Reklama

Niedziela Łódzka

Zostań jednym z nich!

Niedziela łódzka 13/2016, str. 4

[ TEMATY ]

patriotyzm

Archiwum

W Sulejówku przy pomniku marszałka Piłsudskiego

W Sulejówku przy pomniku marszałka Piłsudskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym ze stowarzyszeń patriotycznych działających w naszym mieście jest Polska Organizacja Wojskowa. Ludzi w mundurach z naszywką POW widać na uroczystościach państwowych, kościelnych, są obecni podczas Tygodnia Patriotycznego, który wraz z innymi organizacjami współorganizują, spotkać ich można na kwestach na Starym Cmentarzu ale przede wszystkim kojarzeni są z uczestnictwa w tzw. Kadrówce. To marsz szlakiem I Kompanii Kadrowej. Wspaniała lekcja patriotyzmu i historii. Spotykając się z łódzkimi POW-iakami i słuchając ich relacji i wspomnień z marszu nie sposób nie zarazić się tą ideą i nie pozazdrościć im wspaniałej przygody, w której od lat uczestniczą. Organizacja, która propaguje wychowanie patriotyczno-obywatelskie, prowadzi właśnie nabór. I zachęca – zostań PEOWiakiem! zostań jednym z nas!

Polska Organizacja Wojskowa jest organizacją przysposobienia wojskowego młodzieży polskiej, kultywującą tradycje Polskiej Organizacji Wojskowej z lat 1914-1918/1919. Działalność POW została wznowiona w 2012 r. Członkowie POW wywodzą się z dawnego Związku Strzeleckiego. Łódzki oddział nosi imię gen. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”. Funkcjonuje zgodnie z zasadami, celami i metodą, wprowadzonymi przez jej założyciela Józefa Piłsudskiego. Jest to dobrowolne stowarzyszenie otwarte dla wszystkich, chłopców, dziewcząt, kobiet i mężczyzn, od 13 roku życia. Najważniejszy wymóg – sprawność fizyczna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żołnierze organizacji przechodzą szkolenia z zakresu: musztry, regulaminów, strzelectwa, bronioznawstwa, terenoznawstwa, topografii, łączności, taktyki, walki wręcz, survivalu, PPPM, OPBMR oraz szkolenie patriotyczno-obywatelskie. Są podzieleni na zwyczajnych, czyli uczestniczących czynnie w zajęciach, przygotowaniach i tych wspomagających, którzy pomagają przy organizacji uroczystości, szkoleń, przedsięwzięć. Łódzki oddział współpracuje m.in. z Fundacją Niezłomni.

Reklama

Jedną z ważniejszych imprez, w której uczestniczą Peowiacy jest Marsz I Kadrowej – z Krakowa do Kielc. 6 sierpnia 1914 r. na rozkaz Józefa Piłsudskiego wyruszyła z krakowskich Oleandrów I Kompania Kadrowa. O godz. 9.45 żołnierze „Kadrówki” obalili słupy graniczne państw zaborczych w Michałowicach i po wyzwoleniu z rąk rosyjskich: Słomnik, Miechowa, Jędrzejowa i Chęcin, dotarli 12 sierpnia do Kielc. I Kadrowa była pierwszym od zakończenia powstania styczniowego regularnym oddziałem armii polskiej. Dała ona początek Legionom Polskim, które swym wysiłkiem zbrojnym w latach I wojny światowej przyczyniły się do odzyskania niepodległości w 1918 roku. Dla upamiętnienia tego wydarzenia co roku odbywa się Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej. W okresie międzywojennym było 15 marszy, wznowiono je w 1981 r. i w ubiegłym roku żołnierze, harcerze, peowiacy, strzelcy i cywile – razem kilkaset osób – szli po raz 50.

Choćby dla takiego dotknięcia historii, tej wielkiej, związanej z naszą Ojczyzną, warto zainteresować się POW. Także dlatego, że wartości jakie propaguje, to, czego uczy jest uzupełnieniem szkoły i domu i dla naszych dzieci może być wspaniałą szkołą życia. Więcej informacji i kontakt: www.polska-organizacja-wojskowa.pl

2016-03-22 11:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patriotyzm to znaczy dom

[ TEMATY ]

patriotyzm

abp Stanisław Gądecki

Łukasz Krzysztofka

Patriotyzm to rozumna troska o ojczyznę i miłość do niej, którą człowiek wyraża słowem i czynem – powiedział w czasie konferencji prasowej, poświęconej najnowszemu dokumentowi polskich biskupów na temat chrześcijańskiego wymiaru patriotyzmu abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję