Reklama

Niedziela w Warszawie

Parafie pomagają syryjskim rodzinom

Coraz więcej parafii z obu warszawskich diecezji włącza się w akcję Caritas „Rodzina Rodzinie”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kayah, Adam Nowak, Ada Rusowicz oraz wielu innych wybitnych muzyków wzięło udział w nagraniu piosenki „Rozbitkowie”. Przejmujący utwór – autorstwa Mateusza Pospieszalskiego i Bartłomieja Kudasika – wyprodukowany przez Centrum Myśli Jana Pawła II od końca kwietnia wspiera program „Rodzina Rodzinie”, prowadzony przez Caritas Polska.

„Rozbitkowie” są drugą pieśnią mówiącą o dramacie ludności cywilnej w pogrążonej w wojnie Syrii. Pierwszym utworem była przeróbka kolędy „Jezus malusieńki”, w której mogliśmy usłyszeć m.in. takie strofy:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Gdzieś na wschodzie wojna, ciemna to godzina
Nie ma domu ni nadziei syryjska rodzina (…)
Płacze Pan Bóg mały, nad tym światem całym
Dziś w Aleppo, dziś w Mosulu zło już nie zna miary (…)
Miłość niech nie zginie, rodzina rodzinie
Z polskiej wiary, z serca dary niesie w złej godzinie (...)”.

– W Boże Narodzenie nasz organista śpiewał ten utwór podczas wszystkich Mszy św. – opowiada „Niedzieli” ks. Wiesław Chrząszcz, proboszcz parafii Wieczerzy Pańskiej w Aleksandrowie. – Widziałem wyjątkowe wzruszenie na twarzach wiernych, więc zapytałem: czy chcieliby włączyć się w akcję Caritas? Odzew był natychmiastowy. Obecnie pomagamy jako parafia, ale wsparcie finansowe dla poszkodowanych przekazują też dwie rodziny indywidualnie.

Program „Rodzina Rodzinie” został zainicjowany w październiku 2016 r. Polega on na objęciu wsparciem rodzin poszkodowanych w wyniku konfliktu zbrojnego w Syrii przez pojedyncze osoby, rodziny, wspólnoty, parafie, diecezje oraz zgromadzenia zakonne w Polsce.

Obecnie w całym kraju w akcji uczestniczy 870 parafii oraz niemal 9 tys. darczyńców indywidualnych. – Obie te liczny rosną z każdym dniem – mówi Anna Kądzielska, koordynator projektu z Caritas Polska.

Z informacji przez nas zebranych wynika, że najwięcej parafii z archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej dołączyło do programu w okresie Wielkiego Postu. Ile jest ich teraz nie wiadomo. I to nie tylko dlatego, że ich liczba rośnie. Ale też dlatego, że wypełniający formularze podają jedynie pod jakim wezwaniem jest parafia, a nie wpisują natomiast jej adresu.

Reklama

W parafii Marii Magdaleny na stołecznym Wawrzyszewie ks. prał. Piotr Fołtyn opowiedział o caritasowskim projekcie w III niedzielę Wielkiego Postu. – Podkreśliłem, że pomoc skierowana jest do konkretnej rodzin w Aleppo w Syrii, aby mogły pozostać w rodzinnym kraju i odbudowując swoje domy nie musiał emigrować – opowiada ks. Fołtyn.

Zbiórkę zrobiono przed kościołem. Reakcja wiernych była znakomita. – Udało nam się zebrać środki na adoptowanie rodziny w pełnym wymiarze 6 miesięcy – mówi Proboszcz parafii św. Marii Magdaleny i dodaje. – Jako wspólnota adoptowaliśmy rodzinę Asber Kalusdian.

Również w III niedzielę Wielkiego Postu o akcji „Rodzina Rodzinie” wiernym w ogłoszeniach mówił ks. Zygmunt Podstawka, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Wołominie. – Sama idea włączenia się w ten program wyszła od naszego parafialnego Caritas – podkreśla kapłan.

W Wołominie pieniądze zbierane są poprzez konto bankowe. Co będzie jeśli do banku nie wpłynie zadeklarowana kwota? – Niemożliwe – mówi ks. Podstawka. – Nasz Caritas działa bardzo prężnie. A 3 maja jest odpust parafialny, na którym będą licytacje i aukcje. Może się więc okazać, że zaadoptujemy kolejne rodziny.

Niezależnie czy akcję pomocową koordynują kapłani czy parafialne Caritas – poza Wołominem jest tak również w parafii św. Łukasza na Bemowie. Niezależnie też od tego, w jaki sposób zbierane są środki, to we wszystkich parafiach powtarza się jeden, wspólny mianownik. Jest nim ofiarność wiernych. – Polacy są otwarci na takie inicjatywy i na pewno chcą pomagać – ocenia ks. proboszcz Marek Mędrak z parafii św. Wawrzyńca na Reducie Wolskiej w Warszawie, która wspiera 5 syryjskich rodzin.

Reklama

Akcja Caritas przewiduje wsparcie dla konkretnych rodzin przez pół roku. Czas ten określono ze względu na zmienną sytuację wojenną, która determinuje egzystencję poszczególnych rodzin. Ale dla wspólnot, które włączyły się w program jeszcze w grudniu ubiegłego roku lub styczniu 2017r., oznacza to zakończenie pomocy w najbliższych tygodniach. Przypadek ten dotyczy także parafii Wieczerzy Pańskiej w Aleksandrowie. – Wierni miają świadomość, że nasze wsparcie jest nadal potrzebne. Dlatego na dniach będą dzwonił do Caritas Polska, bo chcemy pomagać dalej – deklaruje ks. proboszcz Wiesław Chrząszcz.

* * *

I ty możesz pomóc

Nie tylko parafia czy wspólnota zakonna, ale także osoby indywidualne mogą wesprzeć rodziny syryjskie i libańskie. Wystarczy wejść na internetową stronę www.rodzinarodzinie.caritas.pl. Tam w sekcji Rodziny Oczekujące Wsparcia jest opcja dedykowana dla darczyńców indywidualnych. Polega ona na włączeniu się do zbiórki na rzecz rodziny wraz z innymi darczyńcami.

at

2017-05-04 13:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nastoletni rodzice

Każde z nich ma swoją historię. Każde ma swoje lęki, musi się mierzyć z trudnościami, osądami, wielką zmianą w życiu. Są wśród nas.

Zaszłam w ciążę, kiedy miałam 16 lat – opowiada Ania (imię zmienione). – Najpierw moja mama powiedziała, że uroiłam sobie ciążę, ale później poszłam do lekarza i się potwierdziło. Bardzo się przestraszyłam i zaczęłam płakać, bo wtedy brałam silne tabletki, a pani doktor powiedziała, że nie wolno ich brać w ciąży, ponieważ mogą zaszkodzić dziecku. Mama zaczęła na mnie krzyczeć. Byłam przerażona.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję