Reklama

Święta i uroczystości

Miłość objawiona światu

Objawienie to nie akt, lecz proces, którego zwieńczeniem jest wiara.
Dlatego też liturgia uroczystości Objawienia Pańskiego opiera się na wielu znakach

Niedziela Ogólnopolska 1/2016, str. 12-13

[ TEMATY ]

uroczystość

Grażyna Kołek

O. Marko Ivan Rupnik SJ, „Pokłon Trzech Króli”

O. Marko Ivan Rupnik SJ, „Pokłon Trzech Króli”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Objawienie Pańskie, obchodzone w randze liturgicznej uroczystości 6 stycznia, to najstarsze chrześcijańskie święto. Na Wschodzie obecne już w III wieku, gdzie obejmowało także celebrację Bożego Narodzenia, na Zachodzie zaś poznane zostało sto lat później. Dziś w tradycji wschodniej jego treść koncentruje się na świętowaniu epifanii związanej z pamiątką chrztu w Jordanie, w Kościele zachodnim zaś oprócz Chrztu Pańskiego obejmuje też przemienienie wody w wino w Kanie Galilejskiej, a także wizytę Trzech Króli, od czego też w niektórych krajach, w tym i w Polsce, przyjęło dzisiejszą nazwę. Co oznacza i jakie niesie dziś przesłanie?

Dostrzec Boga

Na bożonarodzeniowym jarmarku u sąsiadów w stolicy pewien maluch zapytał ojca, czy Bóg istnieje. – To skomplikowane – odpowiedział młody ojciec i poszli dalej robić świąteczne zakupy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kolorowy świat Internetu, techniki i architektury, odbicie ludzkich marzeń ograniczonych duchem o podciętych skrzydłach gubi na pustyni wielkich mas, forów wirtualnych i realnych to, co Bóg objawił Mędrcom przybyłym ze Wschodu – prostotę odpowiedzi na odwieczne pytanie: że JEST.

W egzotycznym orszaku Trzech Króli, wpisanym w panoramę polskich miast, idąc do stajenki, dzieci mogą pytać o wielbłąda, Heroda, anioła albo czarnego, dziwnie sympatycznego stwora, co już nikogo nie straszy. Czy któreś dostrzeże kierunek wskazany przez gwiazdę? Poznać Boga nie było na miarę człowieka. On sam wskazał tylko drogę, człowiek zaś, świadomy samego siebie, racjonalny względem tego, co go otacza, wyruszył, by odnaleźć źródło pociągającego blasku. To mądrość Trzech Króli wskazuje, by ze skomplikowanych danych docierać do prostych odpowiedzi. Bóg się narodził, czyli Jego drogi przecięły się w widzialny sposób z drogami człowieka. Kiedyś posłany przez Ojca, który jest z Nim jedno, wyrazi to prosto: „Kto Mnie widzi, widzi Ojca”.

Ślady Boga w historii

Wkroczyć w historię oznacza pozostawić ślady, które będą czytelne dla badaczy dziejów. Od zawsze śladów tych było wiele, brakowało zaś reguł, by dać im właściwe znaczenie. Od początku Bóg udoskonalał swoje stworzenie, sam stwarzał duszę człowieka. Proces stwórczy z perspektywy wieczności zamknięty w czasie na Bożym zegarze zmierza ku spełnieniu. Czy Bóg ingerował w ludzkie sprawy? Czy był u Greków, co czcili narodziny Aiona z Kory, albo u pierwotnych ludów Czarnego Lądu? Czy dobrotliwie uśmiechał się do Słowian, gdy ufnie spoglądali w oblicze Światowida? Obraz Boga człowiek nosił w sobie, a zbawczy proces, choć już się dokonał na krzyżu, wciąż się dopełnia w Ofierze Ciała i Krwi. W tym wszystkim Bóg jest i był. Czym zatem jest Objawienie Pańskie, które świętujemy? Jest jak lekcja gramatyki – to alfabet wiary, dzięki któremu nawet maluch rozumie, co czyta. Chcemy świętować, że Bóg zdarł welon strachu z oblicza człowieka, z którym ten stawał przed Nim, by móc Go oglądać twarzą w twarz.

Reklama

Bóg w widzialnym ciele

Była też i Kana, dokąd Jezus udał się na wesele razem z Matką. Maryja, która po ludzku nauczyła Jezusa być człowiekiem, uwrażliwia Go na ludzką biedę, krzywdę, cierpienie. Prosi Syna o pomoc. Bóg rozumie, bo ludzkiego języka nauczył się od Matki. Ona wyzwala Jego sprawczość, pobudza wrażliwość. Bóg, który wszystko przenika, namacalnie zna rozterki ludzkiego serca, objawia się więc w powszednich troskach weselników z Kany i innych rodzin, lecząc rany, chroniąc, błogosławiąc, przemieniając wodę w wino ludzkiej wiary.

Chrzest był aktem indywidualnym, mającym oczyścić z grzechów. Nic szczególnego nad brzegami Jordanu stać się tego dnia nie miało. Zstępujący Duch Święty i głos Ojca, ukazujący chwałę Chrystusa, przemienił spotkanie człowieka z Bogiem w wodach chrztu. To zapowiedź spotkania, którego odkupiony człowiek doświadczy, zanurzając się w miłosiernym bezmiarze Przenajświętszej Krwi, chroniąc się w uścisku Mistycznego Ciała, w którym Bóg objawi, że jest odwieczną Miłością.

Reklama

Objawienie więc ma wiele wymiarów, uroczystość ukazuje przynajmniej trzy. To płaszczyzna kosmiczna, rodzinna i osobowa. Wszystkie są jednością w Bogu, który przywdział widzialne ludzkie ciało.

By zrozumieć Boga

Narodzenie Jezusa samo w sobie mogło pozostać ukryte, jak wiele prawd o nieustannej obecności Boga w świecie, który On stwarza. Objawienie się w znaku dziecięcia owiniętego w pieluszkę, w ubóstwie i dostatku matczynej miłości miało przemówić do Trzech Mędrców bardziej niż uczone księgi i znaki na niebie.

Objawienie to nie akt, lecz proces, którego zwieńczeniem jest wiara. Dlatego też liturgia uroczystości Objawienia Pańskiego opiera się na wielu znakach. Czy są one bramą, czy kluczem, by zrozumieć, by poznać objawiającego się Boga i Mu uwierzyć? Królowie, którzy przynoszą dary, woda zmieniająca się w wino na weselu w Kanie i chrzest Jezusa, gdy Duch Święty spoczął na Nim, a Ojciec zaświadczył, że to Jego zrodzony, a nie stworzony, jedyny współistotny Syn – są to znaki, dzięki którym rozumiemy lepiej i prościej.

Od świętowania po głębię poznania

W Polsce dzień Trzech Króli był związany z tradycją święcenia kredy i kadzidła, którą to kredą naznaczało się potem drzwi domów, trochę na pamiątkę naznaczenia krwią baranka, ale też było to zaświadczenie o związkach z Chrystusem, prośbą o Jego błogosławieństwo, a także znak drogi poznania na wzór Mędrców ze Wschodu. Dzień Trzech Króli był dniem rodzinnych, sąsiedzkich, przyjacielskich spotkań, a także kolędy, zwłaszcza tej związanej z tradycją jasełek, bożonarodzeniowych inscenizacji w wykonaniu młodych, chodzących od domu do domu z radością dziecka. To wszystko wyrażać miało odpowiedź na obecność objawiającego się Boga. Czy dziś nie potrzeba jeszcze mocniej pielęgnować widzialnych znaków objawienia się Boga? Wczytać się głębiej i dostrzec Go w dziejach świata, rodziny, narodu, w jedności Ojca, Syna i Ducha. Tej jedności dziś potrzeba najbardziej w kraju, który tak łatwo zanurza się w sporach.

We włoskim Greccio, gdzie Biedaczyna z Asyżu świętował Boże Narodzenie, jest wystawa bożonarodzeniowych szopek. Jedna wykonana została wewnątrz starego telewizora, takiego z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie zmieniało się w nim kanałów jak dziś, pilotem. Gdyby Bóg chciał się objawić, wchodząc do naszego medialnego świata, w gęstwinie kanałów mógłby się zagubić jak Mojżesz w sitowiu, a wówczas historia Objawienia Bożego stałaby się jedną z wielu, którymi świat żyje tylko przez chwilę. Maryja, a w Niej przeglądający się Kościół, jest Tą, co Go wyławia z ludzkich rozproszeń i wprowadza na świat – w prostocie dziecka, rodziny i przebaczenia, by tak dał się poznać wszędzie – tym bardziej dzisiaj – w kraju nad Wisłą.

2015-12-23 09:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niech sercami naszymi rządzi Jezus Chrystus!

Niedziela szczecińsko-kamieńska 28/2017, str. 1, 8

[ TEMATY ]

Szczecin

uroczystość

Adam Szewczyk

Procesja z Najświętszym Sakramentem wyruszyła z kościoła św. Andrzeja Boboli do sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie

Procesja z Najświętszym Sakramentem wyruszyła z kościoła św. Andrzeja Boboli do sanktuarium Najświętszego
Serca Pana Jezusa w Szczecinie

Tradycyjnie już wierni Szczecina, jak i goście z wielu innych parafii naszej archidiecezji uczestniczyli w liturgicznych obchodach uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, przypadającej w piątek po 2. niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego. Celebrację ku czci Serca Jezusowego rozpoczęto Nieszporami u Ojców Jezuitów w parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Szczecinie. Modlitwom, którym przewodniczył abp Andrzej Dzięga, towarzyszył obrzęd uroczystego błogosławieństwa dwunastu kandydatów do posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii św., pochodzących z różnych parafii archidiecezji, w tym trojga braci z Towarzystwa Chrystusowego. Wcześniej Ksiądz Arcybiskup w krótkim słowie odniósł się do istoty uroczystości, przypominając o randze Bożej miłości, jej niezmierzonej głębi. „Taki jest Bóg, który po prostu nie przestaje, nie może nie kochać, chce kochać i kocha (…). Tak jak kwiat szuka słońca, tak jak dzień szuka światła, tak my szukamy miłości Boga. Serca Bożego szukają poszczególni ludzie, szukają całe wspólnoty, szukają rodziny i szukają całe narody. Także narody dzisiejszego świata i dzisiejszej Europy. To tym narodom została dana głębsza łaska poznania prawdy o miłości Serca Jezusowego i te narody Europy, które tę miłość Serca Jezusowego rozpoznają i podejmują, są umocnione Bożą mocą i Bożym życiem” – mówił Ksiądz Arcybiskup.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję