W czasie naszej pielgrzymki Przyjaciół „Niedzieli” Azpeitia przywitała nas deszczem. Lecz już po paru chwilach osłoniły nas przed nim mury miejscowej barokowej XVII-wiecznej bazyliki, która została zaprojektowana przez architekta i inżyniera epoki baroku Carlo Fontanę. Właściwie jest to cały kompleks, jaki obejmuje wspomnianą bazylikę, klasztor, ośrodek rekolekcyjny będący ośrodkiem promocji i kształcenia duchowego, a przede wszystkim dom rodzinny Inigo (Ignacego) Lópeza de Loyoli – bo o nim mowa.
Wzrok pielgrzymów i turystów w tym miejscu najpierw przyciąga barokowa 65-metrowa kopuła nad kościołem, która stanowi centralny punkt odniesienia w 150-metrowej barokowej fasadzie kompleksu. Bazylika została wzniesiona na planie centralnym. W ośmiobocznej nawie z obejściem, wśród znajdujących się tu kaplic, dominuje ołtarz centralny. W szczycie ma usadowioną figurę Ignacego z otwartą księgą jego najczęściej przywoływanego dzieła „Ćwiczenia duchowne” z dewizą, która stała się zawołaniem całego zakonu: „Ad maiorem Dei gloriam” – Na większą chwałę Bożą. Ta figura świętego ozdobiona setkami kilogramów czystego srebra jest darem Stowarzyszenia Guipuzcoańskiego w Caracas z XVIII wieku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Święty dom
Reklama
Tak dziś określany jest dom rodowy Loyoli. Skryty za fasadą kompleksu, odkrywany jest przez odwiedzających dopiero po przejściu kilkunastu metrów krużgankiem. Najpierw wydaje się, że jest niepasującym elementem w tej barokowej zabudowie. Dopiero z chwilą, kiedy dowiadujemy się, że jest to dom rodzinny św. Ignacego Loyoli, odkrywamy sens obecności w tym miejscu tej budowli. Dom, to dom wieża, bowiem w dobie walk z Maurami czy też innych najazdów, które miały miejsce na Półwyspie Iberyjskim, taka forma zabudowy dawała największe bezpieczeństwo. To tutaj w 1491 r. przyszedł na świat św. Ignacy Loyola. Tutaj spędził swoją młodość. Tutaj też przeżył swoje nawrócenie.
Dom muzeum
Dom pełni dziś funkcję muzeum i kaplicy. Po poszczególnych miejscach i piętrach domu prowadzi nas cyfrowy przewodnik w języku polskim. O wiele łatwiej jest więc poznać to miejsce i to, co się w nim dokonało. Ignacego opisują, że nie był wysoki. Miał ok. 158 cm wzrostu. W wieku 26 lat został rycerzem. Publicznie najchętniej pojawiał się w pancerzu, nosząc miecz, sztylet i inny oręż. Był typem szlachcica rycerza, skorego do zwad i awantur. Oczywiście, przywoływany jest epizod z wojny o Pampelunę (1521r.), kiedy w czasie jej obrony został ranny kulą armatnią, która mu strzaskała prawą nogę, poraniła także lewą. Rannego, odesłano do jego rodzinnego zamku. Tę scenę przypomina ustawiona przed wejściem do domu figura rannego Ignacego, niesionego na łożu, na którego powitanie wybiega ulubiony pies.
Wezwani przez brata lekarze dokonali operacji, ale odtąd stał się więźniem łóżka na długie miesiące. Dla skrócenia czasu prosił o powieści rycerskie, ale na zamku ich nie było. Podano mu więc żywoty świętych: „Złotą Legendę” autorstwa bł. Jakuba de Voraginego i „Życie Jezusa” Ludolfa de Saksa. I tu nastąpił przełom. Dostrzegł jak jego dotychczasowe życie było próżne, jak wiele zmarnował lat. Zrodziła się w nim chęć pokuty i wynagrodzenia.
Reklama
Możemy być niejako świadkami tej sceny, znajdując się w dzisiejszym pokoju – kaplicy Nawrócenia, z polichromowaną, naturalnej wielkości figurą świętego, wpatrzonego podczas lektury w figurkę Maryi. Odtąd nastąpiła niezwykła przemiana jego życia.
Obietnica św. Ignacego
Gdy Ignacy odzyskał trochę sił, udał się do sanktuarium maryjnego w Montserrat, gdzie spędził trzy dni na modlitwie. Złożył swoją broń Matce Bożej i obietnicę służenia jedynemu królowi – Jezusowi. Jak potoczyło się jego dalsze życie i czego dokonał, możemy dowiedzieć z dalszej części muzealnej umiejscowionej w murach klasztoru.
Wychodząc z tego miejsca, w wielu sercach może zagościć chęć osobistego przeżycia rekolekcji ignacjańskich, które mogą pomóc w odkryciu na nowo życiowej drogi. Są one organizowane w ośrodkach rekolekcyjnych księży Jezuitów w wielu krajach.
Dodajmy, że Ignacy Loyola zmarł w 1556 r. Został kanonizowany w 1622 r. w Rzymie przez papieża Grzegorza XV. Stał się patronem żołnierzy, matek oczekujących potomstwa oraz rodzących kobiet. W kaplicy Nawrócenia jest nawet pudełeczko, w którym kobiety oczekujące dziecka składają dziecięce ubranka na znak, że zawierzają oczekiwanie Bogu przez ręce św. Ignacego.