Reklama

Niedziela w Warszawie

Ambasadorzy warszawskiego Kościoła

Wolontariusze Dni w Diecezjach są odpowiedzialni za to, jak uczestnicy Światowych Dni Młodzieży zapamiętają stolicę Polski. Patrząc na ich zaangażowanie i wielką pasję, możemy być spokojni o wizerunek warszawskiego Kościoła

Niedziela warszawska 30/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

Dni w diecezjach

Internet/UM Warszawa

Grupa wolontariuszy z parafii św. Dominika odbyła rajd dokoła Polski zabytkowym maluchem (Fiatem 126p). Ich akcja promowała ŚDM

Grupa wolontariuszy z parafii św. Dominika odbyła rajd dokoła Polski zabytkowym maluchem (Fiatem 126p). Ich akcja promowała ŚDM

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bez obaw wszystko idzie dobrze! Polacy potrafią pokazać się z bardzo dobrej strony zarówno pod względem organizacyjnym, jak i duchowym – mówi Tomasz Porębski z zespołu ŚDM w parafii bł. Władysława z Gielniowa na Ursynowie, gdzie goszczonych jest prawie 90 młodych osób z Hondurasu.

Organizacja Dni w Diecezjach, to dla każdej wspólnoty parafialnej przyjmującej gości z zagranicy sprawa honoru. Dlatego proboszczowie i księża koordynatorzy postawili na sprawdzonych i odpowiedzialnych ludzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wolontariusze są podzieleni na sekcje żywieniowe, turystyczne, kwaterunkowe, tłumaczeń, a nawet zajmują się promocją i pozyskiwaniem sponsorów. – To prawdziwa szkoła życia, w której uczymy się działać w zespole. Myślę, że to doświadczenie przyda nam się kiedyś w pracy – mówi Anna Olejnik, studentka SGH oraz szefowa wolontariuszy w parafii św. Dominika na Służewie. Koordynuje ona zespołem ludzi, którzy są odpowiedzialni za Chińczyków z Tajwanu oraz grupę z Francji.

Anioł stróż dla każdego

Wolontariat na ŚDM jest jak zwierciadło, w którym odbija sie kondycja parafialnego duszpasterstwa młodzieży. Są parafie, gdzie na hasło „czy pomożecie”, odezwało się bardzo wiele młodych osób. Gdy po zamachach w Europie okazało się, że do Warszawy wybiera się mniej osób, niż wcześniej przewidywano, gotowość wolontariuszy pozostała na bardzo wysokim poziomie. – Są parafie, gdzie liczba gości i wolontariuszy jest prawie taka sama. Każdy z przyjezdnych będzie miał więc swojego „anioła stróża” – mówi ks. Tomasz Zaperty, duszpasterz młodzieży w archidiecezji warszawskiej oraz koordynator ŚDM.

Najwięcej młodych do pomocy zgłosiło się w tych parafiach, gdzie działają silne duszpasterstwa młodzieży oraz tam, gdzie są wspólnoty akademickie. Przykładem może być kościół i klasztor na Służewie, który przyciąga studentów z całej Warszawy i okolic. – To nie pierwsze zadanie, które wspólnie realizujemy. Tworzymy zgrany zespół i dobrze się rozumiemy – mówi Marta Kornicka, studentka Akademii Pedagogiki Specjalnej. – Młodzież z Tajwanu też nie trafiła do naszej parafii przypadkowo, bo przyjechała razem z dominikaninem o. Tomaszem Zalewskim. Byliśmy więc cały czas w łączności z naszymi gośćmi i dobrze się do tego przygotowaliśmy.

Reklama

Trudniej wyglądało poszukiwanie młodych zapaleńców w tzw. sypialniach Warszawy. – W naszej parafii jest mało młodzieży i wolontariat jest przekrojem społecznym całej naszej wspólnoty. Są więc zarówno młode osoby, ale także starsze panie, a nawet jeden pan po 70. – mówi Tomasz Szarek, radca prawny i koordynator ŚDM w Aninie, gdzie przyjechali młodzi z Hongkongu. – Ja też jestem człowiekiem grubo po czterdziestce. Jednak na swoją obronę muszę powiedzieć, że mam spore doświadczenie. Byłem już na wielu Światowych Dniach Młodzieży od Częstochowy po Brazylię – dodaje Szarek.

Duszpasterska szansa

W większości parafii zespoły wolontariuszy ŚDM są najczęściej przekrojem różnych wspólnot i środowisk działających na jej terenie. – Pamiętam nasze pierwsze kroki, gdy robiliśmy rekonesans wśród ludzi, którzy mogliby się zaangażować. To były niekończące się spotkania, bo tych grup jest prawie trzydzieści. Do naszego zespołu weszli ci, na których możemy polegać, bo już wielokrotnie wykazali się odpowiedzialnością – mówi Tomasz Porębski.

Proces formacji wolontariuszy trwał od dwóch lat i wiele przez ten czas się wydarzyło. Jedni przychodzili, a inni odchodzili. Nie wszystkim młodym jest łatwo wytrwać w podjętych zobowiązaniach. Jednak zdecydowana większość wolontariuszy ŚDM to pasjonaci, którzy aż się palą do działania. – Prowadzę grupę w parafii Matki Bożej Fatimskiej w Ursusie. Gdy zaczynałem było niewiele ponad 20 osób , a teraz jest prawie 60 – mówi ks. Tomasz Zaperty. – Wszędzie tam, gdzie potraktowano ŚDM, jako szansę na duszpasterstwo młodzieży, to widać. Ten potencjał w parafii będzie teraz procentował.

Reklama

Przykładem pomysłowości i dobrego koordynowania działań młodzieżowych może być parafia św. Józefa w Pruszkowie. Wolontariat skała się tu z 50 młodych ludzi, którzy pochodzą z różnych wspólnot. – Udało nam się stworzyć wspólne duszpasterstwo młodzieżowo-akademickie, które nazwaliśmy „Kuźnia Serc” – mówi Dominik Czajkowski, jeden z liderów Parafialnego Centrum ŚDM w Pruszkowie. – Na wiele miesięcy przed rozpoczęciem Dni w Diecezjach nawiązaliśmy kontakt z naszymi gośćmi z Gwatemali, komunikowaliśmy się z nimi przez media społecznościowe. Widzieliśmy, jak bardzo się cieszą na myśl przyjazdu do Polski. Nakręciliśmy filmy promocyjne pokazujące, co na nich czeka w naszej parafii.

„Kuźnia Serc” jest platformą internetową dla różnych młodzieżowych inicjatyw w parafii, ale także realnym przedsięwzięciem duszpasterskim integrującym młodzież w parafii. – Nie zamierzamy zamykać „Kuźni” wraz z zakończeniem ŚDM. Nasz projekt został tak pomyślany, aby mógł także później funkcjonować – dodaje Wysocki.

Młodzi tryskają pomysłami w promowaniu ŚDM. Przykładem może być grupa wolontariuszy z parafii św. Dominika, którzy okleili malucha (Fiat 126p) logami ŚDM i wyjechali w rajd wzdłuż granic Polski. – Wyprawa miała zachęcić inne osoby do uczestniczenia w spotkaniu z papieżem Franciszkiem w Krakowie – mówi organizator podróży Szymon Szostak.

Młodzi ze św. Józefa w Pruszkowie wyspecjalizowali się w tworzeniu krótkich klipów. Na ich kanele na YouTube można zobaczyć całą serię filmów „Przystanek do Krakowa”, na których odwiedzają miejsca związane ze św. Janem Pawłem II.

Wysoko poprzeczka

Polska słynie na świecie ze współczesnych świętych. Światowe Dni Młodzieży związane są z św. Janem Pawłem II i św. Faustyną. – Przygotowaliśmy niespodziankę dla naszych gości z Hongkongu i zwiedzamy Warszawę i okolicę śladami św. Faustyny – mówi Tomasz Szarek.

Reklama

Wolontariusze zdają sobie sprawę, że przez tych kilka dni są ambasadorami Polski i naszego Kościoła. – Już przed ich przyjazdem wiedzieliśmy, że oczekiwania są bardzo wysokie. Nasi goście są przeświadczeni, że Polska jest wyjątkowa i nie możemy ich zawieść. Bardzo się staramy, aby te dni pod względem atrakcji kulturalnych, turystycznych i przede wszystkim w wymiarze duchowym były na najwyższym poziomie – mówi Marta Kornicka.

Tomasz Porębski był na Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie. Choć spotkanie z Papieżem było dla niego wielkim przeżyciem, to jednak pozostał pewien niedosyt. Nie poznał duchowości tamtejszego Kościoła, ani rodzin, bo mieszkał w odseparowanym obozie dla pielgrzymów. – Bardzo się cieszę, że w Polsce tak bardzo postawiono na Dni w Diecezjach. Myślę, że mamy się czym pochwalić i co pokazać. Słyniemy nie tylko z religijności, ale także z polskiej gościnności – mówi Porębski.

Motywem przewodnim zaangażowania wolontariuszy jest wdzięczność i chęć służenia innym. Wielu z nich było już na ŚDM i teraz chcą „spłacić” dług wobec młodych, którzy przyjadą do Polski. – Nie ukrywam, że jest też silny pierwiastek religijny i chęć ewangelizacji – podkreśla Kornicka.

Goście przyjadą do Warszawy i zobaczą wiele nowych kościołów, które tętnią życiem. Film z parafii św. Józefa zrobił niezwykłe wrażenie na Gwatemalczykach zanim trafili do Pruszkowa. – Naprawdę nie mamy czego się wstydzić i myślę, że podołamy wyzwaniu – twierdzi Wysocki.

Światowe Dni Młodzieży działają też w drugą stronę. Młodzi, którzy przyjechali do Polski także pokażą swoją duchowość i religijne doświadczenie. Polacy mogą wynieść z tych spotkań ważną lekcję i dowartościować samych siebie. – Może nasi goście powiedzą nam, że powinniśmy być dumni z naszej wiary, bo to ona jest naszym największym skarbem. Życie parafialne jest dla nas zwykłą codziennością, ale w oczach tych, którzy do nas przyjadą może okazać czymś niezwykłym. Chciałbym, abyśmy po ŚDM poczuli się bardziej dowartościowani – mówi Szarek.

2016-07-21 10:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: jestem zauroczony Matką Bożą Częstochowską oraz dobrocią Polaków

Upadłem w Częstochowie, bo zapatrzyłem się w Matkę Bożą, a o dobroci Polaków wiedziałem od dziecka – powiedział Ojciec Święty podczas rozmowy z dziennikarzami w drodze powrotnej z Krakowa do Rzymu.

Jedno z pytań dziennikarzy dotyczyło upadku Ojca Świętego podczas celebracji na Jasnej Górze. Franciszek odpowiedział, że zapatrzył się w Matkę Bożą i zapomniał o stopniu, ale na szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Inne natomiast z pytań odnosiło się do wrażeń z Europy Środkowo-Wschodniej. Ojciec Święty zauważył żartem, że Polska, którą spotkał była zupełnie szczególna, bo po raz kolejny padła ofiarą inwazji, choć tym razem był to pokojowy najazd ludzi młodych. Kraków oczarował go swoim pięknem, a Polacy entuzjazmem.

CZYTAJ DALEJ

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję