Reklama

Edytorial

Edytorial

Zakazane święta wracają?

Niedziela Ogólnopolska 52/2016, str. 4

[ TEMATY ]

edytorial

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez cały rok z tęsknotą oczekujemy na tę jedyną świętą noc, kiedy to wypatrujemy gwiazdy prowadzącej do Betlejem, gdzie Bóg przyszedł z nieba, aby być blisko człowieka. Więcej: „Bóg stał się człowiekiem, by człowiek mógł odzyskać utraconą Boskość (został bowiem stworzony na obraz i podobieństwo Stwórcy)”. To słowa Benedykta XVI, autora trylogii „Jezus z Nazaretu”, stanowiącej osobiste wyznanie wiary Papieża żyjącego teraz w ukryciu. Przybliża on postać Jezusa, pokazując, że jest punktem odniesienia zagubionej ludzkości, budującej coraz bardziej bezbożny świat. „Bóg czyni siebie maleńkim, by wyniosłemu człowiekowi przywrócić właściwą miarę”. To również słowa Benedykta XVI, które ks. prof. Jerzy Szymik tak komentuje: „Ponieważ Bóg jest aż tak wielki, może się stać aż tak mały”. I znowu zacytujmy Benedykta XVI: „Świat stworzony jest miejscem, w którym rozgrywa się historia miłości Boga i Jego stworzenia. Właśnie po to jest świat: by był miejscem, gdzie dzieje się ta miłość, by «umożliwić» wzajemność miłości Boga i stworzenia”. W świątecznym numerze „Niedzieli” ks. prof. Szymik wprowadza Czytelników w nauczanie Benedykta XVI, największego teologa naszej epoki, twórcy najlepszej szkoły teologicznej współczesnych czasów, który dużo miejsca w swoim nauczaniu poświęcił Jezusowi z Nazaretu.


Reklama

U nas zawsze święta Bożego Narodzenia kojarzą się z betlejemską szopką, białym opłatkiem na wigilijnym stole, kolędowaniem przy migającej kolorowymi światełkami, pachnącej polskim lasem choince. Polskie wigilie zdarzają się też na przysłowiowym końcu świata i w najróżniejszych miejscach poza Ojczyzną. Świąteczna „Niedziela” udaje się w daleką podróż z odważną podróżniczką Moniką Rogozińską, która zapragnęła, aby najwyższe szczyty świata usłyszały polskie kolędy. Opowiada, jak w śniegach wędrowała z plastikową choinką, jak łamała się opłatkiem w bazie pod Makalu, w gnieździe ośmiotysięczników w Himalajach Nepalu. Jedną z Wigilii spędziła w Karakorum w Chinach na dnie rzeki Szaksgam w drodze ekspedycji pod K2. Według odczuć podróżniczki, w najwyższych górach gwiazdy są jakby bliżej nas, na wyciągnięcie ręki, dlatego inaczej wygląda tam czekanie na pierwszą gwiazdkę. Autorka poznała też świętowanie Adwentu i Bożego Narodzenia w Stanach Zjednoczonych, gdzie konsumpcja i komercja zniewalają większość społeczeństwa i doprowadzają do szału zakupów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przed świętami zwykle jesteśmy zaniepokojeni sygnałami z Zachodu, gdzie w ostatnich latach znikają symbole chrześcijańskich świąt. W Belgii np. zakazuje się w szkołach używania nazw świąt. Nie zaznacza się świąt również w kalendarzach. Do absurdu doszło w jednej z berlińskich dzielnic, gdzie zakazane są choinki. Czyżby próbowano nam ukraść święta...? Ale pojawiły się pierwsze sygnały opamiętania po stronie tzw. nowoczesnego świata. Prosto z Parlamentu Europejskiego dostaliśmy informację, że coś jakby zaczęło się zmieniać. Do tej pory w instytucjach unijnych planowo wycinano elementy tradycji chrześcijańskiej, preferując świeckie standardy życia. W tym roku europejscy urzędnicy jakby poluzowali. Nieśmiało zaczęły krążyć kartki z motywami religijnymi, przedstawiające np. Maryję z Dzieciątkiem. Nasz felietonista celnie podsumowuje to słowami: – „Bóg się rodzi, moc truchleje”, także w europejskiej Unii.

Trzymając w ręku biały opłatek, możemy sobie życzyć zachowania normalności. Niech Bóg przychodzący w tę świętą noc na nowo zamieszka na ziemi i niech strzeże ludzi przed bezbożnym światem.

2016-12-20 10:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pochwała życia

Pośród tekstów biblijnych, które są mi bliskie, szczególnie porusza mnie ten ukazujący Boga Ojca jako „tkacza” z czułością i pietyzmem pochylającego się nad powoływanym do istnienia człowiekiem. Bóg „rodzi” go najpierw w swym nieskończonym umyśle, by ostatecznie nadać mu kształt, jaki objawi się w chwili narodzin – „arcydzieło” Bożego zamysłu. Dlatego z wdzięcznością powtarzam za psalmistą: „Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, żeś mnie tak cudownie stworzył” (Ps 139). Jestem przekonany, że Bóg nie wyobrażał sobie świata bez kogokolwiek z nas. Gdyby bowiem taki świat pomyślał, nie byłoby nas tutaj. A jednak, dla samemu sobie wiadomego powodu (a wierzę, że jest nim bezwarunkowa miłość) powołał nas do istnienia. Papież Franciszek zachęca, by każdy człowiek „zgodnie ze swą rolą i w swym otoczeniu czuł się wezwany do tego, by kochać życie i służyć mu, by je przyjmować, szanować i krzewić, zwłaszcza kiedy jest kruche i potrzebuje troski oraz opieki, od łona matki aż do jego końca na tej ziemi” (Anioł Pański, 2 lutego 2014 r.). Jeśli chcemy, by nasz świat był rzeczywiście ludzkim światem, trzeba aby każdy włączył się w dzieło ochrony ludzkiego życia.
CZYTAJ DALEJ

Krew tego męczennika upłynnia się do dziś

Każdego roku w Neapolu wierni gromadzą się w tamtejszej katedrze, by oddać cześć św. Januaremu. Czekają również na cud, który jest związany z relikwiami tego świętego męczennika. Jego krew, zamknięta w ampułce, zmienia stan skupienia – z zastygłej grudki skrzepu staje się płynną substancją, przypominającą krew żywego człowieka. I choć Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie stwierdzenia nadprzyrodzoności tego zjawiska, to wierni nie mają wątpliwości, że krew męczennika z IV wieku upłynnia się po dziś dzień.
CZYTAJ DALEJ

Bp Sawczuk o śp. bp. Dydyczu: żył dla Boga i innych

2025-09-20 12:05

[ TEMATY ]

bp Antoni Dydycz

bp Antoni Pacyfik Dydycz

Diecezja drochiczyńska

„Aż trudno sobie uświadomić, jak wiele osób będzie teraz miało poczucie pustki, bo zabraknie im doradcy, doświadczonego i mądrego człowieka, pasterza, ale i brata w Chrystusie, przyjaciela” - tak o śp. bp. Antonim Pacyfiku Dydyczu mówił bp Piotr Sawczuk, który wygłosił homilię na Mszy pogrzebowej biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej.

Zwierzył się, że kiedy 14 września po raz ostatni odwiedził swego poprzednika w szpitalu, „nie sprawiał wrażenia człowieka udręczonego życiem, oddychał spokojnie, tyle że coraz wolniej. Udzieliłem mu błogosławieństwa,. Zmarł 10 minut później”. Bp Szawczuk zaznaczył, że bp Dydycz nie bał się śmierci. Czasami o niej wspominał, ale zawsze ze spokojem, z przekonaniem, że taka jest naturalna kolej rzeczy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję