Reklama

Polska

Być z Bogiem, być z ludźmi

Ćwierć wieku temu złożyły śluby zakonne. Ich strojem stał się na zawsze welon i urszulański habit, a na nim krzyż przedstawiający Chrystusa Zmartwychwstałego, promieniującego głębokim pokojem i radością z wypełnienia woli Ojca

Niedziela Ogólnopolska 45/2015, str. 28-29

[ TEMATY ]

rok życia konsekrowanego

Archiwum Sióstr Urszulanek

Jubileusz 25-lecia ślubów zakonnych świętowało w tym roku na Jasnej Górze 11 sióstr ze Zgromadzenia Urszulanek Unii Rzymskiej

Jubileusz 25-lecia ślubów zakonnych świętowało w tym roku na Jasnej Górze 11 sióstr ze Zgromadzenia
Urszulanek Unii Rzymskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakon Urszulanek Unii Rzymskiej istnieje już blisko 500 lat. W Polsce siostry są obecne od 1857 r. Angażują się przede wszystkim w nauczanie dzieci i młodzieży – od przedszkola po uniwersytet. Już w XIX wieku otworzyły na ziemiach polskich swoje pierwsze szkoły – w Poznaniu i Gnieźnie. Usunięte stamtąd w czasie kulturkampfu założyły wspólnoty w Krakowie i Tarnowie.

Rozeznawanie drogi

– Przed wstąpieniem do zakonu już pracowałam, miałam nawet wkrótce wprowadzić się do własnego mieszkania, ale uświadomiłam sobie, że perspektywa takiego życia nie daje mi szczęścia – wspomina s. Stella. – Kiedy zetknęłam się z postacią naszej założycielki – św. Anieli Merici, odnalazłam w jej życiu cząstkę bycia z ludźmi i bycia z Bogiem. Wtedy dojrzała decyzja o wstąpieniu do Urszulanek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ich duchowość, łącząca kontemplację i apostolstwo, przyciąga kandydatki, które pragną połączyć pogłębione życie duchowe z nauczaniem i wychowaniem. Tak jak s. Iwona, która mówi: – Nie znałam historii zakonu, postaci założycielki ani żadnej urszulanki. Chciałam wstąpić do zgromadzenia nauczającego i wychowującego. Od koleżanki dowiedziałam się, że urszulankom udało się reaktywować szkołę w Poznaniu przy ul. Spornej. Pojechałam tam i poczułam, że to jest moje miejsce.

Reklama

S. Kinga ukończyła urszulańską szkołę w Rybniku. Na jej wyborze, jak wspomina, zaważyło poznanie z bliska pracy i życia sióstr, a także osoba wychowawczyni – s. Heleny, otwartej na młodzież i jej problemy, umiejącej przybliżyć uczniom Boga.

Pierwsze kroki

W tamtych latach urszulanki odbywały postulat w Częstochowie – w klasztorze położonym u stóp Jasnej Góry, nowicjat w Pokrzywnie k. Poznania i juniorat w Krakowie. Te lata ścisłej formacji są czasem uczenia się życia zakonnego, poznawania jego historii i charyzmatu, pogłębiania życia modlitewnego.

– Szybko odkryłam, jak cenna jest przestrzeń czasu, którą każdego dnia zgromadzenie ofiarowuje nam na modlitwę, a także nacisk, jaki jest położony na ćwiczenia duchowe – mówi s. Iwona. Raz w roku mamy możliwość odbywania ośmiodniowych rekolekcji, a co najmniej dwa razy w życiu ćwiczeń ignacjańskich w całości. Te zasady są bardzo ważne dla życia duchowego.

S. Kinga podkreśla, że fascynujące dla niej było poznawanie charyzmatu św. Anieli, która uczyła, że tylko dzięki miłości, którą ukochał nas Bóg, jesteśmy w stanie kochać drugiego człowieka. Ważnym odkryciem było dla niej poznanie piękna urszulańskiej modlitwy brewiarzowej, która jest codziennie śpiewana w ich kaplicach. – To bardzo pomaga mi w modlitwie i cieszę się, że ta tradycja jest u nas tak mocno pielęgnowana – podkreśla s. Kinga.

Reklama

– Nowicjat był dla mnie czasem rozeznawania drogi, zastanawiania się, czego Pan Bóg ode mnie oczekuje – mówi s. Stella. – Wcześniej moim pragnieniem było założenie rodziny, miałam w sercu idealny obraz rodziny chrześcijańskiej. Z czasem przekonałam się, że moje powołanie jest inne. Był to też czas poznawania innej rzeczywistości, ubogacający, poszerzający horyzonty i otwierający na świat duchowy.

Na głęboką wodę

– Po nowicjacie trafiłam do małej wspólnoty w Piwnicznej-Zdroju – wspomina s. Kinga. – To był już egzamin z samodzielności, po „ciepełku” nowicjatu, gdzie wszystko jest zaplanowane i zorganizowane. Potem był powrót do domu formacyjnego w Krakowie, a po dwóch latach zostałam przeniesiona do Poznania. Kontynuowałam zaoczne studia teologiczne i podjęłam pracę w szkole. Od razu rzucono mnie na głęboką wodę – zostałam wychowawczynią klasy czwartej i prowadziłam katechezę. Na kolejnych placówkach nie miałam już możliwości pracy w szkole, niemniej jednak każda praca była kolejnym wyzwaniem i sprawdzianem.

Życie w zakonie związane jest ze zmianą miejsc i rodzajów pełnionej posługi. – Te zmiany zawsze się przeżywa – mówi s. Stella. – Pracowałam już w przedszkolu, internacie dla uczennic szkół średnich, akademiku, w formacji z siostrami w junioracie. Za każdym razem, kiedy pełna obaw przyjeżdżam do nowego miejsca, doświadczam, że Pan Bóg już tam jest, czeka na mnie ze swoją łaską i mnie wspiera. Najważniejsze, że mogę pracować z ludźmi, to jest ta cząstka, która jest mi bliska w osobie założycielki: być z człowiekiem, słuchać go i pomagać mu.

Reklama

– Ścieżka mojego życia zakonnego była dość nieoczekiwana – podkreśla s. Iwona. – Wybrałam zakon urszulański ze względu na misję nauczania i wychowania, z myślą o pracy w szkole podjęłam też studia historyczne w Lublinie. Dwa miesiące przed egzaminem dyplomowym przełożona poprosiła mnie, abym zajęła się pracą w archiwum prowincjalnym. Byłam zaskoczona. Wyobraziłam sobie, że będę pracować wśród stert papierów i pytałam: Panie Boże, dlaczego mnie tam posyłasz? Ale dzięki pracy w archiwum poznałam dobrze historię zakonu, której później uczyłam w nowicjacie, dzieliłam się nią też w różnych środowiskach. Zrozumiałam, że Pan Bóg posłał mnie z misją apostolską do osób dorosłych. Chociaż nie spełniło się moje marzenie, by pracować w szkole, czuję się szczęśliwa, bo wskazana ścieżka okazała się dla mnie dobra i rozwojowa. Od dwóch lat prowadzę archiwum generalne w Rzymie, to jest kontynuacja pracy, którą rozpoczęłam w Krakowie.

Marzenia – czemu nie?

Życie w zakonie wypełnia modlitwa i praca. Czasem jednak pozostaje chwila na marzenia. – Moje pragnienie duchowe jest takie, aby moje życie wewnętrzne szło stale wzwyż, aby moja relacja z Jezusem była coraz głębsza, coraz piękniejsza – mówi s. Kinga. Co do pragnień osobistych – marzyłam kiedyś, aby wyjechać na misje. Być może kiedyś się jeszcze spełni.

S. Iwona nie chce rozmawiać o marzeniach. – Ilekroć widzę jakiś cel w sferze zewnętrznej – tylekroć idę, przez posłuszeństwo, w zupełnie innym kierunku. Skupiam się więc nie na marzeniach, tylko na pragnieniach, a z tych najważniejsze jest, aby pozostać wierną Panu Bogu na drodze duchowej, którą mnie prowadzi. To jest relacja miłości, relacja oblubieńcza, im głębiej w nią wchodzę, tym bardziej jestem szczęśliwa i mogę stawać się świadkiem królestwa Bożego dla innych.

Również s. Stella mówi o pragnieniu coraz głębszej relacji z Jezusem, aby przygotować się na to najważniejsze spotkanie z Nim w wieczności, spojrzeć w Jego twarz i przywitać się z radością. Pragnieniem jest również, aby urszulanki stawały się zakonem coraz bardziej dynamicznym, ogarniającym swoim apostolstwem coraz szersze kręgi osób, zwłaszcza ubogich, zarówno materialnie, jak i duchowo.

Jubileusz 25-lecia życia zakonnego jest też czasem dziękczynienia Bogu, który wskazał tę ścieżkę, oraz ludziom na niej spotkanym. – Kiedy patrzę na miniony czas, czuję w sercu wdzięczność dla naszych przełożonych za naszą formację i wykształcenie, wdzięczność dla sióstr, od których tak wiele przejęłyśmy, radość, że mogłyśmy dołączyć do urszulańskiej wspólnoty, podążającej śladem św. Anieli Merici – podkreśla s. Stella.

2015-11-04 08:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radykalnie wybrała miłość

Niedziela bielsko-żywiecka 5/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

rok życia konsekrowanego

Monika Jaworska

S. Daria Dobrowolska

S. Daria Dobrowolska

Odpowiadają na Boże zaproszenie całym swoim życiem. Idą za Jezusem, by poprzez to jeszcze lepiej służyć ludziom. Takie są osoby konsekrowane. 2 lutego, w święto Ofiarowania Pańskiego, przypada kolejny Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. W tym dniu podczas Mszy św. także nasza diecezja z Pasterzami na czele będzie dziękować Bogu za powołania zakonne i ich działalność. Jednocześnie zakończy się ogłoszony przez Franciszka Rok Życia Konsekrowanego, jaki w naszej diecezji otworzył bp Roman Pindel 22 listopada 2014 r.
W naszej diecezji działa kilkanaście zgromadzeń męskich i jeszcze liczniejsza grupa żeńskich. Posługują w kilkudziesięciu domach zakonnych i placówkach. Wśród nich są siostry serafitki CMBB. Jedna z nich, katechetka kochająca Jezusa i młodzież, do tego autorka scenariusza do projektu filmowego „M jak szaleństwo” s. Daria Dobrowolska, dzieli się z „Niedzielą na Podbeskidziu” świadectwem swojego życia. To świadectwo pokazuje, na czym polega radykalny wybór miłości.
Z s. Darią Dobrowolską – serafitką i katechetką w Zespole Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych w Żywcu – o radykalnych wyborach, pracy z młodzieżą i projekcji „M jak szaleństwo” – rozmawia Monika Jaworska

MONIKA JAWORSKA: – Czym dla Siostry jest życie konsekrowane?
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Betlejemskie Światło Pokoju w Toruniu

2025-12-12 19:02

[ TEMATY ]

Toruń

Ewa Melerska

Do Torunia po raz kolejny dotarło Betlejemskie Światło Pokoju.

Hasło tegorocznego Betlejemskiego Światła Pokoju brzmi: „Pielęgnuj dobro w sobie”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję