Reklama

Kultura

W habicie na pogrzeb

Andrzej Wajda i wielka dyskusja narodowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Odszedł gigant. Człowiek, którego dzieła przetrwają i staną się ponadczasowe. Polska szkoła filmowa i kino moralnego niepokoju, filmy eksperymentalne i martyrologiczne. Głęboka medytacja nad Chrystusową pasją w „Piłacie i innych”, wstrząsająca wizja Powstania Warszawskiego w „Kanale”, genialny publicystyczny „Popiół i diament”, uroczo zachodnioeuropejscy „Niewinni czarodzieje”, kontrowersyjna „Lotna”, niewiarygodnie aktualne „Wszystko na sprzedaż”, kultowe „Wesele”, przekraczająca swój literacki pierwowzór „Ziemia obiecana”, pełne solidarnościowego zaangażowania „Człowiek z marmuru” i „Człowiek z żelaza”, patriotyczno-romantyczny „Pierścionek z orłem w koronie” i genialny „Pan Tadeusz”, wstrząsający „Katyń”, bardzo ważny „Tatarak” i ukończone tuż przed śmiercią „Powidoki”. Był reżyserem niezwykle płodnym i wszechstronnym. Ma na swoim koncie filmy psychologiczne, historyczne, polityczne i adaptacje dzieł literatury pięknej. Ci, którzy mieli z nim do czynienia, byli pewni, że stykają się z kimś wybitnym i niezaprzeczalnie ważnym dla polskiej kultury. Często przeganiał życie i historię, wyprzedzał nurty i zapowiadał nowe trendy. Umiał zagłębić się w cały romantyzm i urok polskiej historii i literatury, rozumiał – jak rzadko kto – polską duszę i ducha polskich dziejów, co tak jasne stało się w zdumiewająco chrześcijańskiej i wstrząsająco pięknej scenie finałowej „Katynia”, w której polscy oficerowie, idący na śmierć, przekazują sobie kolejne wersy modlitwy „Ojcze nasz”, aż do słów: „...odpuść nam, jako i my odpuszczamy...”. Jerzy Płażewski pisał o twórczości Andrzeja Wajdy: „Romantyczny realizm, emocjonalne widzenie świata, zainteresowanie wartościami ostatecznymi, wybujała zmysłowość wizji i idąca za nią skłonność do barokowej ornamentyki”. Zdobywca Oscara za całokształt twórczości i wszystkich innych najważniejszych nagród filmowych podobno poruszył do łez Papieża Polaka podczas watykańskiej premiery naszej narodowej epopei z finałowym – jakże majestatycznym i wstrząsającym – polonezem Wojciecha Kilara.

Oskarżany był o fałszowanie w swoich filmach historii, o niewystarczający szacunek dla narodowych mitów. Zawiódł wielu swoich wielbicieli wyborami politycznymi i koneksjami z ostatnich lat, okazał zdumiewającą małość podczas żałoby po katastrofie smoleńskiej, angażował swój autorytet w układy nie do obronienia. Filmowa biografia Lecha Wałęsy w reżyserii Wajdy razi jednostronnością...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas ceremonii rozdania Oscarów, gdy odbierał statuetkę za całokształt twórczości, przemówił w sposób nadzwyczaj skondensowany i piękny: „Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku. Przyjmuję tę zaszczytną nagrodę jako wyraz uznania, nie tylko dla mnie, ale też dla całego polskiego kina. Tematem wielu naszych filmów były okrucieństwa nazizmu, nieszczęścia, jakie niesie komunizm. Dlatego teraz chcę podziękować amerykańskim przyjaciołom Polski i moim rodakom, którym kraj nasz zawdzięcza powrót do rodziny demokratycznych narodów, do zachodniej cywilizacji oraz instytucji i struktur bezpieczeństwa. Gorąco pragnę, aby jedynym ogniem, którego doświadcza człowiek, był ogień wielkich uczuć – miłości, wdzięczności i solidarności”.

Od socrealizmu potrafił przejść do romantyzmu. Od kontrastu i metafory do naturalizmu i psychologizmu. Dokonywał rozrachunku ze stalinizmem i gloryfikował zjednoczenie narodu przeciwko komunizmowi. W jego twórczości znalazło się też miejsce na rozważania o śmierci i przemijaniu. Mówił: „Chcę odkryć przed widzem kinowym ten skomplikowany i trudny świat pokolenia, do którego i ja sam należę”. A Tadeusz Lubelski pisał: „Od polskiego udziału w wojennych kampaniach armii napoleońskiej, przez tragedię Powstania Warszawskiego, aż po sierpniowy strajk stoczniowców z roku 1980 – istotne wątki narodowej historii minionych dwustu lat przyjęły kształt wyobrażeń powołanych do życia w filmach Wajdy”. W zeszłorocznej ankiecie magazynu „Sight & Sound” na najlepsze filmy świata dwóch reżyserów postawiło na czołowych miejscach Wajdowski „Popiół i diament” – byli to Martin Scorsese i Francis Ford Coppola. „Powidoki” oficjalną premierę miały we wrześniu br. Film o malarzu Władysławie Strzemińskim, w którego wcielił się Bogusław Linda, do kin trafi na początku 2017 r. To polski kandydat do przyszłorocznych Oscarów. Wajda zapowiadał, że nie jest to jego ostatni projekt. Jan Englert wspomina: „Odszedł człowiek wielkiej miary. Człowiek, który był nie tylko wybitnym artystą, ale także, w całym tego słowa znaczeniu, autorytetem. Andrzej Wajda to jeden z ostatnich z pokolenia inteligentów, pełnych inteligentów i erudytów. Ludzi, którzy nie wchodzą w rzeczywistość, tylko ją kreują. Był artystą. On jeszcze nie odszedł, a właściwie nie odejdzie nigdy”.

Dziś trzeba, by każdy Polak, w duchu miłosiernej miłości, z wdzięcznością za wielkie narodowe kino i wielką narodową dyskusję, którą to kino wywołuje, westchnął w intencji Andrzeja Wajdy: „Wieczne odpoczywanie racz mu dać, Panie...”.

2016-10-12 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: uroczystości pogrzebowe Andrzeja Wajdy

[ TEMATY ]

Andrzej Wajda

Krzysztof Sitkowski / KPRP

Prochy Andrzeja Wajdy spoczęły dziś na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie. Mszy pogrzebowej w bazylice Świętej Trójcy przewodniczył bp Grzegorz Ryś.

Bliscy, przyjaciele, współpracownicy i mieszkańcy miasta pożegnali dziś w Krakowie śp. Andrzeja Wajdę. Urnę z prochami reżysera wystawiono w kościele dominikanów przy ul. Stolarskiej. O godz. 14.30 rozpoczęła się Msza św.
CZYTAJ DALEJ

To znak, że papież odszedł w okresie wielkanocnym

Gdy odszedł Jan Paweł II – też był kwiecień – to moje pierwsze skojarzenie po śmierci Franciszka, które kieruje serce do roku 2005. Też był to okres Świąt Wielkanocnych. Zauważmy: wybór Franciszka był oceniany jako zapowiedź nowego stylu, jako nowy powiew.

Umarł w czasie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, w poniedziałek wielkanocny, czyli w czasie tak bardzo wiążącym się z odnowieniem właśnie. Z odrodzeniem. Z życiem, które tylko zmienia się, nie kończy. To z pewnością wymowny znak dla świata. Także dla Kościoła, który nadal trwa, także w okresie sede vacante, bo został założony przez Zmartwychwstałego Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Przeniesienie ciała Papieża Franciszka do Bazyliki Watykańskiej

Wychodząc z tego domu, dziękujemy Panu za niezliczone dary, których udzielił chrześcijańskiemu ludowi poprzez Swojego sługę, Papieża Franciszka, i błagamy, aby w swym miłosierdziu i łagodności, dał mu wieczne mieszkanie w królestwie niebieskim - tymi słowami modlił się kard. Kevin Farell na rozpoczęcie obrzędu przeniesienia ciała zmarłego Ojca Świętego Franciszka z kaplicy Domu św. Marty do Bazyliki św. Piotra.

Procesja udała się od dziedzińca przed Domem św. Marty przez Plac Pierwszych Męczenników; przeszła pod Łukiem Dzwonów i przez Plac św. Piotra, głównym wejściem weszła do Bazyliki św. Piotra. Podczas procesji śpiewano psalmy mówiące o Bożym Miłosierdziu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję