Reklama

Niedziela w Warszawie

Będzie się działo na plebanii

Z ks. prał. Bogusławem Kowalskim, proboszczem parafii katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika na warszawskiej Pradze, byłym piłkarzem, a dziś kibicem Legii i reprezentacji Polski, rozmawia Wojciech Dudkiewicz

Niedziela warszawska 15/2016, str. 5

[ TEMATY ]

wywiad

Marcin Żegliński

Ks. prał. Bogusław Kowalski

Ks. prał. Bogusław Kowalski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WOJCIECH DUDKIEWICZ: – Kibice odliczają już tygodnie do rozpoczęcia Mistrzostw Europy we Francji, niedługo będą odliczać tylko dni. Przygotowuje się już Ksiądz już do tych mistrzostw Europy?

KS. PRAŁ. BOGUSŁAW KOWALSKI: – Jakoś specjalnie nie. Na pewno będę oglądał mecze, kibicował, sercem będąc oczywiście z naszą reprezentacją.

– To podobno najlepsza drużyna od lat?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zgadzam się z tym, dokładnie od trzydziestu czterech lat, od reprezentacji kierowanej przez trenera Antoniego Piechniczka. Trafiliśmy wreszcie na duże indywidualności, które ciągną pozostałych, inni próbują im dorównać. Ale ja jestem kibicem nie tylko piłkarskim. Lubię oglądać mecze, w których jest czysta walka, walczą prawdziwi gladiatorzy, tak jak w futbolu, piłce ręcznej, siatkówce, czy hokeju. Kibicuję reprezentacji, ale przede wszystkim piłkarzom Legii.

– W której Ksiądz kiedyś grał.

Reklama

– Wyrosłem w Legii, grałem 6 lat jako napastnik, potem wysuniety stoper, w drużynach trampkarzy i juniorów. I jako chłopak z Pragi, którego rodzice chcieli uchronić przed złym towarzystwem, subkulturami. Zapisali mnie do klubu, a dla mnie to była nobilitacja i mobilizacja do pracy nad sobą. Pragnienie bycia piłkarzem bardzo pomogło w moim procesie wychowawczym. Ważne było, że miałem wypełniony czas, ustrzegło mnie to przed pokusami czyhającymi na dorastających chłopaków. Gdy przestałem grać, zacząłem kibicować, przede wszystkim Legii, ale także reprezentacji.

– Na Stadion Narodowy ma Ksiądz dwa kroki.

– W linii prostej to tylko półtora kilometra, stadion leży na granicy naszej parafii. Trudno, żebym nie chodził na mecze, gdy po sąsiedzku gra reprezentacja Polski. Ale nie trzeba chodzić na mecze, żeby kibicować. Kiedyś, gdy reprezentacja grała na Mistrzostwach Świata w Niemczech, a ja byłem proboszczem w parafii w Otwocku, wyświetlaliśmy mecze na ścianie plebanii. Na te pokazy na powietrzu w ogródku parafialnym przychodziło 200-300 osób – ojcowie, matki z dziećmi. Stworzyła się świetna atmosfera.

– A w tym roku?

Reklama

– Nie ma za bardzo miejsca. Przygotowuję się raczej mentalnie. Muszę zaplanować zajęcia tak, żeby móc oglądać mecze. Do mnie zawsze przychodzi armia księży, nie tylko z parafii, przyjeżdżają także z daleka. Mówią, że tu jest atmosfera do oglądania, że aż się chce oglądać. Mam duży telewizor, oglądamy w kibicowskiej atmosferze. Bo – z całym szacunkiem – jak ktoś kompletnie nie czuje bluesa, to źle się ogląda. Wychodzi takie oglądanie, jak kiedyś z moją śp. mamą. Kochana była, ale kiedyś oglądamy, wchodzi mama z deską do krojenia i pyta: – Ojej, naszym wbili?! – Mama, nie, to my atakujemy! – Ojej, jak się cieszę. A który to Lubański? Bo kobiety kochały się we Włodzimierzu Lubańskim; podobno był najprzystojniejszy. Ale to nie tak, tak się nie da. Mecze trzeba oglądać w gronie ludzi, którzy czują futbol.

