KS. ADRIAN PUT: – Na miejscu dawnej siedziby Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej trwają intensywne prace budowlane. Dawny budynek został rozebrany, a na placu tym ciągle trwają jakieś prace. Co powstaje w tym miejscu?
KS. STANISŁAW PODFIGÓRNY: – Kiedyś zaprosił mnie na rozmowę biskup ordynariusz Stefan Regmunt i powiedział, że musimy postarać się odrodzić Caritas diecezjalną w jej pierwotnym miejscu przy ul. Kościelnej 6, ponieważ zapisało się ono w pamięci mieszkańców miasta jako to, w którym otrzymują pomoc. Zarówno w pamięci tych, którzy po tę pomoc przychodzą, jak i tych, którzy mogą pomagać innym. Ponadto jest w centrum miasta. Łatwiejszy jest dostęp, a jest to też ta cześć miasta, gdzie żyje wielu ludzi starszych i chorych, nierzadko samotnych, dla których odległości, które trzeba pokonać, są ważne. A że budynek poprzedni nie spełniał już współczesnych wymogów budowlanych i nie mógł być użytkowany ze względów bezpieczeństwa i funkcjonalności, stąd rozpoczęliśmy ten pomysł realizować.
– W jakiej formule będzie działało to miejsce? Czy są już konkretne pomysły, co miałoby się znaleźć na miejscu dawnej siedziby Caritas?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Bp. Stefanowi jako pasterzowi diecezji zależało, żeby to było centrum charytatywne Caritas naszej diecezji, które będzie nosiło nazwę biblijnego miłosiernego Samarytanina, który jest obrazem samego Pana Jezusa. Od tego obrazu minęło 2000 lat, natomiast nie przeminęli i nie brakuje, wręcz przeciwnie, jest bardzo dużo ludzi, którzy potrzebują pomocy. Nadmienię tylko, że w ciągu roku tylko samym programem żywnościowym w naszej diecezji było objętych 50 tys. ludzi, do których pomoc dociera przez Parafialne Zespoły Caritas. To ogromna i zatrważająca liczba. Stąd pomoc ludziom potrzebującym jest priorytetem. W takich sytuacjach wielu potrzebuje pomocy duchowej, psychologicznej, psycho- i socjoterapeutycznej, prawnej, zawodowej etc. Taka już za darmo jest udzielana. Ponadto obecne czasy generują również potrzebę pomocy seniorom, ludziom starszym, którzy są sami lub pozostawieni przez większość dnia, np. w formie świetlicy dziennego pobytu, gdzie wspólnie mogą spędzać czas. Myśląc też o starszych i samotnych, chcemy stworzyć coś na obraz taniego baru mlecznego. Dodatkowo chcemy powołać Stację Opieki Caritas, stacjonarną i w domach, gdzie chorzy i potrzebujący otrzymają podstawową pomoc. W centrum ma być też szczególne miejsce na szerokie działania wolontariatu, które będą skupiały dzieci, młodzież oraz studentów np. ze Szkolnych Kół Caritas, ale i nie tylko, którzy będą stanowić bezcenne zaplecze do działań charytatywnych w diecezji, np. diecezjalny dzień dziecka obsługuje ponad 100 wolontariuszy, mecz charytatywny ponad 70 wolontariuszy, wielu niesie pomoc chorym w domach i seniorom etc. By taką bazę stworzyć, potrzeba miejsca na formację, spotkania i warsztaty szkoleniowe. To tylko niektóre działania, które chcemy podjąć w naszej misji Caritas. Tak więc ma to być centrum charytatywne, które zafunkcjonuje w wymiarze podstawowej pomocy socjalnej, materialnej oraz duchowej.
– Na jakim etapie znajdują się obecnie prace? Jakie są najbliższe plany?
– Dopiero nastał początek. Obecny stan to zakończenie rozbiórki starego budynku, wymiana gruntu i ten rok chcemy zamknąć wylaniem fundamentów. Zakończenie inwestycji, jak każdej, zawsze jest uzależnione od funduszy, ale i nie tylko. Wierzymy, że to dzieło, które ma pomagać ludziom, jest w swej najgłębszej istocie właśnie dla ludzi potrzebujących, których Pan Jezus przyprowadza do Caritas, gdzie wielu z nich może się umyć, ubrać i nakarmić. Często na nowo stanąć w życiu na nogi. Tak działali, pomagając i budując, m.in. bł. Matka Teresa z Kalkuty, św. Ojciec Pio, św. Brat Albert Chmielowski. To sprawdzona metoda.
– Widać, że to miejsce rodzi się jako prawdziwe centrum pomocy każdemu człowiekowi. Tak jak tego naukę dają nam Ewangelia i sam Chrystus.
– Wierzę i wiem, że Pan Jezus chce miejsc miłosierdzia i dla wierzących, i niewierzących, i wątpiących. Dlatego zawierzamy to dzieło Matce Bożej z Rokitna i św. Janowi Pawłowi II, gdyż Samarytanin ma być żywym pomnikiem, wotum wdzięczności za 25-lecie koronacji Pani Rokitniańskiej oraz kanonizację naszego papieża.
Caritas zawsze spotykał się i spotyka z ogromną życzliwością, zarówno tych, którzy pomagają, jak i tych, którzy za naszym pośrednictwem pomoc przekazują, np. ostatnio głośna akcja ogólnopolska koordynowana przez naszą Caritas pomocy dla Wojtka. Uzbierana kwota to przeszło 750 tys. zł. na przeszczep płuc w klinice w Wiedniu. Bardzo wszystkim w imieniu Wojtka i jego taty dziękujemy. Stąd wierzę, że nie braknie ludzi dobrej woli i otwartego serca, zarówno osób indywidualnych, naszych diecezjan, jak i instytucji naszego województwa, którzy wspólnie dokonają tego dzieła.