy w ubiegłym roku przybył do Krakowa Ojciec Święty, to właśnie dzięki Akcji Katolickiej mieszkańcy Bolesławca mogli na chwilę zatrzymać się i pomyśleć nad przekazywanymi przez Jana Pawła II prawdami. Przez trzy dni prowadzony był przez członków Akcji Apel Jasnogórski w łączności z Papieżem. Były to chwile modlitwy, wspólnego śpiewu, refleksji. Potem przyszedł jubileusz 20-lecia naszej parafii, a jeszcze później Msza św. za Ojczyznę z racji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Także wobec tych wydarzeń członkowie AK nie pozostawali bierni. Zaangażowali się w nie - przygotowali wystrój świątyni, oprawę liturgiczną Eucharystii, przyjęli gości przybyłych na uroczystości.
Dbałość o piękno liturgii łączy się w bolesławieckim Oddziale AK również z dbałością o obiekty sakralne. Na terenie parafii stoi pomnik Jana Pawła II i figura Chrystusa Króla Wszechświata. Patrząc na te rzeźby widać, że są bliskie mieszkańcom parafii - zadbany teren wokół pomników, kwiaty, dbanie o to, by były oświetlone - to wszystko spoczywa na barkach członków Akcji.
Żadna grupa kościelna nie może pracować samotnie. Tak też i oddział AK bierze czynny udział w wydarzeniach na terenie diecezji legnickiej. Formacyjne rekolekcje, dni skupienia, uroczystości diecezjalne, I Krajowy Kongres Akcji Katolickiej - podczas tych wydarzeń zawsze obecny był ktoś z Bolesławca, z parafii Chrystusa Króla. Aby dzielić się doświadczeniami i czerpać z bogactwa różnorodnych działań innych Oddziałów, jesienią 2001 r. odbyło się w parafii I rejonowe spotkanie akcji katolickiej z udziałem asystenta kościelnego Akcji ks. Jana Klinkowskiego. W spotkaniu wzięli udział m. in. przedstawiciele innych bolesławieckich Oddziałów Akcji, a także goście z Wykrot i Gierałtowa.
Za sprawą Akcji Katolickiej rozwija się w parafii także ruch pielgrzymkowy. Odbyła się już pielgrzymka do Częstochowy, do Krzeszowa, Lichenia, szlakiem papieskim do Krakowa Łagiewnik, Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic. Organizując takie wyjazdy dla mieszkańców parafii, członkowie AK wprowadzają piękny zwyczaj - po powrocie z każdej pielgrzymki zamawiana jest Msza św. dziękczynna.
W parafii prężnie działa Grupa Charytatywna Akcji Katolickiej, współpracującą ściśle z diecezjalną Caritas. Każdy, kto chciałby skorzystać z pomocy, może co wtorek przyjść do domu parafialnego, gdzie panie pełnią dyżur. Z drugiej strony - każdy, kto chciałby ofiarować pomoc materialną (odzież, obuwie, zabawki itp.) może także przyjść we wtorki i pozostawić ofiarowane rzeczy. Panie opiekują się rodzinami najuboższymi i wielodzietnymi, stąd podejmują wiele działań z myślą o zdobyciu pieniędzy i żywności. W Wielką Sobotę, kiedy święcone są pokarmy, w kościele stoi kosz, do którego można wkładać produkty przekazywane później najbardziej potrzebującym parafianom. Akcja włącza się w Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom (sprzedaż świec wigilijnych) i sprzedaż "chlebków miłości" na Wielkanoc. Zebrane pieniądze są dzielone - część jest przekazywana do diecezjalnej Caritas, a część pozostaje w parafii i jest przeznaczana na pomoc potrzebującym. Podobne zbiórki odbywają się także w Tygodniu Miłosierdzia.
Sama pomoc materialna to jednak nie wszystko. Osoby samotne, starsze potrzebują bliskości, towarzystwa, spotkań. Dlatego Grupa Charytatywna organizuje takie spotkania, najczęściej opłatkowe, ale też włącza się w przygotowanie diecezjalnych spotkań dla osób starszych w Zagórzu i Lwówku, organizowanych przez Caritas. Pomaga też w przygotowaniu spotkań opłatkowych dla członków parafialnego Żywego Różańca.
Oprócz opieki nad rodzinami i osobami starszymi Grupa Charytatywna nie zapomina o dzieciach i młodzieży. Było więc zimowisko podczas ferii, zorganizowane przy współpracy z Caritas, wiosenny festyn dla niepełnosprawnych, na którym głównie bawiły się dzieci i młodzież. Oddział zawsze jest życzliwy osobom niepełnosprawnym i chętnie pomaga w przygotowaniu takich spotkań, jak rejonowy opłatek czy Diecezjalna Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych do Krzeszowa.
Parafialny Oddział Akcji Katolickiej otrzymał 24 listopada 2002 r. w uroczystość Chrystusa Króla nagrodę i wyróżnienie przyznane przez Zarząd Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. Wręczyli je bp Stefan Regmunt i asystent Akcji Katolickiej Diecezji Legnickiej ks. Jan Klinkowski. Ta forma wyróżnienia będzie na pewno bodźcem do podejmowania kolejnych działań dla dobra parafii i Kościoła. Członkowie Oddziału chcieliby włączyć w swoje szeregi więcej młodzieży. Na naszym osiedlu mieszka wielu młodych ludzi, którzy być może czekają na jakąś podpowiedź, propozycję. Jest na pewno wielu, którzy chcieliby bardziej angażować się w życie Kościoła.
Okazja jest doskonała. W tym roku jest wiele do zrobienia. Rok 2003 jest Rokiem Różańca i w diecezji ma się odbyć kongres poświęcony tej formie modlitwy. W tym czasie także przypada 25. rocznica wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża. Jest to też Europejski Rok Osób Niepełnosprawnych. Mając w pamięci ubiegłoroczną pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski i akt oddania świata Bożemu Miłosierdziu, może warto w jakiś szczególny sposób zatrzymać się nad prawdą o Bożym Miłosierdziu - czym jest, jakie znaczenie ma w życiu człowieka, jak powinno odzwierciedlać się w miłosierdziu okazywanym bliźnim? Zachętą do tego może być również fakt, że na bolesławieckim osiedlu Polski Czerwony Krzyż tworzy schronisko dla osób bezdomnych i ofiar przemocy. Może to będzie pole do owocnej współpracy organizacji pozarządowej z parafialną grupą?
Możliwości jest wiele. Dobrym dziełom Pan Bóg będzie z pewnością błogosławił. Oby tylko wystarczyło sił i zapału ludziom gotowym podjąć czekające ich wyzwania. Tego Parafialnemu Oddziałowi Akcji Katolickiej z bolesławieckiej parafii Chrystusa Króla serdecznie życzę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: Koniec "facetów w sukienkach" i politycznej poprawności w wojsku

2025-09-30 20:13

[ TEMATY ]

wojsko

armia USA

faceci w sukienkach

polityczna poprawność

Adobe Stock

Armia Stanów Zjednoczonych

Armia Stanów Zjednoczonych

Szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił we wtorek wprowadzenie nowych standardów sprawności i wyglądu w wojsku obowiązujących każdego żołnierza i zakończenie „politycznej poprawności” w przemianowanym ministerstwie wojny. Zapowiedział też kolejne zwolnienia i „wyzwolenie” dowódców spod regulacji, by mogli podejmować ryzyko.

Hegseth poświęcił swoje przemówienie, na które zwołano setki generałów stacjonujących na całym świecie, na ogłoszenie dziesięciu nowych dyrektyw dla wojska, które jego zdaniem mają naprawić dekady „głupiej” polityki i politycznej poprawności.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Lourdes: czy maryjna procesja trafi na listę UNESCO?

2025-10-01 08:23

[ TEMATY ]

Lourdes

Adobe Stock

Sanktuarium w Lourdes chce wpisać maryjną procesję z lampionami na listę niematerialnego dziedzictwa Francji. Nabożeństwo, które w sezonie pielgrzymkowym odbywa się tam każdego wieczoru, ma swoje odpowiedniki w maryjnych parafiach na całym świecie.

W Lourdes rozpoczyna się właśnie największe tegoroczne wydarzenie – pielgrzymka różańcowa z udziałem 17 tys. pielgrzymów ze wszystkich stron Francji. Możliwe, że wkrótce sanktuarium, które jest trzecim najliczniej odwiedzanym miejscem kultu na świecie, zyska nowe zainteresowanie także poza kręgiem wierzących. Wszystko za sprawą pomysłu, by wieczorną procesję z lampionami wpisać na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję