Na złotą medalistkę w biegu na 800 m na igrzyskach olimpijskich w Rio można spojrzeć jako na kolejny przykład sportsmenki, która gra nie fair. Jedni wykorzystują doping farmakologiczny lub przetaczają odpowiednio natlenioną krew, inni montują „wspomagacze” w rowerach, jeszcze inni „chorują”, a zażywane lekarstwa – któż śmiałby odmówić leczenia chorym – poprawiają „przy okazji” wydolność organizmu podczas zawodów.
Jednak reprezentantka RPA (mniejsza o nazwisko, chodzi mi o przypadek) doping nosi niejako w sobie, o czym świadczą nie tylko bardzo męska sylwetka i rysy twarzy oraz nietypowa jak na kobietę muskulatura, ale przede wszystkim podwyższony poziom testosteronu, czyli... męskiego hormonu płciowego.
Można by powiedzieć – trudno, pecha w rywalizacji mają te zawodniczki, które takich „ponadnormatywnych” predyspozycji nie mają. Choć rozumiem polską zawodniczkę, która po zajęciu 5. miejsca we wspomnianym biegu tylko stwierdziła z rozżaleniem: „Jestem druga wśród kobiet”.
Czy jednak nad wyraz męskie zawodniczki startujące w kobiecych zawodach sportowych (bo w ślad za złotą medalistką pojawiają się kolejne takie przypadki) to nie jest swego rodzaju działanie w myśl założeń ideologii gender? Tu gra toczy się nie tylko o olimpijskie medale, ale o dużo większą stawkę.
Makabryczny opis okoliczności napadu na ks. Lecha Lachowicza. - Jeden z policjantów stwierdził, że przez całą swoją służbę nigdy nie spotkał się z takim bestialstwem - powiedział w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” ks. Jacek Bacewicz, który był na miejscu, gdy z plebanii wynoszono ciało zamordowanego kapłana.
Ks. Bacewicz, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Szymanach jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce zbrodni. Jak opisuje, drzwi do plebanii były zniszczone, a ksiądz Lachowicz został zaatakowany w przedsionku przy kancelarii, gdy zszedł na dół, by zobaczyć co się dzieje.
Prawdziwa władza nie krzyczy – króluje w ciszy prawdy i miłości. Jakie jest królowanie Jezusa Chrystusa?
Jego cichą, lecz wszechmocną obecność, kontrastujemy z władzą opartą na lęku i kłamstwie, jak w przypadku przywódców komunistycznych. Mawiają, że każde serce ma swojego króla – pytanie, czy serce wybrało prawdę, czy kłamstwo. Chcę opowiedzieć dzisiaj poruszającą historię młodej dziewczyny, która wybrała prawdę i odnalazła sens swojego życia w ostatniej chwili.
Amerykanie już wybrali, teraz będą – po nowemu – budować swoje państwo. A u nas po staremu: swingujemy. Trzy tygodnie temu dziennikarz Piotr Gabryel, na łamach portalu „Do Rzeczy”, zapytał bez ogródek: „Kto i w jaki sposób dokona V. rozbioru Polski?” Przyznacie Państwo, że pytanie jest frapujące i odważne. Pozostaje kwestia: kiedy ma się to stać? Za ile lat, miesięcy, tygodni…? „Czy to może już?” – jak śpiący rycerze w tatrzańskiej jaskini dopytywali kowala Faklę, kiedy przyszedł podkuć im konie. Legenda, stworzona w czasach zaborów, krzepiła Polaków myślą, że rycerze obudzą się, gdy ojczyzna będzie w potrzebie. Jednak nie przebudzili się ani w dniach wybuchu powstań narodowych, ani później: latem 1920 r., we wrześniu 1939 r., ani w czasie Powstania Warszawskiego. W 1920 r. przyszła nam na ratunek Najświętsza Panienka. Zaś rycerze pozostali już na zawsze legendą: piękną, melancholijną i rozczarowującą.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.