Dziś mija kolejna rocznica obecności Jana Pawła II na podbeskidzkiej ziemi. Od tamtych chwil, kiedy Ojciec Święty odwiedził Skoczów, Bielsko-Białą i Żywiec, ciągle, nieubłaganie upływa czas. Dość powiedzieć, że ci, którzy w 1995 r. przyszli na świat, dziś są dorosłymi ludźmi. W perspektywie politycznej upływ czasu można zmierzyć np. kadencjami Sejmu (sześć). W życiu naszego partykularnego Kościoła także nastąpiły pokoleniowe zmiany: mamy nowych pasterzy diecezji, a ci, którzy jako gospodarze witali wtedy Jana Pawła II są już na zasłużonej emeryturze. Oczywiście nie ma w tym nic nadzwyczajnego, życie po prostu się toczy.
Nie chodzi także o to, by ulegać sentymentalizmowi, jakiejś ckliwości, nawet jeśli z tamtymi chwilami wiążemy najwspanialsze wspomnienia. Upływający czas, poza tymi wspomnieniami, wskazuje na coś bardzo istotnego. Nauka Ojca Świętego do Polaków wygłoszona na Kaplicówce nie chce się zdezaktualizować. Z jednej strony to trochę źle świadczy o nas, którzy nie dość staramy się, aby wskazania papieskie wcielać w życie. Z drugiej jednak dowodzi, że kościelne nauczanie dotyka prawdy o ludzkim życiu. A ta, mimo zmieniających się okoliczności, pozostaje prawdą, więcej – jest prawdą zakorzenioną w prawdzie.
Przed świętami Bożego Narodzenia z każdej witryny sklepowej uśmiechają się do nas kolorowe reklamy. Tak wiele różnych promocji i okazji zachęca nas do sutego przeżycia świąt, że od samego patrzenia robi się już świątecznie. Wszystko wokół stara się nas przekonać, że Boże Narodzenie to okazyjne zakupy, rewelacyjne upusty, świąteczne obniżki czy też noworoczne wyprzedaże. Tak jakby święta były nade wszystko czasem jedzenia, odpoczynku i nicnierobienia.
Przed tygodniem rozpoczęliśmy szczególny miesiąc. Jest to czas, kiedy w naszych palcach przesuwamy różańcowe ziarna. Z tej okazji chciałbym, byśmy przez kilka kolejnych rozważań powędrowali do miejsc objawień i poznali te spotkania Maryi z wizjonerami, w których Najświętsza Maryja Panna prosiła o modlitwę różańcową.
Wprowadzeniem do tej części rozważań, niech będą słowa znanego mariologa, o. Stefana de Fioresa: „Kiedy Maryja wyrusza z jakąś misją, którą otrzymała od Boga, to nie w drobnych, marginesowych sprawach, ale chodzi zawsze o wielką sprawę losów świata i zbawienia ludzi”.
Ulubione pierniki Jana Pawła II znalazły się na wystawie w Bibliotece Uniwersyteckiej KUL, wśród wielu poważnych eksponatów dokumentujących okres, gdy ks. prof. Karol Wojtyła był tam wykładowcą. Autorzy ekspozycji poświęcili sporo miejsca kulinarnym upodobaniom przyszłego Papieża, dzięki czemu możemy upiec piernik z oryginalnego przepisu, który zamieszczamy poniżej. W niedzielę 12 października obchodzimy w Polsce Dzień Papieski.
Kawałek ciasta piernikowego w gablocie to nie przypadek. W czasach kulowskich Jan Paweł II bardzo lubił pierniki, które piekła Maria Wal, dawna „szefowa kuchni” w rektoracie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ciasto to tak bardzo smakowało Karolowi Wojtyle, że gdy został papieżem było wysyłane do Watykanu. Wystawę „Nasz Profesor – Papież Nadziei” można oglądać na IV piętrze siedziby Biblioteki w Lublinie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.