– A na finał z udziałem Polaków Ksiądz się nie wybierze?

– Wszyscy chcielibyśmy, żeby aż tak daleko zaszli, ale do Francji na mecze się nie wybieram. Aż takim fanatykiem reprezentacji chyba nie jestem. Poza tym, w tym czasie będzie mnóstwo pracy w parafii. Będziemy przygotować się do Dni w Diecezji, do Światowych Dni Młodzieży.

– Czyli pozostaje kibicowanie przed telewizorem. Spodziewa się Ksiądz wielu gości w czasie Mistrzostw Europy? Będą okrzyki, szaliki?

– Spodziewam się wielu gości i emocji w czasie meczów. Szaliki założymy, albo położymy koło telewizora, może zawiesimy także flagę. Dobry kibic to człowiek, który jest przywiązany do swoich barw klubowych, szanuje je, ale szanuje także barwy przeciwnika.

– A co się będzie działo, gdy Polacy strzelą gola?

– Niezależnie od tego, czy jego drużyna wygrywa, czy przegrywa, prawdziwy kibic zawsze ją wspiera. Już nieraz, gdy odbywał się jakiś ważny mecz, przepraszałem ludzi, żeby się nie denerwowali, gdy usłyszą jakieś okrzyki na plebanii na Floriańskiej na Pradze. Prosiłem o wyrozumiałość, bo jesteśmy – poza tym, ze duchownymi – to także kibicami. A kibicowanie ma swoje prawa.

2016-04-07 10:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na drogach ufności

O miłosierdziu Bożym, modlitwie o powołania i tym, co pomaga w pielgrzymowaniu z ks. Tadeuszem Siewko rozmawia Łukasz Krzysztofka

Łukasz Krzysztofka: 31 lipca wyruszy 13. Piesza Pielgrzymka z Warszawy do Ostrówka. Jej mottem będą słowa „Idźcie do Józefa”. Dlaczego właśnie takie hasło? Ks. Tadeusz Siewko: Obecny rok został ustanowiony przez papieża Franciszka rokiem św. Józefa. Dlatego w trakcie pielgrzymki chcemy się szczególnie przyjrzeć jego świętości. Na pielgrzymce będzie konferencja o św. Józefie oraz wiele modlitw, które również będą do tej postaci nawiązywać.
CZYTAJ DALEJ

Czy wierzę, że Jezus może mnie uzdrowić z moich przypadłości?

2024-11-10 13:54

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 8, 5-11.

Poniedziałek, 2 grudnia. Adwent
CZYTAJ DALEJ

Badania IBRIS: Pijani kierowcy najczęściej jeżdżą po piwie. Znany aktor alarmuje!

2024-12-03 15:28

[ TEMATY ]

raport

alkohol

piwo

IBRIS

Robert Wyrostkiewicz

Picie piwa ma często złe konsekwencje. Najnowsze badania IBRIS dostarczają wiele ciekawych informacji na temat spożycia niskoprocentowego alkoholu przez Polaków. Okazuje się między innymi, że zgodnie z doświadczeniami respondentów jazda pod wpływem alkoholu najczęściej zaczyna się od z pozoru niewinnego „wypicia piwka”.

Według IBRiS, piwo jest najczęściej związane z ryzykownym zachowaniem na drodze - 13% badanych kierowało pojazdem po spożyciu piwa, a 44% było świadkiem sytuacji, kiedy ktoś inny prowadził pojazd po wypiciu piwa, podczas gdy dla napojów spirytusowych ten odsetek jest znacząco niższy (8% badanych kierowało pojazdem po wypiciu napoju spirytusowego, a 25% było świadkiem kiedy ktoś inny prowadził samochód po jego wypiciu), wymieniono w materiale.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję