Reklama

Historia

Konstytucja w cieniu targowicy

Konfederacja targowicka – symbol zdrady, koniec marzeń o wielkim dziele Konstytucji 3 maja. Na prośbę przeciwników reform obce wojska zalały Rzeczpospolitą.
Tak 225 lat temu pod hasłem „obrony wolności” chciano zachować przywileje, utrzymać samowolę, bronić prywaty

Niedziela Ogólnopolska 18/2016, str. 38-39

[ TEMATY ]

historia

Jean Pierre Norblin de la Gourdaine, fragment obrazu „Wieszanie zdrajców (in effigie – na wizerunku)”

Jean Pierre Norblin de la Gourdaine, fragment obrazu „Wieszanie zdrajców (in effigie – na wizerunku)”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Konstytucja uchwalona przez Sejm Czteroletni 3 maja 1791 r. była niekorzystna przede wszystkim dla magnaterii. Także dla najbiedniejszej szlachty, tzw. gołoty. Uderzała w praktykowany przez magnatów proceder kupowania głosów gołoty w wyborach do sejmu – nowe prawo o sejmikach pozbawiło gołotę praw wyborczych. Konstytucja zniosła też prawo szlachty do zrywania sejmów – osławione liberum veto, zakazała organizowania związków zbrojnych w obronie przywilejów, czyli konfederacji, ograniczyła również wolną elekcję (przez pozbawienie gołoty praw wyborczych). Wprowadziła dziedziczność tronu w ramach panującej dynastii. Te zmiany zabolały wszystkich żerujących na ustrojowej patologii.

Reform prowadzących do naprawy Rzeczypospolitej, prócz wzmocnienia pozycji monarchy i sejmu kosztem praw szlachty, było wiele. Wśród nich np. tworzenie silnej armii, złożonej zarówno z wysoko urodzonych, jak i mieszczan, którzy otrzymali nowe prawa, a także chłopów – wreszcie oficjalnie zaliczonych do narodu polskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zachować status quo

Reklama

Hasło obrony zagrożonej złotej wolności, tak korzystnej dla wyzutych z wszelkich skrupułów przeciwników reform, zgromadziło sporą grupę wpływowych magnatów, którzy ochoczo schronili się pod skrzydłami carycy Katarzyny II. Wprowadzenie Konstytucji uznawali za gwałt na istniejącym do tej pory porządku. Nie przeszkadzał im fakt, że ten „porządek” toczył nasze państwo jak rak. Rzeczpospolita była dla nich użyteczna, opłacalna w takim właśnie układzie. Opozycjoniści już pół roku po uchwaleniu przez Sejm Czteroletni Ustawy Rządowej zaczęli przygotowania do mającej ją znieść konfederacji. Sami byli zbyt słabi, ale od czego ma się przyjaciół... Caryca bardzo zapragnęła pomóc. Polska była zdobyczą nie do pogardzenia. Obrońcy targowiczan do dziś twierdzą, że gdyby nie Kościuszko i tym podobni romantycy, narwańcy, Rzeczpospolita pozostałaby cała. Ale hurapatriotyzmu, wymachiwania szabelką nikt przecież spokojnie znosić nie będzie, nawet tak łagodni protektorzy, jak Niemcy czy Rosjanie.

