Reklama

Życie podarowane na nowo

Z takiego wypadku nie wychodzi się cało. Auto zostało zmiażdżone tak, że ratownicy byli pewni, iż wyciągną z niego martwego kierowcę. Ale Opatrzność czuwała. Dwudziestoparoletnia dziewczyna dawała oznaki życia. Dziś cieszy się ofiarowanym jej po raz drugi życiem

Niedziela Ogólnopolska 42/2016, str. 56

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Justyna przeżyła potworny wypadek samochodowy, ale trafiła na wózek inwalidzki. Miała w sobie jednak tyle siły, by walczyć o własne życie i zdrowie. Los jej sprzyjał. Stanęła – i to dosłownie! – na nogi dzięki programowi rehabilitacyjnemu firmy ubezpieczeniowej LINK4, bo właśnie w niej wykupiona była polisa na samochód. Firma zorganizowała dla niej nowatorską operację. Nie mogła zlekceważyć chęci do życia, która tkwiła w tej dzielnej dziewczynie.

Cud

Wiosna 2012 r. Dzień jak co dzień. Studentka z prowincjonalnego miasteczka wsiada do auta. Droga jest wyboista i bez pobocza, po obu stronach drzewa. Kiedy naprzeciwko pojawia się samochód pędzący wprost na nią, Justyna nie ma dokąd uciec swoim autem. Trzask! Huk miażdżonej blachy zwiastuje koniec beztroskiego życia dziewczyny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sprawczyni wypadku wychodzi z niego cało. Ale samochód Justyny wygląda jak na filmach katastroficznych. Ratownicy są przygotowani na najgorsze. Tymczasem z pogiętego auta wydobywają młodziutką kobietę, całą poranioną, ale żywą. Zaczyna się dramatyczna walka, by ją uratować.

Kalectwo

Rokowania lekarzy nie dają większych nadziei. Justyna ma porozrywaną skórę i uszkodzone mięśnie. Doszczętnie połamane nogi i dłonie. – Trzeba ją najpierw ustabilizować – mówią lekarze. To oznacza, że nie wiadomo, czy studentka przeżyje. Dopiero później można się zająć składaniem kości.

Reklama

Wola życia dziewczyny jest imponująca. Pomoc lekarzy, modlitwa i opieka bliskich pomagają jej wyjść z najgorszego. Kości zostają poskładane – na śruby i pręty. Ale Justyna nie odzyskuje władzy w pooranych bliznami nogach, mimo wielu operacji. Porusza się na wózku inwalidzkim. Tak ma być już do końca jej życia.

Determinacja

Młoda, atrakcyjna. Studia, które kończyła, miały być przepustką do kariery. W dniu wypadku świat jej się zawalił. Ale Justyna się nie poddaje. Jej kalendarz jest odtąd wypełniony konsultacjami z chirurgami i wizytami u ortopedów. Szpecące blizny – oprócz tego, że sprawiają ostry ból – dają jej wielką determinację. Dwa miesiące po wypadku jedzie na obronę pracy licencjackiej. Jeszcze na wózku. Zalicza egzamin i od razu aplikuje na studia magisterskie. Od października znów rusza na uczelnię. Ale to tylko jeden z jej wielkich sukcesów, którymi przykrywa cierpienie.

Zbawienna pomoc

Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Brzmi jak banał. Ale już nie dla Justyny. Jej determinacja i siła nie przyniosłyby takiego efektu, gdyby nie pomoc firmy ubezpieczeniowej. Dziewczyna, dzięki polisie wykupionej na samochód sprawcy wypadku, zostaje objęta specjalnym programem rehabilitacyjnym LINK4.

Ma szczęście, że trafiła na moment, gdy firma postawiła na odważne, pionierskie działania – finansowanie kosztownej opieki medycznej, także w prywatnych klinikach, sprzętu rehabilitacyjnego i ortopedycznego oraz lekarstw. Cel jest szczytny. Chodzi o to, by ofiary nawet najgorszych wypadków przywracać, bez względu na koszty, do pełnej sprawności. Dawać im nowe życie, a nie godzić się na ich kalectwo i wegetowanie na rencie.

Reklama

Justyna dostaje od LINK4 specjalnego asystenta medycznego. Odtąd ten „anioł stróż” będzie czuwał nad jej powrotem do zdrowia. Dziewczyna ufnie przyjmuje pomoc i sumiennie poddaje się zaleceniom lekarzy, których organizuje jej ubezpieczyciel. To się opłaci.

Na nogach

Nakreślony początkowo plan leczenia i rehabilitacji ma trwać dwa lata. Justyna jest dzielna, walczy. Ale tyle czasu nie wystarczy. Ubezpieczyciel przedłuża program o rok, potem o kolejny, by mieć pewność, że dziewczyna wróci do pełni zdrowia. Finansuje jej innowacyjną operację rekonstrukcji kości stopy.

Metoda jest supernowoczesna. Najpierw lekarze tworzą na drukarce 3D model kości dziewczyny. Na nim ćwiczą się przed operacją, by później – w trakcie rzeczywistego zabiegu – nie popełnić błędu. Dokonać tylko niezbędnych cięć, ponieważ stopa i tak jest już zmasakrowana przez wcześniejsze operacje. Ubytki uzupełniają tzw. pastą kostną. Gdy po operacji Justyna staje wreszcie na własnych nogach, wszyscy mają łzy w oczach. To cud. Od Boga i medycyny. Stopa, która potwornie puchła i bolała, wreszcie wygląda normalnie. Obrzęk znika bezpowrotnie. I bezpowrotnie w odstawkę idzie wózek inwalidzki.

Plan na przyszłość

Operacja się udaje. Magisterka – zrobiona. Justyna idzie przez życie jak burza. Ma w tym sprzymierzeńców. Firma LINK4 – widząc zapał dziewczyny – oferuje jej dalszą pomoc. Stawką jest jej zawodowa kariera. Justyna dostaje profesjonalnego mentora, który uczy ją, jak szukać pracy. Do tych rad podchodzi z początku sceptycznie, ale wykonuje polecenia trenera. Tworzy analizę rynku pracy w rodzinnej miejscowości, czyli podsumowanie, gdzie i za ile może podjąć pracę. Jego efekt to kolejna życiowa rewolucja.

Nowe życie

Reklama

Pomoc profesjonalisty odmienia życie Justyny. Już wie, że humanistyczne studia nie dadzą jej tego, o czym marzyła. Ale ma drugą pasję i Boży dar – tworzenia pięknych rzeczy, za które inni są w stanie zapłacić. Przykuta do wózka inwalidzkiego zajmowała się rękodziełem. Pomysł na życie pojawia się więc niejako sam – butik z odzieżą i artystycznymi wyrobami. Profesjonalny biznesplan tworzy wraz z mentorem z LINK4. Stara się o dofinansowanie z urzędu pracy, pełna zapału składa dokumenty. I tu cios! Odmowa. Ale nie ma tego złego...

Z pomocą znów przychodzi firma ubezpieczeniowa. To, czego nie chce zrobić urząd pracy, robi LINK4. Daje dziewczynie pieniądze na rozruch interesu. Żeby – mimo dramatycznych przeżyć – stanęła na nogi nie tylko dosłownie, ale i w przenośni. I zrealizowała marzenia. Pieniądze idą na wynajem powierzchni pod sklep, remont pomieszczeń, wyposażenie i pierwsze dostawy.

Butik już otwarty. Jego właścicielka biega między regałami na nogach, na których miała już nigdy nie stanąć. Cieszy się zdrowiem, które wywalczyła dzięki własnej determinacji. I dzięki odrobinie szczęścia – pomocy sfinansowanej przez firmę ubezpieczeniową.

Tekst powstał we współpracy z Grupą PZU.

* * *

Marek Baran z LINK4:

Ofiary wypadków wymagają nie tylko poważnych operacji, ale i długotrwałej rehabilitacji, by praca chirurgów przyniosła pożądany efekt. Najważniejsze są determinacja pacjentów, ich wola walki o zdrowie. Zawsze opłaca się je wspierać – i tak czynimy. Jeśli nasze działania przynoszą efekty, cieszymy się tak jak nasi podopieczni, których zawsze wspomagamy finansowo, żeby wrócili do pełni zdrowia.

2016-10-12 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki o Krzyżu Baryczków: jego istnienie w mieście skazanym na nieistnienie jest cudem

2025-09-14 13:37

[ TEMATY ]

krzyż

Łukasz Krzysztofka

Krzyż Baryczków

Krzyż Baryczków

Krzyż Baryczków można nazwać po trzykroć cudownym: jest cudem artystycznym; jego istnienie w mieście skazanym na nieistnienie jest cudem historycznym; a trwający pięć wieków kult jest cudem teologicznym - mówił abp Stanisław Gądecki podczas obchodów 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w Warszawie.

Główne obchody rocznicowe 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w Warszawie odbyły się w niedzielę w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania abp. Andrzeja Przybylskiego: Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

2025-09-12 13:32

[ TEMATY ]

rozważania

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski

Abp Andrzej Przybylski

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa abp Andrzej Przybylski.

W owych dniach podczas drogi lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny». Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.
CZYTAJ DALEJ

Przed VIII Kongresem Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych w Astanie

2025-09-14 20:32

[ TEMATY ]

Kongres Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych

Materiały prasowe

Aida Balajewa, Minister Kultury i Informacji Kazachstanu

Aida Balajewa, Minister Kultury i Informacji Kazachstanu

Rozmowa z Aidą Balajewą, Minister Kultury i Informacji Kazachstanu.

Urszula Buglewicz: Pani Minister, jaka jest geneza Kongresu Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję