Parafia Mariacka w Chełmie obchodzi w tym roku 85-lecie powstania. Erygował ją w 1931 r. bp Marian Fulman. Przy tej okazji warto nawiązać do tej początków.
Dekada jezuitów
Na zaproszenie bp. Mariana Fulmana w 1921 r. do Chełma przybyli ojcowie jezuici. Poprzez działalność kaznodziejską mieli ożywić życie religijne w regionie. Było to nadzwyczaj ważne zadanie, bowiem Chełmszczyzna przez lata zaborów i rusyfikacji należała do tych obszarów Rzeczpospolitej, gdzie uporczywie niszczono Kościół katolicki i wszystko co polskie. W ciągu 10 lat jezuici odbudowali niektóre zrujnowane obiekty i przystosowali je do celów kościelnych. W budynkach na górze katedralnej mieściły się wówczas Małe Seminarium Duchowne Jezuitów i bursa dla ubogiej młodzieży. Do katedry powróciło zrabowane przez Rosjan srebrne antepedium. Wznowiono również świętowanie wrześniowego odpustu ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W latach 20. ubiegłego wieku w Chełmie działała tylko jedna parafia rzymskokatolicka – pw. Rozesłania Świętych Apostołów. W związku z rozbudową wschodniej części miasta bp Fulman postanowił utworzyć nową parafię. Jednak jezuici nie podjęli się jej prowadzenia i 17 sierpnia 1931 r. ks. Jan Bejgert TJ, rektor kościoła katedralnego na Górze Chełmskiej, przekazał kościół diecezji.
Powstanie parafii
Reklama
Do Chełma przyjechał ks. Julian Jakubiak, dotychczasowy proboszcz parafii św. Mikołaja w Lublinie. W „Kronice Parafii Mariackiej” czytamy: „Nowy ksiądz pracę rozpoczął od nawiązania kontaktu z miejscową ludnością. Organizował też koło ministrantów i śpiew kościelny. Pierwsze kontakty już od razu zjednały ks. Jakubiakowi wiele sympatii i życzliwości ze strony mieszkańców miasta. Triduum do wrześniowego odpustu i uroczysta oktawa, liczne nabożeństwa i kazania jeszcze bardziej zbliżyły ludność Chełma do nowego kierownika sanktuarium maryjnego”. W pracy duszpasterskiej pomocą dla ks. Juliana był ks. Stanisław Krynicki z Lublina.
25 października 1931 r. została uroczyście erygowana parafia pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie. Jej pierwszym proboszczem został ks. Julian Jakubiak. W kronice zapisano: „Chełmska katedra znów otworzyła podwoje dla ludu chełmskiego, by stąd panował nad nimi Chrystus Król”. Po uroczystej Liturgii w salach parafialnych zgromadzili się przedstawiciele władz państwowych, miejskich, wojskowych, kolejowych, oświatowych oraz delegacje organizacji i instytucji społecznych. Ks. Jakubiak podziękował wszystkim za przygotowanie gruntu pod zorganizowanie nowej parafii. Duże zasługi mieli w tym kolejarze, mieszczaństwo, nauczyciele i wojsko.
Od początku proboszcz z niezwykłym zaangażowaniem i ofiarnością rozpoczął tworzenie struktur parafialnych. Kontynuował remont budynków na Górze Chełmskiej. Najbardziej na sercu leżały mu sprawy duchowe. Ks. Jakubiak czynił starania, aby katedra była traktowana jak sanktuarium maryjne, a odpust 8 września jako święto ziemi chełmskiej. Wielką zasługą tego kapłana było włączenie w przygotowanie uroczystości świeckich, np. na plebani w 1932 r. odbywały się zebrania Komitetu Organizacyjnego Obchodu Święta Ziemi Chełmskiej. Wielkim sukcesem komitetu było zainteresowanie wrześniowym odpustem Polskiego Radia, które po raz pierwszy w historii w 1933 r. transmitowało uroczystości z katedry chełmskiej.
Wspólnota wspólnot
Reklama
W materiałach archiwalnych parafii można znaleźć ślady działania kilku organizacji katolickich z okresu międzywojennego. Jedną z nich była Sodalicja Mariańska Pań i Nauczycielek. Wspólnota powstała w 1922 r. z inspiracji ojców jezuitów. Członkinie zajmowały się głównie opieką nad więźniami, dziećmi repatriantów i bezdomnymi; odwiedzały chorych w szpitalu św. Mikołaja i dla nich założyły bibliotekę. Już po powstaniu parafii sodalicja przygotowywała spotkania świąteczne dla chorych i samotnych, wspomagała akcję dożywania dzieci prowadzoną przez Towarzystwo Miłosierdzia. Panie aktywnie włączały się w gromadzenie środków finansowych na odbudowę katedry. W 1933 sodalicja liczyła 33 panie i 16 aspirantek.
Drugą wspólnotą było Stowarzyszenie Żywego Różańca, które liczyło 21 kółek (5 męskich, 12 kobiecych i 4 panieńskie). Kolejna grupa – Straż Honorowa Najświętszego Serca Jezusowego – w rok po powstaniu zgromadziła ponad 60 osób. Ciekawą wspólnotą było Stowarzyszenie św. Zyty, nazywane Stowarzyszeniem Pracownic Domowych. Zadaniem tej wspólnoty było podnoszenie poziomu moralnego i intelektualnego kobiet, a także niesienie pomocy materialnej w przypadku utraty pracy. W ramach swojej działalności, stowarzyszenie prowadziło przy parafii Biuro Pośrednictwa Pracy oraz świetlicę, w której odbywały się imprezy kulturalne i spotkania. W 1931 r., tuż po erygowaniu parafii, rozpoczął działalność Związek Ministrantów, do którego należało 30 chłopców. Do współpracy z kapłanem zostało powołane Koło Rodzicielskie, któro troszczyło się o samych ministrantów, jak też o czystość szat liturgicznych.
Duszpasterze i świeccy
Parafia to przede wszystkim ludzie tworzący wspólnotę. Na Górce Chełmskiej nie brakowało osób świeckich, które bardzo mocno angażowały się w jej życie. Należała do nich Eleonora Denkiewicz. Organizowane przez nią jasełka przeszły do historii jako wyjątkowe spektakle. Nauczycielka Szkoły Ćwiczeń i zarazem przewodnicząca sekcji imprezowej Komitetu Odbudowy Katedry była iskrą zapalającą innych do działania. Ks. Alojzy Falkowski tak ją wspomina: – Pani Denkiewicz była niesamowitą osobą. Była takim Bożym ogniem zapalających innych do działania nie tylko na artystycznej niwie, ale i charytatywnym polu oraz innych płaszczyznach życia parafii i miasta. W to, co robiła, wkładała zawsze duszę i serce. To była kobieta służąca Kościołowi swoimi wszystkimi zdolnościami, jak tylko potrafiła. Zmarła 8 listopada 1966 r.; jest pochowana na cmentarzu przy ul. Lwowskiej w Chełmie. Zbigniew Lubaszewski, historyk i regionalista chełmski, podkreśla, że w okresie międzywojennym wokół parafii Mariackiej było skupionych wiele osób, najczęściej pań, które poświęcały się pracy społecznej. – Trzeba wymienić choćby panią Najdeker, żonę Franciszka Ksawerego Najdekera, współwłaściciela Fabryki Maszyn Rolniczych Franciszka Gassnera – dodaje regionalista.
Parafia Mariacka zawsze miała szczęście do kapłanów – gorliwych i charyzmatycznych duszpasterzy. Wśród nich znaleźli się m.in. ks. Julian Jakubiak, jego następca ks. Marceli Mrozek oraz wychowawca chełmskiej młodzieży ks. Zygmunt Berezecki. Ks. Alojzy Falkowski tak zapamiętał swojego duszpasterza: – Przez czas szkoły podstawowej i średniej byłem ministrantem w parafii Mariackiej. Opiekował się nami ks. Zygfryd Berezecki, znany i lubiany przez wiernych i młodzież prefekt chełmskich szkół. Z ministrantami (a było nas od 40 do 100) był na stopie przyjacielskiej. Ks. Berezecki miał charyzmę jako wychowawca, pedagog i zarazem kapłan. To był niepowtarzalny człowiek. Umiał swoją dobrocią i sercem pociągać innych do Kościoła, nie do siebie, lecz właśnie do Kościoła. Przy jego konfesjonale zawsze oczekiwała długa kolejka chętnych do spowiedzi. Ludzie mieli do niego zaufanie. Ks. Zygfryd był bogaty duchem, nie materialnie. Dostrzegał problemy materialne innych ludzi i pomagał wielu ubogim. Ks. Zygfryd Berezecki zmarł w opinii świętości w 1963 r.; jest pochowany na cmentarzu przy ul. Lwowskiej w Chełmie.