Sami sobie winni

Reklama

Nie było zatem wyjścia, magnateria (oponenci wobec obozu reform w Rzeczypospolitej), wspomagana przez gołotę, podjęła misję „ratowania wolności” w Polsce z pomocą zagranicy. Tego, że Rzeczpospolita utonie, nie brano w ogóle pod uwagę. 27 kwietnia 1792 r. w Petersburgu przywódcy magnackiego obozu republikanów parafowali pakt przeciwko własnemu królowi i „nielegalnie” uchwalonej Konstytucji 3 maja. Celem spisku było przywrócenie starego ustroju Rzeczypospolitej, a gwarantem jego powodzenia – armia carycy, która w niedługim czasie zalała nasz kraj. Tekst aktu konfederacji został zredagowany rosyjską ręką, a podpisali go opozycjoniści, m.in. inicjator – generał artylerii koronnej Stanisław Szczęsny Potocki, hetman wielki koronny Franciszek Ksawery Branicki oraz hetman polny koronny Seweryn Rzewuski. Aby zachować pozory, oficjalnie konfederację zawiązano na ojczystej ziemi, w przygranicznym, kresowym miasteczku Targowica. Miało to wyglądać tak: zatroskani o praworządność w swojej ojczyźnie Polacy występują przeciwko rządom króla despoty i obozowi ludzi nieszanujących wolności i praw szlacheckich. W dniu najazdu stutysięcznej carskiej armii rosyjski ambasador doręczył rządzącym Rzecząpospolitą notę, w której wyłuszczono powód interwencji, a raczej „przyjacielskiej, sąsiedzkiej pomocy”, mającej prowadzić do obrony wolności i przywrócenia legalnej władzy w Polsce. „A że Rzeczpospolita podbita i w rękach swych ciemiężycielów moc całą mająca, własnymi się z niewoli dźwignąć nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do wielkiej Katarzyny, która Narodowi Sąsiedniemu przyjaznemu i sprzymierzonemu z taką sławą i sprawiedliwością panuje” – uzasadniono. Wojna 1792 r. trwała krótko. Król Stanisław August Poniatowski zląkł się. Wyciągnął rękę do carycy i konfederatów. Kapitulacja naszej armii, przystąpienie króla do zdrajców – to były ciężkie razy dla Rzeczypospolitej, której los znalazł się na długo w rękach zaborczych potęg. Spóźniona próba wzniesienia z ruin podupadłej ojczyzny nie udała się. Trud podjęty przez patriotów został pogrzebany nie tylko przez obcych, lecz także przez swoich.

Wspólna klęska

Targowiczanie wysłali uroczyste poselstwo do Katarzyny II, by podziękować „w imieniu narodu” za przywrócenie „wolności” w Rzeczypospolitej. Jednak caryca zdecydowała, że Polski nie będzie. Protektorat był zbędną fasadą. Haniebna rola konfederatów dobiegła końca.

Podczas insurekcji kościuszkowskiej w 1794 r. wielu przywódców konfederacji skazano na śmierć, wieczną infamię, konfiskatę majątków i utratę wszystkich urzędów. Na tych, których nie udało się schwytać, wykonywano wyroki „in effigie” – na wizerunku, wieszając publicznie na szubienicy portrety zdrajców. Stanisław August Poniatowski po klęsce powstania kościuszkowskiego abdykował. Ostatnie lata życia spędził w dostatku w Petersburgu. Można by wyliczać jego zasługi dla kraju, ale osobiste wybory, których dokonał, i słabość charakteru sprawiły, że potomni zapamiętali go jako władcę, który przyłożył rękę do upadku Polski.

2016-04-27 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bitwa pod Wiedniem

Niedziela Ogólnopolska 42/2012, str. 52

[ TEMATY ]

historia

film

kino

"BITWA POD WIEDNIEM" - FOTO ANDREA CHISESI, DYSTR. MONOLITH FILMS

Wiosną 1683 r. na wielkiej równinie wokół Belgradu zebrała się największa w historii muzułmańska armia. Dowództwo armii powierzono wielkiemu wezyrowi Kara Mustafie (Czarny Mustafa). To właśnie jemu sułtan Stambułu Mehmed IV przekazał zieloną chorągiew Proroka, według tradycji - oryginalną chorągiew Mahometa. Miał ją wznieść nad wszystkimi stolicami Europy, kończąc na kolebce chrześcijaństwa - Rzymie, i tam zamienić Bazylikę św. Piotra w meczet. Wizja przedstawiająca arabskie konie pijące z fontanny na Placu św. Piotra miała być zapowiedzią błyskawicznego militarnego zwycięstwa islamu i definitywnego podporządkowania się chrześcijańskiej Europy. To, że do tego nie doszło, zawdzięczamy skromnemu zakonnikowi o imieniu Marco D’Aviano oraz królowi polskiemu Janowi III Sobieskiemu. Najnowszy film Renzo Martinellego opowiada nam tę historię… Wchodzący na ekrany kin film „Bitwa pod Wiedniem” (reż. Renzo Martinelli) jest zapisem kilku lat z życia zakonnika i kaznodziei Marco D’Aviano. Poznajemy go jako człowieka o sile ducha, który nie akceptuje kompromisów. Twierdzi, że wierzyć należy zawsze, niezależnie od czasów i wygody. Papież Innocenty XI uczynił go propagatorem chrześcijaństwa, prosząc usilnie o rozpowszechnianie w każdym miejscu wiadomości o islamskim niebezpieczeństwie i o potrzebie zatrzymania muzułmańskiej ekspansji. To dzięki jego niestrudzonej misji apostolskiej udało się stworzyć armię, która ocaliła osaczony Wiedeń. To on wzywał cesarza Leopolda XIII i innych władców europejskich do walki i obrony flagi Europy, twierdząc, że jeśli nie będą walczyć wszyscy razem, nie będzie Europy. „Niezrozumienie teraźniejszości jest konsekwencją nieznajomości przeszłości” (Marc Bloch). „11 września 1683 r. islam osiągnął apogeum ekspansji na Zachód. Trzysta tysięcy wyznawców Allacha pod dowództwem Kara Mustafy od dwóch miesięcy oblegało zwane «Złotym jabłkiem» miasto Wiedeń”. Te słowa rozpoczynające film w zamiarze reżysera mają uświadomić widzowi, że walka w obronie chrześcijaństwa powraca. XVII-wieczna opowieść o obronie Wiednia przed islamskim najeźdźcą ma również ukazać, że współczesny świat chrześcijański staje przed podobnym zagrożeniem. Międzynarodowy tytuł filmu: „11 września 1683” jest odwołaniem się do tragicznych wydarzeń z 11 września 2001 r., kiedy to muzułmański świat terroryzmu zaatakował Nowy Jork. 11 września 1683 r. Kara Mustafa zapewniał, że jest to ważny dzień - dzień wielkiej siły dla narodu muzułmańskiego: „Nie tylko Wiedeń, ale także Paryż, Rzym i cały świat”. Atak na Nowy Jork, na miasto-symbol wielkości i potęgi świata zachodniego, miało być również objawieniem potęgi świata muzułmańskiego. Reżyser, opowiadając historię obrony Wiednia, mówi do nas również, byśmy nie zapominali o tym, co się wydarzyło 11 lat temu. (Jeśli nie będziemy razem, nie będzie Europy). Wyreżyserowana przez Renzo Martinellego „Bitwa pod Wiedniem” to ogromne epickie widowisko, film ujmujący i piękny, wywołujący wielkie emocje, ukazujący świat, który dawno przeminął. To 2 godziny, które stają się również doskonałą lekcją historii, ukazującą wielkość i dumę narodu polskiego.
CZYTAJ DALEJ

Z wysokości krzyża Jezus zwrócił się do każdego i każdej z nas

2025-09-11 12:46

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Człowiek może odwrócić się od Boga, ale Bóg nigdy nie odwróci się od człowieka. Jego miłość do nas nigdy nie ustaje. Jest wierna i wytrwała. Bóg szuka człowieka, aż go odnajdzie i wy dobędzie z ciemności i brudu, ze śmiertelnej pułapki.

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».
CZYTAJ DALEJ

W weekend powrót upałów. Lokalnie do 29 stopni

2025-09-15 14:34

[ TEMATY ]

IMGW

weekend

powrót upałów

29 stopni

Adobe Stock

W weekend wrócą upały

W weekend wrócą upały

W poniedziałek temperatura do 23 st. C na zachodzie kraju i przelotny deszcz. We wtorek lokalne burze i więcej przejaśnień na południowym zachodzie. Od piątku do przyszłego wtorku - upał, lokalnie do 28-29 st. C - poinformowała rzeczniczka IMGW Agnieszka Prasek.

Według rzeczniczki Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w poniedziałek zachmurzenie będzie zmienne. Więcej pogodnego nieba w centrum na południowym wschodzie. Na zachodzie i północnym zachodzie większe zachmurzenie i przelotny deszcz. Temperatura od 18-19 st. C na wschodzie, 20 st. C w centrum do 23 st. C na zachodzie. Wiatr południowo-zachodni, słaby i umiarkowany. W zachodniej części kraju porywisty, do 70 km/h.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję