Reklama

Niedziela Podlaska

Miejsce zasmakowania w Słowie Bożym

Wszyscy chyba znamy słowa: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 6). Tymczasem w dzisiejszej rzeczywistości, zabieganej, pełnej hałasu i rozpraszających bodźców, o tę ciszę biblijnej izdebki, w której prawdziwie można spotkać Boga na modlitwie, adoracji, kontemplacji, a przede wszystkim w ciszy własnego serca, coraz trudniej. Przed takim problemem przed kliku laty stanął ks. Robert Grzybowski, dyrektor Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji. I tak zaczął szukać miejsca wyciszenia, a efektem tych starań jest Pustelnia pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początków należy szukać w 2008 r. Wtedy ks. Robertowi, świeżo upieczonemu studentowi socjologii na Uniwersytecie Stefana Kardynała Wyszyńskiego, po raz pierwszy przyszła do głowy myśl, by poszukać miejsca wyciszenia, azylu, w którym ludziom będzie bliżej do siebie i do Boga, gdzie będą mogli powrócić do źródeł, na wzór biblijnych miast ucieczki. Nie bez przyczyny było tez zapewne tempo życia w Warszawie.

Totalny ignorant

– W tej inicjatywie wspierał mnie mój brat – opowiada ks. Robert. – Przez lata zastanawialiśmy się, gdzie takie miejsce stworzyć i jak to miałoby wyglądać w praktyce. Zadawałem też sobie pytanie, gdzie sam bym chciał pojechać, by nawiązać lepszą relację z Panem Bogiem. Co ciekawe, nigdy nie miałem powołania monastycznego. A tymczasem Pan wybrał właśnie mnie, totalnego ignoranta w tej dziedzinie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na tym myśleniu minęły nam trzy lata. W końcu zaczęliśmy szukać miejsca. Znaleźliśmy je nieopodal siedliska naszych dziadków, rodziców mamy, na obrzeżach wsi, w miejscowości Kolonia Poletyły. Pamiętaliśmy je z dzieciństwa, bo często chodziliśmy tam oglądać konie, które hodował mieszkający tam gospodarz – snuje swą opowieść ks. Grzybowski. I tak zwykły, wydawać by się mogło, podlaski las, polana i pole stały się zaczątkiem pustelni, a marzenie, w początkach nieosiągalne, zaczęło nabierać realnych kształtów.

Jesienią 2011 r., po uzyskaniu zgody bp. Antoniego Dydycza, ks. Robert stał się właścicielem 6,5-hektarowego gospodarstwa z lasem.

Boże dzieło

Rozpoczynając budowę pustelni, co z ludzkiego punktu widzenia ocierało się o szaleństwo, ks. Robert dysponował jedynie 15 tys. zł. Czy szukał sponsorów? Jak się okazuje, nie było to potrzebne. Pan Bóg sam zaopiekował się powstającym dziełem. – Proszę sobie wyobrazić, że dziś (1 marca, Środa Popielcowa – red.) do pustelni przyszły dwie panie. Jedna ofiarowała 5 tys. zł, druga – tysiąc – zwierza się ks. Grzybowski. Swoją inicjatywą kapłan zaraził specjalizującego się w architekturze sakralnej prof. Jerzego Uścinowicza, notabene wyznawcę prawosławia, który wykonał projekt i nadzorował całą budowę, mającą jak najlepiej wkomponować się w otaczający leśny krajobraz. Nie mogło więc być inaczej. Pustelnię tworzą drewniane budynki, piękne w swej prostocie.

Reklama

W międzyczasie działania ks. Roberta wsparli też członkowie Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich, którzy dziś są współgospodarzami miejsca, goszczą tu też systematycznie i pracują (mimo zakończenia budowy na placu jest ciągle coś do zrobienia, jak to na wsi) członkowie innych wspólnot medytacyjnych z Warszawy. – I tak, niemal niepostrzeżenie, rozpoczęła się nasza wielka przygoda wiary – podkreśla ks. Robert. – Choć były momenty, że miałem tego serdecznie dość, gdy Pan Bóg mocno mnie przeciągnął, dziś jestem wdzięczny, że mogę być świadkiem wiary i że w moim kapłańskim życiu otwiera się nowy etap.

Otwarte dla każdego

W założeniu ma to być miejsce otwarte dla każdego, kto będzie chciał się oczyścić od sztucznych potrzeb i obrastania rzeczami, posmakować ciszy i zasłuchać się w Boże Słowo, z myślą raczej o pojedynczych osobach. Pustelnię tworzą dom z kaplicą, w której honorowe miejsce zajmuje Przenajświętszy Sakrament i znajdują się relikwie św. Brata Alberta, kuchnia, czytelnia, a na górze cztery cele, przeznaczone zarówno dla osób duchownych, jak i świeckich, szukających tu możliwości wyprostowania swych dróg i na nowo ścieżki do Boga. A że takie miejsce potrzebuje opiekuna, na stale, na polecenie bp. Tadeusza Pikusa, zamieszka tu nie kto inny jak ks. Robert Grzybowski. – Cieszy mnie ta decyzja, choć każdego dnia na nowo muszę uczyć się wszechobecnej tu ciszy – podkreśla.

25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, podczas Eucharystii o godz. 15.00 Biskup Drohiczyński eryguje kaplicę w nowo powstałej pustelni. W pierwszym, a jakże potrzebnym, o takim charakterze miejscu w diecezji drohiczyńskiej. A zaczęło się od nieśmiałego pragnienia...

2017-03-16 08:02

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szkoła modlitwy, szkoła wiary, szkoła życia

Niedziela Ogólnopolska 32/2018, str. 22-23

[ TEMATY ]

pustelnia

Archiwum pustelni w Marszałkach

Bp Edward Janiak w Pustelni Salezjańskiej w Marszałkach

Bp Edward Janiak
w Pustelni Salezjańskiej
w Marszałkach

Pustelnia w Marszałkach znajduje się niedaleko Grabowa nad Prosną i Ostrzeszowa. Stylowy dworek, w urokliwym o każdej porze roku lasku, od kilkudziesięciu lat jest związany z historią zgromadzenia salezjańskiego. 1 listopada 2017 r. dom rekolekcyjny wraz z „Chatą pustelnika” został poświęcony przez bp. Edwarda Janiaka – ordynariusza kaliskiego i już oficjalnie nosi nazwę Pustelnia Salezjańska „Ognisko Bożego Miłosierdzia”.

Po kilku miesiącach pobytu dochodzę do wniosku, że jest to naprawdę Boże miejsce, jest tu duch, który sprawia, że człowiek, będąc tutaj, czuje się szczęśliwy, a co dopiero, kiedy zacznie realizować swoje życie w duchu pustyni – mówi ks. Dariusz Szyszka, salezjanin, pomysłodawca i odpowiedzialny za dom.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję