Redagowanie tekstów jest jakąś formą zdolności, które przed wypaleniem ratuje nadzieja, że ktoś je jednak przeczyta, czasem może zamyśli się nad nimi. Wielkiej adrenaliny w tym nie ma, ale jest to ważne. To rzadkie doświadczenie, reakcji na napisany tekst, spotkało mnie ostatnio i chciałbym o tym napisać, mając nadzieję, że w niektórych tekst ten zaowocuje jakimiś asocjacjami z dawnych lat.
Spotkałem mężczyznę mniej więcej w moim wieku, który już z daleka uśmiechał się do mnie. Znamy się od kilku lat bardzo pobieżnie, więc mnie to zaintrygowało.
– Chciałem księdzu podziękować za ostatni felieton. Czytając, sporo się nawzruszałem – powiedział. – Przecież nie było tam nic wzruszającego. Zwyczajny apel o uczestnictwo w nabożeństwach różańcowych – odrzekłem. – I oto właśnie poszło. Wróciłem do czasów dzieciństwa. Miałem może 9 lat. Wstałem wcześnie rano, na podłodze obok łóżka mamy leżała chustka. Przez nieuwagę nadepnąłem na coś twardego. Zajrzałem pod chustkę i zobaczyłem, że w nią owinięty jest różaniec mamy, zrobiony z owoców kłokoczki południowej. Przestraszony wyrzuciłem zgruchotany element za piec. Mama po przebudzeniu sięgnęła po różaniec i cała prawda wyszła na jaw. Wyobraża sobie ksiądz, że mama rozsypała pod ścianą groch i musiałem na nim klęczeć aż do południa! – opowiadał.
Może ta pedagogia nie jest na dzisiejsze czasy, ale jest owocna. Spotykam ludzi, którzy z lękiem mówią o różańcach, które wskutek używania porwały się. Radzę, żeby to wszystko pozbierać i spalić. Nie wszyscy uważają to za oczywiste. Oto wrażliwość na rzeczy święte. Czy ją mamy?
Rodzi się człowiek. Zostaje ochrzczony, rośnie na pociechę rodzicom, idzie do szkoły. Staje przed dylematem wyboru drogi życiowej, a gdy wybierze, zaczyna nią podążać. Czasem jest z górki, a czasem mocno pod górkę; czasem świadczy dobro, a czasem obciąża sumienie brakiem tego dobra. Lata płyną, człowiek dojrzewa, starzeje się. Odchodzą jego rodzice, a pojawiają się dzieci, potem wnuki. Zamyka się krąg życia ziemskiego.
Komunikacja, rozmowa, docieranie do siebie to wcale nie tak proste rzeczy, jak się wydaje. Wiele osób może to zaskakiwać, ale wiele na ten temat możemy dowiedzieć się od średniowiecznej zakonnicy św. Hildegardy. Jolanta Zajdel rozmawia o tym z Beatą Jakoniuk-Wojcieszak.
- Kiedy 6 sierpnia ściskałem rękę Karola Nawrockiego z satysfakcją mówiłem, że Polska jest silniejsza niż była kiedy obejmowałem prezydenturę – mówił były Prezydent RP Andrzej Duda podczas spotkania w Tomaszowie Mazowieckim.
O swojej minionej prezydenturze oraz współczesnych zagrożeniach dla Polski opowiadał były Prezydent RP Andrzej Duda podczas spotkania w Tomaszowie Mazowieckim. Na zaproszenie Stowarzyszenia „Nasz Wspólny Dom” w Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego odbyło się spotkanie mieszkańców z Andrzejem Dudą - Prezydentem RP w latach 2015-2025. Rozmowę poprowadził znany dziennikarz Krzysztof Ziemiec. Była to okazja do wysłuchania refleksji i rozmowy o Polsce, wartościach oraz wspólnej odpowiedzialności za nasz kraj, ale również książce „To Ja, Andrzej Duda”. Podczas wydarzenia można było nabyć książkę autobiograficzną Prezydenta oraz otrzymać autograf autora. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witko. - Dziękuję za to że przychodziliście żeby się ze mną spotkać, także dziękuję za moje wizyty w Spale. Przez te długie 10 lat, a dla mnie szybkie 10 lat minęło mi bardzo szybko! – zwrócił się do tomaszowian były Prezydent RP. - Jak to jest już nie być prezydentem? – pytał redaktor Krzysztof Ziemiec. - Ja się umówiłem z moimi rodakami na co najwyżej dwa razy po pięć. Czasy nie były łatwe, najpierw pandemia koronawirusa, wiele trudnych decyzji, które podejmowaliśmy. Następnie agresja Rosji na Ukrainę, bardzo trudne momenty, kiedy trzeba było podejmować bardzo trudne decyzje, zabiegać o dobro dla moich rodaków. Kiedy 6 sierpnia ściskałem rękę Karola Nawrockiego z satysfakcją mówiłem, że Polska jest silniejsza niż była kiedy obejmowałem prezydenturę – mówił były Prezydent RP Andrzej Duda i wymienił inicjatywy, które Polska zyskała w trakcie jego prezydentury. - Ma wojska amerykańskie swoim terytorium, ma więcej sojuszy, ma nowe fora współpracy , ma inicjatywę Trójmorza i ma bez wątpienia podniesiony poziom życia. Nie ukrywam, że to było dla mnie bardzo ważne, by praca była, by była godziwie płatna, by polskiej rodzinie się lepiej żyło. To było dla mnie szczególnie ważne. Nie ukrywam, że w tych trudnych czasach było dla mnie wielka ulga przekazać to człowiekowi, który w moim przekonaniu jest odpowiednim kandydatem na to miejsce – zauważył Andrzej Duda.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.